"Gdzieś tam, może daleko a może całkiem blisko, żyje sobie kobieta: ma ok. 30 lat i jest bezdzietna. Wszyscy wokół się pytają: „A Wy, kiedy będziecie mieli dziecko?". Jej odpowiedź jest trochę inna każdego dnia, ale zwykle to wymuszony uśmiech i powściągliwe: "Jeszcze nie teraz", wymówione z nerwowym uśmiechem, tłumiącym frustrację. "Nie chcesz chyba czekać w nieskończoność?”; „Wiesz, że zegar biologiczny tyka”; „Dzieci to najpiękniejsze doświadczenie, jakie może nas spotkać”; „Nie stawiaj kariery i wygodnego życia ponad wartość życia dziecka”; „Myślisz, że piesek zastąpi Ci dziecko?” - mówi jej mająca serce na dłoni koleżanka, domorosły mędrzec, wszystkowiedząca ciotka, kolega z pracy, zadowolony ze swojej erudycji. Koleżanka, mędrzec, ciotka, kolega odchodzą. Kobieta nadal się uśmiecha. Kiedy zostaje wreszcie sama, płacze...
Płacze ledwo zdążywszy zamknąć drzwi od łazienki, płacze w poduszkę, szlocha pod prysznicem. Płacze w rękaw i w zasmarkane chusteczki. Roni łzy do zupy i spuszcza je na klawiaturę swojego komputera. Ryczy w domu do pustych ścian i niezmieniających się obrazów, na spacerze w pustym parku w towarzystwie setek posępnych wron kraczących na gałęzi, płacze w czasie burzy, bo wtedy nikt nie zauważy.
Płacze, bo była w ciąży i poroniła już 4 razy.
Płacze, bo zaczęła się starać się o dziecko podczas nocy poślubnej, a to było 5 lat temu.
Płacze, bo jej mąż był wcześniej w małżeństwie i tamta dała mu dzieci.
Płacze, bo była u wielu lekarzy i wciąż nie ma dzieci.
Płacze, bo jej mama urodziła 5 dzieci, a ona żadnego.
Płacze, bo jej leki są przeciwwskazaniem dla ciąży.
Płacze, ponieważ ta kwestia powoduje kryzys w jej małżeństwie.
Płacze, bo jej największym marzeniem jest przytulić do serca ukochaną maleńką istotkę.
Płacze, bo lekarz powiedział, że jest zdrowa, ale w głębi duszy wie, że w niej jest problem.
Płacze, bo marzy jej się doświadczenie cudu ciąży i noszenia pod sercem rozwijającego się życia.
Płacze, bo jej mąż obwinia siebie i poczucie winy sprawia, że ciężko z nim żyć.
Płacze, bo wszystkie jej siostry mają dzieci.
Płacze, bo jej najlepsza przyjaciółka jest w ciąży.
Płacze, bo została zaproszona do innej na baby-shower.
Płacze, bo większość jej przyjaciół rozmawia o rodzicielstwie i swoich nowonarodzonych i starszych dzieciach, a ona czuje się coraz bardziej od nich oddalona i osamotniona.
Płacze, bo jej matka wciąż pyta: "Dziewczyno, na co czekasz?".
Płacze, bo została poproszona o bycie matką chrzestną i nie wiem, czy da radę udźwignąć z uśmiechem na twarzy to wyróżnienie.
Płacze, bo jej coraz starsi teściowie chcą być dziadkami.
Płacze, bo ma wrażenie, że Bóg o niej i o jej mężu zapomniał.
Płacze, bo jej sąsiad ma bliźniaki i traktuje jak jakieś zbędne „przedmioty”.
Płacze, bo wszystkie pieniądze wydaje na leczenie, podczas, gdy jej znajomi kupują kolejne kanapy, telewizory, wyjeżdżają na zagraniczne wycieczki.
Płacze patrząc na 16-latki, które „wpadły”.
Płacze widząc kobiety pijące, palące, nieodpowiedzialne, które zostały matkami.
Płacze, bo jest wspaniałą ciocią, uwielbianą przez swoich siostrzeńców.
Płacze, bo już dawno wybrała imiona dla swoich dzieci.
Płacze na widok kobiet w ciąży.
Płacze, bo ma pusty pokój w swoim domu.
Płacze, bo ma tak wiele do zaoferowania.
Płacze, bo wie, że jej mężczyzna byłby świetnym tatą.
Płacze, bo codziennie czuje pustą przestrzeń w swoim ciele.
Płacze, bo wie, że byłaby wspaniałą matką, ale nie jest. *
I Tobie z pewnością, jeśli marzysz o macierzyństwie, które jeszcze nie nadeszło zdarza się płakać ze smutku, z bezradności, z bezsilności, z tęsknoty, z frustracji, ze złości, z beznadziei, z rozpaczy, z niespełnionego jeszcze pragnienia, z obawy, ze strachu, z samotności, bo
Niepłodność to nie tylko problem medyczny!
Możesz dalej płakać, możesz pozostać bierna i pozwolić, by inni wbijali Ci w serce kolejne szpile, ranili przez brak zrozumienia, wścibskie pytania, raniące komentarze, życzenia i uwagi. Możesz też coraz bardziej odcinać się od świata, rzadziej spotykać się z ludźmi w nadziei, że to uchroni Cię przed kolejnymi ciosami. Możesz….
Możesz też wykorzystać tę WIELKĄ SIŁĘ, która kryje się w Twoich uczuciach i przelewanych łzach. Dzięki niej możesz zadbać o siebie, swoje potrzeby, swoje małżeństwo, jakość Waszego życie!
Problemy z zajściem w ciażę? Zadbaj o siebie!
Przede wszystkim pamiętaj, że osobą, która najlepiej Cię rozumie i może chronić w trudnych dla Ciebie sytuacjach, jesteś Ty sama! Nikt lepiej tego nie zrobi. Nie oczekuj jedynie, że inni o Ciebie zadbają, wykażą się taktem, zrozumieniem i delikatnością.
Zatroszcz się o swoje uczucia
Pamiętaj, że uczucia, które się pojawiają w Twoim ciele są zupełnie normalne w tej sytuacji, w której się znajdujesz. Są one udziałem większości kobiet borykających się z niepłodnością. Nie gań się dodatkowo za to, że je przeżywasz. I tak jest już Ci wystarczająco ciężko. Pozwól sobie czuć to, co czujesz – przyjrzyj się z miłością zarówno tym trudnym uczuciom, jak i tym miłym. Jako normalne potraktuj zmiany nastrojów i swoich potrzeb. Raz możesz chcieć się schować innym razem możesz chcieć wyjść do ludzi. Raz możesz pękać ze śmiechu, innym razem możesz z trudem powstrzymywać napływające do ozu łzy smutku, złości, frustracji, bezradności, zranienia -
jak radzić sobie ze stresem podczas przedłużających się starań?
Niepłodność? Daj sobie wsparcie przez odpowiednie myślenie
Przeprowadź ze sobą rozmowę – przypomnij sobie samej o wszystkich swoich zaletach i mocnych stronach, zaletach, atutach, o sprawach, które robisz dobrze, o swoich sukcesach. Skup się bardziej na tym, co możesz robić niż na tym czego Ci brakuje, czy na tym, co się nie sprawdza.
Masz prawo, a nawet obowiązek mówić „nie”, gdy tak czujesz
Masz absolutne prawo nie uczestniczyć w spotkaniach rodzinnych, przyjęciach i podziwianiu dzieci innych osób. Masz prawo nie przyjąć propozycji zostania matką chrzestną, jeśli nie masz pewności, że sobie z tą sytuacją poradzisz. Twoje „nie” w takiej sytuacji jest ważne również dla innych. Gdy powiesz „tak” na siłę, będziesz sfrustrowana, nieszczęśliwa, pełna złości, smutku i takie Twoje poświęcenie się z pewnością nie przysłuży się umacnianiu więzi i budowaniu dojrzałych relacji. Twoje tak, gdy tak naprawdę każda Twoja komórka krzyczy „nie”, sprawia również, że osłabiasz relację z samą sobą dokonujesz na sobie „gwałtu”. Ważne, byś o siebie dbała, nawet, gdy Twoje zachowanie może rozczarować innych. Daj sobie prawo do zmiany zdania w sytuacji, gdy już się na coś zgodziłaś. Kochaj siebie i traktuj tak, jak byś chciała, by traktowali Cię inni!
"Nie mogę zajść w ciążę" - na uciążliwe pytania odpowiadaj w zgodzie ze sobą
Gdy słyszysz; „Jeszcze nie masz dzieci?”, a nie chcesz wdawać się w konwersację i szczegóły, możesz powiedzieć na przykład:
- „Jeszcze nie”
- „Wkrótce będziemy mieć”
- „Będziemy mieć w dobry dla nas czasie”
- „Pracujemy nad tym”
- „O niczym innym tak nie marzymy”
- „Nie mam ochoty o tym rozmawiać”
- „To zbyt intymne pytanie”
- „W naszym przypadku to nie takie łatwe”
Możesz też posłużyć się też humorem:
- „Ostatnim razem jak sprawdzałam to jeszcze nie mieliśmy”
- „Tak, mamy, ale mają taką niezwykła cechę, że są niewidoczne”
Osobom natarczywym dopytującym się o szczegóły możesz odpowiedzieć:
- „To sprawa między mną a moim mężem”.
W zgodzie ze sobą reaguj na dobre rady
Gdy słyszysz: „Odpuście sobie, wyluzujcie, a to wam na pewno pomoże”, „Pojedź na wakacje, na pewno wam się wtedy uda”, „Zaadoptujcie dziecko, a zobaczycie, że zajdziecie w ciążę” możesz powiedzieć:
- „Tak, czasami to pomaga, ale czy myślałeś kiedyś, ile osób, które pojechały na wakacje, nie zaszło w ciąże?”
- „Tak, niektórym to pomaga”
- „Każdemu pomaga, co innego”.
- „Nie mam ochoty o tym teraz rozmawiać”
- „Nie jestem gotowa z tobą o tym rozmawiać”
Po doświadczeniu trudnej sytuacji wyżal się i/lub wypłacz
Jeśli zdarzy się, że znajdziesz się w niekomfortowej sytuacji społecznej, zadbaj o to, aby móc się potem komuś bliskiemu wyżalić, wypłakać, wyzłościć. Pamiętaj, że płacz jest niezmiernie ważny – badania pokazują, że w trakcie płaczu uwalnianie są substancje znieczulające i podnoszące samopoczucie.
Niepłodność - powiedz o Waszej sytuacji ważnym dla Was/dla siebie osobom
Jednym z najczęstszych pojawiających się mechanizmów obronnych w sytuacji doświadczenia niepłodności jest niemówienie innym o swoim kłopocie. Pary próbują w ten sposób intuicyjnie poradzić sobie ze swoją trudnością. A takie zachowanie, paradoksalnie, prowokuje ludzi do robienia nieprzyjemnych aluzji, docinków i uwag dotyczących Waszego kłopotu. Często natomiast powiedzenie innym o Waszym problemie sprawia, że ludzie, którzy do tej pory byli mało delikatni, stają się bardziej wrażliwi i empatyczni. Starają się wesprzeć.
Ludzie zazwyczaj chcą dobrze dla pary starającej się o dziecko, choć wykorzystują czasami niezbyt adekwatne narzędzia, by okazywać swoje wsparcie i zainteresowanie. Nie mają pomysłu i wiedzy, jak to zrobić lepiej, czy inaczej. Dlatego też tak ważne jest, by właśnie osoby czekające na dziecko potrafiły te trudne zachowania innych przekuć na coś dobrego. Stawianie coraz większego muru czy fortecy wokół siebie (unikanie za wszelką cenę trudnych sytuacji społecznych), w celu ochrony przed wścibskimi, ma trzy wady. Pierwszą z nich jest to, iż taka para coraz bardziej staje w centrum uwagi wścibskich (forteca rzuca się w oczy). Wtedy jest ryzyko, że znajdą się tacy, którzy nie wiedząc, co jest za murem, będą próbowali go sforsować. Druga wada jest taka, że obrona twierdzy zajmuje dużo czasu i wiąże się z dużym wysiłkiem, a te cenne zasoby – czas i wysiłek – szczególnie w oczekiwaniu na dziecko warto, zaangażować w inne obszary życia. Trzecia z nich to taka, że utwierdzamy „świat” w tych błędnych przekonaniach, że „stawiamy na karierę”, że „wolimy wygodne życie”, że „brzydzimy się zapachu pieluch”, że „nie dojrzeliśmy do rodzicielstwa”, że „wolimy życie we dwoje”, że „piesek w pełni zaspokaja nasze potrzeby” itp. Temat niepłodności jest w naszym społeczeństwie nadal tematem tabu, co nasila wspomniane wyżej mechanizmy budowania twierdzy i raniących komentarzy. Twoja umiejętność powiedzenia o swoim problemie może przyłożyć się do zmiany świata na lepsze, do przecierania szlaków dla tych par, które w przyszłości będą zmagały się z podobną trudnością (ale takie myślenie i motywy działania to już zadanie dla najambitniejszych).
Warto dzielić się z innymi swoimi trudnościami, zarysować, sprawdzić, co się zmieni, gdy opowiesz/ opowiecie Waszą historię. Pamiętaj jednak, że to Wy ustalacie, jak dużo i komu chcecie powiedzieć o swoich przedłużających się staraniach i związanych z tym trudach. Jedną z form opowiedzenia Waszej historii może być napisanie listu do bliskich (wkrótce zobaczycie przykładowy taki list na łamach OvuFriend).
Problemy z zajściem w ciążę - szukaj pomocy i wsparcia u innych
Szukaj pomocy i wsparcia u tych, którzy Cię zrozumieją i dodadzą Ci siły. Może to być małżonek, przyjaciółka, terapeutka, psycholog, grupa wsparcia, osoby będąc w podobnej sytuacji, borykające się z kłopotami z płodnością, książka o tej samej tematyce. Pisanie pamiętnika, bloga jest również dobrym sposobem na rozładowanie napięcia i danie sobie wsparcia.
W artykule zostały wykorzystane fragmenty z książki „Nadzieja na nowe życie” Joanna Kwaśniewska, Justyna Kuczmierowska, Agnieszka Doboszyńska, Fundacja Instytut Nadziei 2018
* Inspiracją do tej części artykułu był tekst ze strony.