Nath wrote:
Dziękuje Wam za odpowiedzi. Jedna kwestia ktora jeszcze rozwazam to nieudany tranfer, ta świadomość że zarodek który miał być wszym dzieckiem nie dał rady. Czy nie czujecie sie tak jakbyście straciły dziecko?
Do pierwszej procedury podchodziłam pełna optymizmu, więc jak z 5 zarodków zostały tylko dwa, to prosiłam o podanie obu, bo chciałam bliźniaki. Wierzyłam w sukces ten metody. Ostatecznie jeden z zarodków się nie rozwinął. Z początku był pęcherzyk, ale potem zniknął (może został wchłonięty). Drugi Maluch dawał radę do 12tc, dopiero na prenatalnych dowiedziałam, że się dziecko nie żyje. Patrząc wstecz to od samego początku traktowałam zarodki jak swoje dzieci. Utrata pierwszego zabolała, ale trzymał mnie przy życiu jeszcze ten drugi, o którego się modliłam, żeby z nami został. Niestety życie weryfikuje nasze plany i marzenia. Po śmierci synka postanowiliśmy jednak walczyć dalej. Druga procedura, nieudany transfer bliźniaków - znów zabolało, chociaż miałam jakieś dziwne przeczucie, że może się nie udać. Od początku tej procedury mieliśmy pod górkę. Transfer crio, pozytywna beta, po dwóch dniach weryfikacja i zamiast wzrostu o 100% miałam taki sam spadek. Przepłakałam cały weekend, bo czułam, że po raz kolejny straciłam dziecko. Jeśli chcesz podejść do IVF musisz mieć mocne nerwy i ogromne wsparcie męża/partnera. Wiele przepłakanych z bezsilności nocy wystawiły moje małżeństwo na próbę. Podnieśliśmy się silniejsi, ale od początku otwarcie rozmawialiśmy o tym czego oczekujemy. Mieliśmy z tyłu głowy myśl, że możemy mieć nadliczbowe zarodki, ale postanowiliśmy nie "gdybać", tylko podjąć decyzję, kiedy już urodzę dziecko/dzieci. Wiem na pewno, że nie pozwoliłabym na zniszczenie zarodków.
Wracając do twojego pytania (bo trochę się rozpisałam), to tak, każdy nieudany transfer bolał, najmniej jednak ten, przy którym beta wcale nie drgnęła. Wydaje mi się, że kobieta może być wielokrotnie we wczesnej ciąży, a nawet o tym nie wie, bo @ przychodzi tylko kilka dni po czasie. Jeśli jednak beta ruszy, pojawia się nadzieja i wtedy robi się poważniej. Jeśli ktoś czeka kilka lat na macierzyństwo, to bardzo łatwo o przywiązanie się do zarodka, bo ma świadomość, że ten zlepek komórek już niedługo może dać niewyobrażalne szczęście.
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62
_____________________
Kwiecień '21 jestem mamą!!! ♥️
Wrzesień '20 transfer dwóch maluchów 10dpt 422,85 😍 13dpt 1570 ♥️ 19dpt dwa pęcherzyki w macicy😍 25dpt mamy serduszka!
Marzec '20 - AZ blastusia 😭
Luty '20 - IVF z KD nowa dawczyni = nowa nadzieja
😭
Styczeń '20 - IVF z KD! Nie rozmroziły się komórki...
Grudzień '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Październik '19 - IMSI - brak zarodków 😭
Maj '19 - criotransfer ❄️, cb 😭
Kwiecień '19 - IMSI, transfer bliźniaków nieudany 😭
Wrzesień '18 - nadzieja w naprotechnologii
Maj '18 - IVF -Poronienie zatrzymane Synek 13tc [*] 😭
Sierpień '17- rozpoczęcie leczenia w Invimed
Przeciwciała p/otoczce komórki jajowej, aTPO i aTG, 120mln plemników, 50% ruch postępowy, morfologia 1%, SCD 21%, MTHFR hetero, PAI homo, AMH : mar18- 1.5, gru18- 0.99, sie19-1.8, lis19- 2.2 , kir AA, NK 18%, CD4/CD8 1,62