Problemy z partnerem
-
WIADOMOŚĆ
-
Mój mąż ma "olewcze" podejście do tematu. Troche szybko jak na 9 m-cy po ślubie. Ja zrobiłam badania na poczatku maja a on nie a ja przez to nie mogę iść do lekarza bo nie mam jego wyników które były zlecone. Twierdzi że bardzo chce dziecka, tylko że sex sporadyczny nie doprowadzi do niczego dobrego. Cykle mam nieregularne wiec płodne dni trudno wyłapać
Jestem sfrustrowana i strasznie mi ciężko i nie mam wsparcia z jego strony, MASAKRAAAAAAnia_84 lubi tę wiadomość
-
Monia70, pamiętaj ze w razie czego masz nas:) wiem ze to nie to samo co wsparcie od męża, ale wydaje mi sie ze oni sa jak duże dzieci... Nie do końca wszystko rozumieją, ile trzeba starań itp... Dla nich jest zawsze oczywiste ze my powinnismy sie przebadać i o tym wszystkim myślec a oni sami nie pomyślą nawet zeby dać cos od siebie...
Główka do górymonia 70, Ania_84, momo1009, BATTINKA lubią tę wiadomość
-
MY jak zaczelimsy starania w maju 2013 roku to maz poszedl bez problemu na badanie nasienia..pozneij przez 9 miesiecy probowalismy..i ten czas wspominam najgorzej- raz ze lekarz nas oklamal bo nie powiedzial ze nie mamy plemnikow- dawal nam nadzieje a z miesiaca na miesiac nasze malzestwo na tym tracilo, ja w okresie okolowoulacyjny wkurwiona na meza ze mu sie nie chce , ze nie interesuje sie ze odklada powtorne badania ..on .. no coz ..nie zawsze mogl - co poznij wyszlo po tym czasie ..w grudniu 2013 myslalam ze nasze malzenstwo sie rozpadnie ..
styczen..powtorzylismy badania . ..troche sklamalismy bo sam maz zaczal sie zastanwiac co jest nie tak..sklamalismy lekarzowi ze idziemy do innego lekarza i potrzebujemy dokumentacji no i wyszlo ..azoospermia - czyli brak plamnikow..czas oczekiwania byl najgorszy na p otwierdzenie diagnozy ale za razem bardzo nas zblizyl
od tego momentu moge bez zajakniecia ze staramy sie razem i walczymy
maz czyta ciekawosctki czyta o mozliwosciach robimy razem badania , maz nawet zgodzil sie na probe pobrania poprzez biopsje plemnikow
tak wiec nie raz potrzeba czasu na to abyfacet do tego dorósl.. zeby zrozumial ze do tanga trzeba dwojga
wbrew pozorom to faceci sa bardziej zestresowani, bardziej boja sie ze jak os wyjdzie nie tak to urazi to ich dume i ego
moj maz nigdy nie plakal.. a w momencie kiedy wychodzilismy od lekarza lzy ciekly mu po policzkach akmalemu dziecku
warto siasc pogadac..moze nie mowic dokladnie kiedy jest owulacja czy okresy plodn..ale warto zasygnalizowac ze skoro sie razem staramy to razem zaczyamy diagnostyke..
Trzeba pamietac ze to c wypracujemy przez okres staran miedzy soba .. odegra duza role w tym co przekazemy dziecku pozniej
bo nie ma nic lepszego niz pokazanie dziecku prawdziwej rodziny, kochajacych sie, szanujacych ,wspieraaych i umiejacych ze soba rozmawiac rodzicowmonia 70, Elfik, lulu_ovufriend, vanessa, Z., kapturnica, Beata.D lubią tę wiadomość
-
czekolada:) wrote:Monia70, pamiętaj ze w razie czego masz nas:) wiem ze to nie to samo co wsparcie od męża, ale wydaje mi sie ze oni sa jak duże dzieci... Nie do końca wszystko rozumieją, ile trzeba starań itp... Dla nich jest zawsze oczywiste ze my powinnismy sie przebadać i o tym wszystkim myślec a oni sami nie pomyślą nawet zeby dać cos od siebie...
Główka do góry
-
Nie martw sie, wkoncu zmądrzeje i dojrzeje:)czasem potrzebują czasu zeby zmieknac myśle ze sam sobie przemyśli cała sprawę i zrobi to co powinien, zobaczysz:) ja trzymam za was kciuki ( skoro mój kozioł przekonał sie do psychologa to nie ma rzeczy niemożliwych )momo1009, monia 70 lubią tę wiadomość
-
monia 70 wrote:Mój mąż ma "olewcze" podejście do tematu. Troche szybko jak na 9 m-cy po ślubie. Ja zrobiłam badania na poczatku maja a on nie a ja przez to nie mogę iść do lekarza bo nie mam jego wyników które były zlecone. Twierdzi że bardzo chce dziecka, tylko że sex sporadyczny nie doprowadzi do niczego dobrego. Cykle mam nieregularne wiec płodne dni trudno wyłapać
Jestem sfrustrowana i strasznie mi ciężko i nie mam wsparcia z jego strony, MASAKRAAAAA
rozwalil mnie jego tekst sytuacja po tym jak skonczyl mi sie okres.. ten uchachany po i pada teste . n to kiedy robisz test
nie raz facetow trzeba uswiadomicz jakie sa szanse
dobry motyw est tez z drugej strony zagrac.. "ja co miesiac rozkladam nogi przed obcym facetem znosze to jak mi wtyka palke w krocze a ty nie potrafisz isc raz na badanie.. cykor jestes i tyle ;P "czekolada:), monia 70, Redhotka lubią tę wiadomość
-
Monia, a może poszłabyś sama do tego lekarza z wynikami, które już masz. Chyba nie odeśle Cię z kwitkiem, a gdyby (odpukać!) coś niepokojącego wyszło u Ciebie, będziesz mogła szybciej zacząć działać.
A może, jeśli z Twojej strony wszystko będzie ok, zmotywuje to Twojego mężola, żeby zrobić te badania i upewnić czy nie ma jakiegoś problemu.. Powodzeniaczekolada:), monia 70 lubią tę wiadomość
********Gang 18+********
Z każdym cyklem coraz bardziej jestem w ciąży... -
Zgadzam sie z Anią. Któraś już kiedyś pisała na forum, że my musimy rozkładać nogi przed obcym facetem, który wkłada w nasze krocze jakieś przyrządy, a facetowi ciężko pobrać próbkę nasienia, sam na sam z pojemniczkiem, bez wzroku lekarza w kroczu. Druga sprawa że facet musi dojrzeć do faktu że do poczęcia trzeba jednak zaangażowania dwojga. Mojemu to trochę zajeło ale teraz też mnie dopytuje, stara się jak może i powiedział że jest gotowy iść powtórzyć badania, mimo że wyniki ma dobre.
Myślę że powinniście zacząć od szczerej rozmowy, zanim wybierzecie się do psychologa.czekolada:), Ania_84, An, Redhotka lubią tę wiadomość
**********************Gang 18+***********************
-
nick nieaktualnyJa mam bardzo duze wsparcie w mezu, chetnie sie poddaje probom Na badania spermy tez poszedl bez zajakniecia. Uwazam ze trzeba wiedziec w czym ewentualnie lezy problem, samo to sie nic nie zrobic, do wszystkiego trzeba chociaz minimum staran i do utrzymania zwiazku i do innych spraw.
kapturnica lubi tę wiadomość
-
czekolada:) wrote:
Nie martw sie, wkoncu zmądrzeje i dojrzeje:)czasem potrzebują czasu zeby zmieknac myśle ze sam sobie przemyśli cała sprawę i zrobi to co powinien, zobaczysz:) ja trzymam za was kciuki ( skoro mój kozioł przekonał sie do psychologa to nie ma rzeczy niemożliwych ) -
Ania_84 wrote:Kochana siac z nimpokaz mniej wiecej taki wykres kiedy sa dni plodne i jakie szanse sa wtedy a wtedy.. powiedz ze wspolzycie dw razy na tydzien nie ulatwi poczecia..ja mojemu tak to przedstawilam a ten do mnie z tekstem..cholera a ja myslalam ze wystarczy nie raz tylko raz..
rozwalil mnie jego tekst sytuacja po tym jak skonczyl mi sie okres.. ten uchachany po i pada teste . n to kiedy robisz test
nie raz facetow trzeba uswiadomicz jakie sa szanse
dobry motyw est tez z drugej strony zagrac.. "ja co miesiac rozkladam nogi przed obcym facetem znosze to jak mi wtyka palke w krocze a ty nie potrafisz isc raz na badanie.. cykor jestes i tyle ;P "
pozdrawiam
-
momo1009 wrote:Monia, a może poszłabyś sama do tego lekarza z wynikami, które już masz. Chyba nie odeśle Cię z kwitkiem, a gdyby (odpukać!) coś niepokojącego wyszło u Ciebie, będziesz mogła szybciej zacząć działać.
A może, jeśli z Twojej strony wszystko będzie ok, zmotywuje to Twojego mężola, żeby zrobić te badania i upewnić czy nie ma jakiegoś problemu.. Powodzeniamomo1009 lubi tę wiadomość
-
choco wrote:Zgadzam sie z Anią. Któraś już kiedyś pisała na forum, że my musimy rozkładać nogi przed obcym facetem, który wkłada w nasze krocze jakieś przyrządy, a facetowi ciężko pobrać próbkę nasienia, sam na sam z pojemniczkiem, bez wzroku lekarza w kroczu. Druga sprawa że facet musi dojrzeć do faktu że do poczęcia trzeba jednak zaangażowania dwojga. Mojemu to trochę zajeło ale teraz też mnie dopytuje, stara się jak może i powiedział że jest gotowy iść powtórzyć badania, mimo że wyniki ma dobre.
Myślę że powinniście zacząć od szczerej rozmowy, zanim wybierzecie się do psychologa. -
nick nieaktualnyMonia pewnie facet sie boi wynikow, wiadomo dla faceta to jest ujma na honorze, ale wg mnie sa takie tez czasy ze wlasnie ilosc plemnikow sie zmniejsza itd i niestety ale jak jest problem, to sie nie jest z druga osoba bo jest dobrze, tylko wlasnie kiedy zle i powinien sie przebadac. Czasami jak sa wyniki srednie to mozna je poprawic u faceta. Rozne sytuacje sie zdarzaja ale trzeba wiedziec w czym problem.
kapturnica lubi tę wiadomość
-
Wiem aszka, że boi sie wyników. Kiedys wyskoczył do mnie że ma obawy ale powiedziałam że będziemy leczyć czy jak będzie potrzeba czy to u mnie czy u niego, a może obojga. Ja mam 35 lat a on niedługo skończy 39 , juz młódkami nie jesteśmy. Nasienie faceta słabnie przecież z wiekiem. Jesteśmy razem na dobre i na złe. Może po prostu nadchodzi dla nas czas próby.
Z niego trochę dzieciuch jest. Był już z nasieniem w laboratorium ale była bardzo duza koleja i odpuścił, bo minął by czas przechowywania materiału. A mówiłam że ma wejść bez kolejki, spanikował. Smieszne a zarazem straszne , prawda?
-
nick nieaktualny