🔥Marcujemy się jak kotki 🐈, w grudniu 🎄 będzie maluch słodki 👶🍭
-
WIADOMOŚĆ
-
Jak się nic nie dzieje to po co mieli Cię zostawić w szpitalu? Chyba teściowa nie wie jak tam karmią🤪 co do porodu to nie bój się. Będą robić usg przy przyjęciu do szpitala, jeśli będą mieli wątpliwości to zaproponują cc
Malinkaaa lubi tę wiadomość
-
Bella_89 wrote:Ewelina super postęp! Gratulacje🙂 Ja dziś w nocy Jadźkę owszem obudziłam, przystawilam i zasnęłam 🤦♀️ 1,5h spania z cyckiem w buzi, zastój no i jak się obudziłam i odłożyłam do łóżeczka to obudziła się na jedzonko😅tym sposobem miała 3 karmienia w nocy👱♀️30l 👱♂️29l
21.10.2016 Bartosz 👶
23.12 Miłosz 👼 poronienie septyczne 7tc 💔 (brak wad genetycznych)
24.03.2023 ⏸️ 15/16dpo hcg 206,6 🥹
29.03 hcg 3354,4 przyrost 205%
03.04 5w3d pęcherzyk ciążowy 1,07cm x 0,31cm z zarodkiem 🌈
11.04 6w4d CRL 0,49cm z ❤️
25.04 2,21cm tęczowego cudu 8w6d
08.05 3,95cm Skarba ❤️ 166bmp❤️ 10w6d
26.05 prenatalne 13w5d 7,8cm dziewczynki 🌸 - ryzyka niskie 🥰
31.05 guz jajnika 7cm -wszystkie markery w normie
19.06 Lilianka 175 g 17w0d 🩷
22.06 laparoskopia
4.07 19w2d 276g cukiereczka 😍
18.07 połówkowe 21w2d 409g zdrowej księżniczki
11.08 700g bąbelka 🥰
12.09 III prenatalne 29w0d 1,4kg dziewczynki 🩷
09.10 33w1d 2,050kg 🩷
03.11 2,7kg 💗
11.11.2023 godz. 11:11 Lilianka 2800g 52cm 🥰 37tc
-
Bella_89 wrote:Jak się nic nie dzieje to po co mieli Cię zostawić w szpitalu? Chyba teściowa nie wie jak tam karmią🤪 co do porodu to nie bój się. Będą robić usg przy przyjęciu do szpitala, jeśli będą mieli wątpliwości to zaproponują cc
Ona żyje w zupełnie innym świecie, nie jest stara kobieta i nie rodziła dzieci 50lat temu, ale poglądy ma tragiczne..
-
Ewelina super, że malutkiej idzie co raz lepiej z jedzonkiem!
Ja wczoraj miałam pierwsze dwa skurcze brzucha, dzisiaj rano krzyża ale poza tym nic się nie dzieje będzie grudniowy bobas 😅
Darcia te teściowe to zawsze wiedzą lepiej. Moja mi kazała przygotować koperty z pieniędzmi i zagadywać do położnych, która będzie ze mną rodzić.. bo ona dawała jak rodziła. Tylko to było 30 lat temu… -
Darcia921025 wrote:U nas bez zmian, jak widać - nie spieszy mu się na świat 🤨
Ale po tej czwartkowej wizycie w szpitalu cały czas analizuje jego wagę i nie wiem czy nie palnęłam głupoty. Bo ta doktor, która się mną zajmowała (super kobieta i w poniedziałek też będzie na dyżurze) zapytała czy chce rodzić SN a ja od razu bez wahania odpowiedziałam, że tak. I teraz się zastanawiam czy ja jestem w ogóle w stanie to zrobić i co by było gdybym wtedy jej odpowiedziała, że to zależy od wagi i się boję..
Może by mnie zostawiła na CC, ale nie wiem czy to można tak sobie decydować..
A po za tym tak jak zawsze teściowa mnie wkurwila, bo zadzwoniła i zapytała dlaczego ja się zgodziłam w czwartek wrócić do domu - powinnam się kłócić żeby zostać…
Tłumaczę jej, że nawet gdybym zostala, to i tak nic mi nie będą robić..
Zwariować można.
Co do teściowej to hmm... szpital to nie jest dobre miejsce do leżenia bez potrzeby. Teraz sezon infekcyjny w pełni. Lepiej poczekać na spokojnie w domku.👱♀️30l 👱♂️29l
21.10.2016 Bartosz 👶
23.12 Miłosz 👼 poronienie septyczne 7tc 💔 (brak wad genetycznych)
24.03.2023 ⏸️ 15/16dpo hcg 206,6 🥹
29.03 hcg 3354,4 przyrost 205%
03.04 5w3d pęcherzyk ciążowy 1,07cm x 0,31cm z zarodkiem 🌈
11.04 6w4d CRL 0,49cm z ❤️
25.04 2,21cm tęczowego cudu 8w6d
08.05 3,95cm Skarba ❤️ 166bmp❤️ 10w6d
26.05 prenatalne 13w5d 7,8cm dziewczynki 🌸 - ryzyka niskie 🥰
31.05 guz jajnika 7cm -wszystkie markery w normie
19.06 Lilianka 175 g 17w0d 🩷
22.06 laparoskopia
4.07 19w2d 276g cukiereczka 😍
18.07 połówkowe 21w2d 409g zdrowej księżniczki
11.08 700g bąbelka 🥰
12.09 III prenatalne 29w0d 1,4kg dziewczynki 🩷
09.10 33w1d 2,050kg 🩷
03.11 2,7kg 💗
11.11.2023 godz. 11:11 Lilianka 2800g 52cm 🥰 37tc
-
EwelinaNowa 😊 wrote:A jaką wagę na usg miałaś ostatnio? Ja Bartka urodziłam 3970 to był pierwszy poród I urodziłam bez problemu z tym że miałam pęknięcie drugiego stopnia ale to wynikało z tego że nie słuchałam się położnej 🫣
Co do teściowej to hmm... szpital to nie jest dobre miejsce do leżenia bez potrzeby. Teraz sezon infekcyjny w pełni. Lepiej poczekać na spokojnie w domku.
Teraz w czwartek 39+5 miał 3950. Dwa tygodnie wcześniej 3300. -
Nat96 wrote:Ewelina super, że malutkiej idzie co raz lepiej z jedzonkiem!
Ja wczoraj miałam pierwsze dwa skurcze brzucha, dzisiaj rano krzyża ale poza tym nic się nie dzieje będzie grudniowy bobas 😅
Darcia te teściowe to zawsze wiedzą lepiej. Moja mi kazała przygotować koperty z pieniędzmi i zagadywać do położnych, która będzie ze mną rodzić.. bo ona dawała jak rodziła. Tylko to było 30 lat temu…
Z tymi kopertami dla położnej i dla lekarza to mój mąż ma gadane 🤭😂
-
Darcia tak jakby szpital to był hotel. Napisałabym, żebyś się nie przejmowała, ale wiem, jakie to może być wkurzające. Jeśli to w jakiś sposób pomoże to nie odbieraj od niej telefonów na końcówce ciąży, bo tylko niepotrzebnie się stresujesz.
Ewelina cieszę się, że idziecie do przodu z karmieniem. Oby tak dalej 🤞❤️
Jeszcze co do rodzicielstwa to zgadzam się, że jest to dar. Teraz zmieniamy pieluch, karmimy i usypiamy, ale robimy wielką rzecz. Kształtujemy nowego człowieka. Gdy jest mi trudno myślę o tym, że to minie, a moja córka wyrośnie na mądrą kobietę. Sory, że tak sentymentalnie, ale od trzeciego dnia mam taką wrażliwość, że ryczę na zawołanie i wszystko mnie wzrusza 🥺Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2023, 10:10
27.03 - pierwsze dwie kreski
3.04 - beta HCG 1549
5.04 - beta HCG 3365 (+117,2%)
6.04 - pierwsze USG: pęcherzyk ciążowy i żółtkowy
20.04 - 1.17 cm człowieczka z
15.05 - 3.77 cm ludzika machającego rączkami
25.05 - I prenatalne: 5.8 cm bobasa z niskimi ryzykami
28.07 - II prenatalne: 402 g energicznej dziewczynki 💗
2.10 - 1774 g panienki 💞
19.11 - 3100 g szczęścia 💗 -
Darcia921025 wrote:Teraz w czwartek 39+5 miał 3950. Dwa tygodnie wcześniej 3300.👱♀️30l 👱♂️29l
21.10.2016 Bartosz 👶
23.12 Miłosz 👼 poronienie septyczne 7tc 💔 (brak wad genetycznych)
24.03.2023 ⏸️ 15/16dpo hcg 206,6 🥹
29.03 hcg 3354,4 przyrost 205%
03.04 5w3d pęcherzyk ciążowy 1,07cm x 0,31cm z zarodkiem 🌈
11.04 6w4d CRL 0,49cm z ❤️
25.04 2,21cm tęczowego cudu 8w6d
08.05 3,95cm Skarba ❤️ 166bmp❤️ 10w6d
26.05 prenatalne 13w5d 7,8cm dziewczynki 🌸 - ryzyka niskie 🥰
31.05 guz jajnika 7cm -wszystkie markery w normie
19.06 Lilianka 175 g 17w0d 🩷
22.06 laparoskopia
4.07 19w2d 276g cukiereczka 😍
18.07 połówkowe 21w2d 409g zdrowej księżniczki
11.08 700g bąbelka 🥰
12.09 III prenatalne 29w0d 1,4kg dziewczynki 🩷
09.10 33w1d 2,050kg 🩷
03.11 2,7kg 💗
11.11.2023 godz. 11:11 Lilianka 2800g 52cm 🥰 37tc
-
Chce żeby to już się skończyło z uwagi choćby na te głupie komentarze, chociaż wiem że na kolejnym etapie też będą 🤨
Moja mama mówi, że to normalna waga, co mam nie dać rady, przynajmniej będzie duży, ona urodziła 2 dużych i przeżyła - tylko zastanawiam się czy przy pierwszym porodzie też była taka mądra🤨 A teściowa, że mówiła mi kilka miesięcy temu, żebym poszła na CC - bo wszystkie chodzą, nic ich nie boli i nie muszą cierpieć, a teraz myślę i mam problem. -
Darcia921025 wrote:Chce żeby to już się skończyło z uwagi choćby na te głupie komentarze, chociaż wiem że na kolejnym etapie też będą 🤨
Moja mama mówi, że to normalna waga, co mam nie dać rady, przynajmniej będzie duży, ona urodziła 2 dużych i przeżyła - tylko zastanawiam się czy przy pierwszym porodzie też była taka mądra🤨 A teściowa, że mówiła mi kilka miesięcy temu, żebym poszła na CC - bo wszystkie chodzą, nic ich nie boli i nie muszą cierpieć, a teraz myślę i mam problem.👱♀️30l 👱♂️29l
21.10.2016 Bartosz 👶
23.12 Miłosz 👼 poronienie septyczne 7tc 💔 (brak wad genetycznych)
24.03.2023 ⏸️ 15/16dpo hcg 206,6 🥹
29.03 hcg 3354,4 przyrost 205%
03.04 5w3d pęcherzyk ciążowy 1,07cm x 0,31cm z zarodkiem 🌈
11.04 6w4d CRL 0,49cm z ❤️
25.04 2,21cm tęczowego cudu 8w6d
08.05 3,95cm Skarba ❤️ 166bmp❤️ 10w6d
26.05 prenatalne 13w5d 7,8cm dziewczynki 🌸 - ryzyka niskie 🥰
31.05 guz jajnika 7cm -wszystkie markery w normie
19.06 Lilianka 175 g 17w0d 🩷
22.06 laparoskopia
4.07 19w2d 276g cukiereczka 😍
18.07 połówkowe 21w2d 409g zdrowej księżniczki
11.08 700g bąbelka 🥰
12.09 III prenatalne 29w0d 1,4kg dziewczynki 🩷
09.10 33w1d 2,050kg 🩷
03.11 2,7kg 💗
11.11.2023 godz. 11:11 Lilianka 2800g 52cm 🥰 37tc
-
Darcia921025 wrote:Chce żeby to już się skończyło z uwagi choćby na te głupie komentarze, chociaż wiem że na kolejnym etapie też będą 🤨
Moja mama mówi, że to normalna waga, co mam nie dać rady, przynajmniej będzie duży, ona urodziła 2 dużych i przeżyła - tylko zastanawiam się czy przy pierwszym porodzie też była taka mądra🤨 A teściowa, że mówiła mi kilka miesięcy temu, żebym poszła na CC - bo wszystkie chodzą, nic ich nie boli i nie muszą cierpieć, a teraz myślę i mam problem.
No tak, bo cesarka nie boli 😂 Skąd ta kobieta się urwała? Wskazanie wagowe do cesarki to 4,5 kg, chyba że położne podejmą inną decyzję po pomiarach. Czytałam wiele historii porodowych i nie widzę zależność, że im większe dziecko tym bardziej boli. Dziewczyny rodzą wcześniaki w silnym bólu i duże dzieci szybką akcją porodową. Nie ma co się nastawiać tylko konsultować na bieżąco wątpliwości z zaufanym lekarzem lub położną.
My właśnie jesteśmy na etapie, że 22 stopnie w mieszkaniu to za zimno dla dziecka i będzie chore. Te uwagi nie mają końca, więc po porodzie będą kolejne 🤷♀️Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2023, 11:22
27.03 - pierwsze dwie kreski
3.04 - beta HCG 1549
5.04 - beta HCG 3365 (+117,2%)
6.04 - pierwsze USG: pęcherzyk ciążowy i żółtkowy
20.04 - 1.17 cm człowieczka z
15.05 - 3.77 cm ludzika machającego rączkami
25.05 - I prenatalne: 5.8 cm bobasa z niskimi ryzykami
28.07 - II prenatalne: 402 g energicznej dziewczynki 💗
2.10 - 1774 g panienki 💞
19.11 - 3100 g szczęścia 💗 -
EwelinaNowa 😊 wrote:Na prawdę super podejście teściowej... Cc to operacja. Ja jestem po laparoskopii a to nie jest tak inwazyjna operacja jak cięcie i nie chce już mówić jak się po niej czułam 🙄 sn boli nie ma co ukrywać ale ja od razu jak zeszłam z porodówki poszłam się wykąpać i normalnie funkcjonowałam. I dla dziecka też jest to naturalny sposób przyjścia na świat. Oczywiście nie mówię bo jeżeli są wskazania to jak najbardziej nie ma co się zastanawiać ale takie gadanie teściowej można wsadzić w kieszeń
Dokładnie. Byłam wyczerpana, ale jak już trafiłam na salę to mogłam chodzić i zajmować się małą. To wynagrodziło mi cały trud i ból porodu sn. Wiem, że po cesarce też bywa dobrze, ale to wciąż operacja.
27.03 - pierwsze dwie kreski
3.04 - beta HCG 1549
5.04 - beta HCG 3365 (+117,2%)
6.04 - pierwsze USG: pęcherzyk ciążowy i żółtkowy
20.04 - 1.17 cm człowieczka z
15.05 - 3.77 cm ludzika machającego rączkami
25.05 - I prenatalne: 5.8 cm bobasa z niskimi ryzykami
28.07 - II prenatalne: 402 g energicznej dziewczynki 💗
2.10 - 1774 g panienki 💞
19.11 - 3100 g szczęścia 💗 -
Teściowe jak zwykle w formie widzę... oczywiście, że nie ma co leżeć w szpitalu bez potrzeby. A 22 stopnie to ciepło. Zdecydowanie zdrowiej niż 24.
Dariusz niestety poród dopiero otworzy worek z dobrymi i nieproszonymi radami
Ewelina u mnie tryb sprzątania i jakieś bóle biodra i pachwiny. Ale jest ok. Kupiłam sok ananasowy. Mąż chce wywoływać a mi się chyba nie spieszy. Chciałabym odpocząć po tym wielkim sprzątaniu i ogarnianiu.
I oczywiście czytam na bieżąco o Waszych dylematach rozpakowanych ❤️Starania od kwietnia 2020
👩❤️👨 Ona 32 lata, on 34 lata
😢2021 rok 6 tydzień
😢2022 rok 9 tydzień (krwiak, wywołanie farmakologiczne, łyżeczkowanie)
😞 2022 rok 7 tydzień, ciąża pozamaciczna, leczenie metotreksatem
🤞⏸️ nowa nadzieja 5 tydzień ciąży beta 4900 mUI/ml 🌈
🌈 7/1 hbd, jest ❤️!!! CRL 8,8 mm, FHR 142/min.
🌈 13/1 hbd, 7,44 cm ryzyka niskie ❤️
🌈 17/1 hbd, wszystko dobrze, wstydzioch 🩷🩵
🌈 21/1 hbd, połówkowe w porządku, 370 gramów chłopca 🩵
🌈 29/1 hbd, 1630 g 🩵
🌈 37/2 hbd, 2900 g - do kontroli przyrostu po tygodniu
-
Rozaline wrote:No tak, bo cesarka nie boli 😂 Skąd ta kobieta się urwała? Wskazanie wagowe do cesarki to 4,5 kg, chyba że położne podejmą inną decyzję po pomiarach. Czytałam wiele historii porodowych i nie widzę zależność, że im większe dziecko tym bardziej boli. Dziewczyny rodzą wcześniaki w silnym bólu i duże dzieci szybką akcją porodową. Nie ma co się nastawiać tylko konsultować na bieżąco wątpliwości z zaufanym lekarzem lub położną.
My właśnie jesteśmy na etapie, że 22 stopnie w mieszkaniu to za zimno dla dziecka i będzie chore. Te uwagi nie mają końca, więc po porodzie będą kolejne 🤷♀️👱♀️30l 👱♂️29l
21.10.2016 Bartosz 👶
23.12 Miłosz 👼 poronienie septyczne 7tc 💔 (brak wad genetycznych)
24.03.2023 ⏸️ 15/16dpo hcg 206,6 🥹
29.03 hcg 3354,4 przyrost 205%
03.04 5w3d pęcherzyk ciążowy 1,07cm x 0,31cm z zarodkiem 🌈
11.04 6w4d CRL 0,49cm z ❤️
25.04 2,21cm tęczowego cudu 8w6d
08.05 3,95cm Skarba ❤️ 166bmp❤️ 10w6d
26.05 prenatalne 13w5d 7,8cm dziewczynki 🌸 - ryzyka niskie 🥰
31.05 guz jajnika 7cm -wszystkie markery w normie
19.06 Lilianka 175 g 17w0d 🩷
22.06 laparoskopia
4.07 19w2d 276g cukiereczka 😍
18.07 połówkowe 21w2d 409g zdrowej księżniczki
11.08 700g bąbelka 🥰
12.09 III prenatalne 29w0d 1,4kg dziewczynki 🩷
09.10 33w1d 2,050kg 🩷
03.11 2,7kg 💗
11.11.2023 godz. 11:11 Lilianka 2800g 52cm 🥰 37tc
-
Malinkaaa wrote:Teściowe jak zwykle w formie widzę... oczywiście, że nie ma co leżeć w szpitalu bez potrzeby. A 22 stopnie to ciepło. Zdecydowanie zdrowiej niż 24.
Dariusz niestety poród dopiero otworzy worek z dobrymi i nieproszonymi radami
Ewelina u mnie tryb sprzątania i jakieś bóle biodra i pachwiny. Ale jest ok. Kupiłam sok ananasowy. Mąż chce wywoływać a mi się chyba nie spieszy. Chciałabym odpocząć po tym wielkim sprzątaniu i ogarnianiu.
I oczywiście czytam na bieżąco o Waszych dylematach rozpakowanych ❤️👱♀️30l 👱♂️29l
21.10.2016 Bartosz 👶
23.12 Miłosz 👼 poronienie septyczne 7tc 💔 (brak wad genetycznych)
24.03.2023 ⏸️ 15/16dpo hcg 206,6 🥹
29.03 hcg 3354,4 przyrost 205%
03.04 5w3d pęcherzyk ciążowy 1,07cm x 0,31cm z zarodkiem 🌈
11.04 6w4d CRL 0,49cm z ❤️
25.04 2,21cm tęczowego cudu 8w6d
08.05 3,95cm Skarba ❤️ 166bmp❤️ 10w6d
26.05 prenatalne 13w5d 7,8cm dziewczynki 🌸 - ryzyka niskie 🥰
31.05 guz jajnika 7cm -wszystkie markery w normie
19.06 Lilianka 175 g 17w0d 🩷
22.06 laparoskopia
4.07 19w2d 276g cukiereczka 😍
18.07 połówkowe 21w2d 409g zdrowej księżniczki
11.08 700g bąbelka 🥰
12.09 III prenatalne 29w0d 1,4kg dziewczynki 🩷
09.10 33w1d 2,050kg 🩷
03.11 2,7kg 💗
11.11.2023 godz. 11:11 Lilianka 2800g 52cm 🥰 37tc
-
Cesarka nie boli?😂😂😂 Oczywiście dużo zależy od organizmu i nastawienia psychicznego, ale to jest jednak poważna operacja. Miałam trzy współlokatorki po cc. Jedna zespół popunkcyjny, druga ledwo chodziła, trzecia silne bóle głowy i pogorszenie chwilowe wzroku ale jakoś ogarnęła i doszła szybko do siebie.
Ból towarzyszy porodowi SN i cc, można to łagodzić na różne sposoby. Najważniejsze żeby dziecko przyszło na świat zdrowe, o pęknięciu czy nacięciu zapominasz jak tylko bobas ładuje na Twoim brzuchu.
Tym razem rodziłam bez znieczulenia. Nie powiem ze nic nie bolało bo bym skłamała😅 ale gorszy był wysiłek bo skurcze parte miałam kiepskie i musiałam bardzo Jadźce pomóc wyjść. Do tego utrudniony oddech przez zapchany nos. Ale nie było dużo trudniej niż przy chłopcach, którzy byli prawie o połowę lżejsi.
Duże bobaski są super😉 czuje się jakbym miała już takie dwumiesięczne niemowlę -
Ejj, dziewczyny, cesarka nie boli, teściowa ma rację. Ale po cesarce jest masakra 😂 zwłaszcza jak się ma malucha przy sobie. 😅
EwelinaNowa 😊, Bella_89 lubią tę wiadomość
Hashimoto + GB.
Trombofilia (PAI-1 4G homo, czynnik II protrombiny hetero, obnizone bialko S).
Nadciśnienie, arytmia.
_______________________________________________
Po ponad 2 latach starań:
Moja mała wojowniczka 💜
22.02.2022 (36+2)
_______________________________________________
Druga dzielna dziewczynka ❤️
29.11.2023 (38+4)
_______________________________________________
Nasz aniołeczek 👼
20.07.2024 💔 (18+1) -
Darcia, u nas przed samym porodem robia USG i mierzą miednicę. Na tej podstawie podejmują decyzję czy porod SN jest możliwy i ewentualnie daja Ci wybor. Ja tak miałam z Zu. Ogólnie miednicę mam za waska do SN, ale ze mala byla liczona na 2400, wczesniak to dawali jakies tam szanse i pytali czy chce spróbować, zgodziłam sie. Nic z tego nie wyszlo, ale ja byłam mega nastawiona wtedy na SN, więc nie widziałam innej opcji 😅
Co do samopoczucia.. Prawie nie sypiam, mam zapalenie zatok i liczę, że do poniedziałku mi przejdzie. Śnią mi się coraz większe głupoty. Wczoraj do mnie dotarło, ze mamy ostatni weekend we troje i ostatnie dwie noce we dwoje z mezem 🙈Hashimoto + GB.
Trombofilia (PAI-1 4G homo, czynnik II protrombiny hetero, obnizone bialko S).
Nadciśnienie, arytmia.
_______________________________________________
Po ponad 2 latach starań:
Moja mała wojowniczka 💜
22.02.2022 (36+2)
_______________________________________________
Druga dzielna dziewczynka ❤️
29.11.2023 (38+4)
_______________________________________________
Nasz aniołeczek 👼
20.07.2024 💔 (18+1) -
Udało mi się Was dzisiaj nadrobić. Ewelina, u nas w szpitalu mówili, że Avent trochę przedobrzył z ilością twardego plastiku i wiele dzieci sobie z tym nie radzi. Położne polecały Lansinoh.
Trzymam kciuki za wszystkie nierozpakowane ❤️❤️❤️
My przedwczoraj wróciliśmy do domu. Dziewczyny zachwycone i mam nadzieję, że zazdrość się nie pojawi. Ja psychicznie nadal słabo się czuje. Wczoraj spisałam historię porodu na jedną grupę wsparcia na FB i mam nadzieję, że się nie obrazicie jak z Wami też się podzielę (ale nie obrażę się jak olejecie 😅) Straszliwie dobija mnie mieszkanie na tych 15 metrach u rodziców. Mam wrażenie, że wszystko układa się dokładnie nie tak jak trzeba, ale jest nadzieja, że do świąt się wyprowadzimy... Jakoś tylko trzeba przetrwać ten miesiąc i w końcu będziemy w DOMU... Mały na razie nie stwarza większych problemów i jest mega słodziakiem 🥺
Mam nadzieję, że stopniowo wrócę na grupę i wrócę do udzielania ❤️ Dzisiaj jest pierwszy dzień gdzie nie muszę sobie szukać miejsc do wypłakania. Uznajmy to za sukces 💪
(...)
Skurcze odczuwam od 35 tyg. Od 37 tyg. postanawiam, z zachowaniem wszelkich zasad higieny, wrócić do samobadania szyjki, bo te skurcze nie dają mi spokoju. Nie jestem lekarzem ani położna, ale stosujemy z mężem NPR i znam tą szyjkę od 10 lat. Uznałam, że jeśli COŚ się będzie dziać - to to wyczuje. Skurcze i ból ignorowałam już potem całkowicie. Zaczęłam łykać olej z wiesiołka i pić herbatę w ilościach hurtowych (chociaż jestem bardzo sceptyczna wobec ich działania).
Na początku listopada zgłaszam się do doktora, który delikatnie tą cukrzycę podważa. Dziecko małe, ktg prawidłowe, łożysko w formie, mój przyrost wagi to 2kg. Główka nisko, szyjka zmiękczona. Zalecenia: zgłosić się na ktg 39+0 i umówić na wizytę 40+1 po której pójdę na oddział.
Jestem szczęśliwa, że mamy czas do terminu...
Ktg w 39+0 wychodzi prawidłowe. Dziecko szacowane na 3100. Lekarka na IP bardzo sceptyczna co do moich planów każe przyjść za 5 dni na kontrolę.
Kontrola w 39+5: ktg prawidłowe, łożysko i przepływy prawidłowe. Lekarka mówi, że powinnam zostać na oddziale ze względu na stan po dwóch cięciach i cukrzycę. Podpisuje odmowę przyjęcia i wracam do domu.
40+0: rozważam czy nie jechać jednak na IP, ale o 11 przyjeżdża kuchnia do odbioru... Kolejny raz dojeżdża mnie ten nieszczęsny remont... Po powrocie do domu uskuteczniamy z mężem masaz sutkow. Ciągle męczą skurcze i koło 16 z szyjka na moje totalnie nieperfekcyjne oko, zaczyna się coś dziać. Odchodzi też trochę śluzu.
Poród 3:
Odbieram młodszą córkę z przedszkola i na pozór wszystko jest normalnie z tym, że leje się ze mnie coraz bardziej. Za gęste na wody, ale też nie galaretka. Do 20 jestem już przekonana, że coś sie dzieje i wychodzę na samotny 8km spacer. Czuje, że to jest to czego teraz potrzebuje. Na spacerze liczę skurcze i słucham zumbowych piosenek, które napawają optymizmem. Skurcze są co 6-7 min, a aplikacja krzyczy, że powinnam jechać do szpitala. Wiem, ze to nie to. Zastanawiam się czy nie zadzwonić do położnej. Po powrocie do domu śluzu jest tylko więcej, ale szyjka cały czas bez zmian. Do tego pokłóciłam się z mężem i wszystko się wyciszyło. Zaśmiałam się jeszcze do przyjaciółki, że i tak do 3-4 się nic nie wydarzy, bo nie będę miała odwagi zadzwonić w środku nocy do położnej i kulturalnie poczekam do 5 🤣 chwilę po 5 wybudziły mnie skurcze i na papierze pojawiło się dużo krwi. Spanikowałam. Zadzwoniłam do położnej już z info, że jadę do szpitala. Na IP pusto. Zgłosiłam krew i skurcze co 6 min. Słyszałam jak lekarka się tylko zaśmiała do słuchawki, że kolejna co przyjechała, bo myśli, że rodzi. No, ale trafiłam na patologie. Tam od razu podpięto na 20 min ktg. Czułam na nim 4 skurcze. Byłam ciekawa czy cokolwiek się zapisało, ale niestety skończył się papier. Schodząc z łóżka poczułam to charakterystyczne pyknięcie i zgłosiłam, że chyba właśnie odeszły mi wody...
Wody okazały się zielone, więc podjęto decyzję o indukcji. Chyba dotarło do mnie, że to TEN dzień dopiero jak dostałam wytyczne, że mam dzwonić po swoją położną i jedziemy rodzić...
Koło 8 ląduje na porodówce i pojawia się moja położna - anioł.
Na salę porodową wchodziłam z myślą, że skończy się jak zawsze. Kilka godzin, zero postępu, wyjdę stamtąd z myślą, że spróbowałam. Dałam sobie szansę. Że zrobiłam już naprawdę WSZYSTKO co mogłam.
Podłączamy ktg. Wiem, że będę podpięta przez cały poród. Zapada decyzja, że czekamy do 10 i zobaczymy co się zadzieje. W międzyczasie dostaje ciepła herbatę i wsparcie. Szyjka przepuszcza palec. Do 10 zakładam słuchawki i delikatnie potańcuje do mojej kochanej zumby. (Jako skrajny introwertyk bałam się, że położna będzie cały czas ze mna. Na szczęście niepotrzebnie. Była dokładnie tyle ile potrzeba ☺️)
Potem skurcze sa już trochę bardziej męczące, więc siadam na piłkę. O 10 badanie - szyjka stoi, ale położna powiedziała, że chce poczekać na skurcze, żeby zobaczyć jak to wygląda w środku. Wtedy dopiero uwierzyłam, że ja naprawdę czuje skurcze. Dopiero kiedy ONA powiedziała, że to skurcz to naprawdę uwierzyłam. Po dwóch porodach i kilkudziesięciu badaniach z płaskim toco na ktg byłam pewna, że nie jestem w stanie racjonalnie ocenić skurczy. Bo skoro ja czuję, a one się nie piszą, no to jak? Do tego te wieczne przepowiadające - może po prostu mi się wydaje??
Koło 11 została podpięta oksytocyna. Zaśmiałam się jeszcze do położnej, że sobie wyznaczyłam dead line do 22. Potem się poddaje xd no, ale to był też moment w którym totalnie straciłam poczucie czasu, a relacje do przyjaciółki są wyjątkowo skąpe. Przybył też mój mąż. Dostałam czopki na rozluźnienie.
Nie pamiętam o której podjęłyśmy decyzje o ZZO. 14-15? Podobno były "dobre 3 cm". Wiedziałam, że ZZO może pomóc na tą szyjkę. No i na ból oczywiście też.
Po ZZO położyłam się na łóżku. Było mi strasznie zimno, ale mogłam liczyć na ciepły termofor i koc. Włączyłam muzykę relaksacyjną. W sali panował półmrok.
ZZO wyciszyło skurcze. O 17.30 napisałam do przyjaciółki, że rozwarcie stoi i ja już traciłam nadzieję. To był też czas w którym w poprzednich porodach podejmowano decyzję o CC. Teraz miałam położna z którą wiedziałam, że tak łatwo się nie poddamy. Mam wrażenie, że dalej to już mega Jej zasługa, że mogłam przeżyć ta piękna drogę...
Wkrótce skurcze powróciły. Położna co jakiś czas czekała na 3-4 skurcze podczas których obwodziła główkę malucha pomagając mu zejść w dół i rozluźniając szyjkę.
O 19.30 padło hasło, że mamy 5 cm, a do mnie gdzieś zaczęło docierać, że RODZĘ. JA. Ja, która nie potrafi urodzić i ma żelazna szyjke, mam 5 cm rozwarcia. Cały poród leżałam już na tym łóżku obłożona termoforem i czekając na przypływy. Z każdym milimetrem i każdym kolejnym skurczem rosła też moja nadzieja i niedowierzanie, że to się dzieje. Położna dalej pomagała na skurczach schodzić główce w dół. W pewnym momencie się też zaśmiała, że nie pamięta takiego porodu.
"Mamy 7 cm". W międzyczasie dostałam druga dawkę ZZO. Nie wiem jak bym bez tego zniosła te 3-4 skurcze pracy nad szyjką co jakiś czas. Śmiałam się do położnej, że chyba po prostu chce tego malucha ze mnie wydłubać, ale wiem, że to było po prostu Jej gigantyczne doświadczenie.
20.50: "9 cm, może pan wyjąć pieluszki?"
Nie wierzę, nie wierzę, nie wierzę. Jak to 9 cm?? Czy naprawdę jestem w stanie urodzić dziecko?
Jestem już zmęczona i zaczynam czuć pieczenie w kroczu. Czuje też zbliżające się torsje.
Nagle stwierdzam, że przestaje odczuwać skurcze, a ból jest ciągły. Jeszcze nie mówię, ale już czuje, że dzieje się coś złego. Położna dopytuje czy idzie skurcz, ale jest już tylko ciągły ból. Jeszcze się łudzę, że tak ma być... Potem robi mi się słabo, zaczyna lecieć z góry i z dołu. Ktoś wyszedł, przyszedł, ktg zaczęło spadać i usłyszałam już tylko to, czego bałam się usłyszeć najbardziej: "Asia, musimy jechać na cięcie... "
W windzie powiedziałam tylko, że chyba zemdleje...
16.11 o 21.21 przychodzi na świat mój syn 💙 3500 g i 53 cm. Czekanie na pierwszy krzyk malucha było straszne. Dostał 6 pkt. Operacja trwała 2 godz., a do mnie wszystko dochodziło jak zza mgły... Ból ramion w trakcie operacji był straszny. Gdzieś w dialogach usłyszałam jeszcze tylko, że "gdyby nie (imię położnej) to nie wie jak by się to skończyło...".
"Środoperacyjnie stwierdzono całkowite rozejście się blizny po cięciu cesarskim oraz pęknięcie macicy w kierunku przypochwia" - wynika z epikryzy
Straciłam 2 litry krwi, bo pojawił się krwotok. 3 dni cewnika i drenu, kilka wenflonów, kilkadziesiat wkłuć, bo krew z żył nie chciała lecieć. W 7 dobie wyszliśmy ze szpitala. Z małym wszystko jest ok. Nie ma powikłań cukrzycy. Ja fizycznie dochodzę do siebie, a psychicznie mam wrażenie, że nigdy nie dojdę...
Ze jedyne co mnie uleczy to udany vba3c, którego zgodnie z wszelką logika nawet nie powinnam podejmować 😭 Powinnam się cieszyć, że mogę mieć jeszcze dzieci... Że nie osierociłam tych, które mam. Lekarze powiedzieli, żeby odczekać rok jeśli chce kolejne. Ostatnie dziecko planujemy za 4-5 lat, ale przypuszczam, że nawet dr Puzyna nie zgodzi się wtedy na próbę
Czy faktycznie nowa blizna to nowa historia?
Czy jak macica pękła raz to pęknie kolejny?
Czy mobilizacja blizny coś zmieni?
Czy te 30 kg mniej coś by zmieniło?
Zrostów podobno praktycznie nie było.
Dziewczyny ile to może trwać? Tule w rękach największy skarb, a w sercu mam żałobę po utraconym marzeniu z którą totalnie nie mogę sobie poradzić i w zasadzie już wiem, że sama tego nie zrobię... 😭😭😭 "
♀️30 ♂️33
2015 👧
2018 👧
PCOS, IO, BMI >30, cykle 50-60 dniowe
Starania od 05.2022
99 - 🎉 18.12
98 - 🎉 9.01
97 - 🎉 30.01
96 - 🎉 24.03 (7tc)
25 tc - wykryta cukrzyca ciążowa
5.03 ⏸️🥺
21.03 - mamy ❤️
8.05 - 64 mm szczęścia ❤️
1.06 (16+1) - synuś 💙🥺
3.07 (20+5) - 372g misia 💙
8.08 (25+6) - 1047g wiercipięty 💙
6.09 (30+0) - 1350g maluszka 💙
3.10 (33+6) - 2125g Bobcia 💙