Poszły Winiary po rozum do głowy, założyły sobie wątek zbiorowy 🥂
-
WIADOMOŚĆ
-
Anka32 wrote:Przytulam 🫂
Wiem, że od przytylasa motywacji nie nabierzemy ale nie jesteś sama
To od czego nabierzemy tej motywacji? 🙈03.2023💔 8tc
03.2025 💔 7tc (ET 5.1.2)
26.05 ➡️ FET 3.1.1 🍀
6 dpt 26,2 | 8dpt 82,6 | 10dpt 235 | 12dpt 554,5
14dpt 1355 | 17dpt 3242 | 19dpt 5306 | 22dpt 10331 💚
💊 equoral, encorton, hydroxychloroquine, avamina, letrox, acard, estrofem, utrogestan, besins
💉 accofil, neoparin 0,6
Allo mlr 29% | Crossmatch 42,9%
Mamy ❄️ (3.1.2) -
nick nieaktualny
-
Viii, najlepsze życzenia dla Młodzieńca :*
Maryna, 💚
Aszin, cieszę się, że karta się odwróciła i mimo całej sytuacji jest światełko w tunelu 💞
Alysa, ściskam mocno bo wiem, że tego potrzebujesz 🤗🤗🤗🤗🤗
Po prawie tygodniu choroby dopiero zaczyna mi się kaszel i to taki niefajny... Zatoki nadal w stanie kiepskim, prawe ucho przytkane. Oczywiście nie biorę żadnej chemii bo ' jestem po owulacji '. Ach ta staraczkowa głowa... Męki pańskie przeżywam, ale jakiś % na powodzenie w tym cyklu jest i nie chce ryzykować.
Uciekam do Chłopaków. Słyszymy się jutro ( chyba 🤣 ). Proszę o kciuki za Jakubowskiego jutro od 16. Oddaje kijanki do badaniaWiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2024, 20:07
Bulbasek, Butterfly23, Edithka, Pusshka, kasia97, Anka32, Myszkaaa20, Alysa, blador2, ultramaryna_, Viii, Paula9463, ezra, Muuu., metkamniedrapie_87 lubią tę wiadomość
09.2009r. 💔
01.2015r. 💔
06.2015r. 💜⏸️
02.2016r. Leon Kameleon 🦎💜
03.2023r. Walczymy o rodzeństwo.
3x IUI ❌
4 IUI - 28.02.2024 r. 💔
11.04.2024 r. 💔
IVF październik ( świeżak 5.1.2 ) 👎
🩵🩵🩵
IVF listopad ( mrożonka 4.1.1 ) 🧡🍀🥹
4 dpt - 11.7. 6 dpt - 81.2. 8dpt - 289.5. 10 dpt - 902. 14 dpt - 5396. 17 dpt - 11143. 31 dpt - 110300.
5w3d - pęcherzyk ciążowy i żółtkowy.
6w0d - 2,3mm i ♥️
7w3d - 8mm
8w6d - 2,2 cm
12w5d - 6,8 cm. I prenatalne, wszystko super 🍀
16w5d - 170g zdrowego Maluszka 🥰
20w5d - 376g Kociaka 🥰
22w1d - Czekamy na Olgę🩷
25w0d - 744g Myszki 💕
29w0d - 1300g Córci 🥹
30w3d - 1625g zdrowej Dziewczynki 👶
-
Dzień dobry wszystkim.
Obiecałam jednej z Was (ta osoba dobrze wie, że chodzi o nią), że tu wpadnę, więc wpadam. I tak sobie myślałam, że w sumie z chęcią bym się wpakowała z butami do Was na dłużej.
Mam różne tryby życia. Raz jest mnie na forum za dużo i grzebię w dziwnych jego odmętach, czytając dziwne wątki, raz nie mam ochoty nawet nadrobić dinusiów, w których się udzielam regularnie.
No ale nic, aktualnie jestem na małej hossie, chociaż wczoraj już zaliczyłam dołek, ale jak widać nie jakoś specjalnie wielki.
Trochę o mnie?
Znaczna część z Was może mnie znać i pamiętać, na listopadowym czy tam październikowym wątku (jezusicku, no nawet nie pamiętam jaki to miesiąc był, uhh) udzielałam się trochę i nawet dane mi było testować, niestety bez powodzenia. Potem odpadłam w odmęty żalu i smutku z pewnego poważnego powodu.
Ale od początku... OSTRZEGAM TL;DR! -> Staramy się na poważnie od 7.2022, po drodze ja miałam raka szyjki macicy, stary dramatyczne wyniki nasienia, nie miałam owulacji, lekarze uznali że wszystko ze mną superowo, zapraszali tylko na IVF. Aktualnie się stymuluję.
Jakoś od 2020 roku przestaliśmy się zabezpieczać i uznaliśmy "hej, może sobie walniemy bobo?". Warto wspomnieć, że decyzja ta była podyktowana jakże mundrymi radami z poprzedniej pracy pt. "jak nie możesz już tu wytrzymać to zajdź w ciążę i idź na L4 i macierzyński a potem zmień pracę!". Życie się tak potoczyło, że udało mi się zmienić robotę i apiać walczyliśmy o umowę na czas nieokreślony - nie zabezpieczaliśmy się cały ten czas oczywiście, biorąc na klatę ewentualną możliwość zaciążenia, ale starań poważnych nie prowadziliśmy.
Temat bobo wrócił na poważnie w lipcu 2022 roku (wcześniej powracał, ale bez większych emocji i badań), kiedy zaciążyła przyjaciółka, dom był na wykończeniu a posada stabilna.
Już w sierpniu dostrzegłam, że coś jest mocno nie halo. Tzn wiedziałam wcześniej, że mam okres co 2 miesiące, ale nie wiedzieć czemu dopiero we wrześniu do mnie dotarło, że mam problem. I tak w 2022 miałam 3 długie, obserwowane cykle bez powodzenia. Jak tylko zobaczyłam, że mocno nie gra mi w cyklach, odpaliłam enelmedowy pakiet i wędrowałam po lekarzach prosząc o wszystkie możliwe badania. Trafiłam na fajną, młodą babeczkę, która mi zleciła wszystko co tylko mogła i chwała jej za to. Ale każdy, dosłownie KAŻDY endokrynolog w enelmed, u którego dane mi było wizytować, opowiadał mi ładne słówka, że ja to nie mam niedoczynności tarczycy i PCOS, broń bożu. Patrzyłam z niepokojem na moje wirujące TSH od 2 do 2,7 i słuchałam, że "tarczyca niepowiększona, że na USG torbielki niegroźne, że nic się nie dzieje, pani nic nie dolega. Jajniki też nie są przecież PCOS. Są pęcherzyki, ale to nie PCOS przecież! Hormony na to nie wskazują! (no tu fakt, moje hormony mieściły się wszystkie w normach, a to, że jakieś tam pod granicą były to nie ważne przeto). A jakie ładne krzywe! O i jakie AMH piękne!". Po czym patrzyłam w lustro na swojego wąsika który robił się coraz bardziej widoczny, brodę co to zaczęła rosnąć, włosy pod pępkiem i na stopach, zastanawiałam się, czemu puchnę od razu 2kg w przód kiedy tylko zjem sobie cziperki i burgera jednego dnia a potem zrzucam to miesiąc... Myślałam, czemu cały czas mi zimno, chce mi się spać i nie mam energii. W końcu udało mi się wyprosić euthyrox 25 na "wahania" mojego TSH, ale wizyta przebiegała w takim tonie, że miałam ochotę lekarkę zagryźć na miejscu i szybko się zmyć. Finalnie okazało się, że moja tarczyca ma raptem 9ml objętości, dlatego jest kurde bele niepowiększona, moje piękne AMH to ponad 10 (piękne, bo chyba takie wysokie a nie niskie!) a jajniki są w obrazie PCO i gdy doda się do tego wyniki cholesterolu, inhibine i to nieszczęsne amh oraz jednak dziwne krzywe cukrowe, to diagnoza jest jednoznaczna.
W międzyczasie odwiedziłam dwie kliniki niepłodności aby zobaczyć, która bardziej przypadnie mi do gustu i wygoniłam chłopa na badania nasienia. Te wyszły tragicznie... Serio. 1% prawidłowych, nieruchawe, nieżywotne, dramatycznie mała ilość w próbce i 1ml (do wglądu na 1 stronie pamiętnika). Lekarze rzucili tylko "In Vitro", jakby to był zakup nowych kapci i narzuty na łóźko. Poczułam się zostawiona sama sobie, bo przecież kurna, skąd ja mam od tak wysupłać grube tysiące na procedurę, gdzie nawet na dofinansowanie od miasta się nie kwalifikuję, bo mieszkam w dziurze zabitej dechami? Anegdotka: wyczaiłam, że moje województwo gminom, które się do nich zgłoszą daje hajsy na walkę z niepłodnością. Zapytałam więc mojej gminy czy mają jakiś program... A oni mi odpisali że hehe, oni problemu nie widzą w gminie i elo, bo przecież na wsi ludzie mnożą się jak króliki.Przyrościk naturalny się zgadza, to co tam że kilka par nie ma żadnego bobo.
I tak sobie trwałam w poczuciu beznadziei, w samotności, bo żaden lekarz z wynikami nasienia jakie miał mój stary nie chciał zaaplikować mi hormonów czy skupić się na mojej dalszej diagnostyce - no przecież jedyny problem to mój stary, nie? W międzyczasie jedyny normalny cykl 35 dni był w momencie, kiedy w ogóle nie spałam w lutym, bo został tydzień aby nasz dom wykończyć do zamieszkania.A potem przyszedł cykl 83 dni który kończyłam luteiną. Przyjaciółka urodziła, ja dalej stałam w miejscu.
Aż do września 2023. Udało mi się dokopać do nowej placówki w Programie Prokreacyjnym we Wrocławiu. W międzyczasie na nielegalu brałam glucophage XR od przyjaciółki, bo miała zachomikowane spore zapasy oraz regulowałam na własną rękę cykl luteiną. Trzeba sobie jakoś radzić w życiu.
Pierwsze wizyty tchnęły we mnie nową nadzieję. Zostały wykonane nam nowe badania, w tym stary został skierowany na wszystkie refundowane badania nasienia. Oczywiście od momentu kiedy dostał tragiczne wyniki, faszerowałam go suplami codziennie i stałam nad nim z batem. I co się okazało? NASIENIE SIĘ POPRAWIŁO i to bardzo!Jedyny jego problem to HBA, ale teraz je suple bardziej pod to ukierunkowane. U mnie powróciły mniej lub bardziej regularne cykle, co prawda jeszcze nie każdy był owulacyjny ale był postęp. Po drodze znaleźliśmy gardnerelle i ureaplasme, ale przeleczyliśmy. Endokrynolog (jest też andrologiem i specjalizuje sie w niepłodności) z programu jako pierwsza zwróciła uwagę na objętość mojej tarczycy, mówiąc, że jest mała. Zdiagnozowała niedoczynność i PCOS (wcześniej tą diagnozę przebąkiwali tylko w klinikach, ale też bez przekonania) kompleksowo na podstawie moich wszystkich wyników i objawów, powiedziała, że dobrze, że biorę taką dawkę glucophage bo moje krzywe nie są dobre i ją podtrzymała. Zwiększyła dawkę euthyroxu.
Ale zaczęło się pierdzielić, bo było za pięknie.
W cytologii wykryto HPV i CIN I. Skierowano mnie na kolposkopie. Tam wyszły bardzo brzydkie kwiatki, więc pobrano wycinki z szyjki macicy do biopsji. I tak się dowiedziałam w listopadzie, że mam raka in situ.I wiecie, nie żebym się nie badała... Ale takiego raczka to trzeba hodować kilka lat. A ja w związku z nadżerką miałam cytologię wykonywaną co roku. I nigdy nikt nic nie wykrył. Jak do tego doszło? Nie wiem. Dlaczego? Nie wiem kurna. Stanęłam przed uroczym dylematem pt. "albo wycinamy całą szyjkę macicy i problem rozwiązujemy w 100%, ale już nigdy pani nie donosi ciąży, albo wycinamy część i mamy ryzyko, że nie wytniemy wszystkiego, ale zachowa pani płodność". No kurde logiczne co wybrałam, prawda? Zabieg odbył się na początku stycznia tego roku. Dlatego po nieudanym listopadzie czy tam październiku zniknęłam ze sporej części forum i oddałam się smuteczkowi, zastanawiając się, czemu spotkało to mnie, skoro sumiennie robiłam tą zasraną cytologię. W międzyczasie miałam jeszcze kilka przebojów z innymi lekarzami, ale to mało istotne.
No i w lutym wrociliśmy do starań, po mojej regeneracji po zabiegu. Styczniowy cykl z zabiegiem zakończył się sam bo jak się okazało, był owulacyjny (czułam w cyckach), lutowy niestety nie. Za to zakończył się szybciej niż skończyłam brać luteinę na wywołanie @, więc było miłe zaskoczenie. W międzyczasie przeleczyliśmy grzybka i streptococcusa, dostałam w końcu upragnione leki na stymulację owulacji i pierwszy zastrzyk ovi w brzuszek. Niestety pierwszy cykl okazał się klapą, po bezowulacyjnym cyklu owulacja przyszła jeszcze w dzień kiedy brałam letrozol (brałam 5-9 dzień, nie wiem czy owulacja była w 9 czy 8 czy 7, ale jakoś tak) i była kichą jedną wielką, bo nie wykształciła nawet ciałka żółtego.W tym cyklu już mam większą dawkę i dni 3-7. Jestem nastawiona kompletnie anty na ten cykl, wbił się z terminami monitoringów idealnie w święta i kociokwiku dostałam już na start. Muszę się ratować monitami w pierwszych możliwych momentach i kombinować w święta na własną rękę.
Jutro wpada pierwszy, we wtorek idę do obcego lekarza na drugi. No kosmos. Nie tak wyobrażałam sobie w sumie pierwszą, konkretną stymulację...
Dodatkowo czekam na wyniki z testdna na trombofilię, dzisiaj dostali moje dna i mogą śmiało tworzyć klony.
Liczę na to, że nie zanudziłam Was tutaj, że mnie przyjmiecie.
Na pewno będę brała kulturalny i okropnie dosadny udział w imbie, jeśli tylko ją dostrzegę. Nie obiecuję, że będę zawsze na bieżąco, ale widziałam BBC Winiary i już wiem, że dzięki temu będę w stanie nadrobić. Jeśli czasem Wam zniknę to na pewno wrócę.
Miałam w pierwszy post wrzucić jakiś randomowy pozytywny ciążowy teścik (nie mój oczywiście), ale piszę to ze służbowego laptopa i ten nie pozwala mi wchodzić na strony hostujące obrazki, więc musicie wybaczyć.
Tymczasem wypadam i wszystkie wiadomości poczytam potem, bo mam jeszcze od groma sprzątania i potem pewnie o północy będę dłubać barfa dla kota, bo dla siostry to wszystko takie łatwe, usiąść i zrobić (a wiecie co, w tyłku to mam... pójdę sobie wyszywać, ewentualna strata jednej nerki wieprzowej mnie nie zbawi). Oni wszyscy już się rozsiedli dupami radośnie przed TV i odpoczywają, (do męża nie mam pretensji, robił od rana na podwórku) a ja po pracy w pracy, pomocy na podwórku, zaczynam zabawę w domu. :')aszin, Butterfly23, klaudia_23, Pusshka, Megipta, Anka32, kasia97, Bulbasek, Myszkaaa20, Lola93, Alysa, goska000, Sunnysunsun, blador2, Astereae, ultramaryna_, Bodzenka, Viii, Małgosiagosia, Paula9463, ezra, Muuu., bonassola, metkamniedrapie_87 lubią tę wiadomość
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022, bez zabezpieczenia od 2019
07.2024 puste jaja płodowe 💔
29♀️
◾PCOS, mała tarczyca, arytmia, łuszczyca, p. ciała APCA i Castle,
◾KIR AA, PAI hetero, MTHFR C677 hetero
◾crossmatch 25,3%
◾01.24 LEEP szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
34♂️
◾HBA 70,5%
◾MSOME: 0% + 1%
✨IVF
1. IMSI:
27.02 start stymulacji
12.03 💉20 🥚-> 6MII + 11 GV (IVM: 7MII) - 12 zapłodnień - 1❄️ 5BB 7d
15.04 FET beta 10dpt <0,1
2. IMSI + Fertile chip
12.05 start stymulacji
28.05 💉19 🥚 -> 14 MII - 13 zapłodnień - 1❄️3AB 5d -
goska000 wrote:Viii, najlepsze życzenia dla Młodzieńca :*
Maryna, 💚
Aszin, cieszę się, że karta się odwróciła i mimo całej sytuacji jest światełko w tunelu 💞
Alysa, ściskam mocno bo wiem, że tego potrzebujesz 🤗🤗🤗🤗🤗
Po prawie tygodniu choroby dopiero zaczyna mi się kaszel i to taki niefajny... Zatoki nadal w stanie kiepskim, prawe ucho przytkane. Oczywiście nie biorę żadnej chemii bo ' jestem po owulacji '. Ach ta staraczkowa głowa... Męki pańskie przeżywam, ale jakiś % na powodzenie w tym cyklu jest i nie chce ryzykować.
Uciekam do Chłopaków. Słyszymy się jutro ( chyba 🤣 ). Proszę o kciuki za Jakubowskiego jutro od 16. Oddaje kijanki do badania
Są kciuki 🤞🏼
Czekam na Twoje testowanko już niecierpliwie 🫢goska000 lubi tę wiadomość
31 🙋🏼♀️
👶🏼 2024 -
Cerva wrote:No nie ukrywam, że mnie to trochę zestresowało. Mam nadzieję, że to tylko jakieś opóźnienie w firmie, banku czy coś i jutro się wyjaśni. 😔
Spokojnie dziewczyny w większości przypadków które znam to i tak pracodawca mimo wszystko wypłaca normalne pensje bo wiedzą że ZUS robi takie numery no a ciąża nie jest do podważenia także spokojnie😊 nie chciałam Was tu straszyć.Starania o pierwsze bobo
👩30l.
2017 laparotomia, usunięty potworniak ze znaczna częścią prawego jajnika
🧔30l.
🔜
Laparoskopia -
Anka32 wrote:Od kopniaków to Ty tu jesteś
To ja Tobie a Ty mi 😁
🦵🏻🦵🏻🦵🏻🦵🏻🦵🏻🦵🏻🦵🏻03.2023💔 8tc
03.2025 💔 7tc (ET 5.1.2)
26.05 ➡️ FET 3.1.1 🍀
6 dpt 26,2 | 8dpt 82,6 | 10dpt 235 | 12dpt 554,5
14dpt 1355 | 17dpt 3242 | 19dpt 5306 | 22dpt 10331 💚
💊 equoral, encorton, hydroxychloroquine, avamina, letrox, acard, estrofem, utrogestan, besins
💉 accofil, neoparin 0,6
Allo mlr 29% | Crossmatch 42,9%
Mamy ❄️ (3.1.2) -
Cerva pewnie jutro się wszystko wyjaśni, kciuki ✊🏻
Siesiepy hej, hej kojarzę Cię z jakiegoś wątku to napewno. Powodzenia w staraniach ✊🏻, widzę, że trochę już przeszliście..Cerva, siesiepy lubią tę wiadomość
Nadzieja to początek wszystkiego✨
11cs 🍀
19.04 12dpo ⏸️ beta 122,90/22.04 beta 578,60 🤞🏻
09.05 0,58 cm bobo z bijącym 💗
28.05 nasz maluszek ma 2,46 cm 🐣
17.06 bobuś ma 6 cm 😍 🩷
26.06 prenatalne, zdrowe bobo ma już 7,24 cm 🥹 🩷
24.07 mała akrobatka waży 212g 😍
06.08 córeczka waży 317g 🥰
21.08 II prenatalne, malutka waży 481g i wszystko ok 🥹
03.09 nasza kuleczka waży 639g 🥰
01.10 gwiazdeczka waży 1140g ♥️
16.10 III prenatalne- wszystko dobrze, córcia waży 1654 g 🤩
29.10 córeczka waży 1919g, stópka 6,2 cm
19.11 KTG, nasza myszka waży 2499 g 💗
03.12 KTG, córcia waży 3100g, jej włoski mają ponad 1 cm długości 🥹
17.12 KTG, ostatnia wizyta, nasz dzidziuś waży 3500 g 💗
-
Bulbasek wrote:Spokojnie dziewczyny w większości przypadków które znam to i tak pracodawca mimo wszystko wypłaca normalne pensje bo wiedzą że ZUS robi takie numery no a ciąża nie jest do podważenia także spokojnie😊 nie chciałam Was tu straszyć.
Ja to ogólnie cykor jestem także nie bierz tego do siebie. 😅Bulbasek lubi tę wiadomość
31 🙋🏼♀️
👶🏼 2024 -
Sisiepy, fajnie, że jesteś! Przyznaje, że czasem śledziłam sobie Twoje posty, żeby zobaczyć co u Ciebie, bo kojarzę Cię z listopadowego. Naprawdę długa droga za Wami i podziwiam Cię za siłę, jaka w sobie masz. Wierzę, że teraz już będzie tylko lepiej :*
siesiepy lubi tę wiadomość
Starania o pierwszego 👶🏻
08.2023r. z przerwami
🚩Hashimoto z niedoczynnością tarczycy
🚩 Trombofilia wrodzona ↩️
🧬 czynnik V(Leiden) hetero, PAI-1 4G hetero
✔️ AMH - 3,63ng/ml
🪱 Oligoteratozoospermia‼️
~~~~~~~~~~~~~~
13.02.2024 ⏸️
19.03.2024 💔💔 8tc
~~~~~~~~~~~~~~~~
Stymulacja owulacji:
1) Clo+Ovitrelle+Duphaston❌
2) Clo+Ovitrelle+Luteina❌
3) Clo+Luteina❌
❌ od 03.25 walka z infekcjami
🔜 HSG?
🔜 Klinika 06.25r.
⏳ Kariotypy -
Siesiepy przeczytałam! Ale nie pisz więcej tak długich postów 🤪 żartuje oczywiście ☺️ witaj w naszych skromnych progach 🥰
siesiepy lubi tę wiadomość
03.2023💔 8tc
03.2025 💔 7tc (ET 5.1.2)
26.05 ➡️ FET 3.1.1 🍀
6 dpt 26,2 | 8dpt 82,6 | 10dpt 235 | 12dpt 554,5
14dpt 1355 | 17dpt 3242 | 19dpt 5306 | 22dpt 10331 💚
💊 equoral, encorton, hydroxychloroquine, avamina, letrox, acard, estrofem, utrogestan, besins
💉 accofil, neoparin 0,6
Allo mlr 29% | Crossmatch 42,9%
Mamy ❄️ (3.1.2) -
Hej siesiepy ja Cię kojarzę akurat jak trafiłam na to forum, śledziłam namiętnie Twoje wykresy 😛
siesiepy lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
@siesiepy ja tez Cie kojarze, z ktoregos watku miesiecznego 😁 rozgosc sie 😁 Niezle przeboje za wami, ale mam nadzieje, ze teraz juz bedzie tylko lepiej i bez zadnych niespodzianek. Ja mam tarczyce 8ml i mi tez kazdy endo mowil, ze jest okej i wcale nie jest mala 😅 a euthyrox zaczelam brac jakies 2 tyg przed pozytywnym testem
siesiepy lubi tę wiadomość
11.12 ⏸️
03.06 Synek na świecie 🥰 (28+5) -
Siesiepy miło Cię tutaj widzieć, przycupnij tutaj z Nami 🙂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2024, 20:23
siesiepy lubi tę wiadomość
“Życie stawia przed Tobą wymagania na miarę sił, które posiadasz. Możliwy jest tylko jeden bohaterski czyn: nie uciec.”
01.05.2025 r. - Miłoszek, nasz wyczekany ukochany Maluszek!🩵
❄️- czeka na Nas na zimowisku;) -
nick nieaktualny
-
Siesiepy, ja też Cię skądś kojarzę. Witaj, rozgość się u nas. 🙂
siesiepy lubi tę wiadomość
👱34
🧔32
👶08.2020
👶07.2024
⏸️11.11.2023 ❤️ w 9cs
14.11.2023 beta hcg 1460
16.11.2023 beta hcg 3335
28.11 7mm szczęścia, serduszko na USG. 😍
16.01. prenatalne, dziecko rozwija się prawidłowo. ❤️
13.02. 240g. zdrowego chłopca.
05.03. 382g.
26.03. połówkowe 640g. misia ❤️
16.04. Przekroczony kilogram! 1070g.
14.05. trzecie prenatalne, 1715g.😍
31.05. waga 2260g. 😍
28.06. 3400g. ❤️
12.07. 4000g. 😳
15.07. już jesteśmy razem 😍
3970 g. 56 cm ❤️
-
nick nieaktualny@siesiepy, hej ❤️ Testowałaś w wątku prowadzonym przeze mnie - w listopadzie i na zawsze zostaniesz w moim serduszku, bo to Ty mnie ochrzciłaś "Puszinką" 😇
Trzymam mocno za Ciebie kciuki, aby ten cykl okazał się TYM 🤞 Dzielna z Ciebie kobietka, masz dużo siły w sobie!
Daj znać jak jutro monit 🤞
Szanuję za pomysł wrzucenia testu z ⏸️🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2024, 20:40
Sunnysunsun, siesiepy, ultramaryna_, Paula9463 lubią tę wiadomość
-
Siesiepy witamy i zapraszamy😊 myślę że większość Cię kojarzy😁 trzymam kciuki za pęcherzyki, niech tam pięknie rosną✊✊
siesiepy lubi tę wiadomość
Starania o pierwsze bobo
👩30l.
2017 laparotomia, usunięty potworniak ze znaczna częścią prawego jajnika
🧔30l.
🔜
Laparoskopia