Styczeń❄️, wino🍷 i kebaby 🌯 to jest przepis na dwa szkraby 👨👩👧👦
-
WIADOMOŚĆ
-
Ancalime wrote:Agentka, 1/p to ilość palców nad pępkiem. Jak macica rośnie to w dno się podnosi. Ja mam 2/p dla porównania, powinno iść w kierunku łuków żebrowych. Więc jest ok 🥰. Co do wchodu to nie mam pojęcia niestety, ale jak lekarz nie zgłaszał nieprawidlowosci, to pewnie też coś fizjologicznego 😁.
Dziewczyny, mój mąż też jest dużo bardziej towarzyski niż ja, dodatkowo cierpi na coś, co nazywam syndromem kierowcy. Siedzi sam tygodniami w budzie i jak dzwoni - to non stop gada. W towarzystwie też wiecznie musi wieść prym. Wpienia mnie to czasem nieziemsko, tym bardziej że ja najbardziej na świecie cenię święty spokój i ciszę 😁.
Pucz, myślę że w waszej sytuacji terapia może pomóc. Jak mąż nie jest gotowy, to dobrym pomysłem jest nawet zacząć chodzenie samej - a z czasem może i on dołączy?
Tym bardziej, że zmartwił mnie delikatnie wydźwięk Twojego postu, w którym obwiniasz głównie siebie o całą sytuację.
Teraz działają hormony i niestety przy tych emocjach możesz być bardziej podatna na wystąpienie depresji poporodowej. Ja byłam w takim punkcie, pomoc psychiatry i psychoterapeuty okazała się niezbędna a sama terapia długofalowa. A przynajmniej farmakoterapii można było wg mnie uniknąć gdybym wcześniej się odważyła szukać pomocy. Zadbaj o siebie, Kochana. Teraz pewnie miałabyś czas chodzic na nieodpłatne terapie oferowane przez NFZ w dziwnych godzinach. Jesteś ważna ❤️. A my tu jesteśmy dla Ciebie. Wierzę, że z czasem się jeszcze odnajdziecie.
Ja dziś mam wieczorem wyjście na steki. Zawsze uwielbiałam krwiste, co to jeszcze muczą na talerzu. Nie wiem co ja tam zjem, a z zazdrości chyba zaślinię cały stół 😂. A wiecie, to miejsce gdzie jak mocniej na kamieniu przysmażysz steka, to najchętniej by powiesili Twoje zdjęcie z dożywotnim zakazem wstępu 😎. Generalnie zgadzam się z nimi, ale w ciąży powinno się unikać takich rarytasów...
/Edit
Ogoorkowa może to i dobrze, że nie pamiętacie, kto wie co tam mogliście sobie poopowiadać 😁.Ancalime lubi tę wiadomość
-
Mąż zjeżdża za jakieś 1,5 tygodnia ale tylko na tydzień więc... No dobre i to, ale jednak na dłuższą metę nie odciąży.
Fizycznie do pomocy nie mam nikogo. Oprócz dziadków 80+ nie mam blisko żadnej rodziny. Owszem, mogę wynająć dziewczynę do plewienia ogródka ale to niewiele zmieni. Dziś nie robiłam fizycznie nic a wykończyła mnie... Tolka.
Dziś mi uciekła. Wyrwałam za nią takim sprintem, że jak słowo daję, nie pamiętam abym kiedykolwiek w życiu biegła tak szybko. Złapałam ją 0,5 metra od ruchliwej ulicy. Po wszystkim kucnelam bo nie byłam w stanie się ruszyć.
Pomijam, że dziś na dniu mamy u Emmy stawałam na rzęsach by nic nie odwaliła a i tak zdążyła rozwalić dekoracje i ugryźć ciasto prosto z patery 😨
I jak słowo daję, jeśli jeszcze raz usłyszę od kogoś, że "najważniejsze że chodzi" to w łeb strzelę.
Połączenie znacznego upośledzenia intelektualnego + sprawność fizyczna to jakiś obłęd. Ona biegnie gdzie ją nogi poniosą, robi co tylko jej strzeli do głowy. Zero zasad, zero hamulców... A najgorsze jest to, że ja nie mam kompletnie żadnego wpływu na jej zachowanie 😭
Przepraszam, że znów się żale ale dzisiejszy dzień mnie przezuł i wypluł 🙄
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2023, 23:32
-
Sara, nie przepraszaj, od tego tu jesteśmy żeby wysłuchać i pocieszyć! Jesteś naprawdę silną babką, myślę że kilka dni słabszego humoru nie jest niczym dziwnym, szczególnie że robisz TYLE rzeczy, że niejedna osoba dawno by się poddała. Mam nadzieję że te kilka dni w oczekiwaniu na przyjazd męża szybko Ci zlecą i że chociaż przez tydzień odrobinę odpoczniesz! Należy Ci się odpoczynek! 😘
Pucz, bardzo współczuję sytuacji z mężem... Jeśli uważasz, że jest dla Ciebie dobry to walcz, a jeśli czujesz że nic z tego nie będzie i chcesz wziąć rozwód to będę Ci kibicować. W tej całej sytuacji Ty jesteś najważniejsza! Nie obwiniaj się bo do tanga trzeba dwojga! Jak nie ma jakiejś ewidentnej winy (zdrady, bicia) i chodzi głównie o wspólne życie to nie można kogoś obwiniać, a tym bardziej nie powinnaś siebie obwiniać! 😘 Przytulam mocno, mam nadzieję że wszystko ułoży się po Twojej myśli!
Longanimity, mocne kciuki za operację! 🍀 Przykro mi że ostatnio u Ciebie słabiej 🙁 trzymaj się w tej izolatce i jak będziesz chciała pogadać o czymkolwiek to pisz!
Ancalime, przybijam piątkę co do męża gaduły 😁 mój wprawdzie kierowcą nie jest, ale do pracy ma 30 km i jak wraca to do mnie dzwoni i opowie wszystko co się działo i jeszcze jak wróci to opowiada. W pracy też zawsze znajdzie czas żeby zadzwonić, czasem gada ze mną i w międzyczasie załatwia jakieś sprawy 😳 dla mnie to nie do pomyślenia, jak mam w pracy zadzwonić z jakąś prywatą to staram się żeby rozmowa trwała max minutę żeby nikt mi nie zarzucił że nie robię tego co powinnam 😁
Dziewczyny, wszystkie Wasze brzuszki są przesłodkie, każdy inny, każdy wyjątkowy ❤️
Maiora, czyli polecasz pojechać autem na krzywą? Ja mam około 2 km do labu, niby blisko i zawsze chodzę na piechotę ale sama nie wiem, pierwszy raz będę miała to badanie.
Meeg, ostatnio w punkcie pobrań pytałam o glukozę i pani powiedziała że mogę kupić swoją, ale oni też mają więc tak naprawdę nie trzeba kupować 😁 może sobie tylko cytrynkę wziąć do tego? 🤔
Co do historii poznania 😁 my poznaliśmy się przez przypadek i mało brakowało a nie mielibyśmy okazji na spotkanie. Od 12 roku życia zawsze miałam chłopaka/adoratora/dobrego przyjaciela, ogólnie jakiegoś faceta, który był przy mnie, wspierał mnie itd. W każdym z tych chłopaków coś mi nie pasowało, nie byłam w pełni zakochana. Na studiach stwierdziłam że faceci to jednak głupki i postanowiłam że już nie wchodzę w żadne głębsze relację i będę sama i będę chciała mieć tylko dzieci 😁 w lato byłam na praktykach studenckich, które przekreśliły mi wszystkie plany wakacyjne. Jakoś tuż przed zakończeniem stażu, napisała do mnie koleżanka że jej znajoma organizuje wyjazd studencki nad morze i że nie ma już chętnych a kilka miejsc zostało i "sprzedaje" za jakieś śmieszne pieniądze (jakoś to chyba 300 zł kosztowało za 2 tygodnie z wyżywieniem). Propozycja bardzo kusząca, ale niestety - wyjazd był w piątek rano, a to był mój ostatni dzień praktyk, więc odmówiłam. Po jakimś czasie w pracy ogłosili, że piątek jest wolny dla wszystkich, bo miało być wyłączenie prądu w środku dnia 🙈 staż skończył się dzień wcześniej i mogłam pojechać na wyjazd, gdzie poznałam mojego A 🥰
Oczywiście nie byłam nastawiona na poznawanie kogokolwiek, chciałam sobie tylko posiedzieć nad morzem z książką. Ale już w autokarze zwrócił moją uwagę, bo gdy wszyscy rozmawiali o imprezach, kto ile najwięcej wypił, kto gdzie wymiotował po alkoholu (totalnie nie moje klimaty), to on opowiadał o pracy teatrze i jak uczył się grać na fortepianie 😁 to była miłość od pierwszego wejrzenia, w końcu znalazłam kogoś kto mnie nie denerwuje i w którym mi nic nie przeszkadza 😁
Miłego dnia Kochane!Ancalime, Meeg lubią tę wiadomość
-
Kasio, piękna historia. Okazał się wartościowym człowiekiem i to poskutkowało jak widać wielką miłością 🙂.
Sara, nawet heroski potrzebują czasem ojojania i odpoczynku. Wyobrażam sobie je nerwów kosztował Cię wczoraj ukochany Tolksen. Pamiętaj, że po każdej burzy wychodzi słońce, a my jesteśmy od tego aby przeczekać z Tobą pod daszkiem i wysłuchać😘.
Nawet nie wiedziałam, że tyłu naszych chłopów ma 'syndrom kierowcy' 😎😁. Maiora, ja też czasami puszczam jednym uchem co mówi stary - do tego stopnia, że potem dzwonię, że skoro jest w Anglii, to by przy okazji zajechał do Primarka kupić coś tam, a on z fochem, że mówił mi, że jest we Włoszech 😂🙈. Natomiast jak młoda jest już starsza, to bezwstydnie daję ją do telefonu aby pogadała z tatusiem i abym mogła złapać oddech od słowotoku jednej i drugiej strony 💪🏻🏆.
Dołączam się do życzeń miłego dnia. U nas dziś deszczowo, przyroda (i ja 😜) bardzo tego potrzebowała. No i piątek-piąteczek-piątunio. Byle do 16 i końca pracy 😎.Maiora lubi tę wiadomość
-
Ancalime wrote:Kasio, piękna historia. Okazał się wartościowym człowiekiem i to poskutkowało jak widać wielką miłością 🙂.
Sara, nawet heroski potrzebują czasem ojojania i odpoczynku. Wyobrażam sobie je nerwów kosztował Cię wczoraj ukochany Tolksen. Pamiętaj, że po każdej burzy wychodzi słońce, a my jesteśmy od tego aby przeczekać z Tobą pod daszkiem i wysłuchać😘.
Nawet nie wiedziałam, że tyłu naszych chłopów ma 'syndrom kierowcy' 😎😁. Maiora, ja też czasami puszczam jednym uchem co mówi stary - do tego stopnia, że potem dzwonię, że skoro jest w Anglii, to by przy okazji zajechał do Primarka kupić coś tam, a on z fochem, że mówił mi, że jest we Włoszech 😂🙈. Natomiast jak młoda jest już starsza, to bezwstydnie daję ją do telefonu aby pogadała z tatusiem i abym mogła złapać oddech od słowotoku jednej i drugiej strony 💪🏻🏆.
Dołączam się do życzeń miłego dnia. U nas dziś deszczowo, przyroda (i ja 😜) bardzo tego potrzebowała. No i piątek-piąteczek-piątunio. Byle do 16 i końca pracy 😎.Ancalime lubi tę wiadomość
-
Kasio piękna historia ❤️
Co do labo to tak polecam jak najbardziej. Ja mam bardzo blisko do labo dosłownie jakieś 700 metrów i zawsze chodziłam na pieszo, ale po tym badaniu bym chyba nie dała rady wrócić. Zasnęłabym po drodze albo zwymiotowała... -
Maiora wrote:Ja też muszę udawać bo potrafi w środku słowotoku wrzucić pytanie ratujaco pogrążające 😂 i muszę być czujna xd kilka razy udało mi się przytaknąć i zgodzić się na coś o czym nie miałam pojęcia 😂😂😂
O to, to! Ja przed chwilą mojego zbudzilam i niestety usłyszałam pełne wyrzutu 'mowilem Ci, że prowadzę do czwartej'. Merde, zapomniałam 🙈. No, ale powiedziałam mu, że ja tu dzwonię z miłością i życzeniami miłego dnia i jakoś zmiękł. Jakby co to w Belgii od rana upalnie 🫣
/Edit Nie wiem czy widzialyscie, ale Namisa urodziła. Nasza forumowa skarbniczka wiedzy 🥰. Pamiętam, że zawsze emanował z niej niesamowity spokój. Od wczoraj z niecierpliwością śledziłam kiedy to Gabryś się urodzi. Teraz A6 walczy.
Wiecie, jeszcze dwa wakacyjne miesiące i my wkraczamy do akcji poznać lokatorów z naszych brzuchów 🥰💪🏻Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2023, 09:47
Maiora lubi tę wiadomość
-
Ja mam do labu 10 km i zawsze autem jadę sama. Obecnie przed krzywą bardziej boję się tego jak ja wysiedze na dupie te 2 h 🙈 te twarde krzesła 😨
Dzięki dziewczyny za słowa wsparcia ❤️ wyspałam się i wstałam w lepszym nastroju. Czuję się dziś fatalnie po tym biegu. Pachwiny i biodra mnie bolą niesamowicie 😔 mam nadzieję, że po prostu coś sobie tylko naciągnęłam. Na szczęście brzuch się nie stawia, nie plamie ani nic. Ale wiem, że mogłam tym bardzo zaszkodzić.
U mnie dziś taki dzień wariata że to masakra 😱 obudziłam się o 7 a w domu cicho 😱 cała 3-ka śpi. Wierzcie mi, że gdyby nie to, że Tola dziś o 12 miała zaplanowany zabieg w narkozie to bym dzieci do przedszkola nie budziła. Ale o 8 obudziłam starszych, Tola spala... Zadzwoniłam po przyjaciółkę aby podjechała i posiedziała u mnie a ja odwiozlam starszych tak aby Toli nie budzić.
Gdy wróciłam, młoda akurat wstawała.
Ja patrzę - a oko jeszcze gorsze jak wczoraj 😨😨😨
Zadzwoniłam do hospicjum gdzie miała dziś mieć zabieg i na moje szczęście, był akurat anestezjolog i mogłam porozmawiać. I wiecie co? Całe szczęście że zadzwoniłam bo powiedział, że taka reakcja alergiczna jest bezwzględnym przeciwwskazaniem i nie mogą podać narkozy!
Z jednej strony szkoda mi terminu, na który czekałam długo i badań, które robiłam na darmo ale autentycznie się cieszę, że z moim okropnym samopoczuciem nie muszę dziś walczyć z Tolką i jechać 150 km na darmo 🙈
Młoda ma tak spuchniętą powiekę, że jedno oko ma zamknięte i opuchnięte 🙄 prawdopodobnie meszka ją ugryzła (my obydwie tak zacnie puchniemy) -
Kasio ale piękna historia 😍 można powiedzieć, że to przeznaczenie 😍
Ancalime u mnie pada od tygodnia i końca nie widać 😱 miłego dnia ❤️ już prawie weekend
Meeg i widzisz jak gładko poszłonie było się czym stresować
-
O Meeg to extra
Przydała mi się taka pozytywna historia 😄 załatwiłam już urlop na poniedziałek także pójdę się z tym zmierzyć, oby też jak z przesłodzoną lemoniadką 🤞
Meeg, Sara30 lubią tę wiadomość
Hashimoto, z.Sjögrena
ANA3 dodatnie
Pai homo 4G
10.2022- puste jajo 8tc.
25.01- beta:80, prog: 31
03.02-pęcherzyk 0,69cm w macicy
11.02- mamy zarodek i serduszko❤️
17.02- IP, krwiak, bobo 1,05 cm
28.02- 2,16 cm bobasa, krwiak zniknął ❤️
18.03- NIFTY: niskie ryzyka, dziewczynka 🌸
21.03- prenatalne, 5,5 cm fikającej panienki 💖
11.04- 9,9 cm i 130 gramów obrażonej princessy👑
09.05- 284 gramy małej damy
22.05- 21+0, 405 gramów akrobatki
23.06-25+4, 880 gramów Myszki 🌸
04.07-27+1, jest 1 kilogram💪
21.07-29+4, III prenatalne, 1425g💖
04.08-31+4, 2kg bobasa 🙈
29.08-35+1, 2,7kg dużej panny 🤩
18.09-38+0, ok.3kg, przyjęcie na oddział i czekamy 🍀
28.09- 39+3, 2890g-Iga na świecie💝 -
Sara, na pewno szkoda terminu, ale szczęście w nieszczęściu, że o tym wiesz zanim ruszyłyście w trasę🍀 Jak teraz z terminem? Długie oczekiwanie?
Ancalime, też już od paru dni śledzę porody Namisy i reszty ekipyale jeszcze do mnie nie dociera, że w zasadzie wielkimi krokami zbliża się nam III trymestr.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2023, 11:20
Ancalime lubi tę wiadomość
Hashimoto, z.Sjögrena
ANA3 dodatnie
Pai homo 4G
10.2022- puste jajo 8tc.
25.01- beta:80, prog: 31
03.02-pęcherzyk 0,69cm w macicy
11.02- mamy zarodek i serduszko❤️
17.02- IP, krwiak, bobo 1,05 cm
28.02- 2,16 cm bobasa, krwiak zniknął ❤️
18.03- NIFTY: niskie ryzyka, dziewczynka 🌸
21.03- prenatalne, 5,5 cm fikającej panienki 💖
11.04- 9,9 cm i 130 gramów obrażonej princessy👑
09.05- 284 gramy małej damy
22.05- 21+0, 405 gramów akrobatki
23.06-25+4, 880 gramów Myszki 🌸
04.07-27+1, jest 1 kilogram💪
21.07-29+4, III prenatalne, 1425g💖
04.08-31+4, 2kg bobasa 🙈
29.08-35+1, 2,7kg dużej panny 🤩
18.09-38+0, ok.3kg, przyjęcie na oddział i czekamy 🍀
28.09- 39+3, 2890g-Iga na świecie💝 -
Longanimity
jesteś bardzo dzielna
trzymamy mocno kciuki, żeby w końcu udało się wszystko załatwić :*
Ancalime, ale smaka mi na steka zrobiłaśkurcze dzisiaj muszę sobie wymyślić knajpkę na obiad i nie wiem na co się zdecydować... placki po zbójnicku? pizza neapolitańska? pierogi? fajna vegan knajpka? za duży wybór
Sara każdy czasem potrzebuje odsapnąć... a mało kto ma aż tyle rzeczy na głowie! Mam nadzieję, że po konferencji już będzie o wiele luźniej u Ciebie! Straszna szkoda terminu zabiegu...
Meeg ja też dobrze znosiłam tą cukrową bombęale nie w ciąży, zobaczę za tydzień
natomiast autem bym się nie wybrała, właśnie się cieszę, że mam ok. 1,5 km do labu, więc spacerek w sam raz, a w razie w mogę przysiąść na ławce czy krawężniku, jakoś się boję, że coś by mi się za kierownicą stało, albo że bym była za bardzo rozkojarzona
ale ja ogólnie nie przepadam jakoś wybitnie za prowadzeniem samochodu, jak trzeba to jadę, ale jakoś nie pałam wielką sympatią
Ja tak jak Sara się krzeseł boję... nie są najgorsze w luxmedzie, ale jednak przy moich problemach z siedzeniem mam wysokie wymaganiaAncalime lubi tę wiadomość
-
Meeg potwierdzam slodko kwaskowata lemoniada. Mnie po około 30 min dopadł kryzys ale nie było tragedii. Najgorsza była ta śpiączka i twarde niewygodne krzesła. W pewnym momencie już się przeniosłam na podłogę bo młody mi tak cisnął na pęcherz że myślałam że już nie wysiedzę xd 😂😂 odkąd jestem w ciąży nie przepadam za krzesłami 😂
-
Ja już w domu dziewczyny🙂
Powiem tak, nie taki wilk straszny jak go malują. Nie jest mi słabo, nie zamuliło mnie nic mi kompletnie to badanie nie zrobiło. Normalnie wróciłam autem. Jedynie troszkę już zgłodniałam i to wszystko😁 jak widać kazdy może zareagować zupełnie inaczej.
Badania i krew pobierała mi położna ze szpitala gdzie będę rodzić i była przesympatyczna i i powiem wam że tak mi zleciało szybko te 2 h że nie mam słów.
Wszystko na plus jak to mozliwe? 😄Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2023, 11:44
agentka93 lubi tę wiadomość
-
Dzięki za wszystkie dobre słowa💙 u Zibiego wszystko dobrze bo miałam przed chwilą konsultacje gin (+3 studentów) więc wszystko im omawiał, trochę jak na prenatalnych. Tylko lekarz starej daty więc trzyma się tylko terminu z OM 🤷♀️ ale obliczenia zgadzają się z owu no ale co tam się będę z nim kłucić 😋
Chyba dostanę żelazo dożylnie, ale czekają na wyniki (wyniki hemoglobiny z pon z mojego labu 10,5 a z wt ze szpitala 9,5) aktualnie potas.
No i od sterydów i małej ilości ruchy nie mam kostek🙈
Ale jest szansa że jak po tych kroplówkach mi się poprawi to wyjdę jutro do domu, zawsze te pół dnia i noc w domu to jest coś 💪ale nie nastawiam się bo przecież pierwotnie miałam nie zostawać w szpitalu😮💨Meeg, Ancalime lubią tę wiadomość
👩34l 👦32l
Rak piersi (w trakcie hormonoterapii), choroba autoimmunologiczna (wzjg z remisja po ciąży💪), endometrioza
mutacja heterozygota:
czynnik II(protrombina), PAI-1, MTHFR
23.10.2022 - pęknięta torbiel, krwawienie do brzucha, poronienie 7/8tc 💔 (Jaś 💜) - usunięty lewy jajnik i jajowód (prawdopodobnie nie potrzebnie😮💨)
23.09 Zbyś po drugiej stronie brzuszka 💙 52cm 3200g
-
Agentka, Meeg u mnie też ta glukoza taka nieodczuwalna. Też się bałam przed pierwszym razem bo się nasłuchałam historii jaka to masakra i w ogóle a koniec końców wypiłam, pobralam krew, posiedziałam i wróciłam do domu jak gdyby nigdy nic 🤷🏻♀️
Także Agentka dasz radę! Oby i Twój organizm ją dobrze przyswoił
Co do terminu to nie mam pojęcia - mam dzwonić popołudniu. Ale biorąc pod uwagę fakt, że na ten termin czekałam od stycznia to bardzo prawdopodobne, że nowy będzie już gruuubo po porodzie 🤷🏻♀️
Ogoorkowa akurat konferencja to najmniejszy problem bo oprócz kotła w głowie nie wymaga ode mnie nakładów fizycznych. Mnie znuralo przez ostatnie tygodnie to ganianie i czuję się po prostu totalnie zajechana fizycznie. Ale i tak jestem z siebie dumna, że potrafię odpuścić. Szczerze? Gdyby ktoś dał mi 100% pewności, że nie zaszkodzę sobie i dziecku to zaśmialabym się i poszła pewnie ogród wyplewic bo nie powiem, wkurwia mnie to, że jest zarośnięty. Ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Nie będę ryzykowała zdrowia swojego i Lidki dla jakichś bzdurnych chwastów. Czułam się na siłach to latałam jak walnięta. Teraz się nie czuje więc zamierzam polegiwac i nie będę wypruwala sobie żył w imię pierdół.
Ja wiedziałam od początku, że ten czerwiec to będzie jakiś rollercoaster ale nie sądziłam, że mnie tak aż przetyra 🙄
Byle jeszcze dojechać na konfe te 300 km, odbebnic swoje, wrócić i oficjalnie mam wakacje!
Starszaki w domu więc odpadnie mi targanie Tolki ze sobą rano i popołudniu i bieganie za nią (ostatnio największą frajdę sprawia jej bieganie i uciekanie przede mną 🥴), prace ogrodnicze zlecę sąsiadom. Będę się opalać, szydełkować, gotować kompoty ze starszakami i układać wyprawkę. I na tym etapie kończę moje kozakowanie. Amen.
Jak śpiewał Markowski - trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść 😅Maiora lubi tę wiadomość
-
Longanimity wrote:Dzięki za wszystkie dobre słowa💙 u Zibiego wszystko dobrze bo miałam przed chwilą konsultacje gin (+3 studentów) więc wszystko im omawiał, trochę jak na prenatalnych. Tylko lekarz starej daty więc trzyma się tylko terminu z OM 🤷♀️ ale obliczenia zgadzają się z owu no ale co tam się będę z nim kłucić 😋
Chyba dostanę żelazo dożylnie, ale czekają na wyniki (wyniki hemoglobiny z pon z mojego labu 10,5 a z wt ze szpitala 9,5) aktualnie potas.
No i od sterydów i małej ilości ruchy nie mam kostek🙈
Ale jest szansa że jak po tych kroplówkach mi się poprawi to wyjdę jutro do domu, zawsze te pół dnia i noc w domu to jest coś 💪ale nie nastawiam się bo przecież pierwotnie miałam nie zostawać w szpitalu😮💨
Oby się udało wrócić do domu choć na chwilę! Zawsze to dom ❤️ nabierzesz sił, zrelaksujesz się w swoich kątach.Najwazniejszs, że Zbysio czuję się dobrze a Ty jesteś pod opieką ❤️
W poniedziałek wszystkie nasze myśli będą z Wami ❤️
Jesteś bardzo dzielną mamą ❤️Longanimity lubi tę wiadomość
-
A co do krzeseł w Luxmedzie 😅
Mi się obecnie najwygodniej albo stoi albo leży a jeśli siedzi to tylko bokiem na półdupku.
Myślicie, że jak wezmę ze sobą leżak to będzie przegięcie? 🤣🤣🤣🤣 -
Wiecie, ja w pracy mam problem z tym siedzeniem i dlatego siedzę na wielkiej piłce. Jakoś daje radę, choć preferuje pracę zdalna, gdzie mogę się i położyć z lapkiem.
Dobra, to mam teraz koncepcję roboczą. Dajcie znać jak wyjdą wasze krzywe. Może wujowo znoszą krzywą te z nas (ja 🙈), które miały dużą insulinooporność z a potem i cukrzycę ciążową 🤔?
Longanimity, jesteś niesamowicie dzielną kobietą.
Sara, dobrze że dajesz sobie prawo do wypoczynku. Absolutnie parę chwastów nie może przeważyć nad Twoim i Lidki dobrostanem!