IN VITRO GRUDZIEŃ 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
evkill wrote:Jak mi ivf nie wypali to namówię mojego, żebyśmy pojechali do schroniska. Już go urabiam, ale on się boi, że zdechnie. W tym roku ze starości zdechła suczka teściów.
spineczka, elfi lubią tę wiadomość
Dorka81 -
No i taki dzisiaj mamy dzień, i dobre i złe wiadomości...
Cieszę się z super bety Vainy a jednocześnie smuce się w powodu Kalade. Eh życie...
"Nie da się przyśpieszyć biegu rzeki lub wschodu słońca ani sprawić, aby drzewa rosły szybciej niż rosną. Wszystko wydarza się wtedy, gdy jest na to gotowe." -
Dorka81 wrote:Ej od wzięcia psa jeszcze nikt nie umarl;) tak czytam Wasze posty i mam wrażenie, że chcecie wziąć pieska w ramach pocieszenia, a jak się uda z oby to co z psem? Ja oczywiście nie oceniam i zrobicie jak uważacie....i nie piszę tu personalnie, tylko od kilku stron pojawia się temat psa jak się sie nie uda, albo bo się nie udało.moja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
nick nieaktualnyevkill wrote:Az mi się psa zachciało. Są tylko dwie przeszkody, musiałby siedzieć sam przez 9 godzin dziennie i trzeba z nim rano wychodzić brrr.
-
Evkill jak pisałam, to nie była wiadomosc spersonalizowana. I nie pisałam bezpośrednio ani do Ciebie ani do żadnej innej dziewczyny, napisałam tylko, ze tak to brzmi...jak nagroda pocieszenia. A swoją drogą nie raz słyszałam, Ty pewnie też, że psy wracają do schroniska, bo .....I tutaj litania minusów. Nie uważam, że wzielabys psa po to żeby to porzucić. Natomiast uważam, że w ogóle decyzja o powiększeniu rodziny o zwierzaka czy to psa czy kota, myszki, ptaszki itd powinna być bardzo dobrze przemyślana i nie powinna być podjęta pod wpływem emocji, lub w celu zastąpienia czegoś lub kogoś. A już najgorsze co może być to zwierzęta jako prezenty od Mikołaja.Dorka81
-
truskawa wrote:U mnie maz wyprowadza a zarzekal sie ze nie bd wyprowadzal ;p ja nie wyprowadzam wcale a nauczone sa chodzic 3 razy dziennie rano pozniej po naszej pracy i wieczorem sa super ;p i takie smieszne ;pDorka81
-
Cześć Dziewczyny,
Jestem nowa w temacie. Od 13 grudnia przechodzę stymulacje, punkcję będę miała prawdopodobnie w Wigilię. Jest to nasze pierwsze podejście do in vitro. Staram się nie nastawiać mocno ale to trudne.
Chciałam zapytać czy może któraś z Was jest na podobnym etapie ? Może w trakcie stymulacji?
Nie wiem czego się spodziewać. szukam czytam w necie..
Znajomi nie wiedzą, mówiliśmy tylko rodzicom i rodzeństwu które mieszka daleko..
Brakuje mi kogoś z kim mogłabym o tym porozmawiać lub wymienić się przemyśleniami, przeżyciami..evkill, WIK, spineczka, Asiulka84, elfi lubią tę wiadomość
Biedronka 38 lat
Mąż-azospermia
ja-hashimoto(Eutyrox 75 i 50)
Bocian Białystok,
✅Pierwsze IVF:
punkcja 24.12.2018r,
6 komórek zapłodnionych
2blastki
➡️Transfer 29.12.2018niestety nieudany😭
5 transferów odwolanych przez słabe endometrium
➡️05.06.2019 criotransfer blasteczka 3BB
6dpt beta 32,4, 8dpt-93,6
11dpt-200,1 12dpt-194,9 14dpt 134 😭cb
✅Druga procedura IVF
Punkcja 03.08.2019
10 zapłodnionych komórek
2 zarodki 3-dniowe zamrożone
➡️Transfer 28.12.2019.
Syneczek jest z nami❤️
➡️Transfer 02.12.2022.
8dpt- beta 0,1😭 -
nick nieaktualnyDorka81 wrote:U nas też maz wprowadzał rano, ja po pracy, z racji tego, że wracałam pierwsza A wieczorem najczęściej maz. Są to dodatkowe obowiązki no i trzeba odpowiednio zaplanować wakacje i inne wyjazdy, ewentualnie mieć dobra opiekunkę A jaka masz rasę? I ile piesków?
-
Nadal Biedronka wrote:Cześć Dziewczyny,
Jestem nowa w temacie. Od 13 grudnia przechodzę stymulacje, punkcję będę miała prawdopodobnie w Wigilię. Jest to nasze pierwsze podejście do in vitro. Staram się nie nastawiać mocno ale to trudne.
Chciałam zapytać czy może któraś z Was jest na podobnym etapie ? Może w trakcie stymulacji?
Nie wiem czego się spodziewać. szukam czytam w necie..
Znajomi nie wiedzą, mówiliśmy tylko rodzicom i rodzeństwu które mieszka daleko..
Brakuje mi kogoś z kim mogłabym o tym porozmawiać lub wymienić się przemyśleniami, przeżyciami..
moja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
Nadal Biedronka wrote:Cześć Dziewczyny,
Jestem nowa w temacie. Od 13 grudnia przechodzę stymulacje, punkcję będę miała prawdopodobnie w Wigilię. Jest to nasze pierwsze podejście do in vitro. Staram się nie nastawiać mocno ale to trudne.
Chciałam zapytać czy może któraś z Was jest na podobnym etapie ? Może w trakcie stymulacji?
Nie wiem czego się spodziewać. szukam czytam w necie..
Znajomi nie wiedzą, mówiliśmy tylko rodzicom i rodzeństwu które mieszka daleko..
Brakuje mi kogoś z kim mogłabym o tym porozmawiać lub wymienić się przemyśleniami, przeżyciami..
NICK – KLINIKA i MIASTO – WIEK – KTÓRE IVF – PROTOKÓŁ DŁUgi/Krótki i RODZAJ ZAPŁODNIENIAmoja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
Dorka81 wrote:Evkill jak pisałam, to nie była wiadomosc spersonalizowana. I nie pisałam bezpośrednio ani do Ciebie ani do żadnej innej dziewczyny, napisałam tylko, ze tak to brzmi...jak nagroda pocieszenia. A swoją drogą nie raz słyszałam, Ty pewnie też, że psy wracają do schroniska, bo .....I tutaj litania minusów. Nie uważam, że wzielabys psa po to żeby to porzucić. Natomiast uważam, że w ogóle decyzja o powiększeniu rodziny o zwierzaka czy to psa czy kota, myszki, ptaszki itd powinna być bardzo dobrze przemyślana i nie powinna być podjęta pod wpływem emocji, lub w celu zastąpienia czegoś lub kogoś. A już najgorsze co może być to zwierzęta jako prezenty od Mikołaja.moja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
nick nieaktualnyDorka81 wrote:Ej od wzięcia psa jeszcze nikt nie umarl;) tak czytam Wasze posty i mam wrażenie, że chcecie wziąć pieska w ramach pocieszenia, a jak się uda z oby to co z psem? Ja oczywiście nie oceniam i zrobicie jak uważacie....i nie piszę tu personalnie, tylko od kilku stron pojawia się temat psa jak się sie nie uda, albo bo się nie udało.
Moj piesek bedzie tak samo kochany jak bedą dzieci. Przecież to członek rodziny. Z sytuacji nie zależnej ode mnie, mam tez 3 kotki, mimo ze mam uczulenie na nie, ale wiem ze jak sie podjęło obowiązku to trzeba go dotrzymać
Dziewczyny doradzily IDZE pieska bo jej niedawno umarł na raka. Wiec ma podwójne zmartwienie -
Zwierzak to członek rodziny. Po mojej kotce płakałam strasznie. Z łóżka nie wychodzilam, tylko ryczalam.moja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
WIK wrote:Moj piesek bedzie tak samo kochany jak bedą dzieci. Przecież to członek rodziny. Z sytuacji nie zależnej ode mnie, mam tez 3 kotki, mimo ze mam uczulenie na nie, ale wiem ze jak sie podjęło obowiązku to trzeba go dotrzymać
Dziewczyny doradzily IDZE pieska bo jej niedawno umarł na raka. Wiec ma podwójne zmartwienieDorka81 -
evkill wrote:Zwierzak to członek rodziny. Po mojej kotce płakałam strasznie. Z łóżka nie wychodzilam, tylko ryczalam.
-karola12- lubi tę wiadomość
Dorka81 -
nick nieaktualnyDorka81 wrote:Super, dogadają się dziewczyny?
-
truskawa wrote:Jasne, ze tak nie potrafia zyc bez siebie. Jak poszlam kiedys z jedna do weta to druga biegala jej szukala i piszczala. Jedna to taki leniuch a druga wstaje ze mna i budzi ta druga ;p ciagnoe ja za ucho albo za ogon ;p w ogole sa smieszne. Nie wyobrazam sobie zeby ich nie bylo ;p i roznosza zabawki po chacie ;p a moj maz chodzi i pod nosem narzeka jakie baby to balaganiary (my trzy) ;p i kochaja dzieci. Najlepsza rasa i co najwazniejsze nie gubia siersci wiec nie wiem co to znaczy siersc na kanapie czy dywanieDorka81