Niechaj prezent 🎁 pod choinką 🎄 będzie chłopcem 👶🏻 lub dziewczynką 👩🦰 - Grudzień 2024
-
WIADOMOŚĆ
-
Suzie wrote:Ja to mam wrażenie, że AH wszystko pogorszyło. Żałuję, że brałam tyle lat.
też się na tym ciągle zastanawiam, brałam jakieś 15 lat AH Odstawiałam jakieś 4 lata temu już, bo miałam wirusy hpv, a ponoć nie dobrze brać antykoncepcje mając te wirusy.
Całe życie na AH. Dostałam na trądzik od lekarza, to jeszcze były jakieś tabletki, które później bodajże wycofali, bo coś było nie tak. Chyba Diana, a później Yasmin.
Więc nieźle się trułam.
Bardzo żałuję, ale nie da się tego zmienić. Jeszcze jak pomyślę, że po odstawieniu dietą i kosmetykami doprowadziłam moją twarz do porządku... gdybym tylko wiedziała to co wiem teraz. Ale czasu nie cofnę 😔
Dziewczyny testujące dziś są? zaraz zerknę na 1 szą str. Powodzenia 🤞
i miłego dnia dla wszystkich forumowiczek 😘DreamBee, Deyansu lubią tę wiadomość
starania o pierwsze od czerwca 2023
34l.👱🏻♀️ 32l.👨
03.2024 💔 9tc -
Loraa wrote:Ja nie brałam nigdy AH, moja dobra koleżanka też nigdy nie brała AH i nie udało się od razu,. Ja jestem co prawda na początku drogi, koleżanka już prawie 2 lata, w zasadzie nie ma żadnych stwierdzonych nieprawidłowości, po prostu się nie udaje
Nie chciałam, żeby to zabrzmiało jakbym wrzucała wszystkich do jednego worka
Wydaje mi się jednak, że gdyby część z nas nie brała AH to już byłyby przyszłymi mamami.
Przy staraniu się przez dwa lata może warto wybrać się do klinki niepodległości, czasem badania wykazują że niby kobieta może zajść w ciążę, a jednak nie. Na YouTube oglądałam wywiad z panią, której na początku nawet invitro nie pomogło, z tego co tłumaczyła to jej organizm intuicyjnie odrzucał plemniki jako ciało obce i likwidował zagrożenieDreamBee lubi tę wiadomość
PCOS, IO 💔
Staranie o pierwszego maluszka od 04.2024r. -
Siesiepy absolutnie masz rację i rozumiem, że może Cię irytować takie gadanie. Po prostu i ja i chyba kilka dziewczyn mamy gorszy czas, aura na zewnątrz też nie sprzyja. Dobrze się komuś wygadać, nie mówię też tego żeby każdy tu mnie pocieszał oj na pewno zajdziesz, bo nikt nie wie i różnie bywa, nie ma się co oszukiwać. Ja w swoim najbliższym u otoczeniu mam przyjaciółki, które mają już 2/3 dzieci. Mamy po 30 lat wszystkie i one są raczej z tych co uważają żeby nie zajść, niż starania testy owulacyjne monitoringi itp. Oczywiście, że też mam historię strat i starań, ale to już są jakieś pojedyncze historie. W ogóle po tej stracie 7 lat temu, bardzo się cieszyłam na ten czas świadomych w końcu starań teraz z mężem i wiedziałam, że to nie będzie 1 cykl, też czekałam do ślubu, bo mówię zajdę na ślub i będę się źle czuła jak kiedyś, a tu mija 6 miesiac i nic 😅
Musiałam się wygadać dziewczyny, sorry za pesymistyczny wątek.
Co to ah to brałam rok kiedyś jak miałam z 20 lat, ale bardzo źle psychicznie na mnie te tabletki działały i je odstawiłam. Później miałam dwa miesiące krążków, ale dostalam infekcji i też odstawiłam i wtedy zaszłam w ciążę właśnie, a teraz brałam rok tabletki i było wszystko ok odstawiłam pół roku przed staraniami żeby organizm doszedł do siebie, ale w sumie od razu było ok na szczęście. Może rok to nie dramat dla organizmu, nie wiem.
U mnie rodzina najbliższa wie o staraniach rodzice nasi i brat męża z żoną, ze względu że jest położna i dużo z nią konsultuje rzeczy. Znajomi niektórzy wiedzą, ale raczej każdy wspiera choć może nie każdy rozumie ten trud.
A co do historii kąśliwych to miałam koleżankę z paczki na studiach dość blisko się trzymaliśmy i jak się rozstałam z tym facetem, z którym byłam w ciąży po poronieniu to ona zaszła w ciążę z facetem, z którym się zeszła po dość powiedzmy głośnym rozstaniu przed ślubem i powiedziała do mnie jak zaszła: a wy co? Nie staracie się? A Ty tak bardzo chciałaś przecież? Oczywiście wiedziała, że się rozstaliśmy. Nie muszę mówić, że więcej już z nią nie gadałam. Jeszcze dodała na końcu tak myślałam, że się rozstaliście, bo widziałam to i tamto ostatnio. 🤦♀️ to po co takie pytania jak wiedziała 🤦♀️ a najlepsze to, że kilka lat później miała tupet mnie za to przeprosił uwaga w dzień matki, bo to taki szczególny dzień i ja to gryzło kilka lat 🤦♀️Darrika, Loraa, DreamBee, avellana, Deyansu lubią tę wiadomość
-
kitka_ wrote:też się na tym ciągle zastanawiam, brałam jakieś 15 lat AH Odstawiałam jakieś 4 lata temu już, bo miałam wirusy hpv, a ponoć nie dobrze brać antykoncepcje mając te wirusy.
Całe życie na AH. Dostałam na trądzik od lekarza, to jeszcze były jakieś tabletki, które później bodajże wycofali, bo coś było nie tak. Chyba Diana, a później Yasmin.
Więc nieźle się trułam.
Bardzo żałuję, ale nie da się tego zmienić. Jeszcze jak pomyślę, że po odstawieniu dietą i kosmetykami doprowadziłam moją twarz do porządku... gdybym tylko wiedziała to co wiem teraz. Ale czasu nie cofnę 😔
Dziewczyny testujące dziś są? zaraz zerknę na 1 szą str. Powodzenia 🤞
i miłego dnia dla wszystkich forumowiczek 😘
Słuchaj, mi się zaczął cykl rozjeżdżać to poszłam do ginekologa, a on mi powiedział, ze to od stresu. Mam podejrzenie, że coś mogło mi się wtedy zaczynać, dostałam AH, bo miałam bolesne miesiączki. Odstawiłam, bolesne już nie wróciły (ale nabrałam wagi, zaczęłam lepiej jeść, pozbyłam się anemii), a owulacje i miesiączki zanikły. Uderzyło ze zdwojoną siłą👩29👨30
👶starania od 01/2024, od kwietnia do sierpnia cykle bezowulacyjne, starania „na poważnie” z pomocą medyczną od 08/2024
❌problemy z tarczycą po zajściu w ciążę
❌ PCOS oraz długie i bezowulacyjne cykle - podwyższone androgeny, wysoki stosunek LH:FSH, w trakcie stymulacji owulacji
❌ hiperinsulinizm - zbyt wysoka insulina po obciążeniu, która nie chce spadać
✅ obydwa jajowody drożne
✅ podstawowe badania (morfologia, lipidogram, próby wątrobowe, ferrytyna, elektrolity)
✅ wyrównane niedobory witaminowe
✅ podstawowe badania nasienia
❌ IO, nadciśnienie, jelito drażliwe i łysienie androgenowe u męża
🍀9cs, 5cs z Lamettą + Ovitrelle
⏸️05/01 🥰
beta 16dpo 952 mIU/ml, prog 24,40 ng/ml
beta 18dpo 1509 mIU/ml, prog 19,00 ng/ml
📆 Kalendarz wizyt
13/01 - cytologia i badania do endokrynologa
14/01 - endokrynolog
22/01 - ginekolog
28/01 - USG piersi -
Rozpisałam się 😅 a co do snów to śniło mi się poprzedniej nocy, że urodziłam dziewczynkę i karmiłam ją piersią, ale u mnie te sny są zawsze przed terminem okresu, bo za dużo tym myślę. Ostatnio też mi się śniło, że dwie kreski wysikałam i też tak realistycznie, ale nie było prorocze 😅
DreamBee lubi tę wiadomość
-
Migotka96 wrote:Dzień dobry ! Tobie dwie kreski a mi się śniło dziś ze przyszła 🐒 i to taka konkretna !
Wstałam taka wystraszona i od razu sprawdzałam czy nie mam okresu. Do tego tak mnie pobolewal brzuch ze mówię, no na 100% dostanę ale później się uspokoiłam ze to dopiero 10 dpo i jeszcze jest nadzieja ;d
Chyba dla rozgrzewki przetestuje się tez 6 grudnia 🎅🏼
Ja dzisiaj 9 dpo, testuj z nami tego 6 będzie niezła ekipa 😁 ostatnio z mloda w 9dpo miałam spadek tempki, później 11 dpo cień cienia, może w piątek też w końcu coś zobaczę na tym teście i nie będzie to fabryczna krecha wyciągnięta ze śmietnika 😆almost.there, Loraa, DreamBee, Julia24, Migotka96, Ilka96 lubią tę wiadomość
33👧 37🧑 🐈🐈⬛🐈
💕2014👰♂️🤵2018
👨👩👧 02.2020 nasza mała Zuzia (12cs)
10 cs!🤞⏳️do kwietnia
💊 naturell: folian, B12, omega-3, koenzym Q10; d3 i k2, selen
🔬08.24 - morfo, mocz, transaminaza, ferrytyna, cholesterol hdl, ldl ✅️kwas foliowy, b12☑️
🔬08.24 - usg piersi, cytologia płynna✅️
🔬11.24 - TSH, T4, anty TPO, anty TG ✅️badania 2-5dc ✅️ Wit. D3 52✅️ Badanie nasienia✅️
8dpo - prog + estradiol✅️
Cholesterol, IO, Nadwaga ❌️ -
Darrika wrote:Ja dzisiaj 9 dpo, testuj z nami tego 6 będzie niezła ekipa 😁 ostatnio z mloda w 9dpo miałam spadek tempki, później 11 dpo cień cienia, może w piątek też w końcu coś zobaczę na tym teście i nie będzie to fabryczna krecha wyciągnięta ze śmietnika 😆
Kurde ja też mam wtedy 10 dpo i miałam się nie nakręcać przy tych wynikach, ale może sikne z Wami 🤣DreamBee, dailydamn lubią tę wiadomość
-
Cześć wszystkim!
Właśnie czekam na teorię z prawa jazdy. Całą grupa czekająca ze mną powtarza testy (siedzą z podręcznikami i aplikacjami), a ja czytam nasze forum. Ja jestem z tych co przed samym egzaminem się nie uczą, bo to tylko nakręca poziom stresu. Co ma być to będzie. Szkoda, że z zajściem w ciążę nie mam takiego luzu.almost.there, Darrika, Loraa, DreamBee, dailydamn, karczoch321, Katarena, truskawki981, cysterka95, Sosenka93, Nadziejka@, Siasi, Deyansu, Slava lubią tę wiadomość
Starania od 9/24
👩 33
👦 32
👩 wszystkie badania ok poza FSH 9,8 (do sprawdzenia)
zdrowy tryb życia, zioła ojca sroki, suplementy: d1000, omegamedstart, wit c, b12
szczęśliwa wegetariańska para 🩷 -
A ja dzisiaj 10 dpo i bfak drugiej kreski. Myslicie ze moze byc jeszczze cos z tego?👩35🧔♂️34
starania od 07.24r.-3cs
Mutacja Mthr(C677)-homozygota
Mutacja Pa-1 heterozygota
Czynnik V R2-heterozygota
Na stanie trójeczka dzieci i jeden Aniołek ( 20tyg ciazy;() -
Suzie wrote:A najgorsze jest to, że rok przed odstawieniem byłam u ginekologa, mówiłam, że chcemy dziecko, pytałam jak się przygotować. "Po prostu skończyć blister". Taaa
AH brałam przez około 6 lat i jestem pewna, że to wpłynęło jakoś na mój organizm bo przestałam mieć takie długie i bolesne miesiaczki też,a testosteron poszybował w górę.
Minęły 2 lata od czasu zejścia, a mam wrażenie że mój organizm się dalej nie unormował po zejsciu z AH.
Osobiście uważam, że to powinna być odpowiedzialność ginekologów, żeby edukować o takich rzeczach i uprzedzać pacjentki. A oni to przypisują jak lekarstwa na kaszel i nie poczuwają się do uprzedzania kobiet o konsekwencjach, a już szczególnie kobiet z zaburzeniami hormonalnymi.
Ja na AH już nigdy nie wejdęPaulinKA, DreamBee, cysterka95, Siasi, kitka_, Deyansu lubią tę wiadomość
28 lat
1 rok i 8 miesięcy starań
Diagnoza: PCOS i Endometrioza
Objawy: Długie lub niekończące się cykle, słabej jakości owulacje, niedomoga progesteronowa, LUF, niepłodność
Wcześniej - stymulacja lametta + duphaston - słabo rosnące pęcherzyki, LUF i plamienia lub szybszy okres po dupku
Od września 2024 leczenie w nurcie naprotechnologii:
* Obserwacja cyklu Creigton * Lametta (3-7 dc)
* Cyclogest - od 3 dnia po owulacji przez 10 dni -> efekt wow, brak plamień, poprawa jakości kolejnych cykli, śluzu, temperatur, samopoczucia i libido
* Biopsja endometrium - czysto * MUCHa - czysto
* Drożność jajowodów z lipidolem - zrobione w listopadzie, drożne, lipiodol rozlany tam gdzie trzeba -
Saule wrote:Cześć wszystkim!
Właśnie czekam na teorię z prawa jazdy. Całą grupa czekająca ze mną powtarza testy (siedzą z podręcznikami i aplikacjami), a ja czytam nasze forum. Ja jestem z tych co przed samym egzaminem się nie uczą, bo to tylko nakręca poziom stresu. Co ma być to będzie. Szkoda, że z zajściem w ciążę nie mam takiego luzu.
🤞🏼🤞🏼🤞🏼🤞🏼🤞🏼 -
Liliowa wrote:A ja dzisiaj 10 dpo i bfak drugiej kreski. Myslicie ze moze byc jeszczze cos z tego?
Pewnie, że tak, nie jedna już tu wysikała dwie kreski pp 12 dpo.dailydamn, karczoch321 lubią tę wiadomość
33👧 37🧑 🐈🐈⬛🐈
💕2014👰♂️🤵2018
👨👩👧 02.2020 nasza mała Zuzia (12cs)
10 cs!🤞⏳️do kwietnia
💊 naturell: folian, B12, omega-3, koenzym Q10; d3 i k2, selen
🔬08.24 - morfo, mocz, transaminaza, ferrytyna, cholesterol hdl, ldl ✅️kwas foliowy, b12☑️
🔬08.24 - usg piersi, cytologia płynna✅️
🔬11.24 - TSH, T4, anty TPO, anty TG ✅️badania 2-5dc ✅️ Wit. D3 52✅️ Badanie nasienia✅️
8dpo - prog + estradiol✅️
Cholesterol, IO, Nadwaga ❌️ -
almost.there wrote:Kurde ja też mam wtedy 10 dpo i miałam się nie nakręcać przy tych wynikach, ale może sikne z Wami 🤣
Sikaj z nami, w kupie sila 😂 ktorejs z nas musi sie udac 😁almost.there, Darrika, DreamBee, dailydamn lubią tę wiadomość
34 👩 39 🧑
11.2017 💔
03.2019 🩷 (40+2)
Starania o rodzeństwo od 09.2024 -
Liliowa wrote:A ja dzisiaj 10 dpo i bfak drugiej kreski. Myslicie ze moze byc jeszczze cos z tego?
DreamBee, dailydamn, Migotka96, Darrika, cysterka95, Loraa, Lena93 lubią tę wiadomość
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero
◾8 stymulacji letrozolem ❌, 9⏳
◾07.2024 poronienie - puste jaja płodowe 💔💔
◾przewlekłe zapalenie błony śluzowej żołądka - predyspozycje do anemii złośliwej (APCa i Castle)
♂️ 33
◾HBA 49%
🔜 15.01.2025 wizyta kwalifikacyjna IVF
"I used to float, now I just fall down
I used to know, but I'm not sure now
What I was made for
What was I made for?" -
almost.there wrote:Siesiepy absolutnie masz rację i rozumiem, że może Cię irytować takie gadanie. Po prostu i ja i chyba kilka dziewczyn mamy gorszy czas, aura na zewnątrz też nie sprzyja. Dobrze się komuś wygadać, nie mówię też tego żeby każdy tu mnie pocieszał oj na pewno zajdziesz, bo nikt nie wie i różnie bywa, nie ma się co oszukiwać. Ja w swoim najbliższym u otoczeniu mam przyjaciółki, które mają już 2/3 dzieci. Mamy po 30 lat wszystkie i one są raczej z tych co uważają żeby nie zajść, niż starania testy owulacyjne monitoringi itp. Oczywiście, że też mam historię strat i starań, ale to już są jakieś pojedyncze historie. W ogóle po tej stracie 7 lat temu, bardzo się cieszyłam na ten czas świadomych w końcu starań teraz z mężem i wiedziałam, że to nie będzie 1 cykl, też czekałam do ślubu, bo mówię zajdę na ślub i będę się źle czuła jak kiedyś, a tu mija 6 miesiac i nic 😅
Musiałam się wygadać dziewczyny, sorry za pesymistyczny wątek.
Co to ah to brałam rok kiedyś jak miałam z 20 lat, ale bardzo źle psychicznie na mnie te tabletki działały i je odstawiłam. Później miałam dwa miesiące krążków, ale dostalam infekcji i też odstawiłam i wtedy zaszłam w ciążę właśnie, a teraz brałam rok tabletki i było wszystko ok odstawiłam pół roku przed staraniami żeby organizm doszedł do siebie, ale w sumie od razu było ok na szczęście. Może rok to nie dramat dla organizmu, nie wiem.
U mnie rodzina najbliższa wie o staraniach rodzice nasi i brat męża z żoną, ze względu że jest położna i dużo z nią konsultuje rzeczy. Znajomi niektórzy wiedzą, ale raczej każdy wspiera choć może nie każdy rozumie ten trud.
A co do historii kąśliwych to miałam koleżankę z paczki na studiach dość blisko się trzymaliśmy i jak się rozstałam z tym facetem, z którym byłam w ciąży po poronieniu to ona zaszła w ciążę z facetem, z którym się zeszła po dość powiedzmy głośnym rozstaniu przed ślubem i powiedziała do mnie jak zaszła: a wy co? Nie staracie się? A Ty tak bardzo chciałaś przecież? Oczywiście wiedziała, że się rozstaliśmy. Nie muszę mówić, że więcej już z nią nie gadałam. Jeszcze dodała na końcu tak myślałam, że się rozstaliście, bo widziałam to i tamto ostatnio. 🤦♀️ to po co takie pytania jak wiedziała 🤦♀️ a najlepsze to, że kilka lat później miała tupet mnie za to przeprosił uwaga w dzień matki, bo to taki szczególny dzień i ja to gryzło kilka lat 🤦♀️almost.there lubi tę wiadomość
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero
◾8 stymulacji letrozolem ❌, 9⏳
◾07.2024 poronienie - puste jaja płodowe 💔💔
◾przewlekłe zapalenie błony śluzowej żołądka - predyspozycje do anemii złośliwej (APCa i Castle)
♂️ 33
◾HBA 49%
🔜 15.01.2025 wizyta kwalifikacyjna IVF
"I used to float, now I just fall down
I used to know, but I'm not sure now
What I was made for
What was I made for?" -
Mika94 wrote:Cześć dziewczyny,
Życzę Wam samych cudowności! Niech ten miesiąc nas nie zawiedzie!
Ja jestem po transferze i na razie z betą pozytywną czekam na usg (które już w najbliższy piątek), aby wiedzieć czy to nie ,,puste jajo"- bardzo się tego obawiam... ale nie tracę nadziei i trzymam za nas kciuki!
5- dniowa blastka
7dpt - 69 beta hcg
10dpt - 205 beta hcg/ II na teście
12dpt - 542 beta hcg
14dpt - 1263 beta hcg
17dpt - 3208 beta hcg
19 dpt - dziś czekam na wyniki
21dpt- usg94Magda lubi tę wiadomość
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero
◾8 stymulacji letrozolem ❌, 9⏳
◾07.2024 poronienie - puste jaja płodowe 💔💔
◾przewlekłe zapalenie błony śluzowej żołądka - predyspozycje do anemii złośliwej (APCa i Castle)
♂️ 33
◾HBA 49%
🔜 15.01.2025 wizyta kwalifikacyjna IVF
"I used to float, now I just fall down
I used to know, but I'm not sure now
What I was made for
What was I made for?" -
siesiepy wrote:Dziewczyny, z całym szacunkiem, ale bardzo przykro mi się czyta o tym, że ktoś myśli, że nigdy nie ujrzy dwóch kresek, a tak naprawdę stara się kilka miesięcy a dodatkowo boli go widok innych ciężarnych. Ja wiem, że każdy ma prawo do własnych uczuć, nie zamierzam go negować - zanim ktoś mi to zarzuci. Ale spójrzmy prawdzie w oczy, całkowicie zdrowa para ma 30% szans w każdym cyklu, w rzeczywistości jak już wielokrotnie mówiliśmy, ta szansa jest mniejsza w zależności od wieku: 7-20%.
"Prawidłową płodność szacuje się na 20–22% na cykl oraz prawie 50% po trzech cyklach. Dlatego też w normalnej populacji kobiet w przybliżeniu 60% zachodzi w ciążę po 6 miesiącach, 80% w okresie 12 miesięcy oraz 90% w ciągu 18 miesięcy. "
Ja rozumiem również, że w pierwszych miesiącach starań przeżywa się wszystko intensywniej. To dopiero czas powoduje, że człowiek przestaje być wrażliwy na "ciosy". I żeby nie było, ja bardzo nie lubię być za to podziwiana. Ile bym oddała, by nie musieć być silną kobietą, która stara się latami, tylko beztrosko zajść w parę miesięcy.
Ale powiem Wam coś z perspektywy osoby, której znajomi lecą drugie kółko i prawdopodobnie uda im się szybciej niż mi za pierwszym razem, a po wyjściu ze szpitala pierwsze co usłyszała od przyjaciółki-matki roczniaka to "chyba wpadliśmy".
Otóż, żadna z tych osób nie starała się dłużej niż rok. Ostatnia zaczęła się starać w momencie jak ja roniłam ciążę. Za każdym cyklem przeżywała swoje niepowodzenia tak mocno, że gryzłam się w język, a ona twierdziła, że nigdy nie ujrzy kresek, że to ostatni cykl a potem basta. Jest to osoba, która w pierwszą ciążę zaszła "na zawołanie" bo tak aktualnie jej się zachciało i potrzebowała. Po 4 cyklach zaszła. A ja patrzę się teraz na to, jak ubolewa nad każdym swoim ciążowym objawem, gdzie we łbie kołata mi się myśl "za te mdłości życie oddam, mówiłam, że zajdziesz szybciej niż ja".
Statystyka sprawdza się dla ogółu populacji. Każdy może wpasować się w ten marny procent jak ja, ale zastanawiać się nad tym człowiek powinien dopiero, jeśli faktycznie to będzie miało uzasadnienie. Zobaczcie ile z Was faktycznie zachodzi w tym pierwszym roku starań, a nawet krócej. Mi pozostaje tylko patrzeć na to, jak Was ubywa a w Wasze miejsce przychodzą nowe osoby.
Cyklicznie obserwuję za każdym razem te same rozmowy, te same smutki, te same przypuszczenia, że "ja nigdy nie ujrzę kresek" po czym taka osoba idzie na fioletową stronę i nie wraca. Zostaję tylko ja i te same osoby-weteranki, które były wcześniej, to my przechodzimy na kolejne miesiące albo i nie, bo nam się nie chce.
Apropos tego, że w otoczeniu Wasi znajomi zachodzą od tak: jeżeli macie faktyczną pewność, że tak jest, to ok. Wpasowali się w procenty, farciarze. Wy prawdopodobnie poczekacie kapkę dłużej. Wyczekane smakuje lepiej. Za długo wyczekane powoduje, że macie w sobie więcej strachu niż radości i cały ogrom niedowierzania. Ja z perspektywy kuzynki jak zajdę, to też będę tą, która zachodzi od tak, bo nie mówię rodzinie jaki mamy problem, jeśli nie pytają. Mało kto wie, ile faktycznie się staramy, co robimy. Większość znajomych też zobaczy tylko "efekt końcowy" czyli ciążę. Czy kogoś ona zaboli, bo będzie w 5cs i mu się nie będzie udawać? Prawdopodobnie. Czy zamierzam się tym przejmować? Egoistycznie powiem, że nie. Nie będę spamować codziennie setką zdjęć z USG, setką zdjęć dziecka. Ale nie będę się wstydzić tego, że wstawiając coroczne zdjęcie z urodzin, będę na nim np. z brzuszkiem. Tylko ja i kilka osób będą wiedzieć, ile faktycznie poświęciłam, żeby ten brzuch zdobyć. Jeśli ktoś zapyta - proszę bardzo, opowiem. Ale czy osoba z toną negatywnych, silnych z powodu początków emocji starań zapyta? Zapewne nie. Będzie sądziła, że zaszłam bez problemu.
Miejcie na uwadze to, że nie zawsze wiecie o wszystkim. O tym, że moje dwie znajome starają się od lat, jedna ma za sobą nieudane IVF, dowiedziałam się jak sama zaczęłam temat. Gdyby nie to, pewnie sądziłabym, że się nie starają, a jedna zaszła w ciążę właśnie bez problemu (ta od IVF). Drugiej niestety dalej się nie udało.
Opowiem Wam jak kiedyś po... niecałym roku starań wyszłam od ginekologa z USG (na którym oczywiście owulacja nawet się nie zbliżała) ze łzami w oczach, bo zlał mnie sikiem prostym - ja bez owulacji, chłop z nasieniem godnym pożałowania, "phi, proszę sobie zrobić to in vitro". Wywalono mnie jak zepsutą zabawkę w kąt, bez propozycji czegokolwiek, bo jestem trudnym przypadkiem, a ja chciałam po prostu działać naturalnie, z pomocą. Wyszłam i przed gabinetem siedziała kobieta w zaawansowanej ciąży. Wystarczyło jedno przypadkowe spojrzenie w jej oczy, abym zrozumiała, że... rozumie. Może nie dokładnie, bo jak, ale rozumie. Zrozumiałam wtedy, że każda jedna ciężarna może kryć za swoim brzuszkiem okropnie przykrą i długą historię, a my z tego sobie nawet nie zdajemy sprawy. Od tamtej pory żadnej ciężarnej i mamy nie oceniam (chyba, że się wpiernicza bez pardonu w kolejkę wózkiem lub na chama z brzuchem mimo tego, że jestem jedna i jedyna w kolejce, a spędzam w gabinecie np 3 minuty z zegarkiem w ręku).
Uczulam, żeby zrobić mały rachunek sumienia.
Uważam, że bardzo ważny głos ⬆️
Jeśli jesteście na początku drogi - cieszcie się tym 💖 a jeśli macie wątpliwości i przekonanie że coś jest nie tak - zbadajcie się i waszych partnerów po kilku miesiącach - nie zwlekając. To dwie rady jakie dałabym sobie samej te 11 miesięcy temu. 😃
Myślę, że też przez to, że jesteśmy tak różnorodną grupą przejawiają się tu różne nastroje - dziewczyny, które starają się dłużej momentami tracą nadzieję i to udziela się nowym - podobnie to działa na odwrót - optymizm początkujących dodaje siły. 💖😄 a we wszystkim cudnie zachować balans, hihihi
Dołki mają prawo łapać każdego, ja czasem czuję że sama się muszę postawić do pionu żeby nie popaść w marazm. Ostatnio wróciłam do treści od Akademii płodności i dziewczyny mówią sporo o projekcie żyćko - żeby nie zdać zając staraniu całego naszego życia, bo możemy się zorientować, że straciłyśmy rok, dwa, trzy.
Chce się tego uczyć, bo też czuję że ostatnio jestem w tym słaba - teraz gdy całe nasze funkcjonowanie krąży wokół diety, supli i ruchu 😅😅DreamBee, Julia24, avellana, almost.there, karczoch321, Darrika, Loraa, Dahlia, cysterka95, kicia_kocia, Siasi, kitka_, Deyansu, Slava lubią tę wiadomość
12 cs do pierwszego maluszka, który rozkręci domowy chaos na pełnej! 👶🏻🎉
👧🏻 28, PCO
👦🏼 26, ⚠️💦
✖️ ilość: 25mln (11,09 w ml),
✖️morfologia: 2%,
✖️ruchliwość : A=1% 😭 A+B=6%, A+B+C=17%,
✖️HBA: 43% (HBA)
🥗 🏃🏼 dobra suplementacja i zmiana trybu życia
➡️ powtórka badań nasienia: 25.02
__
„ As you do not know how the body is formed in a mother's womb, so you cannot understand the work of God, the Maker of all things.” Biblie, Ecclesiastes 11:5
I am still waiting for this miracle, let me experience it, God - maker of all things. ❤️🔥 -
Liliowa wrote:A ja dzisiaj 10 dpo i bfak drugiej kreski. Myslicie ze moze byc jeszczze cos z tego?
10dpo to zdecydowanie za wcześnie, ja siknęłam ale tylko po to żeby zobaczyć czy zastrzyk zszedł i rzeczywiście już po nim ani śladu 😊karczoch321 lubi tę wiadomość
👱🏼♀️ 28 lat
Endometrioza 3st.🦠
AMH 4,45
👱🏼♂️32 lata
Seminogram morfologia 1% ⛔️
Koncentracja 34,54 mln ✅
Ruch postępowy 33% ✅
Ruch całkowity 45% ✅
Fragmentacja DNA 18,61 % ⛔️
Chromatyna 20,47 % ⛔️
Test HBA 71% ⛔️
1-3 cs naruralnie
4-5 cs lametta + Ovitrelle
Od 6cs lametta + 2x Zivafert + 2x Gonapeptyl
🫶🏼 9 cs
18.01 - monitoring + omówienie wyników badania nasienia -
Początek grudnia nie ułatwia zachowania optymizmu, ale już niedługo mam nadzieję mikołajkowa fala 🎁🎁🎁 przyniesie nam trochę radości! ✨
dailydamn, AnMiPe, DreamBee, avellana, Loraa, Darrika, Saule, cysterka95, Anka96, Migotka96, Siasi, Olisska, kitka_, Justa28, Deyansu, Slava, Izkawik, pelasia lubią tę wiadomość
💃29 lat🕴️35 lat 🍀Starania od 04/2024
❌ IO, BMI 26, hiperplolaktynemia czynnościowa, niewydolność fazy lutealnej, problemy z wchłanianiem żelaza i zdecydowanie za dużo stresu w życiu (-> bóle psychosomatyczne). U partnera obniżony ruch postępowy plemników, morfologia 4%
☑️ W miarę regularne cykle i owulacje. Generalnie wyniki dobre. AMH (17.08.24) 2,29ng/ml
⁉️ Endometrioza? Objawy i czynnik genetyczny ze strony mamy.
📆 17/01/25 Pierwsza wizyta w klinice! 🍀 (+Biocenoza, MUCHa i co tam lekarz wymyśli)
📆 01/25 Badanie na pasożyty