Majowe fasolki, majowe groszki, majowe testowanie
-
WIADOMOŚĆ
-
mizzelka wrote:a po co bierzesz acard?
hmm może wczoraj byla implantacja, nie ma co zaraz przekreślać
acard biorę dla lepszej implantacji. Możliwy jest 2 dniowy spadek przy implantacji?
Antoś 15.01.2015, 11:25 3850 g i 55 cm
Leoś 29.05.2017, 8:54 - 3940 g i 58 cm
Aleks 31.03.2021, 9:25 3520 g i 55 cm
Wincent 30.08.2023, 10:46 3930 g i 54 cm
[*] 2014 i 2016 -
mizzelka wrote:nie wiem, ale możliwe, bo tu nie jest dzisiaj az tak mocny spadek jak wczoraj.. pewnie tempka wraca do normy
dzisiaj jest taki sam jak wczoraj wynik
Antoś 15.01.2015, 11:25 3850 g i 55 cm
Leoś 29.05.2017, 8:54 - 3940 g i 58 cm
Aleks 31.03.2021, 9:25 3520 g i 55 cm
Wincent 30.08.2023, 10:46 3930 g i 54 cm
[*] 2014 i 2016 -
belldandy, toż to nie jest spadek, kobieto opanuj się, zrób test, czy coś i tyle.
Ewa99, Tamka, Rubi lubią tę wiadomość
2012-2015 pierwsze starania, czynnik męski, 2IUI, ciąża biochemiczna
-
maj 2021 kwalifikacja do ICSI+FAMSI
10.06 długi protokół
19.07 punkcja, 30 jaj, 21 dojrzałych, zapłodnionych 6
24.07 I transfer (ET) blastka 4.1.1😔
24.08.21 II transfer (FET) blastka 4.1.1; biochemiczna😔
30.09.21 III transfer (FET) blastka 4.1.1 ciąża pozamaciczna😔
01.04.2022 IV transfer (FET na cyklu naturalnym) blastki 4.2.2. i 3.2.3; biochemiczna
Koniec naszych starań. -
la wrote:belldandy, toż to nie jest spadek, kobieto opanuj się, zrób test, czy coś i tyle.
nie za wczesnie na test?Antoś 15.01.2015, 11:25 3850 g i 55 cm
Leoś 29.05.2017, 8:54 - 3940 g i 58 cm
Aleks 31.03.2021, 9:25 3520 g i 55 cm
Wincent 30.08.2023, 10:46 3930 g i 54 cm
[*] 2014 i 2016 -
helenkq wrote:hehe nie wiem czy jak kłuje to dobrze ale mnie kłuło... i tylko w ciązy
a wlasnie po tym USG jak powiedział że po owulce to minęło wtedy 11 dni.. ale nie wiem ile dokladnie podczas usg bylo dni po owulce.. bo nawet nie bylo czasu zapytać ;/ bo zaniepokoił go płyn w zatoce, bo mialam 13.. i dlatego szybko na bete itp.. szkoda bo gdybym wiedziala ile mniej wiecej bylo czy zaraz czy kilka dni po to juz bym sobie obliczyla że np mi się spóźnia czy jest w normie faza lutealnaWiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2014, 09:07
-
belldandy, ty dopiero 9 dzień, czekaj i nie przeżywaj tak tego. Rozczarowanie w razie czego będzie bardzo bolesne.
Wiecie co, nie czuję nic oprócz tych jajników i okolic+ codziennego wzdęcia. Moja dziwna choroba przeszła tak nagle jak przyszła. Nawet piersi mnie tylko delikatnie bolą. Zawsze przed @ to piersi jak głazy, brzuch taki @, zgaga i mega PMS, teraz też mam jakby PSM, ale taki delikatny.belldandy, Tamka lubią tę wiadomość
2012-2015 pierwsze starania, czynnik męski, 2IUI, ciąża biochemiczna
-
maj 2021 kwalifikacja do ICSI+FAMSI
10.06 długi protokół
19.07 punkcja, 30 jaj, 21 dojrzałych, zapłodnionych 6
24.07 I transfer (ET) blastka 4.1.1😔
24.08.21 II transfer (FET) blastka 4.1.1; biochemiczna😔
30.09.21 III transfer (FET) blastka 4.1.1 ciąża pozamaciczna😔
01.04.2022 IV transfer (FET na cyklu naturalnym) blastki 4.2.2. i 3.2.3; biochemiczna
Koniec naszych starań. -
Dobra idę po nowy termometr.
helenkq, mizzelka, Daisy lubią tę wiadomość
2012-2015 pierwsze starania, czynnik męski, 2IUI, ciąża biochemiczna
-
maj 2021 kwalifikacja do ICSI+FAMSI
10.06 długi protokół
19.07 punkcja, 30 jaj, 21 dojrzałych, zapłodnionych 6
24.07 I transfer (ET) blastka 4.1.1😔
24.08.21 II transfer (FET) blastka 4.1.1; biochemiczna😔
30.09.21 III transfer (FET) blastka 4.1.1 ciąża pozamaciczna😔
01.04.2022 IV transfer (FET na cyklu naturalnym) blastki 4.2.2. i 3.2.3; biochemiczna
Koniec naszych starań. -
mizzelka wrote:to widzę że też masz kolorowo.. ale tyle razy moja mama mi tłumaczyla że z teściami nie jest łatwo.. itp.. a ja głupia nie wierzylam bo zawsze milusińscy itp.. Mają jeszcze dziadka, on tam nie raz glupotę powie bo i już wiek itp to sie smieja z niego... albo machają rękami.. Boję się że jak on umrze to z przyzwyczajenia będą wsiadać na mnie... może i głupie ale może tak być.
Kochana moze ja Ci opowiem po krotce moja historie..niestety nie miala szczesliwego zakonczenia, kiedys juz pisalam, ze mam nowego partnera od jakiegos czasu. Otoz z ojcem mojej corki bylam 1.5 roku i sie okazalo ze ciaza. Cala ciaze bylam u rodzicow, po porodzie prosto do niego..on mial wtedy 28 lat i mieszkal z rodzicami w bloku na 2 pokojach. To juz niezle swiadczy..no ale dalej. Jak corka miala 3msc kupilismy dom za miastem. Tzn on..ze swoimi rodzicami! Dwurodzinny, stary klocek. Po kolejnych 2 msc przeprowadzka. Remont itp. I sie zaczelo. Tyle co juz zle kontakty mieliscmy w czasie wspolnego mieszkania na 'm', to tam sie zaczelo najgorsze. On nie chcial sie od rodzicow odkleic, a jego mamusia nie chciala za ch*** go puscic od sukienki. Facet mial wtedy juz 30 lat. My na gorze, oni na dole. Wyplakalam wrecz oddzielenie pietra drzwiami, ale drzwi byly na samej gorze, wiec 'tesciowa' i tak podchodzila i podsluchiwala. Nie wolno bylo zamykac drzwi mi od srodka pod zadnym pozorem, bo moze ona akurat bedzie chciala przyjsc sprawdzic czy rowno mam wyprasowane kaftaniki dziecka i w czym piore rzeczy jej syna. Jego czesto nie bylo, ona w nocy wychodzila na swoj balkon i donosila do mojego bylego, ze np. o 2 w nocy pali sie u mnie swiatlo. Chora sytuacja. W koncu przestalam sie do nich w ogole odzywac. Za duzo pisania tutaj na forum co tam sie dzialo, bo pomyslisz sobie czytajac moja wypowiedz 'eee tam, nic takiego'. Uwierz mi ze to co przeszlam to byl horror. Ucieklam stamtad po 2 latach meczarni z 'tesciami'. Byly wracal np po 3 tygodniach i mamuska go buntowala przeciwko mnie, no a przeciez mamusia ma zawsze racje i tak sie oto krag zamykal.
Nie placz, bo lzy nic nie dadza. Musisz byc bardziej stanowcza, dla dobra swojego, w sumie swej rodziny i dziecka ktore zapewne niebawem urodzisz. Życie to nie jest bajka, jak to mowia, to je bitwa..
Nigdy nie bylam za mieszkaniem z kimkolwiek z rodziny, gdy ma sie swoja wlasna..mama moja tez mnie ostrzegala, bo ona miala podobnie z pierwszym mezem. Ale widzisz glupia bylam, mloda wtedy (rodzilam majac niecale 21 lat) i wtedy sie zwyczajnie balam postawic, odezwac czy zawalczyc o to co mi sie nalezy. Jezeli tylko bedziecie mieli taka mozliwosc, od razu, nawet na maly pokoj sie wyniescie. Dla dobra wszystkich.
Teraz mam tesciowa, do ktorej jezdze z przyjemnoscia. Oni przyjezdzaja tylko gdy ich zaprosimy, dzieli nas 35 km, bo mieszkają w domu w centrum miasta, a my sie wybudowalismy za miastem. Rozumiem, gospodarka itp. Ale moze mozna to jakos rozwiazac.. Strasznie jest mi przykro, uwierz ze doskonale rozumiem przez co przechodzisz. U nas jeszcze byl taki problem, ze byly nie zalowal wyzwisk do mnie czy podnoszenia reki, a jego matka myslala ze moja corka jest jej dzieckiem..no paranoja z patologią. Niestety minelo juz 5 lat, a ja wciaz chyba nie doszlam do siebie, co niestety sie czasem odbija na zyciu codziennym. Nie mowie, ze wszyscy tesciowie to zlo, ale lepiej gdy sie jest dalej niz blizej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2014, 09:35
Tamka, mizzelka, julita, Rybeńka lubią tę wiadomość