Styczniowe testowanie, czyli szczęśliwy początek Nowego Roku :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Annia wrote:Kitko a robiłaś monitoring cyklu? Ja robiłam pierwszy raz i wyszło, że objawy, które daje nam nasze ciało są bardzo złudne...
Ja do owu byłam na jakieś pozytywnej fazie, ale teraz zaczyna się już robić nerwowo. Zwłaszcza, że tak: owulacja była, monitoring był i serduszka trafione idealnie, HSG dobre i owulacja z tej lepszej strony, Duphaston biorę, nie wiem co więcej mogłabym zrobić. Pewnie przebadać męża, ale gin twierdzi że jak w 2 cs zaszłam w cp to nie ma raczej szans, żeby był tam jakiś problem... Pewnie jak się nie uda to i tak będziemy sprawdzać nasienie, ale na pewno będę mieć wtedy mega doła.
Kurde, 5 dpo a ja już się martwię, to nie tak powinno wyglądać, to powinny być maks. 2-3 miesiące radosnego serduszkowania i sukces...
Ania co do meza to mi gin powiedzial podobnie. Skoro w 3 cykle staran udalo mi sie zajsc w cb i cp to u meza problemu raczej nie ma.
Dopiero 5 dpo takze spokojnie badz dobrej mysli ❤️✊🏻 Na poczatku stycznia wysikasz 2 kreski ☺️13.10.2021 10:25 nasz cud pojawił się na świecie 💙
40+1, 56cm, 3300g, 10/10 🐻 I
14.08.2023 5:44 największa niespodzianka życia wkroczyła w nasze życie 🩵
40+5, 55 cm, 3500g, 10/10 🧸 F
6.12.2022 - najwieksza niespodzianka i kolejny cud 🤰🏻
Starania od 07.2019
11.2019 - cp, usunięty lewy jajowód 💔
07.2020 - sonoHSG - jajowód drożny; cb 💔
11.2020 - histeroskopia: liczne mikropolipy - leczenie
01.2021 - IVF start - IMSI
29.01.2021 - transfer 5BB ✊🏻💚
4.03 - 1,3 cm maluszka, FHR 159💚
8.04 - prenatalne; chłopczyk 💙
8 ❄️ oocytów
Brak ❄️ zarodków
MTHFR hetero i PAI homo ❌
Nasienie morfologia 2% ❌ fragmentacja 21% ❌ -
Mlodamezatka wrote:Ania co do meza to mi gin powiedzial podobnie. Skoro w 3 cykle staran udalo mi sie zajsc w cb i cp to u meza problemu raczej nie ma.
Dopiero 5 dpo takze spokojnie badz dobrej mysli ❤️✊🏻 Na poczatku stycznia wysikasz 2 kreski ☺️
Nie miałam laparoskopii, ale czytałam na forum, że właściwie bardzo dużo dziewczyn starało się od razu w pierwszym cyklu po laparo... Oczywiście nie jestem ginekologiem, ale nie rozumiem dlaczego kazali ci tak długo odczekać.Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
nick nieaktualnyKitka_87 wrote:Z moim wykresem, nawet jak usuwam tempki zakłócone z wykresu jest nadal coś nie tak i OF wyznacza mi owulkę na 9/10 dc. To niemożliwe biorąc pod uwagę owulaki.
Wyznaczam sobie sama na ten cykl owulkę na 12dc, choć mogła też być i 11dc.
I ja też już się chwilami martwię, że nie wyszło znowu... 😣 Myślę, że będzie ze mną jakiś grubszy temat...Kitka_87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnnia wrote:Cieszę się, że dwóch różnych ginekologów ma to samo zdanie. Dziękuję Ci za dobre słowo, byłam cały czas pozytywnie nastawiona, a dzisiaj głupia obudziłam się i pomacałam po piersiach, że nic się nie dzieje i zaczęłam się martwić - głupia ja.
Nie miałam laparoskopii, ale czytałam na forum, że właściwie bardzo dużo dziewczyn starało się od razu w pierwszym cyklu po laparo... Oczywiście nie jestem ginekologiem, ale nie rozumiem dlaczego kazali ci tak długo odczekać.Annia lubi tę wiadomość
-
Annia wrote:Cieszę się, że dwóch różnych ginekologów ma to samo zdanie. Dziękuję Ci za dobre słowo, byłam cały czas pozytywnie nastawiona, a dzisiaj głupia obudziłam się i pomacałam po piersiach, że nic się nie dzieje i zaczęłam się martwić - głupia ja.
Nie miałam laparoskopii, ale czytałam na forum, że właściwie bardzo dużo dziewczyn starało się od razu w pierwszym cyklu po laparo... Oczywiście nie jestem ginekologiem, ale nie rozumiem dlaczego kazali ci tak długo odczekać.
Jedna babeczka ze miesiac- dwa i mozna sie starac (mowila to z koncem listopada 3 tyg po zabiegu) a drugi (ktory potwierdzil ze w cyklu tuz po laparo mialam owulacje z prawego jajnika czyli tego z jajowodem) ze zaczac sie starac dopiero z koncem lutego. I ja juz totalnie zglupialam.
Z jednej strony organizm blyskawicznie szybko wrocil do normy bo okres dostalam 2 dni po zabiegu i od razu byla owulacja, cykl 31 dni czyli tak jak u mnie zwykle w normie (31-34 dni) a z drugiej strony lekarz spec od laparo ktory karze czekac ponad 3 ms.
Po laparo absolutnie nic mnie nie ciagnelo, bolalo itp. Jedynie same szwy a nie nic „wewnatrz”. Szwow juz nie ma od miesiaca, gdyby nie blizny zapomnialabym ze jestem po zabiegu.
Chyba to co mnie najbardziej wstrzymuje to strach ze znow bedzie cp. Ale ten strach bedzie mi juz towarzyszyl do samego konca staran o dziecko. Wiec bije sie z myslami czy czekac do kolejnego cyklu czy ruszyc doslownie juz i niech sie dzieje co ma sie dziac.
Tez teraz nawet na hurra nie mam ani luteiny ani nic zeby zaaplikowac. Nawet nie wiedzialabym kiedy bo w koncu nie monitorowalam cyklu. Glupiego owulaka nie mam zeby sobie zrobic i sprawdzic nawet.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 grudnia 2019, 21:08
13.10.2021 10:25 nasz cud pojawił się na świecie 💙
40+1, 56cm, 3300g, 10/10 🐻 I
14.08.2023 5:44 największa niespodzianka życia wkroczyła w nasze życie 🩵
40+5, 55 cm, 3500g, 10/10 🧸 F
6.12.2022 - najwieksza niespodzianka i kolejny cud 🤰🏻
Starania od 07.2019
11.2019 - cp, usunięty lewy jajowód 💔
07.2020 - sonoHSG - jajowód drożny; cb 💔
11.2020 - histeroskopia: liczne mikropolipy - leczenie
01.2021 - IVF start - IMSI
29.01.2021 - transfer 5BB ✊🏻💚
4.03 - 1,3 cm maluszka, FHR 159💚
8.04 - prenatalne; chłopczyk 💙
8 ❄️ oocytów
Brak ❄️ zarodków
MTHFR hetero i PAI homo ❌
Nasienie morfologia 2% ❌ fragmentacja 21% ❌ -
Mlodamezatka wrote:Mi dwoch ginekologow mowilo co innego.
Jedna babeczka ze miesiac- dwa i mozna sie starac (mowila to z koncem listopada 3 tyg po zabiegu) a drugi (ktory potwierdzil ze mialam owulacje z prawego jajnika czyli tego z jajowodem) ze zaczac sie starac dopiero z koncem lutego. I ja juz totalnie zglupialam.
Z jednej strony organizm blyskawicznie szybko wrocil do normy bo okres dostalam 2 dni po zabiegu i od razu byla owulacja, cykl 31 dni czyli tak jak u mnie zwykle w normie (31-34 dni) a z drugiej strony lekarz spec od laparo ktory karze czekac ponad 3 ms.
Po laparo absolutnie nic mnie nie ciagnelo, bolalo itp. Jedynie same szwy a nie nic „wewnatrz”. Szwow juz nie ma od miesiaca, gdyby nie blizny zapomnialabym ze jestem po zabiegu.
Chyba to co mnie najbardziej wstrzymuje to strach ze znow bedzie cp. Ale ten strach bedzie mi juz towarzyszyl do samego konca staran o dziecko. Wiec bije sie z myslami czy czekac do kolejnego cyklu czy ruszyc doslownie juz i niech sie dzieje co ma sie dziac.
Tez teraz nawet na hurra nie mam ani luteiny ani nic zeby zaaplikowac. Nawet nie wiedzialabym kiedy bo w koncu nie monitorowalam cyklu. Glupiego owulaka nie mam zeby sobie zrobic i sprawdzic nawet.
Nie jestem w stanie ci doradzić, nie wiem co miałoby się jeszcze po tej laparoskopii zmienić u Ciebie skoro minęło ile? 2 miesiące już?
Mnie na początku też paraliżował strach, że będzie powtórka cp... Teraz mi przeszło, bo w ogóle nie zachodzę jak na razie. Więc główny mój punkt zmartwień to czemu nie ma ciąży... O to, czy to nie powtórka cp pewnie będę się martwić jak już zobaczę pozytywny test.Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Annia wrote:O tych dwóch ginekologach to miałam na myśli, że i twój i mój mówi, że nasienie męża jest raczej ok.
Nie jestem w stanie ci doradzić, nie wiem co miałoby się jeszcze po tej laparoskopii zmienić u Ciebie skoro minęło ile? 2 miesiące już?
Mnie na początku też paraliżował strach, że będzie powtórka cp... Teraz mi przeszło, bo w ogóle nie zachodzę jak na razie. Więc główny mój punkt zmartwień to czemu nie ma ciąży... O to, czy to nie powtórka cp pewnie będę się martwić jak już zobaczę pozytywny test.
Tak tak, zrozumialam ze chodzi Ci ze dwoch ginow (mojego i twojego) i ich opinie dot nasienia mezow
Ja pisalam teraz o dwoch ginach do ktorych poszlam na kontrole po cp. I ich dwie opinie. Ale wyrazilam sie faktycznie nieprecyzyjnie.
Laparo mialam 4.11, takze juz prawie 2 ms po zabiegu, w trakcie 2 cyklu po cp.
13.10.2021 10:25 nasz cud pojawił się na świecie 💙
40+1, 56cm, 3300g, 10/10 🐻 I
14.08.2023 5:44 największa niespodzianka życia wkroczyła w nasze życie 🩵
40+5, 55 cm, 3500g, 10/10 🧸 F
6.12.2022 - najwieksza niespodzianka i kolejny cud 🤰🏻
Starania od 07.2019
11.2019 - cp, usunięty lewy jajowód 💔
07.2020 - sonoHSG - jajowód drożny; cb 💔
11.2020 - histeroskopia: liczne mikropolipy - leczenie
01.2021 - IVF start - IMSI
29.01.2021 - transfer 5BB ✊🏻💚
4.03 - 1,3 cm maluszka, FHR 159💚
8.04 - prenatalne; chłopczyk 💙
8 ❄️ oocytów
Brak ❄️ zarodków
MTHFR hetero i PAI homo ❌
Nasienie morfologia 2% ❌ fragmentacja 21% ❌ -
nick nieaktualnyNie miałam jeszcze monitoringu. Jeśli i tym razem (9cs) nie udało się i dostanę @ 4-6 stycznia to będę już chciała się umówić na wizytę w tym celu. Mam kolposkopię 15 stycznia i jednak przed nie jest zalecane badanie ginekologiczne. Także pewnie dopiero przy 11cs będę mogła sprawdzić jak u mnie z owulacją. Jednak zawsze z mężem serduszkujemy nie tylko w dniu owulacji, ale i przed oraz po. Badałam już 2x progesteron 7-8 dpo i był raz 27,4 a drugim 19,9 więc te wyniki raczej muszą wskazywać, że owulacja się odbywa u mnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 grudnia 2019, 21:47
-
Mlodamezatka wrote:Tak tak, zrozumialam ze chodzi Ci ze dwoch ginow (mojego i twojego) i ich opinie dot nasienia mezow
Ja pisalam teraz o dwoch ginach do ktorych poszlam na kontrole po cp. I ich dwie opinie. Ale wyrazilam sie faktycznie nieprecyzyjnie.
Laparo mialam 4.11, takze juz prawie 2 ms po zabiegu, w trakcie 2 cyklu po cp.
Rozumiem co teraz przechodzisz bo to czekanie było dla mnie nieznośne, czułam się jakbym stałam w miejscu z moim życiem. *przytulam*Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Kitka_87 wrote:Nie miałam jeszcze monitoringu. Jeśli i tym razem (9cs) nie udało się i dostanę @ 4-6 stycznia to będę już chciała się umówić na wizytę w tym celu. Mam kolposkopię 15 stycznia i jednak przed nie jest zalecane badanie ginekologiczne. Także pewnie dopiero przy 11cs będę mogła sprawdzić jak u mnie z owulacją. Jednak zawsze z mężem serduszkujemy nie tylko w dniu owulacji, ale i przed oraz po. Badałam już 2x progesteron 7-8 dpo i był raz 27,4 a drugim 19,9 więc te wyniki raczej muszą wskazywać, że owulacja się odbywa u mnie.Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
nick nieaktualnyAnnia wrote:Aaa no tak, zapomniałam o tym, że masz piękny prog w drugiej fazie. Ja też się zastanawiam o co chodzi u mnie... Będę trzymać kciuki za dobry wynik tej kolposkopii.
Przydadzą się bardzo, dziękuję 💚 To też takie moje zmartwienie, bo nie chciałabym, żeby okazało się, że będę musiała mieć konizację 😣 bo to mnie wykluczy ze starań na czas zabiegu i po 2-3 miesiące... Sama nie wiem co myśleć o tych moich staraniach, bo w zasadzie to już 9cs, ale tak kalendarzowo to jakbym miała liczyć to od połowy czerwca do teraz minęło pół roku. Rozmawiałam z wieloma koleżankami i jedne zachodziły po 1-3 cyklach, a inne po pół roku czy dopiero nawet roku. Więc nie czuję jeszcze u siebie problemu jako takiego, a jedynie martwię się z uwagi na to, że lada dzień w 2020 wejdę w 33 rok życia 😣 -
Kitka_87 wrote:Przydadzą się bardzo, dziękuję 💚 To też takie moje zmartwienie, bo nie chciałabym, żeby okazało się, że będę musiała mieć konizację 😣 bo to mnie wykluczy ze starań na czas zabiegu i po 2-3 miesiące... Sama nie wiem co myśleć o tych moich staraniach, bo w zasadzie to już 9cs, ale tak kalendarzowo to jakbym miała liczyć to od połowy czerwca do teraz minęło pół roku. Rozmawiałam z wieloma koleżankami i jedne zachodziły po 1-3 cyklach, a inne po pół roku czy dopiero nawet roku. Więc nie czuję jeszcze u siebie problemu jako takiego, a jedynie martwię się z uwagi na to, że lada dzień w 2020 wejdę w 33 rok życia 😣
Ja niestety mam zupełnie inne doświadczenia wśród znajomych: większość w 1cs, nikt nie starał się dłużej niż 2/3 cykle, co daje mi do myślenia, że może że mną coś jest nie tak, że jestem jakaś gorsza... 😔Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Mlodamezatka wrote:Cześć dziewczyny, obserwuje sobie Wasz wątek ale na razie się nie odzywałam bo nie wiedziałam czy w ogóle zaczniemy znów starania już w grudniu. Dziś lub jutro biorąc pod uwagę statystykę (i tylko statystykę) powinnam mieć owulację i dalej nie zdecydowałam czy to już dobry moment żeby się starać po cp.
Morwa miałabym do Ciebie pytanie bo widzę, że też jesteś po cp (nawet dwoch ). Jesli mogę zapytać jak szybko wróciłaś do starań po cp - laparoskopii? Ja jestem już w 2 cyklu po laparo i nie wiem czy juz zaczynac czy jeszcze nie. -
nick nieaktualnyAnnia wrote:A tej infekcji HPV nie da się jakoś leczyć, tylko w razie czego zostaje konizacja? Ja byłam szczepiona jak tylko szczepionka pojawiła się na rynku, za co jestem bardzo wdzięczna moim rodzicom. Wiem, że nie chroni mnie przed wszystkimi typami wirusa HPV, ale przed tymi najczęstszymi na szczęście tak.
Ja niestety mam zupełnie inne doświadczenia wśród znajomych: większość w 1cs, nikt nie starał się dłużej niż 2/3 cykle, co daje mi do myślenia, że może że mną coś jest nie tak, że jestem jakaś gorsza... 😔
Na HPV nie ma żadnego lekarstwa. Jedyna opcja to wzmacnianie układu odpornościowego, ale ja na swój narzekać nie mogę, nie choruję w zasadzie, co mogłoby być przejawem słabej odporności właśnie. Fakt są szczepionki, ale kiedyś, jak byłam młodsza, nie mówiło się o tym wirusie. Dziś wiem, że dotyczy prawie każdego z nas, tyle, że u jednej osoby organizm wydali sam wirusa w ciągu 1-3 lat, a u innych zagości na dłużej albo znajdzie takie podłoże na szyjce macicy aby się namnażać i prowadzić do zmian. Mam osławioną 16tkę, ale wysokoonkogennych (rozpoznanych) typów jest 14, a szczepionki na wszystkie nie ma. Dziś nie ma znaczenia nr wirusa, a jedynie to czy jest onkogenny. Postawa jest wyczekująca tak naprawdę w przypadku HPV i pozostają nam kobietom częstsze kontrole. Sprawa wygląda tak, że jak ma się zmiany pierwszego stopnia to się tylko obserwuje, a co za tym idzie częściej robi cytologię. Osobiście mam o niej zdanie, że jest do niczego i powinien NFZ refundować chociaż raz na 5 lat badanie CINtec Plus, ale żyjemy w kraju, gdzie się nie przejmują zdrowiem kobiet, choć o profilaktyce raka szyjki macicy trąbią na każdym kroku. Tylko co to za profilaktyka, gdzie nawet 50% cytologii wychodzi fałszywie ujemnych. Jeśli są zmiany średniego stopnia, a kobieta chce zajść w najbliższym czasie w ciążę to rzekomo (zależy pewnie od decyzji lekarza) można zaczekać z zabiegami na szyjce. A jeśli są zmiany duże lub rak to konieczna jest konizacja. Tak to mniej więcej wygląda. W moim przypadku czyli HPV16 i CINtec Plus dodatni jest wszystko możliwe, ale przestałam o tym rozmyślać, bo dopóki nie zrobią mi kolposkopi niestety niczego się nie dowiem. Zostało mi do niej ponad 2 tygodnie, więc licząc, że czekałam od września to naprawdę zleciało.
A co do zachodzenia w ciążę to zdrowa para ma w każdym cyklu 20-25% szans na poczęcie dziecka. Ale jak wiadomo samo trafienie w owulację to tylko połowa sukcesu... 😔 -
Kitka_87 wrote:Na HPV nie ma żadnego lekarstwa. Jedyna opcja to wzmacnianie układu odpornościowego, ale ja na swój narzekać nie mogę, nie choruję w zasadzie, co mogłoby być przejawem słabej odporności właśnie. Fakt są szczepionki, ale kiedyś, jak byłam młodsza, nie mówiło się o tym wirusie. Dziś wiem, że dotyczy prawie każdego z nas, tyle, że u jednej osoby organizm wydali sam wirusa w ciągu 1-3 lat, a u innych zagości na dłużej albo znajdzie takie podłoże na szyjce macicy aby się namnażać i prowadzić do zmian. Mam osławioną 16tkę, ale wysokoonkogennych (rozpoznanych) typów jest 14, a szczepionki na wszystkie nie ma. Dziś nie ma znaczenia nr wirusa, a jedynie to czy jest onkogenny. Postawa jest wyczekująca tak naprawdę w przypadku HPV i pozostają nam kobietom częstsze kontrole. Sprawa wygląda tak, że jak ma się zmiany pierwszego stopnia to się tylko obserwuje, a co za tym idzie częściej robi cytologię. Osobiście mam o niej zdanie, że jest do niczego i powinien NFZ refundować chociaż raz na 5 lat badanie CINtec Plus, ale żyjemy w kraju, gdzie się nie przejmują zdrowiem kobiet, choć o profilaktyce raka szyjki macicy trąbią na każdym kroku. Tylko co to za profilaktyka, gdzie nawet 50% cytologii wychodzi fałszywie ujemnych. Jeśli są zmiany średniego stopnia, a kobieta chce zajść w najbliższym czasie w ciążę to rzekomo (zależy pewnie od decyzji lekarza) można zaczekać z zabiegami na szyjce. A jeśli są zmiany duże lub rak to konieczna jest konizacja. Tak to mniej więcej wygląda. W moim przypadku czyli HPV16 i CINtec Plus dodatni jest wszystko możliwe, ale przestałam o tym rozmyślać, bo dopóki nie zrobią mi kolposkopi niestety niczego się nie dowiem. Zostało mi do niej ponad 2 tygodnie, więc licząc, że czekałam od września to naprawdę zleciało.
A co do zachodzenia w ciążę to zdrowa para ma w każdym cyklu 20-25% szans na poczęcie dziecka. Ale jak wiadomo samo trafienie w owulację to tylko połowa sukcesu... 😔
Kolposkopię też mi zrobiła niemiecka ginekolog ale nie brała wycinku, ogólnie robiła mi cytologię i nagle przysunela jakaś maszynę dziwną, zaczęła oglądać mnie jak przez mikroskop? Nie wiem i nie powiedziała co robi, dopiero po jakimś czasie gdzieś przeczytałam o kolposkopii i mnie olśniło co mi zrobiła ta ginekolog 🤣 ale tylko wymazy ode mnie brała.
Starania od 01.2017 o pierwsze maleństwo...
Ona 24l. - Brak owulacji, io, tsh, mutacje MTHFR_677C>T i MTHFR_1298A>C i PAI-1 4G układy heterozygotyczne...
On 35l. - 04.19 teratozoospermia - 0%/10.19 - 3-4%/7.04 - 3%/10.06 - 0%, usg jąder i badania krwi - ok.
15.06. - laparoskopia, histeroskopia i hsg.
niedrożne obydwa jajowody - UDROŻNIONE
03.11 - hematolog
16.11 - klinika leczenia niepłodności
cykle stymulowane... bez efektów
04.01.21-decyzja o próbie inseminacji a później in vitro
21.01.21- beta 12,5
01.02- mamy pęcherzyk!
09.02 - mamy zarodek!
15.02- mamy serduszko!!
Nasz naturalny cud 🥰 -
Migotka wrote:Zaczynamy 4 cykl starań.
Proszę mnie wpisać na testowanie 22 stycznia.Starania od 01.2017 o pierwsze maleństwo...
Ona 24l. - Brak owulacji, io, tsh, mutacje MTHFR_677C>T i MTHFR_1298A>C i PAI-1 4G układy heterozygotyczne...
On 35l. - 04.19 teratozoospermia - 0%/10.19 - 3-4%/7.04 - 3%/10.06 - 0%, usg jąder i badania krwi - ok.
15.06. - laparoskopia, histeroskopia i hsg.
niedrożne obydwa jajowody - UDROŻNIONE
03.11 - hematolog
16.11 - klinika leczenia niepłodności
cykle stymulowane... bez efektów
04.01.21-decyzja o próbie inseminacji a później in vitro
21.01.21- beta 12,5
01.02- mamy pęcherzyk!
09.02 - mamy zarodek!
15.02- mamy serduszko!!
Nasz naturalny cud 🥰 -
nick nieaktualnyzakochanaaw wrote:Przykro mi kitka ja też byłam szczepiona przeciwko HPV (3serie przyjęłam) moja gmina co roku sponsoruje dziewczęta, są organizowane duże konkursy wiedzy o HPV a osoby, które wygrają mają później na bilbordach w mieście sesje zdjęciowe "chronię życie przed rakiem" i według mnie ten program jest super bo rośnie świadomość o tym wszystkim
Kolposkopię też mi zrobiła niemiecka ginekolog ale nie brała wycinku, ogólnie robiła mi cytologię i nagle przysunela jakaś maszynę dziwną, zaczęła oglądać mnie jak przez mikroskop? Nie wiem i nie powiedziała co robi, dopiero po jakimś czasie gdzieś przeczytałam o kolposkopii i mnie olśniło co mi zrobiła ta ginekolog 🤣 ale tylko wymazy ode mnie brała.
Właśnie kolposkopia jest dużo lepszym badaniem niż cytologia. Najwyraźniej ta ginekolog Cię obejrzała przez kolposkop i nie widząc nic niepokojącego nie rozwodziła się co właśnie zrobiła i w jakim celu. Ważne, że jest czysto.
W tym całym moim nieszczęściu mam takie szczęście, że wiem, że muszę poddać się kontroli i zawsze już badać częściej. Uważam, że dobrze mieć tę świadomość, bo wiele z nas jest nosicielkami wirusa i nie ma o tym pojęcia.
Najgorsze, że dobra cytologia nie wyklucza posiadania HPV. I mnie ta sytuacja dotknęła, kiedy to po półrocznym leczeniu zakończonym powodzeniem (powrót do prawidłowej cytologii) okazało się trzy miesiące później, że mam gorszy wynik niż ten, z którym zaczęłam leczenie. A przecież miało być już dobrze... Gdyby nie moja intuicja to może dopiero teraz (po pół roku) dowiedziałabym się ponownie, że coś z moją szyjką się dzieje niewłaściwego.
Dziękuję za słowa wsparcia 💚
zakochanaaw lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kitko bardzo mi przykro, że HPV zagościł u Ciebie na stałe. Powiedz mi dlaczego musisz tyle czasu czekać na kolposkopie? Ja miałam robiona kolposkopie w tym roku na wizycie przed SonoHSG, wcześniej zawsze miałam tylko cytologię robioną. Dlatego jestem bardzo zadowolona z nowego lekarza. Nawet nie wiedziałam że cytologia potrafi być często fałszywie ujemna, teraz tak się ją reklamuje w telewizji... Przykro mi też, że właściwie z całym leczeniem zostałaś zostawiona sama sobie, że to ty musiałaś wszystko wyszukać i się douczyć. ☹️ To nie tak powinno wyglądać. 😑 Będę trzymać kciuki za dobre wyniki i przesyłać pozytywne fluidy.
Mój ginekolog też mówi że na cykl jest 20 procent szans zajscia w ciążę czyli 1/5... No ale po kilku cyklach to już powinno się w końcu trafić mam nadzieję... 🙄Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023