In vitro start styczeń 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyGaja88 wrote:Farelka, czytam i nie mogę uwierzyć, no co za wredne babsko. przykro mi, że was to spotkało i mam nadzieję że uda Ci się zmienić lekarza. Ale dobrze, że już działacie!
Berbeć, ja miałam zwolnienie tylko na dzień punkcji i transferu, bo lekarz uważał że nie ma potrzeby więcej i lepiej jest chodzić do pracy bo głowa odpoczywa, ale powiem Ci szczerze, że przy drugim podejściu pójdę na zwolnienie. To jest ciężki czas i wydaje mi się, że lepiej go spędzić w domu.
Za pierwszym i drugim razem miałam trochę odpoczynku, trochę normalnie do pracy chodziłam. Teraz czekam na betę i jestem od 03.08 na leżaku (dosłownie) i poziom myślenicy jest nie do opowiedzenia. Kolejny ew. raz to jednak wrócę do opcji pierwszej czyli wrócę do pracy wcześniej bo zwariuję.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia 2018, 11:37
-
fujitsu wrote:Za pierwszym i drugim razem miałam trochę odpoczynku, trochę normalnie do pracy chodziłam. Teraz czekam na betę i jestem od 03.08 na leżaku (dosłownie) i poziom myślenicy jest nie do opowiedzenia. Kolejny ew. raz to jednak wrócę do opcji pierwszej czyli wrócę do pracy wcześniej bo zwariuję.
Napewno wsrod ludzi mniej sie mysli itp....ale niestety nie kazda ma luzacka prace ze moze do niej wrocic a wtedy nie warto ryzykowac -
Berbeć wrote:No nie straszcie, że od punkcji.do bety l4 brac. I kto bedzie za mnie.pracowal ?
Berbeć, Paulcia28 lubią tę wiadomość
-
Jvm wrote:Ja po pierwszym transferze wzięłam tydzień urlopu i to był bardzo ciężki tydzień. Mąż dużo pracuje, a ja siedziałam w domu i wariowałan od miliona myśli. Po drugim od razu do pracy (biurowej). Pracowałam po 9-10 godzin, z po pracy chodziłam na kilku kilometrowe spacery nad morzem. I się udało. W sumie to się cieszę, że wykorzystałam te ostatnie chwile dobrego samopoczucia, bo teraz jestem w 8 tc i ledwo chodzę, jestem mega śpiąca i ciągle zmęczona.
To chyba tez indywidualne podejscie kazdej z nas. Ja np jak dluzej chodze to mnie zaczyna bolec podbrzusze wiec wole dmuchac i odpoczywac. Owszem przed testowaniem mozna zwariowac wiem to sama po sobie....ale czasami warto odpuscic z ta praca(zalezy kto co wykonuje) w moim przypadku nie moglabym wrocic bo mam prace fizyczna -
nick nieaktualnyJvm wrote:Ja po pierwszym transferze wzięłam tydzień urlopu i to był bardzo ciężki tydzień. Mąż dużo pracuje, a ja siedziałam w domu i wariowałan od miliona myśli. Po drugim od razu do pracy (biurowej). Pracowałam po 9-10 godzin, z po pracy chodziłam na kilku kilometrowe spacery nad morzem. I się udało. W sumie to się cieszę, że wykorzystałam te ostatnie chwile dobrego samopoczucia, bo teraz jestem w 8 tc i ledwo chodzę, jestem mega śpiąca i ciągle zmęczona.
To dałaś czadu z tymi spacerami. Ja też bym całe dnie siedziała sama, ale chyba przy mojej pracy to nie mam wyjścia, bo jest dość wymagająca . -
Berbeć wrote:A wyjasnijcie.mi na czym.to.polega. z ang glue to.klej
Badania nad jego skutecznoscia sa rozbierzne, w wiekszosci zrodel mozna wyczytac ze zwieksza odsetek ciaz, przy transferze rozmrozonych 2/3dniiwych zarodkow, ale nie zwieksza ilosci porodow. -
maruda34 wrote:To chyba tez indywidualne podejscie kazdej z nas. Ja np jak dluzej chodze to mnie zaczyna bolec podbrzusze wiec wole dmuchac i odpoczywac. Owszem przed testowaniem mozna zwariowac wiem to sama po sobie....ale czasami warto odpuscic z ta praca(zalezy kto co wykonuje) w moim przypadku nie moglabym wrocic bo mam prace fizyczna
-
nick nieaktualnymaruda34 wrote:Napewno wsrod ludzi mniej sie mysli itp....ale niestety nie kazda ma luzacka prace ze moze do niej wrocic a wtedy nie warto ryzykowac
Moja praca też zdecydowanie nie jest luzacka. Czasem nie można spokojnie iść na siku albo zjeść.
Nie ma idealnych rozwiązań ehhCiasteczko77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJvm wrote:Ja oczywiście nie namawiam nikogo do takiego podejścia najlepiej znaleźć złoty środek. Ja przed ciążą od kilku lat uprawiałam bardzo dużo sportu. Niemal codziennie siłownia, dojazdy rowerem do pracy, a w weekendy kajaki albo dłuższe trasy rowerowe. Jak ktoś nie ma kondycji dobrej to niech lepiej nie przegina po transferze, bo to się może źle skończyć. Dla mnie te spacery to była taka lajtowa aktywność na pocieszenie.
-
nick nieaktualnyBella93 wrote:Embryoglue, ma w skladzie hialuronian, ktory naturalnie towarzyszy procesowi implantacji.
Badania nad jego skutecznoscia sa rozbierzne, w wiekszosci zrodel mozna wyczytac ze zwieksza odsetek ciaz, przy transferze rozmrozonych 2/3dniiwych zarodkow, ale nie zwieksza ilosci porodow.
To mija się z celem ostatecznie, bo po co mi ciąża , której nie utrzymam. To może nie ma co kombinować z tym klejem -
nick nieaktualnytolerancyjna wrote:Dziewczęta, ja już po punkcji.
Pobrali 18 komórek, na ten moment wiadomo o 3 złych. Tak więc 15 zostanie zapłodnionych. Oby chociaż jedna szczęśliwie
Dobrze się czujesz ??
Maruda - miałam gonitwę myśli: co jeśli ... co będzie ... a trzeba jeszcze to ...
Serce waliło, drżenie, ścisk w żołądku i gardle - coś okropnego i tak cała noc .. i co jakiś czas teraz mnie dopada
teraz nie mogę się pozbierać do kupy, muszę zmusić do jedzenia (nic nie jadłam); jakaś burza hormonalna czy co ?? Nie wiem sama..
tolerancyjna lubi tę wiadomość
-
tolerancyjna wrote:Dziewczęta, ja już po punkcji.
Pobrali 18 komórek, na ten moment wiadomo o 3 złych. Tak więc 15 zostanie zapłodnionych. Oby chociaż jedna szczęśliwie
Kochana kciuki dalej zaciśnięte. Teraz niech się pięknie zapłodniątolerancyjna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyfujitsu wrote:Moja praca też zdecydowanie nie jest luzacka. Czasem nie można spokojnie iść na siku albo zjeść.
Nie ma idealnych rozwiązań ehh
Teraz nie mam pojęcia ani planu co zrobię -
nick nieaktualnyCiasteczko77 wrote:Super Tolerancyjna !!! Piękny wynik!!! Odpoczywaj teraz- trzymam mocno kciuki za zarodeczki !!!!
Dobrze się czujesz ??
Maruda - miałam gonitwę myśli: co jeśli ... co będzie ... a trzeba jeszcze to ...
Serce waliło, drżenie, ścisk w żołądku i gardle - coś okropnego i tak cała noc .. i co jakiś czas teraz mnie dopada
teraz nie mogę się pozbierać do kupy, muszę zmusić do jedzenia (nic nie jadłam); jakaś burza hormonalna czy co ?? Nie wiem sama..
Może napisz do gina czy możesz brać coś na uspokojenie, bo jak się będziesz tak denerwować to też niedobrze -
Berbeć wrote:To mija się z celem ostatecznie, bo po co mi ciąża , której nie utrzymam. To może nie ma co kombinować z tym klejem
A mi sie wydaje,ze to nie do konca tak z tym no bo gdyby tak bylo to chyba raczej lekarze odpuszczali by sobie ten embryoGlue wiedzac ze to nic dobrego nie wrozy. Najlepiej podpytac o to lekarza -
Ciasteczko77 wrote:Super Tolerancyjna !!! Piękny wynik!!! Odpoczywaj teraz- trzymam mocno kciuki za zarodeczki !!!!
Dobrze się czujesz ??
Maruda - miałam gonitwę myśli: co jeśli ... co będzie ... a trzeba jeszcze to ...
Serce waliło, drżenie, ścisk w żołądku i gardle - coś okropnego i tak cała noc .. i co jakiś czas teraz mnie dopada
teraz nie mogę się pozbierać do kupy, muszę zmusić do jedzenia (nic nie jadłam); jakaś burza hormonalna czy co ?? Nie wiem sama..
Ja tak mialam przed oznaczaniem bety, tez tysiace mysli a co jesli....nocki zarwane. A jeszcze jak musze tabl brac o 2.30 rano to juz pozniej zasnac na nowo masakra.
Teraz kochana musimy byc dobrej mysli ze wszystko bedzie dobrze -
Ciasteczko77 wrote:U mnie to samo - 11-12 godz bez jedzenia i sikania... plus stres i nerwy- potrafiłam tak ciągnąć cale tygodnie ..
Teraz nie mam pojęcia ani planu co zrobię -
Jvm wrote:Mój lekarz też uważa, że embro glue ani nie przeszkadza, ani nie pomaga.
To wyglada na to ze w kazdej sytuacji kazdy lekarz ma odmienne podejscie...
Ale jak widac z doswiadczen dziewczyn to tak wlasnie jest.
Moja znajoma miala EmbryoGlue i urodzila wiec jak mial pomoc to pomogl a jak nie to napewno nie zaszkodzil