Hej Dziewczyny, wyjechaliśmy z domu po 6:30, bo w Wawie mieliśmy do pozałatwiania różne sprawy, nie tylko klinikę. Niedawno wróciliśmy. Nie miałam jak pisać długich wiadomości.
Zeszło nam około półtorej godziny. Najpierw rejestracja, tu pani już chciała pobrać płatność za wizytę - 200 zł. No to mówię, że halo, my tu prawdopodobnie z dofinansowaniem, więc raczej nie. Zreflektowała się i powiedziała, że płatność po wizycie. Potem zejście do dolnej rejestracji. Potem oczekiwanie na wizytę u lekarza. My byliśmy u dr Ziółkowskiej. Zakwalifikowali nas do programu z czynnika męskiego.
Inne kwestie, które gdyby nie czynnik męski, wykluczyłyby nas z programu:
mieliśmy dokumentację roczną, ale w tej dokumentacji, jak lekarz zalecił mi stymulację Aromka, to potem przychodziłam przez 3 cykle tylko na monitoringi i w karcie był zapis "monitoring", potem miałam kolejny raz Aromek na 3 miesiące i kolejne 3 miesiące wpisy w karcie "monitoring". To za mało na udokumentowanie 6 cykli stymulowanych. Dalej: w moim wieku (31 lat) moja historia leczenia to muszą być 2 lata starań i obserwacji udokumentowane, a nie jak wpis z pierwszej wizyty "starania o poczęcie od 1,5 roku". A i jeszcze Mąż musi mieć "kwalifikację do in vitro", tzn. zaświadczenie od androloga o tym, że jego stan zdrowia pozwala na poddanie go procedurze in vitro. I że to wynika z ustawy. Przerabialiśmy już jedno in vitro, przejrzeliśmy całą dokumentację Męża - nie ma takiego świstka. Ale pani doktor powiedziała, że oczywiście odpłatnie ich androlodzy to zrobią, nie ma problemu.
Z badań mieliśmy całą historię, no i najnowsze AMH (z 7 października) i badanie nasienia (z 9 października). Ogólnie, choć u nas z 6 komórek zapłodnionych (ICSI) uzyskaliśmy 1 zarodek (klasa 4.2.3.) to i tak powiedziała, że nie ma opcji, żeby zapłodnić wszystkie pobrane komórki, bo dopiero przy 3. próbie ivf będzie to możliwe. Dalej: chcielibyśmy mnie lekko stymulować, bo skoro i tak nie zapłodni większej ilości, to po co nam więcej komórek (komórki słabo znoszą mrożenie, gorzej niż zarodki, procent ciąż uzyskanych z mrożonych komórek jest niski), stwierdziła, że ona chce, żebyśmy uzyskali dużo komórek, bo wtedy możemy zrobić Oo-sight i podejrzeć je. Oczywiście Oo-sight jest dodatkowo płatne, ale nie wiadomo, czy województwo wyrazi zgodę na takie dopłaty. Dodatkowo stwierdziła, że u nas nie ma opcji ICSI, a trzeba rozważyć IMSI, ale nie samo, a z Fertile Chipem. Dała nam listę badań do zrobienia. My chcemy zaczynać w listopadzie stymulację, i mamy się spotkać na wizycie w pierwszym tygodniu listopada.
Dalej było spotkanie z koordynatorem ds.dofinansowania. Tam dała nam dokumenty do podpisania, z cennikiem. I pokserowała wybrane przez lekarza badania. Zapłaciliśmy 18 zł za wizytę i biegliśmy dalej.
Podsumowanie odczuć: macie dofinansowanie, płaćcie za dodatkowe usługi, bez nich in vitro się w Waszym przypadku nie powiedzie.
Regina lubi tę wiadomość
Muszę mieć plan działania.
1. ICSI - nieudane;
2. a. PICSI: 24.10.2020 Malineczka jest po drugiej stronie brzuszka

b. 08.02.2025 nieudany transfer 5.1.1. tęsknię i kocham
Regina lubi tę wiadomość
Muszę mieć plan działania.
1. ICSI - nieudane;
2. a. PICSI: 24.10.2020 Malineczka jest po drugiej stronie brzuszka

b. 08.02.2025 nieudany transfer 5.1.1. tęsknię i kocham