Gameta Gdynia
-
WIADOMOŚĆ
-
Eszkilu, OMG brzmi strasznie. Napisz coś więcej. A jak Ulcia?
Nika, czy jest jakiś obszar dotyczący ciąży na którym się nie znasz? Skubańcu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2020, 07:20
PCOS + IO
05.2017 - początek starań
08.2017 - puste jajo płodowe
03.2019 👶
03.2021 👶 -
Hałasianka wrote:No wlasnie ja od 2 miesięcy robię to co napisałas...chodze po domu czasami wyjde na 5 min na taras ale czuje ze jak za dlugo chodze to mnie pobolewa brzuch. Nie gotuję faktycznie mąz to robi albo mama cos przywozi...jak to mama:P haha
ale wstane i kanapke sobie czasami zrobię i herbatę
Co do krzepliwosci to mam te 3 mutacje MTHFR, t alekarka dzis mnei pytala czy biore clexane czy jakies inne zastrzyki, mowi eze nie bo immunolog mnie badal i mowi ze na to nie trzeba no i ona juz w ogole mowi ze nie wie dlaczego ta krew itd
kazdy co innego cholera....
ide w czwartek do swojefo to sie moze dowiem wiecej a nei co tydzien inny lekarz inne zdanie
CO nie zmienia faktu ze dala mi dzis do zrozumienia ze cos si emoze z dzieckiem stac i ze to niebezpieczne...wiecie..nawte jak byl ten krwiak to myslalam ze powie prosze sie nie denerwowac, oszczedzac , lezec itd , dziecko idealne rozwija sie prawidlowo i to najwazniejsze a krew musi wyleciec i jak wyleci to do szpitala a ona mnie autentyczni enastraszyla swoja mina podejsciem i zwątpieniem.
Nie wiem co ja mam myslec teraz
Moj lekarz mowil mi 3 tyg temu ze jak wyleci ciemna krew to normalne i tak moze byc ale nic o szpitalu nie mowil....
ja pierdziele nooooooo
Co więcej ja tez mam mutacje MTHFR-dwie o heterozygote i homocysteine za wysoka i jak się okazuje pewnie skoncze z udarem. Ale jakos w tamtej ciazy o tym noe wiedzialam i leżąc ddo 4 miesiaca nic nie bralam i zakrzepicy nie dostalam. Fakt, ze ja bylam u lekarza co 4 tygodnie i co 4 tygodnie morfo i jakies badania-nie wiem moze on to jakos kontrolowal wowczas.
Takze podobna sytuacja i wszytsko jest dobrze
-
Krew wylała się z „dziury” po usuniętym szwie. Mąż zaopatrzył, założył sączek w warunkach domowych i krwiak się oproznił.
Także oszczędzajcie się.
Mala ma się dobrze, je i śpi. Waży już 3600, także kawał baby. Widzę, jak rośnie i zmienia się w oczach
No nie mogę patrzec na Wasze suwaczki! Lenonki, już 15 tydzień! Teraz z górki
Lenonki, Aśka32, kinga27.30 lubią tę wiadomość
Gameta Gdynia od 2016 r. -
Hałasianka wrote:a duzego miałas tego krwiaka? byl pod dzieckiem czy przy scianie macicy jak u mnie?
A pod koniec ciazy jeszcze mialam przez chwilę lozysko przoduje - heheh ale sie skubane naprawilo
-
Lenonki, młody się przekona jeszcze - koledzy w szkole go przekonają że fajnie mieć młodsze rodzeństwo do dyrygowania
My staraliśmy się o ciążę od 2012 r. W tym czasie sporo różnorakich problemów przerobiliśmy osobiście, a do tego poznałam i na żywo i w Internetach mnóstwo dziewczyn z trudnymi staraniami i ciążami. I gdyby nie to, że różne babki podzieliły się swoimi historiami to pewnie do tej pory nie zdiagnozowałabym sobie różnych rzeczy. Bo też u mnie pewne problemy nie były ewidentne i sama sobie musiałam wyszukiwać badania jak je potwierdzić. A potem tylko chodziłam do lekarzy, pokazywałam wyniki i słyszałam aha, to przepiszemy pani na to taki a taki lek. Tylko że na głupio zawsze myślałam, że tym razem to już napewno mamy winowajcę - zaleczymy i będzie super. Tjaaa, a po paru miesiącach znajdowałam sobie coś nowego... a potem jeszcze inne problemy. Nie ma ludzi zdrowych - są tylko nieprzebadani
Mało się znam na problemach męskich - mój m. zawsze miał w miarę sensowne wyniki, nie protestował przy podsuwaniu mu różnych supli czy wysyłaniu na badania - taki bezproblemowy facet mi się trafił dla równowagi -
Lenonki, syn mojego M. (9-latek) ma już małego brata, u swojej mamy, z którą mieszka, więc dla niego to chyba nie byłby taki szok
zresztą on jest bardzo opiekuńczy jak na chłopca, więc myślę że by się cieszył
A u Was była histeria?
AnnMari, dziś wielki dzieńpowodzenia!!
AnnMari lubi tę wiadomość
Starania od 11.2016r.
PCOS, HSG - jajowody drożne
07-12.2018 - clo/aromek+ovitrelle
02.2019 - IUI - 8tc [*]
07-09.2019 - 3x IUI - nieudane
10.2019 - IVF krótki protokół
04.12.2019 - FET blastki 4aa
BetaHCG: 7dpt - 39,8 ; 9dpt - 82,6 ; 11dpt - 222,7 ; 13dpt - 599,3 ; 16dpt - 2240,1 ; ♥️+❄️❄️ -
4me wrote:Nie pamietam wymiarow. Poszukam pozniej dokumentacji to moze cos bedzie. Ale na 100% byl w takim glupim miejscu, ze odklejal lozysko i to bylo ryzyko największe bo wiadomo, zw bez łożyska nie ma nic.
A pod koniec ciazy jeszcze mialam przez chwilę lozysko przoduje - heheh ale sie skubane naprawilo4me lubi tę wiadomość
LAURA -
Lenonki wrote:Młody po kilku godzinach stwierdził, ze ewentualnie przeżyje jeśli urodzi się dziewczynka, Juz na sama myśl o chłopcu czuje konkurencje. Zreszta po 5 latach on nadal konkuruje ze mną
Tylko nie zdaje sobie sprawy z tego, ze jego tata właśnie by oszalał na punkcie małej dziewczynki
No i jeszcze nie wie, ze termin mam na 2 (!!!!) dni przed jego urodzinami... Ciekawe co Ś. powie o płci w poniedziałek.
Nika, to skąd ten "leniwy maz" w opisie?może chlopcy do tego inaczej podchodzą o chcą być jedyni a dziewczynka to coś innego haha nie wiem. W każdym razie przyzwyczaić się na pewno, pokazujcie mu zdjęcia usg, odpowiadajcie a potem jak brzuch ci urośnie dasz dotknąć jak dzidziuś kopie.. Może przywyknie. Prawda jest taka że czy to u ciebie czy u mnie, dziewczyna czy chłopak to nasze starszaki i tak przeżyją szok, zazdrość i ibne rozterki jak maleństwo się pojawi na świecie bo do tej pory byli jedyni. To trudne dla wszystkich i trzeba bardzo pilniwac aby to starsze dziecko nie poczuło się odrzucone i m ie ważne. P. S pisałam to już ale przypomne że ja mam córkę z poprzedniego małżeństwa i ona ma teraz straszny problem z tym że będzie mówiło do nas mamo tato a ona mówi do mojego partnera po imieniu:) pytalosmy czy też chcę mówić tato to się zaśmiała haha no i to nie przejdzie bo od 5 lat mówi po imieniu więc teraz byłoby to dziwne.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2018, 07:27
LAURA -
Lenonki wrote:Nika, to skąd ten "leniwy maz" w opisie?
I nie martw się o starszaka - zobaczy jak maluch tylko sika i śpi, to przestanie widzieć w nim konkurencję. Pewnie się trochę boi że straci tatę trochę bardziej. Jak mąż mądrze to rozegra to nie będzie problemu
Jest taka fajna książka duetu Faber & Mazlish - Rodzeństwo bez rywalizacji. Te babki w ogóle mają fajne ksiażki o wychowaniu - polecam i nauczycielkom i rodzicom.
AnnMari - kciukasy! Już lubię tego Twojego wyrywnego malucha- udanej podróży i mięciutkiego endometrium, maluszku!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2018, 07:35
AnnMari lubi tę wiadomość
-
Hałasianka wrote:Naprawdę... Wielkie dzięki dałaś mi nadzieję!!!! Też mam lekarza z redlowa właśnie i ufam mu bardzo, on mnie tak nie straszył i mówil że widział gorsze rzeczy więc chyba będę się tego trzymać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2018, 08:12
-
StaraczkaNika wrote:Bo zawsze jak ja miałam owu, to jemu akurat się nie chciało. I wtedy musiałam mu tłumaczyć, że ja mam owulację teraz a nie w weekend. I albo się kończyło na tym że wszyscy naburmuszeni, albo był beznadziejny sex prokreacyjny. Na dłuższą metę to strasznie utrudniało sprawę, więc musiałam wrzucić lenistwo męża między inne czynniki upośledzające powiększenie rodziny.
I nie martw się o starszaka - zobaczy jak maluch tylko sika i śpi, to przestanie widzieć w nim konkurencję. Pewnie się trochę boi że straci tatę trochę bardziej. Jak mąż mądrze to rozegra to nie będzie problemu
Jest taka fajna książka duetu Faber & Mazlish - Rodzeństwo bez rywalizacji. Te babki w ogóle mają fajne ksiażki o wychowaniu - polecam i nauczycielkom i rodzicom.
AnnMari - kciukasy! Już lubię tego Twojego wyrywnego malucha- udanej podróży i mięciutkiego endometrium, maluszku!
PCOS, Hashimoto, insulinooporność, niedobór białka S
10.2017 Aniołek 9 tc
19.01.2018 II
03.10.2018 Szymek :* -
Lunitari wrote:Boże drogi że to jeszcze z mężami trzeba pertraktować. Też miałam takie sytuacje, owulacja to było dla mnie święto a on że mu się dziś za bardzo nie chce. Mało co mnie tak wkurzyło w życiu.LAURA
-
AnnMari kciuczki za tego małego agenta &&
Nika, chyba masz na myśli, ze jeśli ja to mądrze rozegram, to i mój sobie poradzimam szczęście bo trafił mi sie facet z dobrze rozwinięta inteligencja emocjonalna, ale mimo tego, męski brak domyślności zawsze wygrywa
Ktoś to dobrze wymyślił, ze facet jest głowa, a kobieta szyja. Wasi tez tak maja? Super to ujęłaś, ze lenistwo męża dopisałeś do czynników uposledzajacych powiększenie rodziny haha
Lunitari, ja to nadal sie zaśmiewam, gdy przypomnę sobie jak napisałaś, ze Twój jeszcze nie wie czy jest gotowy na narodziny SzymkaNo naprawdę cieżko maja ci nasi faceci
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2020, 07:23
AnnMari lubi tę wiadomość
PCOS + IO
05.2017 - początek starań
08.2017 - puste jajo płodowe
03.2019 👶
03.2021 👶 -
Hehe czytam Was o mężach - leniach i jakbym czytała o moim
Oni faktycznie są z marsa
Ile ja talerzy natłukłam i łez wylałam przez to jego "nie mam ochoty".
A jak przychodził @ to jakoś NAGLE mu się zachciewało, a wtedy o zgrozo
AnnMari KCIUKI za Twojego "wojowniczka"
Lunitari, względnie tydzień jeszcze Ci pozostał w dwupaku
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa MaluchyZostała z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
Eszkilu oszczędzaj się bo widać, że nie ma żartów. Wydaje się że samopoczucie już ok, a organizm jednak swoje.
Doświadczenia nie mam co do reakcji rodzeństwa na nowe, małe, płaczące dziecko. Jednak mam koleżankę która też bardzo długo starała się o dziecko i jak tylko się udało, czytała wiele książek, korzystała z różnych porad. Kiedy nagle okazało się że będzie drugie dziecko jej zainteresowanie tematem wzrosło jeszcze bardziej. Sama nie mogła sobie ułożyć w głowie jak to będzie z dwójką. Korzystała z rad pewnej pani psycholog, która wg mnie powiedziała coś co trafia w sedno.
Otoz pojawienie się w domu drugiego dziecka jest dla jego rodzeństwa czymś co można porównać do sytuacji kiedy Twój Mąż nagle przyprowadza do domu kochankę i mówi Tobie że od dziś będzie z Wami mieszkać i macie ja kochać bo teraz będziecie jedną wielka rodzina. Według mnie coś w tym jest.
Ona po urodzeniu małej zapewniała jej to co należy, ale kiedy mała tylko spała to nie zajmowała się domem ani niczym w około. Ciągle bawiła się ze starszym synem. Dzięki temu on nie odczuł że z dnia na dzień 'stracil' matkę. Sprzatala i gotowała po nocach, twierdziła że nawet nie jest wykończona. Mały ma teraz 4 lata. Nawet nie wiecie jak słodko patrzy się na to rodzeństwo. Brat zapatrzony w siostrę jak w obrazek. Wszystko dla niej zrobi. Nie wiem czy jest to zasługa właśnie takiego podejścia tej koleżanki, ale utkwiło mi to w pamięci i bardzo bym chciała spróbować czegoś takiego jak tylko będzie mi dane drugie dziecko.Lenonki, HanaMontana lubią tę wiadomość
-
Lenonki wrote:AnnMari kciuczki za tego małego agenta &&
Zola, to może faktycznie u Was będzie lepiej skoro ma już rodzeństwo. Mój M jest dla młodego ogromnym autorytetem i gdyby mógł to by się przykleił do ojca i żyli tylko we dwóch, bo nieważne jak długo jest u nas to zawsze mu za mało. Wydaje mi się, ze mimo tych wszystkich lat nadal nie pogodził się z rozwodem, choć skubaniec rownież probuje wykorzystywać swoją pozycje pokrzywdzonego. My od kilku lat mu mówiliśmy, ze będzie miał siostrę lub brata i zawsze kończyło się złością, dlatego teraz nie byłam zaskoczona. Powiedział, ze się obraził i się wyprowadza (choć z nami nie mieszka) a potem był płacz przez bita godzinę.
Halasianko, u Was tez jest trochę inna sytuacja, bo dziecko pojawi się w domu w którym mieszkacie razem. Młody powiedział, ze jak urodzi sie chłopiec to ciagle coś będzie chciał od jego taty (tia bo dziewczynka nie będzie chciała hehe). Ale masz racje, ze jak emocje opadną to sprobujemy mu pokazać zdjęcia z usg. Nie chce naciskać, zjemy to mała łyżeczka
W końcu dzieci lubią dzieci wiec jakoś to się ułoży, choć myśle, ze przed porodem będzie kolejny kryzys, bo to już zaraz stanie sie faktem i kolejny jak zobaczy swojego tatę, który zakochany trzyma maleństwo to na pewno będzie dla niego cios. Jest tak jak napisała Nika, ze on czuje, ze stracił czesc taty przy rozwodzie, a teraz straci kolejna czesc i już nie będzie kochany.
Nika, chyba masz na myśli, ze jeśli ja to mądrze rozegram, to i mój sobie poradzimam szczęście bo trafił mi sie facet z dobrze rozwinięta inteligencja emocjonalna, ale mimo tego, męski brak domyślności zawsze wygrywa
Ktoś to dobrze wymyślił, ze facet jest głowa, a kobieta szyja. Wasi tez tak maja? Super to ujęłaś, ze lenistwo męża dopisałeś do czynników uposledzajacych powiększenie rodziny haha
Lunitari, ja to nadal sie zaśmiewam, gdy przypomnę sobie jak napisałaś, ze Twój jeszcze nie wie czy jest gotowy na narodziny SzymkaNo naprawdę cieżko maja ci nasi faceci
eh... Te nasze pachworkowe rodzinki co haha
Lenonki lubi tę wiadomość
LAURA -
Jakby to faceci mieli ogarniać sprawy niepłodności, wizyt u lekarza itd to dawno byśmy wymarli. Chociaż i tak się powinnam cieszyć że mój przynajmniej grzecznie się dostosowywal, z małymi wyjątkami w czasie owulacji
Nie martw się, ze starszym bratem na pewno się ułoży, znam dużo takich sytuacji/rodzin i jeśli tylko nie poczuje się zepchnięty na dalszy plan to będzie dobrze.
AnnMari kciuki za dzisiaj.
Lenonki, Hałasianka lubią tę wiadomość
PCOS, Hashimoto, insulinooporność, niedobór białka S
10.2017 Aniołek 9 tc
19.01.2018 II
03.10.2018 Szymek :* -
kinga27.30 wrote:Lunitari, względnie tydzień jeszcze Ci pozostał w dwupaku
PCOS, Hashimoto, insulinooporność, niedobór białka S
10.2017 Aniołek 9 tc
19.01.2018 II
03.10.2018 Szymek :*