Czy jest tu ktoś kto ma AMH 0,02?
-
WIADOMOŚĆ
-
Milady92 wrote:Lea1111 a próbowałaś jakkolwiek wpłynąć na AMH? Jaki masz stosunek do AZ i KD? Mam na myśli podejście takie psychiczne. Bo u mnie z tym ciężko bardzo..
ja niestety nie mam już na to wpływu bo mojej jajniki nie pracują , od wielu lat stosuje htz . Co do rozważań nt KD czy AZ to zdecydowanie jestem za KD ,ale czekamy jeszcze na wyniki partnera i wówczas podejmiemy decyzję w jakim kierunku podążamy . Rozumiem ,że zupełnie inna kwestia to podejście psychiczne ...wiesz w moim przypadku to bardzo późno obudził się we mnie instynkt bycia mamą ,zawsze uważałam ,że nie będę mogła mieć dzieci i gdzieś to we mnie zostało uśpione...do teraz .. a mam już 38 lat . Niesamowite jest to jak bardzo to czuję i czy to będzie zarodek adoptowany czy komórka adoptowana z genami partnera to oboje pragniemy dzieciątka bez względu czy będzie miało nasze geny czy nie i czy w ogole bedzie dane tego doswiadczyć...życie jest zaskakujące, nieobliczalne i z pewnymi sprawami trzeba się zmierzyć, przerobić, zaakceptować -
Milady92 wrote:Rzeczywiście chyba kojarzę ! ☺️Ale trochę mnie tu nie było.. Czy możesz przybliżyć swoją historię? Na jakim etapie obecnie jesteś?
Ale u mnie taka sytuacja - mam trzyletniego synka i zaszłam naturalnie przy AMH 0,14, mam potwierdzone owulacje, pękające pecherzyki, jajniki pracują, wiec lekarz widzi potencjał.
Co do KD - mam sporo wątpliwości, następującej natury (oczywiście to wszystko z założeniem ze mówimy dziecku od początku prawdę, bo inaczej sobie nie wyobrażam):
1. Będę musiała z dzieckiem przeprowadzić rozmowę, ze z każdym rozpoczętym związkiem w przyszłości musi uważać, bo istnieje szansa ze będzie spotykać się z bratem/siostrą…
2. Problemy medyczne dziecka w przyszłości i moja niewiedza na temat przodków dawczyni. Chociażby pytania jakie my otrzymujemy przy procedurach - moje dziecko nigdy nie będzie znało odpowiedzi czy w rodzinie po stronie matki występował nowotwór, problemy z zajściem w ciąże itp.
3. Ewentualne problemy tożsamościowe dziecka. Niezrozumienie tematu przez społeczeństwo, przez rówieśników, a na pewno na jakimś etapie komuś powierzy taki swój sekret.
4. Aspekty psychologiczne lub innej natury o których jeszcze nie wiemy. Być może za X lat po przeprowadzeniu masy badań okaże się ze pod pewnymi względami to było bardzo szkodliwe/niemoralne/trudne, No nie wiem….
Znacie jakieś sensowne opracowania/artykuły/filmy mówiące o dawstwie komórek czy nasienia? Szczególnie interesuje mnie wpływ na psychikę dziecka.
Pozdrawiam! I generalnie nie łamcie się 🙂 jak widać na moim przypadku czasem udaje się bez szczególnych wspomagaczy 🙂
-
Milady92 wrote:Marlo a u Ciebie jak wygląda sytuacja ? Na jakim etapie jesteś?
-
Milady92 wrote:Nat91 jak u Ciebie wygląda sytuacja ? Zdecydowałaś się na KD czy narazie walczysz? Inne wyniki masz w normie ?
Nie podchodzę do walki bo jajniki nie pracują. Dowiedziałam się 2 tygodnie temu na zwykłej wizycie kontrolnej bo zwyczajnie nie dostałam miesiączki, poszłam skontrolować a tu taka informacja. Potwierdziłam wszystko w Artemidzie i tam też będziemy się starać z KD. Jesteśmy na początku drogi także ja jestem dalej w szoku delikatnie mówiąc. Mam stwierdzony przedwczesne wygaśnięcie funkcji jajników, wyniki są takie jakbym już menopauzę przeszła.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2023, 18:59
1991
✖️stwierdzone przedwczesne wygaśnięcie funkcji jajników
✖️AMH 0,01
🏥 Artemida Olsztyn
🔹️11.23 rozpoczęcie przygotowań do pierwszego transferu
🔹️4.12.23 pierwszy transfer z kd ❌️
🏥 Invicta Warszawa
▫️28.05.2024 pierwsza wizyta -
Nat91 wrote:Nie podchodzę do walki bo jajniki nie pracują. Dowiedziałam się 2 tygodnie temu na zwykłej wizycie kontrolnej bo zwyczajnie nie dostałam miesiączki, poszłam skontrolować a tu taka informacja. Potwierdziłam wszystko w Artemidzie i tam też będziemy się starać z KD. Jesteśmy na początku drogi także ja jestem dalej w szoku delikatnie mówiąc. Mam stwierdzony przedwczesne wygaśnięcie funkcji jajników, wyniki są takie jakbym już menopauzę przeszła.
-
Marlo wrote:Skads to znam..
Marlo zdecydowałaś się na KD, ile masz lat?1991
✖️stwierdzone przedwczesne wygaśnięcie funkcji jajników
✖️AMH 0,01
🏥 Artemida Olsztyn
🔹️11.23 rozpoczęcie przygotowań do pierwszego transferu
🔹️4.12.23 pierwszy transfer z kd ❌️
🏥 Invicta Warszawa
▫️28.05.2024 pierwsza wizyta -
meerici wrote:Aktualnie jestem stymulowana i próbujemy naturalnie. Pierwsza stymulacja - 3 pecherzyki, wszystkie pękły ale efekt zerowy. Druga stymulacja - nic nie urosło. Jeszcze może ze dwie przede mna i potem próba na swoich (być może od razu Czechy) i ewentualnie KD lub pasujemy.
Ale u mnie taka sytuacja - mam trzyletniego synka i zaszłam naturalnie przy AMH 0,14, mam potwierdzone owulacje, pękające pecherzyki, jajniki pracują, wiec lekarz widzi potencjał.
Co do KD - mam sporo wątpliwości, następującej natury (oczywiście to wszystko z założeniem ze mówimy dziecku od początku prawdę, bo inaczej sobie nie wyobrażam):
1. Będę musiała z dzieckiem przeprowadzić rozmowę, ze z każdym rozpoczętym związkiem w przyszłości musi uważać, bo istnieje szansa ze będzie spotykać się z bratem/siostrą…
2. Problemy medyczne dziecka w przyszłości i moja niewiedza na temat przodków dawczyni. Chociażby pytania jakie my otrzymujemy przy procedurach - moje dziecko nigdy nie będzie znało odpowiedzi czy w rodzinie po stronie matki występował nowotwór, problemy z zajściem w ciąże itp.
3. Ewentualne problemy tożsamościowe dziecka. Niezrozumienie tematu przez społeczeństwo, przez rówieśników, a na pewno na jakimś etapie komuś powierzy taki swój sekret.
4. Aspekty psychologiczne lub innej natury o których jeszcze nie wiemy. Być może za X lat po przeprowadzeniu masy badań okaże się ze pod pewnymi względami to było bardzo szkodliwe/niemoralne/trudne, No nie wiem….
Znacie jakieś sensowne opracowania/artykuły/filmy mówiące o dawstwie komórek czy nasienia? Szczególnie interesuje mnie wpływ na psychikę dziecka.
Pozdrawiam! I generalnie nie łamcie się 🙂 jak widać na moim przypadku czasem udaje się bez szczególnych wspomagaczy 🙂
Myślę, że dobry psycholog poprowadziłby sensownie terapie rodzinną... Może właśnie jakiś z kliniki, który rozumie te nasze poczynania...
Rozumiem dobrze te aspekty...
A Twój przykład daje nadzieje staraczkom
Cokolwiek robisz i na co się zdecydujesz rób tak, by to było zgodne z sobą samą.meerici lubi tę wiadomość
Historia starań:
- start 2018 r.
- 03.2019 CP 💔
- 09.2019 HSG - niedrożność w jednym jajowodzie
- 11.2020 -> 1 IVF
~ 1 pęcherzyk dominujący, odroczono punkcję 😔
- 12.2020 -> 2 IVF:
~ 1 zarodek, brak dzielącej się komóreczki 😔
- 03.2021 -> 3 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 04.2021 kwalifikacja do 4 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 08.2023 - 5 IVF z KD
~ cykl sztuczny, transfer blastocysty 2.09.2023
~ 10dpt 259 mIU/ml; 12 dpt 700 mIU/ml
~ 20 dpt pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żółtym
~ 31 dpt 💓 i zarodek 6,7 mm (6Hbd4)
~ 4,7 cm maluszek (11Hbd)
- prenatalne i połowkowe OK; dziewczynka !
~ 24.05.24 -> 3390 g szczęścia
- w zapasie ❄️ 2
AMH: 0,8.
Wykryto: konflikt serologiczny, niski czynnik VII krzepliwości krwi (30%).
-
meerici wrote:Aktualnie jestem stymulowana i próbujemy naturalnie. Pierwsza stymulacja - 3 pecherzyki, wszystkie pękły ale efekt zerowy. Druga stymulacja - nic nie urosło. Jeszcze może ze dwie przede mna i potem próba na swoich (być może od razu Czechy) i ewentualnie KD lub pasujemy.
Ale u mnie taka sytuacja - mam trzyletniego synka i zaszłam naturalnie przy AMH 0,14, mam potwierdzone owulacje, pękające pecherzyki, jajniki pracują, wiec lekarz widzi potencjał.
Co do KD - mam sporo wątpliwości, następującej natury (oczywiście to wszystko z założeniem ze mówimy dziecku od początku prawdę, bo inaczej sobie nie wyobrażam):
1. Będę musiała z dzieckiem przeprowadzić rozmowę, ze z każdym rozpoczętym związkiem w przyszłości musi uważać, bo istnieje szansa ze będzie spotykać się z bratem/siostrą…
2. Problemy medyczne dziecka w przyszłości i moja niewiedza na temat przodków dawczyni. Chociażby pytania jakie my otrzymujemy przy procedurach - moje dziecko nigdy nie będzie znało odpowiedzi czy w rodzinie po stronie matki występował nowotwór, problemy z zajściem w ciąże itp.
3. Ewentualne problemy tożsamościowe dziecka. Niezrozumienie tematu przez społeczeństwo, przez rówieśników, a na pewno na jakimś etapie komuś powierzy taki swój sekret.
4. Aspekty psychologiczne lub innej natury o których jeszcze nie wiemy. Być może za X lat po przeprowadzeniu masy badań okaże się ze pod pewnymi względami to było bardzo szkodliwe/niemoralne/trudne, No nie wiem….
Znacie jakieś sensowne opracowania/artykuły/filmy mówiące o dawstwie komórek czy nasienia? Szczególnie interesuje mnie wpływ na psychikę dziecka.
Pozdrawiam! I generalnie nie łamcie się 🙂 jak widać na moim przypadku czasem udaje się bez szczególnych wspomagaczy 🙂
Co do wszystkich punktów które podałaś, nie wiem czy za bardzo nie analizujesz, wszystko sie ma dziać stosownie do wieku, a nie inaczej , możesz też powiedzieć później albo nie mówić wcale,albo powiedzieć w wieku 18 lat, skoro kd to na pewno dawczyni problemów z płodnością nie miała a co do nowotworow to u mnie w otoczeniu niestety dużo osób choruje bez żadnego obciążenia - więc to teraz przede wszystkim choroby cywilizacyjne. W Polsce jest ten rejestr i dziecko po ukończeniu 18 lat może dostać kilka informacji o dawcach - szczegóły w ustawie o leczeniu niepłodności są bodajże. Nie będzie znać imienia i nazwiska oczywiście, bo to dalej proces anonimowy, ale jakieś informacje zdobędzie jeśli będzie chciało szukać korzeni genetycznych. Co do ostatniego punktu - tu już nikt Ci nie odpowie czym dla Ciebie jest szkodliwość moralna ale wydaje mi się że jeżeli takie masz wątpliwości to jeszcze nie ten czas na taką decyzję. Powodzenia- jakąkolwiek decyzję podejmiecie -
Dzięki za tę odpowiedź, być może rzeczywiście za dużo analizuję… ale z drugiej strony wydaje mi się ze podejście do tematu odpowiadając sobie „tylko” na pytanie „czy będę je kochała jak swoje?” jest zbyt powierzchowne. DLA MNIE. Może dla kogoś innego wystarczające. A wydaje mi się ze w necie to jest główna wątpliwość jaka się pojawia i tylko o tym się mówi. Po prostu bardzo nie chciałabym skrzywdzić tego dziecka, skazać na jakas traumę, której nie do końca będzie świadome. Ale to są tylko moje spostrzeżenia. Poszukam tego podcastu z pewnością. U nas decyzja jeszcze nie podjęta, ale jak widać intensywnie o tym myślę 😉