plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
zosia-ktosia wrote:no ja z męzem to ewnetualnie dziś możemy potrenowac bo od jutra przez 4dni będzie na noc chodził i wtedy nici z przytulania..
potem dopiero w weekend no i następny tydzień.
to działaj, kochana działaj a jak będzie uciekał to przywiąż nie daj mu spać dzisiejszej nocyzosia-ktosia lubi tę wiadomość
W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke -
mnie się wydaje że on nie do końca chce to dziecko.. tzn może inaczej.. chce ale się boi. bo juz wiem jaki może byc scenariusz za tydzień.. w moje płodne powie że źle sie czuje i że go głowa boli. zobaczycie.. za tydzień będe na niego zwała..
-
Tyśka a moze nie... ale jesli jednak bedzie sie wykręcal to z nim pogadaj szczerze... mojemu tez sie czasami nie chce, ale jak go pytam czy chce to dziecko czy nie, bo jesli tak to niestety jest tylko kilka dni w miesiącu gdy moze ono powstac to się jednak przełamuje i nawet jak zmeczony to działamy... niestety czasami troche na sile... ale no nie da sie inaczej
-
a to co kochaniutka złap tam gdzie trzeba tak jak jaskiniowcy zaciągnij do łóżka i postaw go przed faktem dokonamy wiedz mu że będziecie serduszkować tu i teraz koniec i kropka. Nie mów mu że masz dni płodne tylko że ci się teraz chce.
zosia-ktosia, BellaRosa lubią tę wiadomość
W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke -
plemniczko no nie chce sie już dzis dołować.. ale ostatnie 3 miesiące wiem jak wyglądały.. co prawda to był czas jak pisałam trudny bo mu tej kasy nie dawali i sie bidok załamywał i to miało potem swoje efekty w łóżku na "te" sprawy..
teraz podobno mają zacząć wypłacać zaległości to chłopak lepiej sie poczuł (każdy by lepiej się poczuł). to może będzie mój (nasz) czas.. -
aha bym zapomniała.. zaczynam pić wodę mineralną.. tzn zawsze piłam ale ostatnio zamieniłam ja na herbatę a teiny za dużo też nie mozna mieć w organiźmie.. więc codzień 2 litry wody:) do tego kupuje syrop Guajazyl. Siemię też piję, już nie codzień ale co 2 dni.
no i będę czekać na efekty.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2012, 11:44
-
jak im się mówi to faceci nasi zaczynają się stresować i próbują za wszelka cenę stanąć na wysokości zadania, a jak przychodzi do nas @ to wtedy on mogą się poczuć mało męscy i to wszystko się odbija na psychice.W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke
-
tak zosiu widzę bardziej chętny jest a jak się pyta czy już jest bo np. zobaczył światełko zielone na ovfriend to ja mowie że jeszcze nie ten czas, że dopiero przygotowuje się organizm to owulacji.
zosia-ktosia lubi tę wiadomość
W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke -
a mój sam chce patrzec na wykres i juz wie jak to dziala, wiec nie za bardzo go oszukam ze to jeszcze nie czas... no i on uwielbia robic mi tetsty owulacyjne haha w sensie do mojego obowiązku nalezy tylko dac próbkę moczu... ale jesli chodzi o testy ciązowe sama po kryjomu robie... a jak w koncu wyjdzie pozytywny to chce kupić malutkie kapciuszki i mu dac, napewno juz bedzie wiedzial o co chodzi
zosia-ktosia lubi tę wiadomość
-
świetnie plemniczka ja chcę podobnie zrobić tylko że chcę mojemu M. jeszcze do tego zafundować albo skok na bandżi ( ostatnio mi powiedział że chciał by kiedyś skoczyć ) albo przejazd jakąś świetna fura na torze wyścigowym gdzie na mecie będę stalą z bucikami i kartka że jesteśmy w ciąży. Tylko nie wiem czy to wypali jak dojdzie do tego że będziemy mieli in-vitro bo nie uda mi się to zorganizować tak szybko heheW kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke