Mięśniaki macicy, a starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Czy są tutaj takie dziewczyny, które starają się o dziecko, a mają mięśniaki macicy? Jakie są Wasze problemy, emocje? Czy najpierw lekarz kazał Wam zająć się zdrowiem później dziećmi? A może na odwrót?
Czy są tutaj mamy, którym mięśniaki macicy nie przeszkodziły w planach i mogą wesprzeć staraczki? -
no u mnie też jest mięśniak, jeden był usunięty podczas laparoskopii, ale jest już następny. niedługo mam wizytę i jestem ciekawa jak to wygląda i co dalej"Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach".Jan Paweł II
-
Podpytuje bo mam sporego mięśniaka (nie modeluje jamy macicy) i zdania lekarzy są podzielone ale większość każe się starać, a nie zamartwiać ale obawa zawsze pozostaje. Do tego przytrafiła mi się "ciąża biochemiczna" (nie cierpię tej nazwy!!!) co spotęgowało niepokój.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2014, 16:50
-
moja siostra z mięśniakiem zaszła w ciąże, ale jej ciąża była zagrożoną, przez 6 miesięcy leżała, ale na szczęście szczęśliwie urodziła maleństwo naturalnie."Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach".Jan Paweł II
-
Podbijam temat! A może, któraś z Was leczyła/wyleczyła mięśniaki? Może jest tutaj ktoś po miomektomii lub embolizacji lub któraś z Was brała jakieś leki na zmniejszenie ich wymiarów?
-
ja osobiście posiadam 2 mięśniaki po ok 13,5mm każdy i pierwszy mój lekarz jak się go pytałam czy to one moga powodować problemy z zajściem w ciążę i czy mogą mieć wpływ na donoszenie ciąży w czasie jednej wizyty potrafił dać kila razy odpowiedź TAK a za chwilę NIE.. widać sam nie wiedział co mówi a tylko mnie straszył aż kiedyś poszłam do niego bo miałam przedłużające się krwawienie, myślałam, że może coś z tymi mięśniakami nie tak a on bez żadnego badania wysłał mnie na zabieg łyżeczkowania:o i tam trafiłam na mojego obecnego ginekologa, który jak zobaczył mój wiek i usłyszał odp, że jeszcze nie rodziłam popukał się w czoło..no i zmieniłam starego gina na nowego (młodego) no i ten mi mówił, że te mięśniaki są malutkie i tak umiejscowione, że on nawet nie wspomina o nich pacjentkom żeby ich nie martwić i nie są one żadnym zagrożeniem dla ciąży jak i nie są przeszkodą w zajściu w ciąże... zagrożeniem dla ciązy są mięśniaki podśluzówkowe które zmienią w jakiś sposób strukturę macicy. Tyle z mojej strony powiem tyle, że u nowego gina zajście w ciąże zajęło nam niespełna 9mce niestety ciąża zakończyła się w 6tc ale już w tym cyklu po 3 cyklach z anty. "wracamy do gry" powodzenia
-
nick nieaktualnyJa leczyłam sie wiele lat na miesniaki cały czas próbowano mi mówić,ze w niczym one nie przeszkadzają. Tak nie przeszkadzają jak sa usytuwane nie podśluzówkowo i nie w jamie macicicy oraz są maleńkie. Ja przez miesniaka poroniłam 2 razy wiem jednak,ze wiele kobiet ma miesniaki i normalnie donoszą ciaże ale musza być pod stała opieką lekarza no i własnie zalezy od tego jaki to rodzaj miesniaka i w jakim miejscu jest usytuwany.
Dzieki temu,ze są nowe metody usuwania ich np histeroskopia która oprócz aspektu typowo zabiegowego pozwala na oglad macicy i nie tylko mam go usunietego o wiele lepiej sie czuje ( miałam krwotoki i bardzo dlugo trwajace @ oraz bolesne ) nie mam aż takiej anemii oraz pozwolono mi starc sie ze spokojem o dziecko - niestety ja mam jeszce inne problemy zdrowotne oraz wiek.
Radze Tobie doradzić sie lekarza co on na ten tem myśli i czy rzeczywiscie one nie przeszkadzają w zagnieżdzeniu sie Maluszka oraz późniejszym utrzymaniu go.
Powodzenia życze i dobrego lekarza
ps. po histeroskopii zwykle najdłuzej każa czekać 3 miesiace na starania,zwykle już w nastepnym cyklu od pierwszej @ po zabiegu. -
inessa powiedz ile masz lat jeśli można wiedzieć i jak duże mięśniaki miałaś? Ja jestem pod stałą opieką co max 3miesiące usg mój mięśniak jest podsurowicówkowy nie modeluje jamy macicy. Można go usunąć tylko laparoskopowo lub całkiem mnie otworzyć. Jak wiadomo każda taka operacja zmniejsza o ok 20% szanse na ciąże. A co do lekarzy to większość mówi by nie ruszać a jeden powiedział ciąć. Mam 30 lat i zobaczymy co będzie dalej. po operacji musiałabym minimum z 6 miesięcy czekać na próby...
inessa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAn ja skońćzy w tym roku 39 lat czyli jak miałam zabieg robiony miałam 38 lat a miesniaka szczerze nie pamietam dokładnie ale przez wiele lat był niewielki średnica ok 3 cm ale na jesienia 2012 zaczął szybko rosnąć i już w styczniu miał średnice ok 5 cm a potem już nie pamietam. Wg lekarzy była zajeta cała macica zwłaszcza dostep do jajowodów -ginekolog powiedział,ze mam naturalną antykoncepcje. Ja niestety oprócz miesniaka miałam jeszcze polipa,który był niewidzocny na USG.
Teraz mam znów miesniaka ale jest na zewnątrz macicy i narazie nie jest duży i lekarz powiedział,ze nie bedzie przeszkadzał nam w zajsciu o ile jeszcze sie zdecydujemy.
WIem,ze lekarze zwykle czekają z zabiegiem usuniecia miesniaka,niechcac ingerować w organizm zwłaszcza jak piszesz,ze nie modeluje macicy.
Jezeli staracie sie o dziecko nie wiem czy bym sie zdecydowła na operacje gdybym miała opcje laparsokopii albo wogóle spokojnego utrzymania ciaży. Laparoskopia to o wiele mniejsza ingerencja w macice i czesto jest tak,ze już w nastepnym cyklu po zabiegu można zacząć sie starc o ile nie było żadnych przeciwskazań od lekarzy.
Odchodzi sie od 6 miesiecznego czekania po zabiegach zwłaszcza im starsza kobieta i jezeli sie pieknie goi macica.
Nie wiem czy Twój miesniak rośńie i gdzie jest umiejscowiony ale wiem tak jak pisałam juz wczesniej,ze czesto kobiety zachodzą wciąże i rodzą bez problemów dzieci ( chociaz muszą być pod bardziej scisła kontrolą leklarska).
-
Bardzo CI dziękuje za odpowiedz!
U mnie pewnie lekarze mówią o tak długim czekaniu bo miałabym dużą jednak loże po mięśniaku. Niby rośnie na zewnątrz ale kawał mięśnia zajmuje przecież Ale masz racje, że przy niewielkich mięśniakach i jak ładnie się goi lekarze ostatnimi czasy nie każą czekać. Zobaczymy, staramy się. Następny cykl na Clo - boję się tego bo się naczytałam o tym leku ale chyba trzeba zaryzykować.
Staram się nie tracić nadziei i optymizmu.inessa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMam 31 lat miałam mięśniaka śródściennego. Dowiedziałam się o nim w listopadzie 2012 roku i wtedy miał niespełna 2cm. Ginekolog porobił mi badania hormonalne i wyszło, że jest wszystko ok, kazał się kontrolować co 4-6 miesięcy, by sprawdzać, czy mięśniak rośnie. Dał nam rok na starania. Niestety mięśniak rósł i rok później miał już 3 cm. U mnie był niezbyt dobrze położony, bo w przedniej ścianie macicy przy ujściu prawego jajowodu i zachodziło podejrzenie przytkania prawego jajowodu. Mój ginekolog twierdzi, że lepiej jak mięśniaki są niżej położone, a te przy ujściach jajowodów mogą powodować problemy w zagnieżdżeniu. Trafiłam do wspaniałego profesora, który wyciął mi go laparoskopowo. Przy okazji operacji obejrzał mi wszystko pod względem endometriozy i zrostów oraz wykonał badanie drożności jajowodów. Okazało się, że wszystko jest w porządku, nie było żadnych zmian. Ogólnie profesor powiedział, że po tego typu operacji mamy odczekać 3-4 miesiące nim wznowimy starania, ale jeżeli wszystko będzie się ładnie goić, to być może da zielone światełko już na 3 cykl po operacji.
Ja szybko zdecydowałam się na wycięcie mięśniaka, bo miałam wielkości 3cm i można go było wyciąć laparoskopowo... Ale w klinice było wiele dziewczyn z mięśniakami i to o wiele większymi niż mój... jeżeli miałabym podjąć decyzję, to byłaby ona taka sama... bo najczęściej jest tak, że im większy mięśniak, tym mogą być większe problemy (choć wiadomo, każdy przypadek jest inny)
Dodam jeszcze, że teraz jestem w 2 cyklu po operacji i moje jajniczki pięknie pracują i usg potwierdza występowanie owulacjiWiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2014, 12:59
MyszaGenia lubi tę wiadomość
-
Libra, a czym możesz zdradzić co to za klinika (na forum lub w wiadomości)?
U mnie zdiagnozowano mięśniaka podśluzówkowego umiejscowionego śródściennie, modelującego endometrium, ma średnicę 3 cm i od roku nie rośnie. Pomimo rocznych starań nie udaje mi się zajść w ciążę... Nie zganiam tego w całości na mojego mięśniaka bo dochodzą jeszcze inne historie. Ale chciałabym się w końcu pozbyć dziada!
Opinie lekarzy co do jego usunięcia są naprawdę podzielone: od tradycyjnej lapartomii, poprzez laparo-, histeroskopię... no i są opinie, że on w niczym nie przeszkadza.
Jestem zdezorientowana i chciałabym znaleźć dobrego specjalistę, który postawi diagnozę co do sposobu usunięcia.Wierzę, że się uda... -
Jeśli modeluje jamę macicy to już nie jest śródścienny tylko podśluzówkowy i wg mnie usuń go już teraz póki jest mały. Mięśniak który modeluje jamę jest przeszkodą nie tylko w zajściu w ciąże ale może stwarzać problemy w ciąży. Po pierwsze pod wpływem hormonów będzie rósł a ponieważ jest w jamie będzie utrudniał rozwój płodu. Nie zastanawiałabym się na Twoim miejscu. Co innego jakby nie modelował jamy - w takiej sytuacji lekarze zalecają ciąże a nie operacje ale z tym bywa ciężko...
Libra lubi tę wiadomość
-
No właśnie jestem zdecydowana na jego usunięcie!
Teraz jestem na etapie szukania specjalisty, który się tego podejmie, najlepiej w jakimś szpitalu klinicznym. Zamierzam skonsultować to może u jakiegoś profesora? Kasa na wizytę pójdzie, ale z drugiej strony będę miała pewność co do diagnozy, która na razie nie jest jednoznaczna. Wg niektórych lekarzy jest to zdecydowanie mięśniak podśluzówkowy (umiejscowiony śródściennie), a wg innych już śródścienny... Jeden z lekarzy postawił diagnozę, że po usunięciu histeroskopowo będzie za duża rana po jego usunięciu - średnica około 3 cm...
A co do kwestii ciąży to wolę eliminować przyczyny niepowodzeń po kolei, a nie czekać na cud.
Chociaż z tego co czytam na forum, to na prawdę niektóre historie prawdziwe cuda
Trzymam kciuki za staraczki i kibicuję! PozdrawiamWiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2014, 22:02
Wierzę, że się uda... -
Jeśli jest śródścienny to nie robi się histeroskopii raczej. Trzeba zrobić laparoskopię lub laparotomię - naciąć ścianę macicy i wyłuszczyć mięśniaka. Następnie loże po nim się zszywa. Jeśli jest podśluzówkowy, a tym bardziej uszypułowany (do jamy) to wtedy histeroskopia. Z jakiego miasta jesteś? Jeśli masz jakieś inne problemy to warto cykl obserwować (widzę, że wykresu nie prowadzisz) i masz rację eliminować powoli wszystkie przeszkody.
Libra lubi tę wiadomość
-
nie znam się na temacie, ale moja kuzynka wiek 38... miala już syna(14l) i strasznie dużo mięśniaków na macicy... lekarze śmiali się że może sobie tylko pomarzyć o drugim dziecku... a tu się pojawił niespodziewanie, bez starań... 2 tygodnie temu urodziła zdrową córeczkę przez cesarkę ważyła 3500 A lekarze nie dawali jej szans bo macica prawie cała była nimi opanowana.. Życzę wam powodzenia bo na pewno się uda
An lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMyszaGenia wrote:Libra, a czym możesz zdradzić co to za klinika (na forum lub w wiadomości)?
U mnie zdiagnozowano mięśniaka podśluzówkowego umiejscowionego śródściennie, modelującego endometrium, ma średnicę 3 cm i od roku nie rośnie. Pomimo rocznych starań nie udaje mi się zajść w ciążę... Nie zganiam tego w całości na mojego mięśniaka bo dochodzą jeszcze inne historie. Ale chciałabym się w końcu pozbyć dziada!
Opinie lekarzy co do jego usunięcia są naprawdę podzielone: od tradycyjnej lapartomii, poprzez laparo-, histeroskopię... no i są opinie, że on w niczym nie przeszkadza.
Jestem zdezorientowana i chciałabym znaleźć dobrego specjalistę, który postawi diagnozę co do sposobu usunięcia.
u mnie nadal ciąży brak, choć starania już wznowione... szykujemy się powoli do in vitro (bo mam bardzo niską rezerwę jajnikową)... pozostały nam jeszcze 3 ostatnie szanse (cykle) i prośby o cud
PS. jeżeli interesuje Ciebie specjalista z łódzkiego, to dam Ci namiary na privWiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2014, 13:30
-
nick nieaktualnymizzelka wrote:nie znam się na temacie, ale moja kuzynka wiek 38... miala już syna(14l) i strasznie dużo mięśniaków na macicy... lekarze śmiali się że może sobie tylko pomarzyć o drugim dziecku... a tu się pojawił niespodziewanie, bez starań... 2 tygodnie temu urodziła zdrową córeczkę przez cesarkę ważyła 3500 A lekarze nie dawali jej szans bo macica prawie cała była nimi opanowana.. Życzę wam powodzenia bo na pewno się uda
mój lekarz z kliniki leczenia niepłodności mi nie powiedział, że na pewno nigdy nie będę mieć dziecka poczętego naturalnie - mimo tak niskiej rezerwy. Nie da mi też zapewnienia, że na pewno zajdę w naturalną ciążę i urodzę dziecko. Nikt do końca nie wie jak to będzie. Wręcz lekarz powiedział, że dopóki mam macicę i owulację to mam szansę na ciążę... może z moim problemem jest ona malutka, ale on nigdy mi nie powie, że jest to niemożliwe... kwestia jest inna: ile jeszcze zostało sił i fizycznych i psychicznych na starania, na oczekiwanie, na walkę z niepowodzeniami? gdzie jest ta bezpieczna granica, gdzie in vitro będzie miało szansę na powodzenie nim przejdę menopauzę? Pytania trudne... Odpowiedzi brakWiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2014, 13:31
-
nick nieaktualnyJa mam stwierdzone dwa mieśniaki, jeden ma 11 mm, a drugi 23 mm w dnie macicy. Jeden lekarz kazał usuwać, uznał, że absolutnie nie ma opcji zajścia w ciążę z nimi, dwaj kolejni lekarze kazali się starać na razie i w razie gdyby faktycznie się dłuższy czas nie udawało iść na zabieg. Moja pani doktor twierdzi, że są na tyle małe, że nie będą problemem.