Gyncentrum i nie tylko...
-
WIADOMOŚĆ
-
Krakowianka wrote:My dzis zaczynamy 7 miesiąc!!! Przerażona ja jak ten czas z...... .
Sunshine nieustanne kciuki!
Krakowianko, a tak niedawno jeszcze zazdrościłam Ci, że Ci się udało, kiedy to ja byłam w wielkiej niewiadomej.
Ciążą mija przeszybko: pierwsze 3 miesiące - nerwy i niepewność i jeszcze nic nie widać, więc prawie nie jest się w ciąży (no, chyba że się ma upierdliwe objawy, następne 3 miesiące - spokój i nic się nie dzieje, ostatnie 3 miesiące, właściwie czeka się na koniec.Krakowianka lubi tę wiadomość
Fay -
Nie pisałam, bo też i nie ma o czym. Wszystko dobrze, 17 tydzień, 3 miesiąc. Nic złego się nie dzieje, więc kompletnie się nie denerwuję i wierzę, że to się dzieje naprawdę, że rozwija się dziecko, które już za kilka miesięcy pojawi się realnie.
Przecudowny jest moment, kiedy, mniej więcej w 13-14 tygodniu, oddalasz się od problemów walki o ciążę, tej całej niepewności, cierpienia, traumy; to jest największa nagroda za przebytą drogę przez mękę: spokój i normalność. Patrzenie w przyszłość, jak to będzie z dzidziusiem, a nie rozpatrywanie problemów. Nieprawdaż, że następuje cudowne uleczenie?? Ale ja z tych, co wierzą w dobry koniec i pozbyły się niepewności.
Aaa, spać nadal nie mogę, więc w moim przypadku to nie tyle nerwy (choć one ten stan pogłębiają), a jednak hormony, progesteron najpewniej. Pozostaje pogodzić się z 7 godzinami snu i marzyć, że jak tylko to się (szczęśliwie oczywiście) skończy, zaaplikuję sobie wreszcie meeega-procha.Klee, Sunshine_111, Kamiisia, Allessa, Anies30, Bella93 lubią tę wiadomość
Fay -
Fay wrote:Nie pisałam, bo też i nie ma o czym. Wszystko dobrze, 17 tydzień, 3 miesiąc. Nic złego się nie dzieje, więc kompletnie się nie denerwuję i wierzę, że to się dzieje naprawdę, że rozwija się dziecko, które już za kilka miesięcy pojawi się realnie.
Przecudowny jest moment, kiedy, mniej więcej w 13-14 tygodniu, oddalasz się od problemów walki o ciążę, tej całej niepewności, cierpienia, traumy; to jest największa nagroda za przebytą drogę przez mękę: spokój i normalność. Patrzenie w przyszłość, jak to będzie z dzidziusiem, a nie rozpatrywanie problemów. Nieprawdaż, że następuje cudowne uleczenie?? Ale ja z tych, co wierzą w dobry koniec i pozbyły się niepewności.
Aaa, spać nadal nie mogę, więc w moim przypadku to nie tyle nerwy (choć one ten stan pogłębiają), a jednak hormony, progesteron najpewniej. Pozostaje pogodzić się z 7 godzinami snu i marzyć, że jak tylko to się (szczęśliwie oczywiście) skończy, zaaplikuję sobie wreszcie meeega-procha. -
Ja dzisiaj byłam na ostaniej wizycie, do szpitala idę 4.12 cc prawdopodobnie 6.12 mała wazy 2900 rany coraz bliżej
Yoselyn82, eveliin, pippi, Sunshine_111, Anies30, Klee, Flowwer, Krakowianka lubią tę wiadomość
starania od 2013 PCOS, M: azoospermia
GynCentrum 02.08 2x blastocysty, 8tc. ☹️09.01.17 2 w 3 dobie ☹️ Invimed Warszawa, 1.04. 2x 3 doba 12 dpt - 267,26 14dpt-529 17dpt-1391, mamy ❤️ -
nick nieaktualny
-
Baśka mam taka nadzieje że wszystko pojdzie planowo
Chyba w tym roku to byłam grzecznapippi lubi tę wiadomość
starania od 2013 PCOS, M: azoospermia
GynCentrum 02.08 2x blastocysty, 8tc. ☹️09.01.17 2 w 3 dobie ☹️ Invimed Warszawa, 1.04. 2x 3 doba 12 dpt - 267,26 14dpt-529 17dpt-1391, mamy ❤️ -
nick nieaktualny
-
Hej, my jesteśmy Ale już w domku i ogarniamy się. Może do świąt zdążymy:) mimo zmęczenia, nieporadnego jeszcze karmienia jest cudownie. No i czas na umycie włosów stał się luksusem. Lepiej się zdrzemnac chwilę.
Kala no to tuż tuż. Sun czekamy na pierwsze bóle. Cieszcie się na ten piękny moment. Ja się czułam jak przejście na druga stronę lustra.
Miłego dnia dziewczyny!pippi, Kala06, Kamiisia, Sunshine_111, Klee, Yoselyn82, Allessa lubią tę wiadomość
13 lat starań, 5xIUI, 1xporonienie w 8tc, 2xskaryfikacja jajników, 3xIMSI, 3 spotkania w OA. Ciąża naturalna! 16.XI.17 Nasza Pola już z nami:)
<a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/zem3e6yddu0nel5q.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a> -
Hej, my już po wizycie. Mała wcale nie jest taka mała, bo ma już 571 gr i ładnie fika.
Mam do Was pytanie, czy mial ktos problem z anemią, ale taką sporą? Moja hemoglobina spadła już do 9.4 mimo brania tardyferonu od półtora miesiąca i tabletek z buraka. Jutro mam jeszcze konsultację internistyczną i nie wiem czy inny lekarz będzie miał jakiś pomysł co z tym zrobić. Dr dzisiaj wspomniała o szpitalu, zastrzykach... Taka sobie perspektywa.Kamiisia lubi tę wiadomość
-
pippi wrote:Hej, my już po wizycie. Mała wcale nie jest taka mała, bo ma już 571 gr i ładnie fika.
Mam do Was pytanie, czy mial ktos problem z anemią, ale taką sporą? Moja hemoglobina spadła już do 9.4 mimo brania tardyferonu od półtora miesiąca i tabletek z buraka. Jutro mam jeszcze konsultację internistyczną i nie wiem czy inny lekarz będzie miał jakiś pomysł co z tym zrobić. Dr dzisiaj wspomniała o szpitalu, zastrzykach... Taka sobie perspektywa.pippi lubi tę wiadomość