stany zalamania i rezygnacji gdy inne rodza ....
-
WIADOMOŚĆ
-
Czy wy tez tak macie te ktore bezskutecznie sie staraja ze na widok ciezarnych lub malych niemowlat zaczynacie plakac ? Ja na sama mysl mam lzy w oczach, za 1.5 m-ca rodzi moja szwagierka nie wiem jak to psychicznie zniose. Staralysmy sie w tym samym czasie polecilam jej mojego lekarza i w 3 m-ce zaszla w ciaze a miala policystycze jajniki... tesciowa z tesciem beda kolo nich biegac jak kolo jajka zreszta jak w ciazy teraz, a ja zawsze na uboczu... czuje sie jak odmieniec i ciagle bym ryczala przez to... to bedzie ich pierwszy wnuk, szwagier jest mlodszy od mojego meza 4 lata i wszyscy w rodzinie zartem sie smieja ze to wstyd ze mlodszy przegonil starszrgo... czuje ze nigdy nie zajde w ciaze zyje od @do @ bez nadzieii....Endometrioza IV stopnia, LUF, laparo 04-2015 i 07-2015,
HSG w grudniu 2015 - oba drożne, histeroskopia - macica dwurożna, niedoczynność tarczycy, adenomioza.
AMH 1,98
06-2016 - I procedura in vitro nieudana bez mrozaków
13-09-2016 - II procedura, 29 trans. 2 zarodków , brak mrozaków
-
nick nieaktualnyHej gwiazdeczka
Każdy inaczej reaguje na wiadomość o kolejnej ciąży znajomych . Ale taka kolej rzeczy , każdej z nas się kiedyś uda . Fakt zawsze w głębi serca jest jakiś smutek i ta myśl że im się udało a nam dalej nie . Ale nie możemy że tak powiem pożerać z zazdrości tym którym szybciej od nas się udaje . Taka natura i widocznie tak Bóg uważa że jest najlepiej . Grunt to walczyć nie poddawać się i cieszyć razem z innymi mimo że nie jest łatwo . Teraz moja znajoma już niedługo bo w maju będzie rodziła i mam z nią styczność codziennie i jakoś muszę sobie radzić z tym że już ma tak piękny brzuszek że kupuje śliczne ubranka i akcesoria dla maleństwa . Ale Mój mężuś jak to mówi " ona będzie miała potem już dziecko większe a my będziemy kupować wózek , łóżeczko , smoczusie itp. Hehe jego mega podejście ale jakoś mnie podbudowuje Mimo że są łzy jak @ przychodzi i ta niechęć do dalszej walki ale @ odchodzi i są kolejne dni i starania o upragnione maleństwo także główka do góry będzie dobrze I nie przejmuj się docinkami innych ludzie będą gadać i im się nie dogodzi . Nie wiedzą że np. my nie może tak łatwo zajść że musimy się leczyć itd. Więcej wiary Kochanaanja83, Torunianka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKiniacz wrote:Ja mam tak samo - wszyscy znajomi mają lub zaraz będą mieli po dwójce dzieci, ale to mi jeszcze aż tak nie przeszkadza. Najgorsze, że mam małą chrześniaczkę - półroczną od szwagierki i jak jadę do teściów to wszystko kręci się wokoło niej. Przykre to jest dla mnie, tym bardziej, że nikt nie wie, że nie możemy zajść w ciążę.
-
Jak czytam wasze posty to jakbym siebie słyszała. Czuję straszną zazdrość jak słyszę że jedna, druga, setna znajoma zaszła w ciążę albo właśnie urodziła dziecko. Zaczynam pytać Boga czemu właśnie nas tak ukarał, wszystko idzie nam przez całe życie pod górę, nigdy nie mieliśmy łatwo. A gdy wreszcie poczułam że dla tej małej istotki chce dalej żyć, to życie spłatało mi figla. Staram się izolować od znajomych, nie potrafię odwiedzić koleżanek żeby osobiście pogratulować im pociech, bo mnie to poprostul boli. Może wydaje się że chcę od życia za dużo, ale ja jedynie chcę dla kogoś żyć. Wiem że mam męża i bardzo go kocham, ale te dziewczyny które mają już dziecko wiedzą napewno, że piękna jest miłość do męża, ale miłość do dziecka jest czymś wyjątkowym.
-
nick nieaktualnyKiniacz zawsze jak sie chce to nie mozna albo cos staje na przeszkodzie.u mnie od czerwca tamtego roku sie zaczelo najpierw plamienia caly czas pozniej dost tabl na uregulowanie .tabl sie skonczyly i w listopadzie brak @ poszlam do gina zrobilam badania.badania wyszly ok okresu brak.przepisal mi tabl na wywolywanie.juz je koncze i nadal brak @ juz jestem bezsilna bo to juz 120dzien gdzie nie mam @. Jutro jade do gina endo zobaczymy co powie;/mam nadzieje ze mi pomoze bo to jakas masakra...
-
Ja mam prawdopodobnie endometrioze i czeks mnie laparoskopia. Do tego mam niedoczynnosc tarczycy i cialka zoltego...w kwietniu lub maju zabieg - a w kwietniu rodzi szwagierka co zs ironia losu. Siostra meza wie ze my probujemy bez skutku a mimo wszystko dogryza - a wy kiedy ? Albo przezywa jak to cudownie ze niedlugo ciocia bedzie itd szlag mnie trafia nawet nue chce mi sie tam jezdzic... w naszej rodzinie oprocz szwagierki jeszcze 4 dziewczyny sa w ciazy tylko ja nie !!!!!!!!!!Endometrioza IV stopnia, LUF, laparo 04-2015 i 07-2015,
HSG w grudniu 2015 - oba drożne, histeroskopia - macica dwurożna, niedoczynność tarczycy, adenomioza.
AMH 1,98
06-2016 - I procedura in vitro nieudana bez mrozaków
13-09-2016 - II procedura, 29 trans. 2 zarodków , brak mrozaków
-
nick nieaktualnygwiazdeczka88 wrote:Ja mam prawdopodobnie endometrioze i czeks mnie laparoskopia. Do tego mam niedoczynnosc tarczycy i cialka zoltego...w kwietniu lub maju zabieg - a w kwietniu rodzi szwagierka co zs ironia losu. Siostra meza wie ze my probujemy bez skutku a mimo wszystko dogryza - a wy kiedy ? Albo przezywa jak to cudownie ze niedlugo ciocia bedzie itd szlag mnie trafia nawet nue chce mi sie tam jezdzic... w naszej rodzinie oprocz szwagierki jeszcze 4 dziewczyny sa w ciazy tylko ja nie !!!!!!!!!!
-
Mam podobnie, jak ty. Albo miałam - kiedyś każda ciąża wśród znajomych mnie dobijała, teraz jest lepiej.
Za to rodzina… jako jedyna na razie jestem zamężna (kuzyn dopiero za rok się żeni), więc wszyscy na nas naciskają. Zwłaszcza dziadki… Ale najgorszy jest mój ojciec. Moi rodzice też mieli problem z poczęciem dziecka - ojciec był operowany, aby w ogóle móc mieć dzieci. Rodzice wiedzą, że mamy problem, że walczymy, że się leczymy i co? I nic. Tak samo naciska, albo nawet jeszcze bardziej od kiedy wie. Matka go próbuje przystopować, ale i tak zawsze znajdzie pretekst by napomknąć o tym temacie. A niby przez to samo przechodził tych 26 lat temu...Hashimoto, endometrioza; problemy z drożnością jajowodów; Brak hamowania...
25.03.2015 - biochemiczna.
6 nieudanych transferów in-vitro (10 zarodków), w tym jeno puste jajo (14.03.2016).
Naturalny cud w czerwcu 2020 roku Spodzewamy się synka -
Ja chyba mam trochę inaczej, na wieść o każdej nowej ciąży w rodzinie i wśród znajomych ogarnia mnie radość bo ogólnie uwielbiam dzieci i każde jedno nowe dziecko w rodzinie to wielki skarb. Nie zależy mi na tym żebym była w centrum zainteresowania i żeby wszyscy skakali nade mną. Mój czas na ciążę też przyjdzie, nie można dać się owladnac zazdrości bo mozna w paranoję wpaść. Polecam wyluzować; )
zwei_kresken, Morwa, KMK, Mona_M, Reni lubią tę wiadomość
-
Myślę że to wszystko zależy od sytuacji, bo gdy szanse na naturalną ciąże są znikome albo zerowe to trudno uśmiechać się i wierzyć że i moja kolej nadejdzie. To jest bardzo ciężki i bolesny temat i każda z nas przechodzi to po swojemu. A bunt, złość, gniew itp.są zupełnie normalną reakcją w takiej sytuacji. Po prostu nie umiem na chwile obecną cieszyć się szczęściem innych osób. Może to egoistyczne ale tak jest.
-
nick nieaktualnyJa byłam na początku starań bardzo zazdrosna,że ktoś jest w ciąży,że rodzi.Potrafilam z domu nie wychodzić i nie spotykać się z tymi dziewczynami bo nie umiałam udawać i z mojej twarzy od razu było widać,że coś jest nie tak.Teraz moja zazdrość trochę się zmniejszyla,odkąd jestem na tym forum i widzę że nie tylko ja stram się bez skutecznie o dziecko.Nie twierdzę ze nie wkurza mnie to że ktoś jest w ciąży a ja nie, ale już nie jest to aż tak nasilone jak kiedyś,wychodze z domu,odwiedzam koleżanki które maja dzieci, bawie się z bobasami,i myślę że na mnie też w końcu przyjdzie pora i nie chciał bym żeby ktoś dawał mi odczuć ze jest zły zazdrosny tak jak ja to robilam kiedyś.
arturowa, anja83 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyStaram się nie zazdrościć, ale czasami mam dni załamania i po prostu na widok małych dzieci mi smutno. Ale ich nie unikam, uwielbiam dzieci, bawić się z nimi więc chłonę każdą chwilę
No ale niestety zazdrość w jakimś tam stopniu to nieodzowna część natury człowieka. Lekkie ukłucia mam jak ktoś się nie stara i zaraz ma, ale zwalczam to szybko -
gwiazdeczka88 wrote:Czy wy tez tak macie te ktore bezskutecznie sie staraja ze na widok ciezarnych lub malych niemowlat zaczynacie plakac ? Ja na sama mysl mam lzy w oczach, za 1.5 m-ca rodzi moja szwagierka nie wiem jak to psychicznie zniose. Staralysmy sie w tym samym czasie polecilam jej mojego lekarza i w 3 m-ce zaszla w ciaze a miala policystycze jajniki... tesciowa z tesciem beda kolo nich biegac jak kolo jajka zreszta jak w ciazy teraz, a ja zawsze na uboczu... czuje sie jak odmieniec i ciagle bym ryczala przez to... to bedzie ich pierwszy wnuk, szwagier jest mlodszy od mojego meza 4 lata i wszyscy w rodzinie zartem sie smieja ze to wstyd ze mlodszy przegonil starszrgo... czuje ze nigdy nie zajde w ciaze zyje od @do @ bez nadzieii....
Nie wiem czy to cię pocieszy, ale być może gdybyś nawet była w ciąży równocześnie ze szwagierką to teściowie i tak bardziej "skakali by " koło niej. Tak niestety zazwyczaj jest, bo to dziecko jest od ich córki a nie innej kobiety. Tak jest w mojej rodzinie ale też w rodzinach moich bliższych i dalszych znajomych. Nie jest to reguła ale... I zgadzam się z tym, co powiedział mąż SaRrEnKi ;)Dziecko szwagierki przecież wyrośnie, a wy się doczekacie bobaska i to on będzie w pewnym momencie najnowszym dzieckiem ;)Poza tym przecież możecie ich "przegonić" w ilości dzieci
Baby1991, mam identycznie jak ty Chyba trzeba po prostu przejść taką fazę a potem już nie ma zazdrości itp. To forum naprawdę jest świetneWiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2015, 19:31
baby1991 lubi tę wiadomość
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
Dzisiaj się dowiedziałam że moja najlepsza przyjaciółka jest w 6 tygodniu ciąży....powinnam się cieszyć ale jeszcze bardziej się dobiłam. Teraz już całkiem straciłam nadzieje. W sobotę pewnie będzie @. A inne się cieszą a ja chce płakać w głos... Teraz już całkiem zostałam sama - tak to jeszcze z przyjaciółką mogłyśmy sobie razem posmucić ....Endometrioza IV stopnia, LUF, laparo 04-2015 i 07-2015,
HSG w grudniu 2015 - oba drożne, histeroskopia - macica dwurożna, niedoczynność tarczycy, adenomioza.
AMH 1,98
06-2016 - I procedura in vitro nieudana bez mrozaków
13-09-2016 - II procedura, 29 trans. 2 zarodków , brak mrozaków
-
Dołączę do Was bo i mnie to męczy, dręczy i smuci. Tyle czasu się staramy i nam nie wychodzi. A ja co jakiś czas słyszę, że ktoś z bliskiego otoczenia zachodzi w ciążę. Fajnie, że innym się udaje i nie mają z tym problemu. Ale taki cholerny smutek mnie ogarnia, że nic tylko płakać mi się chce!!! Odechciewa mi się wtedy wszystkiego. Ostatnio moja kuzynka przed 40-ką urodziła drugiego syna. Niby się cieszę ale w głębi duszy strasznie jej zazdroszczę, bo przecież jestem 10 lat młodsza i mi się nie udaje.Niedoczynność tarczycy - Euthyrox 0,25 1x1
Hiperprolaktynemia czynnościowa - Bromergon 2,5 mg 1x0,5