Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Baronowa_83 wrote:Baronowa właśnie czeka na glosy rozsadku;)
Baronowa_83, Vesper lubią tę wiadomość
-
zwei_kresken wrote:Schowaj termometr! Przyda się dopiero przy produkcji trzeciego dzieciora
A najśmieszniejsze ze w pierwszej ciąży zrobilam betę raz - bylo 300 uznalam ze jestem w ciąży i do lekarza poszłam po miesiącu. Inernety to zlooo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2015, 08:27
-
odrobinacheci wrote:Dobry z rana wiedźmy, dziś już lepiej wczoraj cały dzień przepłakałam. Tak jak mówiła Lauda to był bardzo fajny kot. Jego życie choć krótkie było jak na kota bardzo przyjemne, niczego mu nie brakowało, był kochany i dopieszczany. Mam nadzieję, że tam gdzie udał się teraz są piękne słoneczne łąki po których może biegać do woli.
No i dzięki że jesteście wiedźmy, dobrze że mamy ten nasz grajdołek by dzielić się zarówno dobrymi jak i złymi wiadomościami
Baronowa ja pierwszą ciąże przeszłam praktycznie w totalnej nie wiedzy i byłam szczęśliwa. Teraz się naczytałam i od samego początku jestem przewrażliwiona, masakra jakaś. A i przestań już mierzyć tą tempke jeszcze się zdążysz nastresować do porodu -
Baronowa jak leżałam w szpitalu na podtrzymywaniu w 10tc to co rano było ciśnienie i temperatura mierzone. Wszystkie laski w trochę późniejszej ciąży miały 36,6, ja miałam koło 36,8 i piguly mnie pilnowaly żebym w 37 nie weszła bo będziemy zbijac :p
Schowaj termometr i ciesz się ciążą (że możesz spać po południu, puścić rzyga bez tłumaczenia whyyyy?! Itp)
Dziś mam plan by ogarnąć mieszkanie...zobaczymy czy się uda, najpierw muszę nabrać mocy leżąc w łóżku -
Yousee wrote:Jeszcze jedno pytanie o ten olejek z oregano: jaka dawka i przez ile stosować?
bez dodatkowych leków czy antybiotyków pozbyłabym się dziadostwa
-
nick nieaktualny
-
Mój małż teraz jak mierzy temperaturę sięga od razu po owulacyjny, bo chce dokładnie wiedzieć jaką gorączkę (od razu się na to nastawia).
Przedwczoraj mierząc wyszło mu 36,72 (coś w ten deseń) i sam potwierdził, że mężczyzna nie ma gorączki, on walczy o życieMorwa, Basik122 lubią tę wiadomość
-
Hehe... Moj malz byl chory tylko raz i to w dzien slubu.. Przyjechal po mnie z temp 39
Basik122 lubi tę wiadomość
-
o rety, ale pech! może to ze stresu
moj jak ma goraczke, to jest dosłownie umierający. chcoiaz jeszcze gorzej jest jak ma katar. szkoda mi go wtedy,ale mnie tez denerwuje, heh
kiedys lezał chory (zatoki), wróciłam z pracy a on jęczy i jęczy, smarka, parska...poszłam g przytulić do łożka...odsuwam kołdrę...a tam stosy obsmarkanych chusteczek... bo on był taki umierający, ze nawet nei mial siły ich wyrzucić...no żesz:P
-
Ja mialam na weselu pod stolem kosz na chusteczki... Na poczatku bylo mi go jeszcze szkoda bo naprawde zle wygladal, ale pozniej juz marudzil z dupy i go opieprzylam ze ma sie ogarnac albo isc spac bo mi wesele psuje xd hehe machnal dea kielichy z pieprzem rozgrzal sie od srodka i mu przeszlo
Do dzis twierdze ze zjebka od zony ma uzdrowicielska mocBlondik lubi tę wiadomość
-
hejka
Mój mąż jest za to z takich którym nigdy nic nie dolega nawet jak ma 39 stopni gorączki - kiedy mówi że musi iść do lekarza to zaczynam się martwić bo to oznacza że na prawde jest chory ...
A ja dzisiaj idę na rozmowe o pracęaleala, Baronowa_83, ciri22, Morwa, zwei_kresken, Maczek, Katarzyna87, Blondik, Eva82, Vesper lubią tę wiadomość
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Moj ma zawsze chore gardło a ja dostaje szalu.
A jak we dwoje sa chorzy to można oszaleć, bo ja z reguły tez chora tyle ze ka musze robic i tak.
Ide tez dzisiaj olejek kupic. Bo moj przedszkolak juz hyrla:/ -
Mój to zawsze mówi,że ludzie z grupą krwi B nie chorują ,a tym bardziej jak urodzili się w roku bawoła z Czarnobylu hahah no i przynajmniej mam spokój . Do lekarzy nie chodzi bo sam się leczy i zawsze wymyśla nowe specyfiki ,które mu pomagają
olej z oregano , mleko z czosnkiem, woda z cytryna i miodem bądź wódka z pieprzem. Do tego koktajle "molotowa" czyt.bomby witaminowe. Miksujemy sobie wszystkie możliwe owoce ,które przez cały rok zbiera i chomikuje ze spiruliną
Emi trzymam kciuki :*:*:* -
Mój w łóżku z chorobą ląduje jak już jest bardzo źle. Tak to tylko bawi się w twardziela i udaje, że nic mu nie jest i zaraz zrobi milion rożnych rzeczy, mimo że się ledwo na nogach trzyma.
Na szczęście rzadko choruje.
Emi! Trzymam kciuki, niech Cię przyjmą, jesli tylko robota fajna
-
Co do mojego pytania o siemię lniane. Do tej pory nie miałam z bagnem większych problemów. Zawsze rozciągliwe się pojawiało. Raz ładniejsze, raz trochę mniej, ale zawsze mogłam stwierdzić przynajmniej w jednym dniu najbardziej odpowiednie.
W tym cyklu postanowiłam się wspomóc siemieniem. A co, niech bagno będzie jeszcze lepsze. No i zonk, nie byłam w stanie z całą pewnością stwierdzić, czy widzę bagno, czy resztki jadu pytonga. W związku z tym nie zaznaczałam nic na wykresie i dlatego mam przerywaną kreskę, do tego codziennie mi OVU przenosi wizytę Alexis.
Zapytałam o te odwrotne skutki stosowania siemienia, bo gdzieś chyba na forum ktoś o tym pisał, a miałam wrażenie, że u mnie teraz było podobnie. I o problemach z Panem Kupą też było wspomniane.Starania od 09.2011r.
sierpień 2014 - I operacja usunięcia mięśniaków,
14 c.s.
luty 2016 - II operacja usunięcia mięśniaków,
wrzesień 2016 - usuwamy polipa... -
Emma, może akurat Tobie nie służy.
Już nie pamiętam dokładnie, jak to u nie było, bo od kilku cykli trochę olewam wszelkie specyfiki probagienne. Ale wydaje mi się, że nawet jesli było z bagnem trochę lepiej, to jednak bez szału i raczej ACC mogło mieć w tym większy udział, niż len. Aczkolwiek kisielki były niezłe
-
emilanka wrote:hejka
Mój mąż jest za to z takich którym nigdy nic nie dolega nawet jak ma 39 stopni gorączki - kiedy mówi że musi iść do lekarza to zaczynam się martwić bo to oznacza że na prawde jest chory ...
A ja dzisiaj idę na rozmowe o pracę
A mój małż zalicza się do tych raczej nie jęczących. Do lekarza trzeba go wołami zaciągać. Z jednej strony dobrze że bez potrzeby się nad sobą nie użala ale z drugiej ma kilka dolegliwości które trzeba by było skonsultować z lekarzem a on wychodzi z założenia że po co czas marnowaćJak sama go nie zapiszę do lekarza to do niego nie pójdzie
-
hmm.
chyba mam dziś drugi poniedziałek.
dalej nic mi się nie chce, mimo kawy i mocnego postanowienia poprawy z rana..
jestem w cionżyto już drugi tydzień minął
Smoczysława rośnie i ma się dobrze. oczywiście już się zaczyna cały arsenał objawów, więc tym razem to musi być to!
a co. mogę sobie być w cionży. kto bogatemu zabroni?
Emi, powodzenia na rozmowie, niech Cię chcą a Ty wybrzydzaj
edit: zupełnie zapomniałam o wczorajszym obiecanym zdjęciu. ale że dziś znów mam poniedziałek, to jeszcze zdążęWiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2015, 13:17
Vesper lubi tę wiadomość
Flp 4,6-7