Staraczki z Niemiec
-
WIADOMOŚĆ
-
A no widzisz u nas też niby Problemem jest 'nasienie' i moja tarczyca. Przy poprzednich procedurach tsh miałam wysokie, przyczepiliśmy się o to, to lekarz powiedział, że taka moja uroda i póki ft3 i ft4 jest w dobrym wyniku to nie ma co sobie zaprzątać głowy samym tsh, bo jak będą chcieli zbic tsh, to ft3 i ft4 się rozjadą i to też w niczym nie pomoże. Tylko, że no właśnie to są wiadome przyczyny, a może są jeszcze jakieś inne o których nie mamy pojęcia, bo nikt nie zleca żadnych badań...
Mamy jeszcze 3 mrozaki, jeśli tym razem nam się nie powiedzie, to wątpię, że bez dodatkowej diagnostyki podejmę się kolejnego transferu. Czuję się mega zawiedziona, naprawdę. 2 razy 2 idealnej jakości dostałam zarodki, a i tak mimo to dostałam okresu będąc na progesteronie. W sumie to ja nawet nie wiem czemu podeszłam do tej procedury, wgl nie czuje tego, że nam się uda, nie mam nawet ziarnka nadziei. Ale jakoś tak wyszło, że miałam dzień wolny w pracy i tak na spontanie stwierdziłam, że wykorzystam to na załatwienie skierowania do kliniki, no i załatwiłam, a raptem tydzień później już miałam @, także tutaj nie było żadnego nastawiania się, kalkulacji, czysty spontan, wykorzystanie chwilowego przypływu mocy, bo mąż mi już od kilku miesięcy mówił żebyśmy się znowu za to wzięli, a ja cały czas to odsuwałam.ICSI
30.10.20 -> punkcja, 9 jajeczek
3.11.20 -> transfer 2 4dniowych maluchów
17.11.20 -> test negatywny -
Cześć dziwczyny troszkę mnie tutaj nie było …🙈Musiałam sobie wszystko poukładać obecnie korzystam z pomocy fundacji i mam co tydzień konsultacje z psychoterapeuta 😀
Jesteśmy po wstępnych konsultacjach z klinika w pl ✌️W zeszłym tyg byliśmy w pl i zrobiliśmy badania min histeroskopie, katiotyp , badania immunologiczne itp mąż dodatkowo szczegółowe badanie nasienia …Czekamy na wyniki i zdecydujemy co dalej 😀
Patka gratulacje 🥰
Dziewczyny wiecie co u Jusia ? -
Ja w przed kriotransferem mialam sprawdzana tarczyce i po transferze tez mi zaraz skoczyła na 4 i lekarka zwiększyła dawki euthyroxu i znowu w normie mam. Tarczyca tez ma spory wpływ na powodzenie.
A jesli chodzi o nas to tym razem tez tak jak Ty podeszliśmy , w sensie a spróbujemy teraz 'bo tak' a jak sie nie uda to biore sie za diete aktywność itp i we wrześniu tak na serio podejdziemy, ale było naszw rozczarowanie jak tylko jeden zarodek przetrwał i z tej procedury nic więcej nie będzie. No na szczęście ten zarodek okazal sie silny...ale ciężko by było gdyby sie nie udało i nic nie zostało...
Trzeba wierzyć że tym razem sie uda🤞✊
Klaudia dziękuję
No właśnie niestety żadnych wieści Jusi... trochę to niepokojące... -
Oh Klaudia normalnie chyba z nieba mi spadłaś! Jako, że nie wierzę w to, że się uda, to staram się nakreślić już sobie plan na następny raz, żeby nie rzucić tego w kąt tylko mieć zarys co dalej, mogłabyś mi proszę powiedzieć ile zapłaciliście za badania? I co dokładnie badaliscie, bo napisałaś 'itp', a ja jestem zielona w kwestii dodatkowej diagnostyki i zaczynam zbierać informacje co badać jak się nie uda. A pytam się o koszty, bo nie wiem co tutaj się uda na KK wydębic, a druga sprawa jest taka, że świeżego transferu ja nie chce już robić w DE, a nawet nie wiem czy się zdecyduje na drugie krio bez większej diagnostyki...
A drugie pytanie, o ile nie jest zbyt osobiste mogłabyś powiedziec coś więcej o tej fundacji? Płacisz za te konsultacje? Pytam, bo coraz częściej zastanawiam się nad skorzystaniem z pomocy psychologicznej, bo widzę, jak wielkim obciążeniem stało się dla mnie nie spełnione macierzyństwo, do tego stopnia, że zaczęłam już nawet wierzyć w to, że nie chce mieć dzieci 🤦♀️ a tylko momenty kiedy widziałam swoją reakcje i kiedy dawałam dojść do głosu moim uczuciom na wieści o szwagierce czy mojej przyjaciółce w ciąży uświadamiały mi to, że to nie tak, że ja nie chce mieć dzieci, tylko zaczynam wypierać chęć ich posiadania i szukam pozytywów życia bez nich... 🤦♀️ Oprócz tego widzę też jak ja się zmieniłam, żyje bo żyje, poza krótkimi zrywami nie ma we mnie już tej iskry do działania w jakimkolwiek obszarze i apetytu na życie 😔
Patka no widzisz, ja właśnie dlatego sama nie wiem... Ja pamiętam przy mojej pierwszej procedurze to byłam wściekła jak osa, bo po fakcie się dowiedziałam, że moje tsh wynosiło 8!!! I wtedy zmieniłam lekarza prowadzącego na co ten nowy powiedział, że nie został popełniony błąd, że mimo, że moje tsh było wysokie to w moim przypadku nie ma co się tym przejmować, bo ft3 i ft4 w normie. A ja sama nie wiem czy mam wierzyć w to co słyszę, czy to nie jest tak, że próbuje być mądrzejsza od lekarza, a zmieniłam na lekarza który ma najwyższy stopień w klinice i ogólnie opinie ma bardzo dobre... Zresztą on prowadził nasza Cierpliwa i ona ma zdanie o nim takie, że to anioł nie człowiek.
Ale ja się czuje nie dopilnowana, teraz jak byłam na kontroli przed krio żeby wyznaczyć termin transferu to nawet mi krwi nie pobrali. Mialam tylko jeden raz krew pobierana jak dostałam okresu i nie mam pewności czy oznaczali tarczycę, bo na papierach jakie podpisywaliśmy odnośnie kosztów i tego jakie badania w tym będą tarczyca nie stała.
Patka dziękuję za Twoja historie, ona mimo mojego negatywnego nastawienia nie pozwala stracić nadziei do końca tylko coś tam się tli, że spontan jak to spontan może okazać się najlepszy 💕Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 czerwca 2022, 06:17
ICSI
30.10.20 -> punkcja, 9 jajeczek
3.11.20 -> transfer 2 4dniowych maluchów
17.11.20 -> test negatywny -
Biedrona89 wrote:Oh Klaudia normalnie chyba z nieba mi spadłaś! Jako, że nie wierzę w to, że się uda, to staram się nakreślić już sobie plan na następny raz, żeby nie rzucić tego w kąt tylko mieć zarys co dalej, mogłabyś mi proszę powiedzieć ile zapłaciliście za badania? I co dokładnie badaliscie, bo napisałaś 'itp', a ja jestem zielona w kwestii dodatkowej diagnostyki i zaczynam zbierać informacje co badać jak się nie uda. A pytam się o koszty, bo nie wiem co tutaj się uda na KK wydębic, a druga sprawa jest taka, że świeżego transferu ja nie chce już robić w DE, a nawet nie wiem czy się zdecyduje na drugie krio bez większej diagnostyki...
A drugie pytanie, o ile nie jest zbyt osobiste mogłabyś powiedziec coś więcej o tej fundacji? Płacisz za te konsultacje? Pytam, bo coraz częściej zastanawiam się nad skorzystaniem z pomocy psychologicznej, bo widzę, jak wielkim obciążeniem stało się dla mnie nie spełnione macierzyństwo, do tego stopnia, że zaczęłam już nawet wierzyć w to, że nie chce mieć dzieci 🤦♀️ a tylko momenty kiedy widziałam swoją reakcje i kiedy dawałam dojść do głosu moim uczuciom na wieści o szwagierce czy mojej przyjaciółce w ciąży uświadamiały mi to, że to nie tak, że ja nie chce mieć dzieci, tylko zaczynam wypierać chęć ich posiadania i szukam pozytywów życia bez nich... 🤦♀️ Oprócz tego widzę też jak ja się zmieniłam, żyje bo żyje, poza krótkimi zrywami nie ma we mnie już tej iskry do działania w jakimkolwiek obszarze i apetytu na życie 😔
Patka no widzisz, ja właśnie dlatego sama nie wiem... Ja pamiętam przy mojej pierwszej procedurze to byłam wściekła jak osa, bo po fakcie się dowiedziałam, że moje tsh wynosiło 8!!! I wtedy zmieniłam lekarza prowadzącego na co ten nowy powiedział, że nie został popełniony błąd, że mimo, że moje tsh było wysokie to w moim przypadku nie ma co się tym przejmować, bo ft3 i ft4 w normie. A ja sama nie wiem czy mam wierzyć w to co słyszę, czy to nie jest tak, że próbuje być mądrzejsza od lekarza, a zmieniłam na lekarza który ma najwyższy stopień w klinice i ogólnie opinie ma bardzo dobre... Zresztą on prowadził nasza Cierpliwa i ona ma zdanie o nim takie, że to anioł nie człowiek.
Ale ja się czuje nie dopilnowana, teraz jak byłam na kontroli przed krio żeby wyznaczyć termin transferu to nawet mi krwi nie pobrali. Mialam tylko jeden raz krew pobierana jak dostałam okresu i nie mam pewności czy oznaczali tarczycę, bo na papierach jakie podpisywaliśmy odnośnie kosztów i tego jakie badania w tym będą tarczyca nie stała.
Patka dziękuję za Twoja historie, ona mimo mojego negatywnego nastawienia nie pozwala stracić nadziei do końca tylko coś tam się tli, że spontan jak to spontan może okazać się najlepszy 💕
Jak będę w domu opisze Ci jakie badania zrobiliśmy i ile kosztowały .
-
Biedrona89 a wiec tak MĄŻ robil: seminogram rozszerzony ( test fragmentcji DNA plemnikow, test HBA ,Mioxys-badanie stresu oksydacyjnego, Test MAR IgA i IgG cena ok 1100 zl
z krwi robil Kariotyp
JA robilam Histeroskopie diagnostyczna z biopsja endometrium cena 1400
pakiet tarczycowy (choruje na niedoczynnosc i Hashimoto)
Kariotyp
p.ciala antykardiolipinowe ,antykoagulant toczniowy, mutacja genu protrombiny ,mutacja czynnika V Van Leyden, bialko C ,bialko S, antytrombina III, homocysteina koszt badan ok 2300 zl
Ja dostalam z kliniki wykaz badań i z tym udalam sie do diagnostyki
-
Dziękuję Tobie po stokroć 🙏
Brzmi to naprawdę nieźle to co napisałaś, będziecie już całkiem dobrze przebadani 😏
Wiecie co... Irytytuje mnie te podejście tutaj w DE do tematu. Nie wiem czy tak we wszystkich klinikach jest, ale ja w swojej to się czuje jakbym była na taśmie produkcyjnej, a moje ciało miało służyć tylko jako inkubator dla zarodka. Plus do tego co gdzieś tam już wcześniej czytałam, że tutaj kliniki nie za bardzo są skłonne w głębsza diagnostyke, czytałam, że dla dziewczyny jakas klinika w DE wgl nawet kompletnie zlala zalecenia od immunologa 🤦♀️ mam wrażenie, że dla tych lekarzy nawet nie zależy doprowadzić kobiety do ciąży, bo jak nie ta zajdzie w ciążę, to zajdzie inna. I wcale mnie nie dziwi, że ludzie podejmują się procedur w innych krajach. Moja znajoma była w dwóch klinikach w DE i skończyło się na tym, że przeniosła sie do kliniki w Austrii i tam dwa razy dostała po jednym zarodku i teraz ma dwójkę dzieci, gdzie pierwsze dziecko np wcale nie było wzorowym zarodkiem. Dzisiaj z kolei rozmawiałam z szefowa i ona mówiła, że jej kuzynka też wyjeżdżała za granicę, bo w DE nie byli w stanie jej pomóc.
Klaudia, posiadasz może wiedzę czy Hashimoto może jakoś wpływać na problemy? Mi endokrynolog w Polsce mówiła, że jak tarczyca jest ustabilizowana to nie ma to żadnej różnicy dla organizmu, ale kurcze ja sama już nie wiem, bo widzę to, że mój organizm mimo ustabilizowanej tarczycy funkcjonuje inaczej od kad mam właśnie Hashi i niedoczynność. A jak jest u Ciebie? Widzisz różnice w życiu teraz a przed Hashi?ICSI
30.10.20 -> punkcja, 9 jajeczek
3.11.20 -> transfer 2 4dniowych maluchów
17.11.20 -> test negatywny -
Biedrona89 wrote:Dziękuję Tobie po stokroć 🙏
Brzmi to naprawdę nieźle to co napisałaś, będziecie już całkiem dobrze przebadani 😏
Wiecie co... Irytytuje mnie te podejście tutaj w DE do tematu. Nie wiem czy tak we wszystkich klinikach jest, ale ja w swojej to się czuje jakbym była na taśmie produkcyjnej, a moje ciało miało służyć tylko jako inkubator dla zarodka. Plus do tego co gdzieś tam już wcześniej czytałam, że tutaj kliniki nie za bardzo są skłonne w głębsza diagnostyke, czytałam, że dla dziewczyny jakas klinika w DE wgl nawet kompletnie zlala zalecenia od immunologa 🤦♀️ mam wrażenie, że dla tych lekarzy nawet nie zależy doprowadzić kobiety do ciąży, bo jak nie ta zajdzie w ciążę, to zajdzie inna. I wcale mnie nie dziwi, że ludzie podejmują się procedur w innych krajach. Moja znajoma była w dwóch klinikach w DE i skończyło się na tym, że przeniosła sie do kliniki w Austrii i tam dwa razy dostała po jednym zarodku i teraz ma dwójkę dzieci, gdzie pierwsze dziecko np wcale nie było wzorowym zarodkiem. Dzisiaj z kolei rozmawiałam z szefowa i ona mówiła, że jej kuzynka też wyjeżdżała za granicę, bo w DE nie byli w stanie jej pomóc.
Klaudia, posiadasz może wiedzę czy Hashimoto może jakoś wpływać na problemy? Mi endokrynolog w Polsce mówiła, że jak tarczyca jest ustabilizowana to nie ma to żadnej różnicy dla organizmu, ale kurcze ja sama już nie wiem, bo widzę to, że mój organizm mimo ustabilizowanej tarczycy funkcjonuje inaczej od kad mam właśnie Hashi i niedoczynność. A jak jest u Ciebie? Widzisz różnice w życiu teraz a przed Hashi?
Jest dokładnie tak jak mówisz tez mam wrażenie liczy sie kasa uda sie uda nie to nie np mnie odmówiono transferu 2 zarodków ….ja podczas drugiego poronienia usłyszałam od pani doktor ze mamy jeszcze ostatnia refundowana probe i może spróbujemy zanim sie umowa z kasa chorych skończy 🙈 Poradnia genetyczna wizyta za 6 miesięcy immunologicznych wogole lekarka nie zleciła 🤬Znajomi na badania immunologiczne jeździli do kliniki do Kiel ( płacili z właśnie kieszeni ponad 2 tys €) My zdecydowaliśmy się na procedurę w pl ze względu na możliwość szerszej diagnostyki i już po pierwszej wizycie w klinice widzę ogromna różnice w podejściu lekarzy. -
Co do Hashimoto i niedoczynosci to ja mimo wizyt tutaj w klinice u endokrynologów zawsze podczas wizyty w pl odwiedzam moja endokrynolog. Mam do niej nr telefonu i zawsze konsultuje wyniki z nią 👌Mnie tak tutaj leczenie ustawili ze tsh spadło do 0.1 i groziło mi wpadniecie w nadczynność .Podczas pierwszej ciąży zrobili mi TSH tylko przed punkcją dla porównania moja ciężarna koleżanka w pl musi je kontrolować co miesiąc 🤔Hashimoto to tutaj olewaja …Ja dieta i suplementami zbiłam Anty TPO ale miewam gorsze dni to jest podstępna choroba 🤬
-
Nie mam pojęcia skąd tutaj bierze się takie zlewcze podejście do tematu... Ale dobrze mówisz, że Hashi to tutaj olewają. Ja u mojego lekarza rodzinnego to nie mogę się doprosić, żeby oprócz tsh zrobil mi ft3, ft4 i aTPO 🤦♀️ mało tego jak byłam w zabiegowym i dyktowalam kobiecie jakie parametry ma zbadać, bo rozszerzałam sobie badanie jeszcze o inne parametry za które i tak musiałam placic to powiedziałam jej też ft3, ft4, aTPO i ja widziałam że ona to zapisała, ale później jak dostałam wyniki badań to patrzę, a tam z tarczycowych tylko TSH...
Zresztą co w klinice odwalili jak byliśmy po pierwszych wynikach krwi... Lekarka omawia z nami wyniki badań i mówi, że tarczyca jest ok poza podniesionymi aTPO i żeby mieć to na uwadze, bo może to zwiastować problemy z tarczyca w PRZYSZŁOŚCI, ale ze gdzieś kiedys już czytałam o aTPO i co to może oznaczać to z tymi wynikami poszłam do rodzinnego po skierowanie do endo. I co tam się okazało po rozszerzeniu badań na tarczycę? Że połowa mojej tarczycy jest kompletnie zniszona przez Hashi i w tej połowie mam niedoczynnośc, a na drugiej połowie mam guzy które powodują nadczynność, dlatego na podstawowym badaniu krwi tsh, ft3, ft4 są w normie, bo ta nadczynna połowa wyrównuje ta niedoczynną i endo powiedział, że z takimi wynikami nie mam nawet szans donosić ciąży. Nawet jeśli uda mi się zajsć w ciąże to jej nie donoszę i koniec. Lekarz powiedział, że zanim podejdziemy do in vitro trzeba zrobić jodoterapie. A w klinice chcieli normalnie startować z procedura... 🤦♀️ICSI
30.10.20 -> punkcja, 9 jajeczek
3.11.20 -> transfer 2 4dniowych maluchów
17.11.20 -> test negatywny -
Robiłam w czwartek sikańca no i niestety kompletny bladzioch... Do tego brzuch coraz bardziej jak na okres zaczyna boleć, a więc w cuda już nie wierzę, tak samo miałam przy poprzednich razach, a więc nie mam za grosz nadziei, że we wtorek się okaże, że jednak jestem w ciąży. Tabletki dalej biorę, życie prowadzę nadal 'ciążowe', tak w razie wu, ale w gruncie rzeczy tylko czekam do wtorku, żeby mi powiedzieli, że się nie udało i żebym mogła zacząć żyć 'normalnie' bez zastanawiania się czy mi coś wolno czy nie i bez tego uwiazania do łykania tabletek z zegarkiem w ręku. We wtorek jak zadzwonią w wynikiem będę chciała termin zrobić do naszego lekarza prowadzącego żeby naciskać go o dodatkowe badania.
A Ty jak tam się czujesz? Jak dni Tobie mijają?ICSI
30.10.20 -> punkcja, 9 jajeczek
3.11.20 -> transfer 2 4dniowych maluchów
17.11.20 -> test negatywny -
Klaudia ja o tych parametrach dopiero teraz od Ciebie pierwszy raz słysze i wiem tyle, co przed chwilą przeczytałam w Google 🙈
Ale z tego co zrozumiałam z tych artykułów to możliwe, że właśnie została znaleziona przyczyna Twoich poronien...
Az złość mnie bierze na myśl, że tutaj w DE tak o chcieli Tobie robić kolejna procedurę póki umowa z KK się nie skończy 🤦♀️ICSI
30.10.20 -> punkcja, 9 jajeczek
3.11.20 -> transfer 2 4dniowych maluchów
17.11.20 -> test negatywny -
Biedrona89 wrote:Klaudia ja o tych parametrach dopiero teraz od Ciebie pierwszy raz słysze i wiem tyle, co przed chwilą przeczytałam w Google 🙈
Ale z tego co zrozumiałam z tych artykułów to możliwe, że właśnie została znaleziona przyczyna Twoich poronien...
Az złość mnie bierze na myśl, że tutaj w DE tak o chcieli Tobie robić kolejna procedurę póki umowa z KK się nie skończy 🤦♀️
Mam nadzieje ze to przyczyna poronień bo wtedy jest nadzieja czekamy jeszcze na wynik biopsji endometrium i kariotyp -
Wcale, ale to wcale Wam się nie dziwię... Ile emocji by Wam to zaoszczędziło. Aczkolwiek faktem jest, że w Polsce też nie wiadomo czy od razu zrobiliby taki pakiet badań, bo z tego co do tej pory udało mi się dowiedzieć to w Polsce chyba jest praktykowane, że szersza diagnostyka dopiero po 2 nieudanych transferach. Teraz postarajcie się nie skupiać na tym co było, czasu i tak się nie cofnie, a patrzcie z nadzieją na przyszłość, że być może jesteście już bardzo blisko do spełnienia marzeń 🥰
Ja ogólnie nie rozumiem dlaczego rozszerzone badania wykonuje się tak późno, albo tak jak w przypadku de praktycznie wcale, rozumiem, że jest to dodatkowy koszt czy to dla KK czy dla ludzi prywatnych, ale wykonywanie coraz to kolejnych procedur które nie mają szans na powodzenie tez jest kosztem i to wcale nie małym, a przy tym wszystkim jak obciążające to psychikę jest...
Kiedy możecie się spodziewać reszty wynikow?ICSI
30.10.20 -> punkcja, 9 jajeczek
3.11.20 -> transfer 2 4dniowych maluchów
17.11.20 -> test negatywny -
Biedrona mimo wszystko trzymam kciuki żebyś we wtorek pozytywnie się zaskoczyła:)✊
My właśnie wróciliśmy z urlopu z Polski i dalej nuda, bo ja nie pracuje mam zakaz pracy od pracodawcy to juz 2 miesiące w domu siedzę. Póki co mdłości minęły powoli będę zabierać się za ogarnianie mieszkania i takie tam inne atrakcje 😁
-
Biedrona! No hej! Trzymam kciuki!!!
Klaudia, ja mam obnizone bialko s, mam tez mutacje genetyczne... cala ciaze a w zasadzie obie od transferu do konca pologu bralam heparyne i co 4-6tyg mialam badania krwi u hematologa, do ktorego wyslala mnie klinika...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Patka no to masz czas na to żeby powoli wić gniazdko 🙂 wyśpij się na zapas, bo jak już maluszek się pojawi to nie będzie tak łatwo 😅🙈
Cierpliwa heeej, miło Cię tu nadal widzieć 🥰 co słychać? Jak dzieci się chowają?
Cierpliwa, a powiedz jak to było, że zostało to u Ciebie wykryte? Robiłaś badania na własną rękę? Klinika Cię skierowała? Musiałas naciskać na dodatkowe badania? Bo ja jestem niestety, ale zawiedziona naszą kliniką... Myślałam, że po tych dwóch nieudanych razach zostaną wykonane jakieś dodatkowe badania, a jak znaleźliśmy w sobie siłę, żeby znowu być w temacie i mąż zadzwonil do kliniki, bo chcieliśmy najpierw termin żeby pogadać no i byliśmy pewni, że bez terminu i dodatkowych klinika nas nie dopuści do 3ciego transferu, a kobieta na recepcji powiedziała, że jak chcemy, ale termin jest bardzo odległy (nie podała daty), ale startować możemy już od razu bez terminu, że plan dla nas jest gotowy.
Wgl ocena na Google naszej kliniki strasznie spadla, jak my zaczynaliśmy to mieli ponad 4, nie pamiętam ile dokładnie, ale mi się kojarzy 4,5 albo nawet 4,8 a teraz mają zaledwie 3,4...
Dziewczyny a takie pytanie, jak to było u Was przy wszystkich do tej pory transferach? Bo ja zauważyłam taka zależność u mnie, że po każdym transferze kilka godzin po zaczyna mnie podbrzusze boleć jak na okres. I wiecie 2 pierwsze razy to sobie to tłumaczyłam tak, że to normalne, w końcu mi tam grzebali, ale przy tym razie mnie olśniło, że no chyba nie do końca tak musi być, bo gdyby tak było to bym czuła tam ból/dyskomfort od razu po transferze, a ja bezpośrednio po transferze nie czuje nic, dopiero po kilku godzinach zaczyna coś tam mnie cmić i później im później tym te uczucie się rozkreca. I tak się zastanawiam czy to nie jest tak, że ten bol to skurcze macicy i mój organizm już w dzień transferu pozbywa się zarodków 😔ICSI
30.10.20 -> punkcja, 9 jajeczek
3.11.20 -> transfer 2 4dniowych maluchów
17.11.20 -> test negatywny