Otyłość a ciąża 35+
-
WIADOMOŚĆ
-
MMKL wrote:
No i dużo jest kobiet z otyłością w wieku rozrodczym, rożne procenty tu widziałam, ale min. dwadziescia pare procent. Czyli może czas żeby lekarze, zamiast tylko mówić 'schudnij przed ciążą', co łatwe nie jest, po prostu zadbali o te pacjentki na tyle na ile się da.
https://www.ptgin.pl/sites/scm/files/2024-10/00_GiPP_2023_3_Rekomendacje_Bomba-Opon.pdf tutaj mówi się o konkretnych rekomenacjach, np. dotyczących suplementacji przed i po ciąży. To jest pomocne.
Tak czy inaczej, duża zgoda co do Twojego postu.
W lutym poszłam do ginekologa, mówiąc, że chciałabym się za około rok starać o dziecko i ten rok wykorzystać na przygotowanie. Ważyłam 105kg przy 173cm. Co było otyłością. Powiedziałam, że schudłam, bo waga startowa to było 112kg. Lekarka mi pogratulowała, ale tak szczerze i autentycznie, co dodało mi otuchy, bo spodziewałam się besztania takiego hipcia:p Zaleciła dalszą redukcję wagi, ale kilkukrotnie podkreśliła, że ma być to zdrowa redukcja, żadnych drastycznych diet, bo moim nadrzędnym celem jest utrzymanie okresu. Zaleciła suplementację i konsultacje z dietetykiem. Chciałabym, żeby więcej lekarzy w ten sposób traktowało pacjentów!
KasiaKP, Gama81 lubią tę wiadomość
-
osiecka89 wrote:W lutym poszłam do ginekologa, mówiąc, że chciałabym się za około rok starać o dziecko i ten rok wykorzystać na przygotowanie. Ważyłam 105kg przy 173cm. Co było otyłością. Powiedziałam, że schudłam, bo waga startowa to było 112kg. Lekarka mi pogratulowała, ale tak szczerze i autentycznie, co dodało mi otuchy, bo spodziewałam się besztania takiego hipcia:p Zaleciła dalszą redukcję wagi, ale kilkukrotnie podkreśliła, że ma być to zdrowa redukcja, żadnych drastycznych diet, bo moim nadrzędnym celem jest utrzymanie okresu. Zaleciła suplementację i konsultacje z dietetykiem. Chciałabym, żeby więcej lekarzy w ten sposób traktowało pacjentów!
MMKL lubi tę wiadomość
-
osiecka89 wrote:W lutym poszłam do ginekologa, mówiąc, że chciałabym się za około rok starać o dziecko i ten rok wykorzystać na przygotowanie. Ważyłam 105kg przy 173cm. Co było otyłością. Powiedziałam, że schudłam, bo waga startowa to było 112kg. Lekarka mi pogratulowała, ale tak szczerze i autentycznie, co dodało mi otuchy, bo spodziewałam się besztania takiego hipcia:p Zaleciła dalszą redukcję wagi, ale kilkukrotnie podkreśliła, że ma być to zdrowa redukcja, żadnych drastycznych diet, bo moim nadrzędnym celem jest utrzymanie okresu. Zaleciła suplementację i konsultacje z dietetykiem. Chciałabym, żeby więcej lekarzy w ten sposób traktowało pacjentów!
Super! Gratulacje i progresu z odchudzaniem i dobrego lekarza. Bez przesady z tym hipciem, ja mam podobne parametry i nie daję się traktować jak hipcio. Mam nadzieję że dasz radę dalej walczyć o jak najzdrowszą wersję siebie i zaowocuje to szybką i zdrową ciążą A przy aktualnej wadze masz otyłość prawie-prawie pierwszego stopnia, a nie drugiego. Wedle znanych mi artykułów naukowych oraz lekarzy z którymi rozmawiałam, otyłość pierwszego stopnia niesie za sobą zdecydowanie mniej ryzyk niż drugiego czy trzeciego stopnia. Nawet do in-vitro właśnie z otyłościa pierwszego stopnia (czyli do BMI = 35 - nawet jeśli uważamy że BMI to nie jest idealny wskaźnik, ale jest używany) można przystępować. Czytałam wielkokrotnie że to jest właśnie granica gdzie waga nie wpływa jeszcze znacząco na płodność.
Powodzenia, trzymam kciuki i jeśli chcesz możemy się wspierać wzajemnie.
Ja tez mam zamiar dalej redukować przed kolejnymi próbami, jeśli starczy mi na nie sił.
Pozdrawiam!osiecka89 lubi tę wiadomość
-
MMKL wrote:Super! Gratulacje i progresu z odchudzaniem i dobrego lekarza. Bez przesady z tym hipciem, ja mam podobne parametry i nie daję się traktować jak hipcio. Mam nadzieję że dasz radę dalej walczyć o jak najzdrowszą wersję siebie i zaowocuje to szybką i zdrową ciążą A przy aktualnej wadze masz otyłość prawie-prawie pierwszego stopnia, a nie drugiego. Wedle znanych mi artykułów naukowych oraz lekarzy z którymi rozmawiałam, otyłość pierwszego stopnia niesie za sobą zdecydowanie mniej ryzyk niż drugiego czy trzeciego stopnia. Nawet do in-vitro właśnie z otyłościa pierwszego stopnia (czyli do BMI = 35 - nawet jeśli uważamy że BMI to nie jest idealny wskaźnik, ale jest używany) można przystępować. Czytałam wielkokrotnie że to jest właśnie granica gdzie waga nie wpływa jeszcze znacząco na płodność.
Powodzenia, trzymam kciuki i jeśli chcesz możemy się wspierać wzajemnie.
Ja tez mam zamiar dalej redukować przed kolejnymi próbami, jeśli starczy mi na nie sił.
Pozdrawiam!
Z tym hipciem to nie chciałam nikogo urazić! No jednak ja się tak niestety czułam. Nigdy nie byłam szczypiorkiem, całe życie na diecie, ale moją szczytową wagą było 88kg. Jak tylko pojawiał się ten wynik na wadze od razu wchodziły restrykcje. Fajny, szybki spadek i jojo - i tak w kółko:) ale przyszła pandemia, a wraz z nią 3cyfry na wadze:/
Aktualnie ważę 92kg, od stycznia schudłam 20kg. Wystarczyła zmiana nawyków. Owszem, na efekt musiałam czekać prawie rok a nie 3 miesiące, no ale nieporównywalnie lepsze samopoczucie.
Aktualnie jestem w 5 tygodniu ciąży, więc same początki. Różnie to może być, ale na chwilę obecną redukcja odpada. Nie zamierzam jednak rezygnować z ćwiczeń czy zdrowego żarcia. Jak najbardziej możemy się wspierać! Jeśli coś potrzebujesz to śmiało pisz:)
-
osiecka89 wrote:Z tym hipciem to nie chciałam nikogo urazić! No jednak ja się tak niestety czułam. Nigdy nie byłam szczypiorkiem, całe życie na diecie, ale moją szczytową wagą było 88kg. Jak tylko pojawiał się ten wynik na wadze od razu wchodziły restrykcje. Fajny, szybki spadek i jojo - i tak w kółko:) ale przyszła pandemia, a wraz z nią 3cyfry na wadze:/
Aktualnie ważę 92kg, od stycznia schudłam 20kg. Wystarczyła zmiana nawyków. Owszem, na efekt musiałam czekać prawie rok a nie 3 miesiące, no ale nieporównywalnie lepsze samopoczucie.
Aktualnie jestem w 5 tygodniu ciąży, więc same początki. Różnie to może być, ale na chwilę obecną redukcja odpada. Nie zamierzam jednak rezygnować z ćwiczeń czy zdrowego żarcia. Jak najbardziej możemy się wspierać! Jeśli coś potrzebujesz to śmiało pisz:)
Wow! Super wieści!
Ja też całe życie na diecie i też w takich widełkach wagowych jak Ty. I co kilka lat, tyje i chudnę. U mnie stres i brak snu bardzo rozwala mnie, sposób żywienia i mam wrażenie że puchnę w oczach. Nigdy nie byłam osobą objadającą się niezdrowym jedzeniem ale jak mam gorszy okres to trochę podjadłam i mniej się ruszam i kilogramy szybko idą do góry.
Gratuluje ciąży i trzymam bardzo mocno kciuki żeby po 5 tygodniu był 15, 25, 35 i 38. Zdrowo i bez większych problemów.
Jedna rzecz zauważyłam, szczególnie w ostatniej ciąży która zakończyła się w drugim trymestrze, że mój apetyt i potrzeby żywieniowe się zmieniły. Moja dieta w sensie ta zdrowa/ przy której chudnę to trzy posiłki niskowęglowodanowe z dużą ilością białka i zdrowych tłuszczów. W ciąży takie żywienie nie było mi zalecane oraz naprawdę moje ciało się domagało częściej posiłków i więcej węgli. Lekarze i dietetyk też mi tak powiedzieli że muszę się przestawić na 5-6 posiłków. Ciekawa jestem jak będzie u Ciebie. Oczywiście wciąż zdrowe jedzenie ale jednak inaczej skomponowane.
-