Staraczki z rocznika 91
-
WIADOMOŚĆ
-
Trzymaj sie. Ja tez jestem na panieńskim z ciężarną. My też niedługo będziemy w ciąży.17 cs
euthyrox 75/100, dostinex, B complex, wit D3, acard, Glucophage 1500, neoparin po owulacji
maj 2018 HSG - jest drożność
po leczeniu immunosupresyjnym (październik 2018) -
Dziewczyny, zrobiłam sobie badania na mutacje i wyszło mi Pai 1 4g układ heterozygotyczny i mthrf 667 tc homo. Macie jakaś wiedzę w jakim stopniu moze to utrudnić zajście w ciąże? Moze w tym leży problem??17 cs
euthyrox 75/100, dostinex, B complex, wit D3, acard, Glucophage 1500, neoparin po owulacji
maj 2018 HSG - jest drożność
po leczeniu immunosupresyjnym (październik 2018) -
Hej dziewczyny. Ja też 91:)
Po cichu bez dodatkowych leków, mierzenia itp staram się od około roku.
Jako nastolatce stwierdzili u mnie PCOS.
jak miałam 16 l. to GINO dziecięca (nie wiem kto dał jej możliwość pracy z dziećmi) powiedziała mi, że nie da mi anty (co było wtedy najlepszym wyjściem bo nie reagowałam na żadne leki) bo jak chce dziecko to "już powinnam próbować, bo za 5 lat to już szanse będą nikłe. I mam się cieszyć jak kiedykolwiek zajdę). Teraz wiem, że baba miała z garem, ale tyle lat miałam gdzieś w głowie jej słowa
Oczywiście zmieniłam lekarza- i tak kilkanaście lat brałam anty na blokowanie objawów.
Około 1,5 roku temu odstawiłam. Trafiałam wtedy do różnych lekarzy, którzy dawali mi suplementy - przy tak zaawansowanym PCOS stwierdzonym od zawsze, możecie sobie wyobrazić co to było. Miałam może ze 2 @ w ciągu roku
Poszłam w końcu do prywatnej GINO, która od razu się zabrała za mnie porządnie. Jestem pierwszy cykl na CLO + Metformax + witaminy prenatalne i wit D.
3 dzień tabletek -> w środę monitoring.
----
Malutka _ mycha -> wiem co czujesz. U mnie też wszystkie zachodzą. Byłam w zeszłym roku na Panieńskim, gdzie 3 były krótko po porodzie. Jedna wzięła ze sobą nawet swojego maluszka. Nie było to łatwe
Z dodatków jedna z bliższych przyjaciółek ma już bliźniaki 4 letnie a niedawno urodziła trojaczki I opowiada o nich bez przerwy A ja nie mogę nawet jednego.
Cieszę się na każdą z Pań, której się udaje, ale niestety też zazdroszczę. Zawsze czuję się taka beznadziejna, niepełna
Ale TRZEBA TRZYMAĆ GŁOWĘ DO GÓRY! Kiedyś się uda!
PCOS, MTHFR A1298C C/C homozygotyczne, 20210 G-A heterozygotyczne
ok. 4, 5 roku starań
CB: 10.2018 -> 01.2019(CP?) -> 08.2019
CP: 01.2020 -> 07.2020
01/2021 IVF - 1 podejście
29.01 ET 3 dniowego 7B
5 dpt bhcg 4,35 -> 7 dpt 6:00 bhcg 9,6 prog 190ng/ml -> 9 dpt 18:00 bhcg 71,16 -> 12 dpt 6:00 bhcg 155,1 ->15 dpt 6:00 bhcg 324,3 (63,2%) ->16 dpt 18:00 bhcg 593 🥰 -> 20 dpt 18:00 bhcg 2708
22.02.21 - 24 dpt mamy zarodeczek i 💗
8w5d 2cm dzidzi | 171 bpm
Brak ❄️ (4 zatrzymały się w rozwoju po 3dobie)
Mój instagram:
i_want_2_be_mom -
Witajcie dziewczyny po długiej nieobecności. Siostra brała ślub. Organizacja i przygotowania całkowicie mnie pochlonęly. Przyznam się też szczerze że złapałam małego doła w związku ze staraniami. Tak sobie wmawiam że coś jest nie tak. Niby byłam u gina i wszystko w porządku. Wcześniej jednak jakoś łatwo rozpoznawałam etapy cyklu po objawach a teraz kompletnie nic nie czuje. Ani typowych objawów na owu ani później przed @. Sama nie wiem czy po porodzie i karmieniu wszystko wróciło do normy. Chciałabym zrobić badania jednak i z tym mały problem. Mieszkam na tzw zadupiu musiałabym rano jechać do labu a nie mam z kim małego zostawić.
Obecnie jestem chyba jakoś w 7dpo i już korci mnie sikanie.
KalaW witaj! Dobrze że w końcu trafiłaś na takiego lekarza któremu ufasz
Maggire niestety na mutacjach się nie znam. Może poszukaj pomocy na wątkach o tym temacie (chociaż pewnie już to zrobiłaś)
Dziewczyny doskonałe was rozumiem. Sama mam wrażenie że wszyscy wokół zachodzą w ciążę tylko nie ja. Oczywiście cieszę się razem z koleżankami ale to kłucie zazdrości się pojawia. -
meggire wrote:Dziewczyny, zrobiłam sobie badania na mutacje i wyszło mi Pai 1 4g układ heterozygotyczny i mthrf 667 tc homo. Macie jakaś wiedzę w jakim stopniu moze to utrudnić zajście w ciąże? Moze w tym leży problem??
Wiesz, to zależy od lekarza. O ile na pai zwracają uwagę, o tyle z mthfr niektórzy kpią. Ja mam mutację mthfr a128c i po owu biorę acard/aktualnie zastrzyki neoparin. Moja dr twierdzi,że to utrudnia zagnieżdżanie (ale nie tylko), nawet nie sama mutacja, ale zespół dodatkowych ‚objawów’. Byłam kiedyś u innego gina na kontroli i stwierdził,że to ‚cyrki jakieś’. Poczytaj, jak jeszcze nie miałaś okazji, wątek ‚medyczny’ o mthfr, dziewczyny wiedzą naprawdę dużo. No i skonsultuj się z lekarzem prowadzącym (a jak oleje to może poszukaj lekarza, ktôry Ci coś więcej powie o Twoich wynikach).meggire lubi tę wiadomość
-
Malutka Mycha bądź dzielna, u mnie to samo znajoma rodzi w sierpniu, siostra ciiteczna w październiku druga w grudniu... Aż się boję ze znajomymi spotykać, że znów ktoś ogłosi radosną nowinę
Oczywiście bardzo się z tego cieszę i 3mam kciuki za dziewczyny i maleństwa ale czasem kłuje w sercu 'dlaczego to nie ja'
No ale nie ma co się zadręczać, trzeba walczyć -
Wiem, ja też się bardzo cieszę ale już dzisiaj na spokojnie, a wczoraj się tak rozryczalam że mąż się wystraszyl. Wyszło w sumie na dobre, bo zobaczył że aż tak mi zależy i wypytywal o dni płodne. Wcześniej go nie informowała kiedy to jest żeby się tym nie stresował
Trochę się martwię. W 12dc dostałam brązowych plamien, nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło coś takiego. Któraś ma pomysł co może być przyczyną?
Dobrze Was mieć, o tej zazdrości tylko z Wami mogę pogadać, tylko Wy zrozumiecie. Reszta pewnie spojrzała y jak na wariatka że nie życzę przyjaciółce szczęścia. Pewnie ze życzę, ale przy okazji to tak cholernie boliWiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2018, 21:04
-
meggire odnośnie mutacji - nie wiem, czy chodzi o te same, czy są jakieś inne, zupełnie się nie znam, jedynie ostatnio na instagramie mamy ginekolog ona wyrażała swoją opinię, że mutacje nie mają wpływu na poczęcie dziecka czy coś takiego, o ile dobrze pamiętam. Że za granicą nawet nie słyszeli o takim problemie, a w Polsce niektórzy lekarza "naciągają" na to. Ja zupełnie nie wiem, czy to prawda, czy też nie, bo tym tematem nigdy się nie interesowałam, ale przypomniało mi się jak przeczytałam to u Ciebie. Ale pewnie ile lekarzy, tyle opinii
malutka_mycha te uczucia, które Ci towarzyszą, gdy dowiesz się o ciąży znajomego czy kogoś bliskiego są zupełnie zrozumiałe. Sama tak miałam - czasami nawet miałam stracha wejść na facebook'a, żeby nie zobaczyć kolejnego postu koleżanki, że spodziewa się dziecka. Wiadomo, że super sprawa, ale to po prostu boli jak patrzysz i myślisz - dlaczego mi się też nie udaje? Dlaczego wcześniej to odkładałam, a teraz jeszcze muszę dodatkowo czekać? A jeszcze te ciągłe pytania, kiedy dziecko lub inni mówią Ci, że im się udało od razu za pierwszym to czasami człowiek ma ochotę wybić ludzi dookoła . A Ty wiesz, że jakbyś mogła to już dawno byś była w ciąży, albo już zaraz rodziła, to takie frustrujące. Ale pamiętaj, że nie wolno się poddawać, nie wolno, bo to warto na to czekać Trzymam mocno kciuki za Was wszystkie dziewczyny i wierzę, że już jesteście coraz bliżej :****Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2018, 08:01
malutka_mycha lubi tę wiadomość
-
Ja też doskonale rozumiem to rozżalenie jak bliskim się udaje, a nawet nie bliskim.. nawet tym dalszym znajomym, które wiem że nic nie planowały. My czekaliśmy tylko/aż 6 cykli. Starajcie się rozmawiać z mężami/partnerami, nie ma co udawać siłaczek przy nich. Mi wsparcie męża pomagało chociaż sam nie poruszał tematu bo wiedział, że jest dla mnie bardzo trudny.
Gorzej, że ja nawet poczułam takie ukłucie będąc już w ciąży jak się dowiedziałam, że dwie moje kuzynki są w ciąży i bardzo się z tego powodu cieszę ale.. obie zaszły w ciąże po odstawieniu tabletek (jedna nie dostawiła tylko o kilku zapomniała), w cyklu przed wakacjami na których mieli zacząć starania.. a tu na wakacjach okazało się w dwóch przypadkach że są już w dwupaku.
Moim zdaniem winne jesteśmy trochę my same kobiety o to.. oprócz jednej dobrej koleżanki nikt nie mówił, że np. starali się tyle i tyle miesięcy. A takich osób które czekają na te dwie kreski jest mnóstwo tylko się o tym nie mówi.. Nawet w dalszej rodzinie dopiero dziewczyna będąc gdzieś w 6-7msc przyznała się, że dwie poprzednie straciła na początku. Także pamiętajcie, że bardzo możliwe, że te znajome, które ogłaszają radosną nowinę mogły przeżywać to samo co my już kilka miesięcy tylko nikt o tym nie chcę rozmawiać, a czasami szkoda..
malutka_mycha, Iseko lubią tę wiadomość
6cs: 08.2018 - synek
5cs.: 06.2020 - córeczka 9tc nasz aniołek 👼
2cs.: 12.2021 - córeczka
-
Dziewczyny ja też Was doskonale rozumiem... pamietam jak u męża na wsi babcia powiedziala że siostra cioteczna 5msc po slubie jest juz w polowie ciiąży.... i niby czllwiek sie cieszy, niby kibicuje i życzy jak najlepiej ale był poker face a jak tylko weszlam do auta to lzy same zaczely leciec jak szalone... bo wlasnie dlaczego wszyscy tylko nie my. Mąż choć milczał to przytulił bo doskonale rozumiał moj żal, wsparcie partnera jest najwazniejsze. Teraz już paradując z odstającym małym brzuszkiem czasem sie zlapię na tym ze spotkam z znajome pary na miescie z takim stazem malzenskim jak my lub podobnym i tez nadal tylko we dwoje... i odrazu mysle ze tez musi byc im przykro patrzec.... tak działają kobiety, to jest mocniejsze od nas. To nie tak że czlowiek jest zły że komuś się udalo, tylko to jest ta bezsilnosc ze sie pragnie bardzo a nadal niewiadomo czemu nie wychodzi.
Ściskam wszystkie i mam nadzieję że to tylko kwestia jeszcze odrobiny czasu codziennie tutaj zaglądam!
Ja jestem po połówkowym badaniu,, będzie Alicjameggire, malutka_mycha, Marta..a, Poczekalnia, melba, mala_misia, agniecha2101, PLPaulina, Iseko lubią tę wiadomość
Czekam na nasz cud... 13cs szczęśliwy!
Czekamy na naszą królewnę
-
Co do MTHFR no to też czytałam u mamyginekolog - zupełne naciąganie. Dla mnie ona jest mega autentyczna, bo sama straciła niejedną ciążę i sama długo się starała. Rozumie nas jak jedna z nas a nie jak lekarz. A dodatkowo szczerze mówi na co nie warto wydawać kasy. A my ... no cóż łatwy kąsek dla farmacji - ja bym dała duże pieniądze , żeby w końcu poznać prawdę dlaczego nam się nie udaje. Ale na własną rękę nie robię żadnych badań. Tylko te, które zleci mi lekarz.
A co do tematu ciężarnych. Dziewczyny my to siebie w 100% rozumiemy. Mam to samo co wy. Raduję się z ciąży bliskiej mi osoby, ale potem z mężem sam na sam jest nam cholernie przykro. Musimy to przetrawić oboje. Choć ta radość jest szczera to ta wiadomość przypomina nam o tym, że my nie mamy ..... a przecież to już 25 cykl starań ..... Ludzie... Oni nawet nie myśleli jeszcze o dziecku jak my już się staraliśmy. To bardzo boli.
A mnie boli coraz bardziej - bo stoję na przystanku nazwanym : IN VITRO . I nie wiem czy wsiadać do autobusu czy jeszcze nie....
lollla7 Gratuluję malutkiej i super, że połówkowe wyszło dobrze! Już po półmetkuON - morfologia 3 % JA - insulinooporność.
28.02.2018 pierwsza IUI 29.03.2018 druga IUI 27.04.2018 trzecia IUI
26.06 cb 01.08
19.10
22.03 transfer 4.1.1. Beta 10 dpt 288 mIU/ml 😍
Będę czekać, aż się doczekam. -
Fajnie się tak wygadac dzisiaj cały dzień chodzę jakae nieprzytomny bo nie potrafię rady sobie z tym dać. Chyba długo będzie mnie to uwierac.
A z tymi plamienia mi to są jaja. Dzisiaj już ich nie mam, ciągnie mnie w podbrzusz. Jeżeli ovarin z 21 dc przerzucil mi owulke na 12/14 to to będzie cud. Nigdy nie miałam tak krótkich cykli. Nawet nie zdążyliśmy pomyśleć o regularniejszym serduszkowaniu. Gdyby to było to to na szczęście trafiliśmy więc cykl nie byłby stracony.
Poczekalnia podziwiam Cie za wytrwałość z jaką do tego podchodzisz. Musisz być mega silna kobieta. Pomimo wszystkich wątpliwości i chwil zwątpienia. -
Dziewczyny 14.04 zostalam mama. Najpiekniejszy dzien mojego zycia
Trzymam za was kciuki i cały czas mocno wam kibicuję!agniecha2101, PLPaulina, lollla7, melba, Marta..a, tym_janek, rosamare, mala_misia, Iseko lubią tę wiadomość
-
key_b wrote:Dziewczyny 14.04 zostalam mama. Najpiekniejszy dzien mojego zycia
Trzymam za was kciuki i cały czas mocno wam kibicuję!
Gratulacje !!!!! Opowiadaj jak przeżyłaś poród i jak czujesz się już z maluszkiem po drugiej stronie brzuszka ?ON - morfologia 3 % JA - insulinooporność.
28.02.2018 pierwsza IUI 29.03.2018 druga IUI 27.04.2018 trzecia IUI
26.06 cb 01.08
19.10
22.03 transfer 4.1.1. Beta 10 dpt 288 mIU/ml 😍
Będę czekać, aż się doczekam. -
malutka_mycha wrote:Fajnie się tak wygadac dzisiaj cały dzień chodzę jakae nieprzytomny bo nie potrafię rady sobie z tym dać. Chyba długo będzie mnie to uwierac.
A z tymi plamienia mi to są jaja. Dzisiaj już ich nie mam, ciągnie mnie w podbrzusz. Jeżeli ovarin z 21 dc przerzucil mi owulke na 12/14 to to będzie cud. Nigdy nie miałam tak krótkich cykli. Nawet nie zdążyliśmy pomyśleć o regularniejszym serduszkowaniu. Gdyby to było to to na szczęście trafiliśmy więc cykl nie byłby stracony.
Poczekalnia podziwiam Cie za wytrwałość z jaką do tego podchodzisz. Musisz być mega silna kobieta. Pomimo wszystkich wątpliwości i chwil zwątpienia.
Chyba jestem silna, ale czasem byle głupota potrafi mnie zdenerwować do łez - właśnie przez te długie niepowodzenia. Ale myślę, że doczekam nagrody.ON - morfologia 3 % JA - insulinooporność.
28.02.2018 pierwsza IUI 29.03.2018 druga IUI 27.04.2018 trzecia IUI
26.06 cb 01.08
19.10
22.03 transfer 4.1.1. Beta 10 dpt 288 mIU/ml 😍
Będę czekać, aż się doczekam. -
No wiec skurcze zaczely sie o 2.45 w nocy co 5 min o 7 zadzwobilam do pooznej przyjechala zbadala rozwarcie i kazala czekac bo bylo tylko 2-3cm powiedziala ze bedzie znowu zbadać o 10. Ale o 9 odeszly mi wody zolto zielono brązowe...i sie wystraszyłam wiec przyjechała znowu mialam jiz 4-5cm i o 12 kazala jechsc na szpital bo ja niepokoily te wody. Okwzalo sie ze malu zrobil smolke juz w brzuchu stad ten kolor wód. Same parte zaczelu sie kolo 15 ale nie miala pelnego rozwarcia wiec nie pozwalaly mi przec to byl najgorszy bol. W koncu powiedziały ze to juz i 4 parte skurcze ok 10 min i Tymus byl juz z nami. Godzina 16.00 3385gramow Cały ból odszedł lekko peklam ale tylko 4 szwy. Od razu po wstalam poszlam sie wykapac. Zostalismy na noc w szpitalu ze wzgledu na te wody Tymek byl obserwowany czy nie ma infekcji. Maz csly czas byl ze mna wspierał mnie parl ze mna, oddychal... No bez niego nie dslabym rady... Kocham go wspólny porod nas umocnil jeszcze bardziej. Na noc moglismy zostac oboje a raczej juz troje personel wspanialy, caly czas pytali czego mi potrzeba donosly soczki, dawaly dobre rady i byly prze mile. Wspominam ten dzien cudownie i mimo bolu to byl zdecydowanie najlepszy dzien mojego życia wszyscy o to zadbali abym czula sie wyjątkowo.
malutka_mycha, Marta..a, lollla7, PLPaulina, meggire, tym_janek, rosamare, mala_misia, MartitaS, agniecha2101, Kruszynka91, Poczekalnia lubią tę wiadomość