STYCZNIOWE STARACZKI - zapraszam wszystkie dziewczyny urodzone w STYCZNIU :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dea widzę ze robiłaś test 12 dpo a ja dzis mam raczej 15/14 dpo mam nadzieje ze dobrze mi sie wydaje bo w pon dwa tygodnie temu zauważyłam kremowy sluz wiec to chyba było po owu. Pójdę na bete jak do jutra albo srody nie dostanę @. Ale pójdę jak będę miec wolne bo inaczej nie wytrzymam
. Na razie jestem bardziej nerwowa niż zwykle ale moze mi sie wydaje
Dea28 lubi tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
My dziś po wizycie. Szyjka 29,1mm. Nie jest źle. Jeszcze siedzimy w domku. Chłopcy mają 1800 i 1200g. Mały źle leży i gin mówił że może być ciut większy. W środe badamy sie w przychodni i mam dostać skierowanie na reszte badań. Hemoglobina do góry ale żelazo w dół i od jutra pije żelazo w ampułkach przez 20dni.
-
Jutro Bety nie zrobię , wolne mam dopiero w czwartek wiec prawdopodobnie wtedy pójdę zrobic. Chyba ze @ przyjdzie . Testom nie ufam i chyba złe je robię . Jak będę w ciąży to zrobię i zobaczymy moze wtedy sie przekonam
P.s zaczyna pobolewac mnie podbrzusze wiec albo dostanę okres dzis /jutro albo to ciążaWiadomość wyedytowana przez autora: 9 sierpnia 2016, 07:41
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Dea naprawde 32tc to juz fajny wynik jak a ciaze blizniacza e jeszcze trzymaj chlopakow.
Girl ogranizm płata nam często figle
Trzymamy kciuki za pozytywny test lub bete !
U nas kiepsko na nic nie ma czasu a marxel absorbującyDea28 lubi tę wiadomość
-
Girl, a może jednak przejdź się do lepszego specjalisty, który gruntownie Was przebada. I pamiętaj, że Klinika Leczenia Niepłodności to nie tylko in vitro
-
Właśnie sie wybieram do babki która jest niby najlepsza i przy niej w ciaze zaszły dziewczyny które wg innych nie miały szans. Ona robi cała listę badań a nie na chybił trafił i zobaczymy a i ona pracuje w klinice leczenia niepłodności a jak nie ona to jeszcze tata ma jakiegoś niby najlepszego. Oboje sa z Krakowa[link=https://www.suwaczki.com/]
[/link]
-
Girl25 wrote:Właśnie sie wybieram do babki która jest niby najlepsza i przy niej w ciaze zaszły dziewczyny które wg innych nie miały szans. Ona robi cała listę badań a nie na chybił trafił i zobaczymy a i ona pracuje w klinice leczenia niepłodności a jak nie ona to jeszcze tata ma jakiegoś niby najlepszego. Oboje sa z Krakowa
No i to jest plan. W klinikach lekarze mają różne "przypadki" i łatwiej im "wpaść" na to, gdzie może leżeć problem właśnie w związku z doświadczeniem, jakim dysponują. Na pewno zajmie się Wami kompleksowo. -
Mordeczka wrote:Asia co u Ciebie? Podczutuję cię na innym wątku i trzymam kciuki :*
U mnie niewiele. Realizuję się w pracyW międzyczasie jeździmy do Łodzi na szczepienia limfocytami u immunologa, bo okazuje się, że mam tak silny organizm, że zabija wszystko co obce. Czyli moje zarodki nie miały szans się zagnieździć
We wrześniu lecimy gdzieś na urlop (czekamy na fajną ofertę last minute), a po powrocie idziemy do innej kliniki na wizytę startową i zapewne w październiku ostatnia już procedura. Także na jesieni zacznie dziać. Oczywiście postanowiłam również chodzić trochę do psychologa, aby pomógł mi przejść przez to wszystko.
Podczytuję Was, ale z racji tego, że niewiele mam do napisania, to nie udzielam się zbytnio. -
Mordeczka wrote:No popatrz jaki masz organizm. Pewnie psycholog zawsze pomoże doradzi przede wszystkim wysłucha.
A te szczepienia w czym maja pomóc. ? Coś obniżyć unormować. ?
Ja się cieszę że napiszesz :*
Mają zadziałać na układ odpornościowy, żeby nie odrzucał zarodków. Jeżdżę co 3 tygodnie na szczepienia (po 3 wkłucia w każde przedramię). Trochę to boli, ale najważniejsze, żeby się udało.
A psycholog po to, żebym w miarę spokojnie przeszła przez tę procedurę. Wizja ostatniej szansy mnie przeraża trochę i chciałabym, aby psycholog pomógł mi przyjąć na klatę każdy z możliwych wyników procedury.
A jak Wasze dzieciaczki?
Dea, Ty jak? -
Asiula fajnie że zajrzałaś
słyszałam o tym przypadku odrzucania zarodków. wiesz co jest najważniejsze? że już wiecie z czym walczyć. I korzystajcie z wolności, bo na pewno niedługo się skończy . Eh nie pamiętam kiedy byłam na wakacjach
Girl- właśnie Asiula ma rację, trzeba rozważyć wszystkie możoiwości i przebadać się z każdej strony.
Marcel rośnie , łobuzuje a ja dzielę czas miedzy niego a klientki którychb teraz jest sporo, bo sezon. Ciężko jest z takim maluchem, ale uśmiechy wszysto wynagradzają, mały przewraca się w każdą stronę, sylabizuje, siedzi stabilnie i pełza po mieszkaniumamy też nadsl jednego zęba