Hsg Kartuzy

Cześć, w niedalekiej przyszłości będę miała wykonywany zabieg sono Hsg. Czy jest na forum osoba, która miała wykonywane to badanie przy znieczuleniu ogólnym i mogłaby się podzielić swoim doświadczeniem jak wyglądał cały przebieg wizyty w szpitalu itd.?

A masz potwierdzenie, że będzie w znieczuleniu? Bo mnie informowali, że nie wykonują

Cześć, jestem tu nowa, ale w końcu założyłam konto i się ujawniam 🥹

Jak szybko udało Wam się zarejestrować do Kartuz na badanie? Dostałam skierowanie od mojego lekarza w Gdyni i polecił szpital w Kartuzach. Tyle, że od 3 dni nikt tam nie odbiera telefonu.

Dzwoń do skutku, są chyba 2 albo 3 numery Który dr? Jeśli tam pracuje, to ewentualnie może jakoś pomoże. Mnie akurat dr sam umówił i podał kiedy mam przyjść, a później dzwonili z rejestracji po nr skierowania.

Wpisy z tego wątku pomogły mi podjąć decyzję o HSG w Kartuzach, więc i ja opiszę w punktach, jak to wyglądało.

Skierowanie dostałam od lekarki w klinice Invicta.

1. W pierwszy dzień miesiączki zadzwoniłam na numer telefonu podany mi przez lekarkę - kilka razy był zajęty. W końcu dodzwoniłam się, ale podano mi jeszcze inny numer, potem znalazłam go też na stronie szpitala jako numer do umawiania m.in. na HSG (zaczyna się od 515). Zapisałam się na badanie na tydzień później.

2. Na izbie przyjęć oddziału ginekologicznego byłam o 7:30. Czekałam godzinę na wezwanie - położna zmierzyła mi ciśnienie, wypełniłam kilka dokumentów. Należy mieć skierowanie i dowód osobisty.
Wyszłam i nadal czekałam pod izbą, tym razem na wezwanie lekarza.

3. Przed 10 lekarka mnie wezwała, zrobiła mi USG. To było w gabinecie w izbie przyjęć i rozbierałam się obok fotela. Nie było jakiegoś osobnego pomieszczenia do przebrania się. Dla mnie to było w porządku, ale wiem z postów, że niektórym może to przeszkadzać.

4. Lekarka powiedziała, że mogę jeść i pić, a nawet, że jest to wskazane. Wzięłam swoje jedzenie, jak ktoś tutaj radził, ale na dole jest też w razie czego jakiś sklepik.

5. Po tym badaniu skierowano mnie na oddział piętro wyżej. Wskazano mi salę z łóżkami i mogłam zająć wybrane łóżko, mogłam na nim siedzieć i leżeć. 😂Pielęgniarka wkłuła mi wenflon. Na korytarzu są toalety.

6. Chwilę po 12 położna przyszła po mnie, zaprowadziła mnie na dół do tego samego gabinetu, w którym robiono mi USG. Wiem, że badanie jest czasami wykonywane na oddziale.
Inna położna, bardzo miła, podłączyła kroplówkę z lekiem przeciwbólowym.

7. Badanie robili lekarka i lekarz. Samo badanie trwało krótko, na fotelu byłam łącznie max 15 minut. Badanie wykonywane w Kartuzach to sono-HSG.
Trochę nieprzyjemne było zakładanie wziernika. Podczas badania poczułam przez krótką chwilę (2 sekundy?) ból, ale on nie był duży - taki, jak czasami podczas okresu. Moje jajowody były drożne.
Lekarz mówił, że mogę trochę podkrwawiać przez 2-3 dni, ale na razie nie zauważyłam nic takiego. Wzięłam podpaskę, jak ktoś tutaj radził, ale u mnie nie była potrzebna.

8. Potem znowu ubrałam się i na „moim” łóżku na oddziale czekałam na wypis. Przyniesiono mi go około 13:40 i chwilę potem wyszłam ze szpitala.

9. Dostałam zwolnienie lekarskie na ten dzień (pytano mnie, czy chcę).


Podsumowując, to było ciekawe doświadczenie, myślę, że warto było zaoszczędzić te 1000 zł.
Jednak jeśli komuś zależy na czasie, to na pewno lepiej iść prywatnie. Spędzenie ponad 6 godzin w szpitalu jest nieco bezsensowne, biorąc pod uwagę długość badania. U mnie, łącznie z dojazdem z Trójmiasta, całość zajęła 9 godzin.