Alternatywy dla ivf?

Witam Mam 40 lat i staram się już o kolejne dziecko jednak moje wyniki nie są zbyt dobre. Moje AMH to 0.11 a fsh 8.6.. wszystkie inne badania od tarczycy po wszystko inne są w normie. Nie stać nas na IVF, mąż stracił pracę i choć wiem, że poza IvF nie ma gwarancji i tak dużej skuteczności ale pytam bo finansowo nie mamy wyjścia.. czy jest jakaś alternatywa, tj np samo leczenie farmakologiczne? Cokolwiek co może pomoc będę wdzięczna dozgonnie za wsAd rady kobitki ❤️

Przede wszystkim, to musicie zbadać męża. W sensie badanie nasienia.
Amh masz niskie. To nie ułatwia. Zacznijcie łykać suplementy: cynk, l-karnityna (2000), witamina c, może być jakiś olej lniany czy wiesiołek, oczywiście kwas foliowy a najlepeij połączony z folianem, koenzym Q10 oraz reswestratol (Ty). To na pewno nie zaszkodzi, ale czy pomoże...Oprócz tego zdrowa dieta, ruch.
Teraz tak: czy masz w ogóle potwierdzone u lekarza owulacje?
Nawet jeśli nie planujecie ivf, to, biorąc pod uwagę wiek i wyniki, warto chyba iść do kliniki niepłodności, do jakiegoś dobrego lekarza, żeby Was pokierował. Oczywiście od razu z tekstem, że ivf nie planujecie, bo inaczej będą kombinować, by Was nakłonić.
Suplementy, zdrowy tryb życia to miesiące, by cokolwiek ruszyło. O ile ruszy. Niestety, amh czasem trochę rośnie, chociaż nie powinno, bo rezerwa nam z wiekiem spada i nie ma cudów.
A co do ivf, to też, w naszym wieku, ok.30 proc.szans. A ewentualnie finansowanie z samorządu czy,może niedługo, państwa? Oczywiście, nie pokrywa wszystkich kosztów, ale te największe już tak.
Tak czy inaczej, koszty będą. Nawet te supelmenty, które sama przed ivf brałam, są drogie. Jeśli się zdecydujesz, szukaj po aptekach internetowych. Zawsze parę gorszy do przodu.

Dzięki za odpowiedź 🙏 Idę w przyszłym tygodniu do lekarza właśnie planem, że powiem wprost, że ivf odpada w naszym przypadku.. dofinansowanie do ibf sprawdzałam, wiekowo i wynikowi jestem ok ale niestety pula się wyczerpała z tego roku. tego co obdzwaniałam kliniki.. Kilka stow na suple itp przeżyjemy ale kosztów ivf już niestety nie. Po prostu się zastanawiam czy jakkolwiek się łudzić przy takim amh bez możliwości ivf, chyba muszę czekać na cud.

Jestem trochę w tym ciemna ale nie mam jeszcze potwierdzonej owulacji u lekarza jedynie domowym testami lh

W tym roku, to nie. W przyszłym na pewno będą nowe programy. One tak wiosną ruszają. Z tym że, po 40 tracisz prawo do refundacji leków. No i dofinansowanie nie pokrywa kosztów wizyt, badań. Szału nie ma.
Koniecznie musisz sprawdzić, czy jest owulacja. Najlepiej jakbyś tak krótko po niej była u lekarza. Musi sprawdzić, czy pęcherzyk pęka. Bo jeśli nie, to na to są leki. Też nie tanie, ale do ivf porównania nie ma.
Próbować możecie zawsze. Amh jest niskie, nie ma co czarować. Komórki też już nie te. Właśnie ze względu na to, mi lekarz sukcesu w ivf nie wieszczył, mimo że amh mam dobre. Ale ..cuda się zdarzają 😁🍀

Często invitro jest refundowane dopiero po kwalifikacji tj. odpowiednim wyniku amh. U mnie nie ma refundacji, ale orientowałam się jak to wygląda w sąsiednich miejscowościach i tak mi akurat to zapadło w pamięć, że amh musi wynosić minimum 0,7, więc pod tym kątem też może nie być łatwo. Chyba że to wymogi tylko przy refundacjach miejskich, a z jakichś innych programów nie ma ograniczeń.

Właśnie tego co do amh nie jestesmy pewni u nas jest napisane ze kryteria do programu refundacji to ‚fsh poniżej 15 LUB amh powyżej 0.7.. tak czy tak nie nastawiamy się na to optymistycznie i suplementy zakupie i do ginekologa pójdę ale postaram się pogodzić z tym, że szansa jest mizerna.

Jestem po wizycie u ginekologa i niestety poza opcja ivf rozłożył ręce.. powiedział, że moje wszystkie inne badania jak i widoczne pecherzyki na usg ( wg niego 2/3 dni tuż przed owulacją) jak i historia ciąż naturalnych nie ma tam tragedii a wręcz przeciwnie powiedział ze gdybym mu nie podała amh to by się zdziwił wręcz gdybym w ta ciąże naturalnie nie zaszła. Jako ze wszystko poza amh u mnie ‚gra’ nie ma powodu wg niego do leczenia farmakologicznego. Więc jak na razie będę brać suplementy bo to nie zaszkodzi i jak się cud zdarzy to się zdarzy ale zobaczymy. Nie mam wielkiej nadziei ze wzgledu na mój wiek ale jak o nuż coś będzie to dam wam znać. Dziękuje za wsparcie i jesteście jedynym miejscem gdzie ktoś jak ja może uzyskać jakiekolwiek wyczerpujące odpowiedzi, poradę czy po prostu serce od drugiego człowieka 🙏❤️

Może to głupie pomysł , ale może powrorz to amh. Może laboratorium coś skopało, skoro w USG to wygląda nieźle. Ja mam np.skopane wyniki w klinice na toksoplazmozę i cytomegalię. A wcześniej w innym labie wyszła mi borelioza, której nie mam na 100 proc , bo sprawdzałam potem we wszystkich możliwych badaniach w szpitalu zakaźnym.
Kto wie...
Tak czy inaczej, powodzenia 🍀❤️

Amh robiłam w synevo, próbki jechały z pod Krakowa do Łodzi ale z tego co czytałam to nie powinno mieć wpływu na jakość badania. Tak czy tak na razie z kasą kiepsko przed świetami będzie kolejne 170 wydać na to… ale zobaczymy jak coś się zmieni dam znać ❤️

Ale dzień owulacji ginekolog przepowiedział równo co do dnia bo po równo po 3 dobach jak przepowiedzial wszystkie objawy owulacji od bólu, pozytywnego paska owulacyjnego i kończąc na śluzie..

Raczej wpływu nie ma i pewno wynik jest poprawny. Tak sobie tylko kombinuję. Mam nadzieję, że Ci w głowie nie namieszałam 😶
A z drugiej strony, amh to jedno, a brak ciąży to brak ciąży. Na wątku ivf są dziewczyny z wysokim, które nie zachodzą i te z niskim, którym się udaje.
Oby suplementy na Was dobrze podziałały i zaskoczyło 🥰
Nie myśl o tym amh, tylko działajcie 😀

Nic mi nie namieszałaś, wręcz przeciwnie i bardzo ci dziękuje za rady! Samym amh się nie kieruję, doktor zwrócił uwagę na inny jeszcze aspekt tj nawet jakby to moje amh było super duże to i tak nic mu nie mówi o jakości tylko ilości tj te jajeczka w tym moim wieku to już nie to co grubo przed 40. Wiadomo starczy jedna komorka do zapłodnienia byle jeszcze dobra stąd niektóre dziewczyny z bardzo niskim amh zajdą w ciąże. Co ma być u nas to będzie, działać i łykać suple w międzyczasie nie zaszkodzi poza tymi poleconymi przez ciebie kupiłam sobie astaksantynę, ponoć jest jeszcze silniejszym antyoksydantem od koenzymu q10 i pare fajnych artykułów naukowych o niej znalazłam no i nie rozbiłam banku przy zakupie

Dobre podejście! Powodzenia i czekam na dobre wieści ❤️❤️❤️

Myslalam że już tu nie będę mieć powodów do odzewu ale..Nie chcę zapeszyć lub cieszyć się przedwcześnie ale wczoraj tj 3 dni przed okresem wyszły mi dwa bladziochy jeden na teście pink strumieniowym drugi na facelle. Zrobiłam z glupa te testy nawet nie z rannego moczu. Nie wiem jak tu wrzucić zdjęcia ale kreski choć blade są różowe, wyszły od razu i mąż też je na szczęście widzi.. poczekam do poniedziałku jak nie przyjdzie okres to pójdę dla pewności na betę

Przeczytałam wątek od początku i miałam nadzieję, że w tym ostatnim poście z dzisiaj napiszesz, że zobaczyłaś dwie kreski
Bardzo się cieszę i trzymam mocno kciuki za jeszcze ciemniejsze krechy i betę ❤️

No to kciuki! Idź na betę koniecznie! ❤️❤️❤️

Jako urodzona pesymistka nie testuje dalej do 1 dnia po spodziewanej miesiące 😝 Wiem, że to głupio zabrzmi ale nawet jeśli to biochem bedzie to da mi to choć promyk nadziei, w sensie że coś tam jeszcze całkiem nie wygasło. Odezwę się w przyszłym tygodniu dziewczyny co i jak, obiecuje i dziękuje wam za wszystko ❤️

Mam do was tylko dwa pytania czy betę mozna robić o dowolnej porze dnia? I czy na wszelki wypadek odstawić Suple? Dhea odstawiłam w zeszłym cyklu bo miałam sporo plamien, inne objawy jak trądzik i przetłuszczające się włosy no i bardzo bardzo skąpy okres tak jakby coś nie grało. Ale teraz biorę maca, wir prenatalne, koenzym q10 i astaksantyne i chyba odstawić czas do czasu potwierdzenia mysle, czy tez lepiej taki koenzym na przykład brać?

https://zapodaj.net/plik-jAs6HdSwUl