Wszystkie koleżanki w ciąży !!!
-
WIADOMOŚĆ
-
Anula dzięki za wsparcie:) niby wiem że ta tabletka nie miała wpływu, ale jak nie wychodzi, to juz różne myśli przychodzą do głowy. Ale nie poddajemy się, akurat mam dni płodne więc zabieramy się do roboty, w połowie stycznia będzie wiadomo czy się udało, trzymajcie kciuki, ja za wasze 2 krechy też trzymam:)
Anula lubi tę wiadomość
-
Ja na szczęście nie mam problemu z zaciążonymi koleżankami w pracy, bo pracuję głównie z facetami.rodzina mnie nie ciśnie na dziecko, no może raz w roku przy świętach teściowa coś napomnknie i tyle.na ogół odpowiadam, że jak sie trafi to będzie hehehe. generalnie brzydko mówiąc, olewam takie gadanie.bezstresowo oczekuję na potomka!
-
nick nieaktualnyJa w sumie mam jedną znajomą co dzieci nie ma bo ma problemy ale nic nie robi z tym!!!Reszta dzieciata i to po 2-3 szkrabów ale jakoś nie zazdroszczę może wkurzam sie trochę jak się dowiaduje ze znowu któraś w ciąży jest a nie chce dziecka następnego!!!
No ale i na nas czas przyjdzie!!!Meginka, Anula lubią tę wiadomość
-
Jeeeeejuu czemu wszyscy myślą, że "odkładamy" urodzenie dzidzi na później, bo nie chcemy teraz. A my chcemy, tylko jakos się nie udaje, czemu ludzie się nad tym nie zastanowią. A ja oczywiście nie mam odwagi powiedziec im jak jest na prawde...... Niektórym przydałoby się troche taktu...
AGA masz rację, na pewno na nas też przyjdzie czas:) Trzymam kciuki za nas wszystkie:)Nina, Anula, Dora, Mała lubią tę wiadomość
-
Meginka ja na pytanie (właściwie nawet to bylo godzinę temu)czy już cos tam jest? Odpowiedziałam prawdę że nie ma, ale jak się chce to zazwyczaj nie wychodzi i mój kolega po drugiej stronie słuchawki skomentował: "no u nas też tak było". Nie jesteśmy same do góry głowa jutro Sylwester
Meginka lubi tę wiadomość
nikitka -
Mamy 10letniego synka i juz od ponad dwóch lat wszyscy dookoła pytają kiedy wkońcu będzie córeczka. Te pytania i życzenia są najgorsze. Ile można tłumaczyć,że my chcemy tylko, nie jest tak prosto. Z synkiem nam poszło ekspresowo. Pierwszy cykl. A latka lecą... Trzeba się uodpornić na te zaczepki.
Olena lubi tę wiadomość
-
Ja przed pierwszą ciąż, a staraliśmy się prawie 3 lata dostawałam już szału jak słyszałam, że kolejna w ciąży jest, jak widziałam kobiety z brzuszkiem. psychicznie nie dawałam rady. teraz kiedy staramy się o druga dzidzię było spokojniej, pół roku bez napinki, spokojnie, bo wiedziałam, ze nie musi być od razu, ale kiedy okres nie przyszedł , 2 testy negatywne, nieciekawa wizyta u ginki, wokół wszędzie ciąże - teraz złapał mnie dół. a jak już słyszę dobre rady typu wyluzuj to mnie cholera bierze. niestety nie zrozumie tej sytuacji nikt kto nie miał problemu.
Anka79 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMnie te pyatnie też rozwalają, co wszystkich dookola to obchodzi kiedy dziecko, niech się wąłsnym wyrem interesują. Poza tym wkurzają te pytanie, bo nikt z pytających na dziecko nie da kasy, nie bedzie wychowywał, nie spał po nocach więc niech się odczepią !!! To jest indywidualna sprawa kazdego malzenstwa. My się staramy bo chcemy, a nie dlatego że babcie dziadki, ciotki wuje chcą dziecka w rodzinie. Moja szwagierka zrobiła sobie dziecko bo ją rodzina męża cisnęła , dziecko ma pol roku a ona pierwszej w zyciu pracy szuka bo kasy nei starcza i chce uciec z domu bo meiszkają z babcią i babcia do dziecka się wtrąca. jak slysze teściowa jak to przezywa mówie: sama sobie tak wybrała.
U nas tesciowa w Nowy Rok tekst kiedy dziecko bo stare konie jesteśmy... co jej będę tłumaczyć jak jest... -
Tak pytania rodziny i znajomyc sa bolesne wiem cos o tym. Ostatnio nawet kolezanki w pracy pytaly sie czy staramy sie juz o dziecko bo ja mam 26 lat juz zabolalo bo od 2 lat sie staramy i nic wszedzie kobiety z brzuszkami, albo z malenstwami w wozeczkac juz sam widok sprawia ze lzy cisna sie do oczu. I jeszcze wszystkie kolezanki maja dzieci mimo tego ze sie nie staraly jednak to wszystko jest niesprawiedliwe ale chyba los w koncu usmiechnie sie i do nas wszystkich.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2013, 08:58
-
dziewczyny ja mam podobnie, na każdym spotkaniu rodzinnym słyszę tylko ,,na co wy czekacie" albo że rodzice to już dziadkami powinni być, jednak ci co się starają i pragną dziecka nie mogą tak szybko zajść w ciąże, a taki które nie chcą to mają i co później, albo źle traktują albo zabijają bo to była ,,pomyłka''...[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
i ja musze powiedzieć, że temat nie jest mi obcy. Już mnie szlag trafia jak słyszę"robicie bobaska?" mam ochote wtedy kogoś rąbnąć w łeb
Z rodziną nie mam problemu. Mam ogromne wsparcie u mamy. Tesciowa ma chyba temat w dupie bo ja to nie interesuje.
Najgorsi sa znajomi, ograniczyłam spotkania z nimi do minimum heh
czyli 3-5 razy do roku.
Jesteśmy z mezem typem samotników i nikt nam do szczescia nie jest potrzebny. Mamy prace, dom siebie. Starczy. Tym bardziej ze wiedza ze mnie takie pytania dołują... bo wczesniej wiedzieli o staraniach.
Uwierzcie mi że moi znajomi taktu wcale nie maja.Niestety maja dostep do internetu wiec standardowo co tydzien mam takie pytanie " zrobiliście bobaska???"w skrzynce mailowej.
NIESTETY zaciekawienie o mojej ciazy jest tak duże jakbym miała urodzić następcę tronu
Każda moja koleżanka ma dziecko i z głupia ironia zadaja non stop te same pytania. Jak zdarta płyta dlatego mówimy teraz ze mamy to wszystko gdzieś i że nie chcemy teraz mieć dzieci. Ależ było zdziwko heh jak to usłyszeli
a po cichu robimy swoje
dzis znów to pytanie usłyszałam wiec mnie szlag trafił, sorki kochane za chaos w mojej wypowiedzi ale nerwyWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2013, 06:01
-
Anula wrote:U nas nie tylko rodzina, znajomi ale też ksiądz pyta się - kiedy??? Dziś był u nas ksiądz na kolędzie. Nie omieszkał zapytać kiedy będziemy mieć dziecko i powiedział że ma nadzieję, że za rok wpisze dziecko w swoje księgi. A co ja bym nie chciała????? Naokoło koleżanki z brzuszkami w rodzinie kilka też. wrrrr..
Anula, ja na kolędzie usłyszałam podobne slowa, hi hi:). -
Dlatego ja uważam, że nikt absolutnie nikt nie powinien zadawać takich pytań - ani rodzina, ani znajomi. Dlaczego? Bo nigdy nie wiadomo, czy para akurat nie ma problemów, a poza tym to jest sfera intymna pomiędzy partnerami. Ja nie toleruje jak ktoś mi zagląda do łóżka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2013, 18:56
-
Dziewczyny, jak czytam Wasze wypowiedzi, to stwierdzam, że jestem w czepku urodzona. Teściowie - żadnych pytań (kiedyś tylko teściowa powiedziała, że to jest nasza sprawa, czy będziemy mieli dzieci, a jeśli tak to kiedy, i ona się wtrącać nie będzie), moja mama - tak samo. Siostra coś tam czasami (przy okazji świąt) napomknie, ale to tak delikatnie i z taktem. Najgorsze są koleżanki - one nie wiedzą, co to dobre wychowanie, ale to już ich problem
-
nick nieaktualnyMeginka wrote:Jeeeeejuu czemu wszyscy myślą, że "odkładamy" urodzenie dzidzi na później, bo nie chcemy teraz. A my chcemy, tylko jakos się nie udaje, czemu ludzie się nad tym nie zastanowią. A ja oczywiście nie mam odwagi powiedziec im jak jest na prawde...... Niektórym przydałoby się troche taktu...
AGA masz rację, na pewno na nas też przyjdzie czas:) Trzymam kciuki za nas wszystkie:)
tak racja na Nas wszystkie przyjdzie czas a na innych ludzi, co włażą z buciarami w życie innych to nie zwracajcie uwagi ) -
nick nieaktualnymadzia wrote:i ja musze powiedzieć, że temat nie jest mi obcy. Już mnie szlag trafia jak słyszę"robicie bobaska?" mam ochote wtedy kogoś rąbnąć w łeb
Z rodziną nie mam problemu. Mam ogromne wsparcie u mamy. Tesciowa ma chyba temat w dupie bo ja to nie interesuje.
Najgorsi sa znajomi, ograniczyłam spotkania z nimi do minimum heh
czyli 3-5 razy do roku.
Jesteśmy z mezem typem samotników i nikt nam do szczescia nie jest potrzebny. Mamy prace, dom siebie. Starczy. Tym bardziej ze wiedza ze mnie takie pytania dołują... bo wczesniej wiedzieli o staraniach.
Uwierzcie mi że moi znajomi taktu wcale nie maja.Niestety maja dostep do internetu wiec standardowo co tydzien mam takie pytanie " zrobiliście bobaska???"w skrzynce mailowej.
NIESTETY zaciekawienie o mojej ciazy jest tak duże jakbym miała urodzić następcę tronu
Każda moja koleżanka ma dziecko i z głupia ironia zadaja non stop te same pytania. Jak zdarta płyta dlatego mówimy teraz ze mamy to wszystko gdzieś i że nie chcemy teraz mieć dzieci. Ależ było zdziwko heh jak to usłyszeli
a po cichu robimy swoje
dzis znów to pytanie usłyszałam wiec mnie szlag trafił, sorki kochane za chaos w mojej wypowiedzi ale nerwy
hej, my podobnie jak Wy, siedzimy sobie w domku, nie objeżdżamy po rodzinie co tydzień, zapraszamy kogoś jak mamy ochote na spotkanie. ja tesciowej na tekst o tym ze jesteśmy stare konie odpowiedzialam ze dla mnie to nie jest przyjemny temat i od tego czasu jej nie widziałam a ona nalezy do osób które lubią i musza wszystko wiedzieć bo inaczej foch. na chrzcinach dzieciaka szwagierki nawet jej tesciowa się podmawiala kiedy dziecko ... całkowicie mi obca osoba. jak pojechaliśmy do drugiej szwagierki to zdziwieni , że przyjechalismy i podchody że pewnie chcemy im coś powiedzieć, juz nie mam ochoty tam jezdzić. nasze wyro nasza sprawa. -
Ciężko jest nawet powiedziałabym że coraz ciężej. Brak dziecka bardzo mi w zyciu dokucza, a jeszcze jak widze dookoła albo słysze że komuś ze znajomych sie udało. Córka znajomej mojej mamy wychodziła za mąz 2 tyg przede mną obecnie jest w 2 miesiącu ciąży a ja dalej nie zaciązyłam. Ostatnio na stażu pracuje z dziewczynami które też są mamami 2 córeczek. Wymieniają się uwagami i spostrzeżeniami a ja? ja siedze cicho a w sercu tylko żal i ból sciska. Za tydz mają do nas wpaść znajomi. Mają już 1,5 córeczkę a teraz koleżanka jest w 2 ciąży prawdopodobnie 16 tydz momentami to wszystko jest juz nie do wytrzymania. mam tylko nadzieje, ze sprawa z wynikiami męża się pozytywnie rozstrzygnie. W tym roku już na pewno się nie załapie z urodzeniem dziecka. Jesli nam się uda to najwcześniej pewnie dopiero koło czerwca