In vitro start w 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Kimka u nas nie jest lepiej. Też wpadam w histerie, ostatnio naprawdę trudno było mężowi mnie uspokoić, potrafiłam rozplakac sie w pracy, ryczec cała noc, i rano nic nie widzieć bo takie galy spuchniete..moim największym problemem jest to że nie potrafię przestać myśleć o tym..i w sobotę dostaliśmy kolejny cios, 3 IUI nie odbyła się bo nie było plemników, mąż po chorobie z gorączka 40st, może dlatego. Teraz będzie brać znowu profertil, bo tylko po tym poprawiły się znacząco wyniki, i po mcu zrobimy wyniki. Ale nastawiamy się już na in vitro.
-
Dziękuję za ciepłe przyjęcie
Widzę, że odczucia mamy podobne. Złość, smutek, żal, zazdrość ja z pomocy psychologa lub grupy wsparcia narazie nie chcę skorzystać chociaż tego nie wykluczam.
Olciabos, jeżeli mogę zapytać to czy przy takich wynikach męża nie powinniście od razu podchodzić do ivf?Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2017, 13:07
-
U nas wyniki zaczęły się od 5 mln w ml, ostatnie badanie wykazało 13 mln, u nas ruch jest ok, morfologia 4 %, chcieliśmy najpierw iui spróbować,no ale teraz po tej porażce raczej ivf. Ale musimy poprawić nasienie żeby było z czego wybrać do ivf..
-
MalaHD wrote:Cześć kimka każda z nas dostała już po tyłku od naszej niepłodności. Ja nie raz wyłam w poduszkę dlaczego ja? Mąż zdrów i nadal się boję że w końcu ode mnie odejdzie do kobiety która nie będzie "wybrakowana"
U mnie punkcja w środę ale tak obrodzilam, że nie wiadomo co dalej, czy coś z tego w ogóle będzie dojrzałe, czy się zaplodni i raczej bez transferu bo duże ryzyko hiperki. Tak się boję, że zostaniemy z niczym... -
A tak z innej beczki? Wasze rodziny, przyjaciele wiedzą o in vitro? Ja się zastanawiałam czy komuś powiedzieć ale ostatecznie postanowiłam milczeć przynajmniej narazie. Tesciowie są stracznie wierzący, moi rodzice sami mają problemy zdrowotne, a znajomi by tego nie zrozumieli. Ostatnio koleżanka (w ciąży zresztą) opowiada każdemu, że jej kuzynka będzie podchodzić do ivf jako newsa towarzystkiego i plotkę nr 1. Inna kiedyś (matka dwójki dzieci), dawno temu wspomniała że ma w rodzinie dziecko z ivf i nie potrafi z nim rozmawiać . Eh, ciężko jest samemu przez to przechodzić ale obawiam się że jakbym zaczęła o tym mówić to byłoby jeszcze gorzej.
-
domiszka wrote:Witaj Angie !! PIEKNY wynik !!!
czy mozesz powiedziec jakie masz AMH ? i co zrobiłas ze zapłodnili wam az tyle komorek ?
Hej domiszka co u ciebie?kiedy zaczynasz ivf? Chyba cie pamiętam z innego wątku albo coś mi się pomieszalo:-)
Moje Amh to 11 bo mam pcos nie wiem jak to zrobiłam ale było 24 pobranych dojrzalych komórek.bolalo jak cholerA bo u mnie robią na żywca więc byłam wszystkiego świadoma. Mąż ma pojedyncze plemniki i zaplodnilo się 18 sztuk z czego 16 doszło do 5 doby ale tylko 8 tak do końca i je zamrozili z pozostałymi 8 -ma czekali może podziela się do końca ale zwolniły tempo i nie dały rady.
Brałam gonal -f od 3dc 150dawka i od 6dc gonal i orgalutran( igła od tego orgalutranu była gruba i tępa -kurde bolalo) po monitoringu zmniejszyli gonal do 75 żeby mniejsze nadrobily .
Byłam na diecie wysokobiałkowej i codziennie piłam świeży sok z jednego wycisnietego grejpfruta bo podobno jest dobry na jakość jajeczek.
5.12.2008r - Alanek
18.11.2017 - Bella Helena
03.2017- kocham ❤ 8dpt - hcg 84❤17dpt-hcg 3998❤
12.04 jest serduszko!❤ -
Aha dodam że zapłodnili wszystkie i dali im szansę że względu na pojedyncze plemniki męża.sami byli w szoku że zdołały zaplodnic wszystkie. Jak to mój mail powiedział " moje Spartany dadzą radę " a ja w kącie modlilam się ❤
5.12.2008r - Alanek
18.11.2017 - Bella Helena
03.2017- kocham ❤ 8dpt - hcg 84❤17dpt-hcg 3998❤
12.04 jest serduszko!❤ -
Kimka wrote:A tak z innej beczki? Wasze rodziny, przyjaciele wiedzą o in vitro? Ja się zastanawiałam czy komuś powiedzieć ale ostatecznie postanowiłam milczeć przynajmniej narazie. Tesciowie są stracznie wierzący, moi rodzice sami mają problemy zdrowotne, a znajomi by tego nie zrozumieli. Ostatnio koleżanka (w ciąży zresztą) opowiada każdemu, że jej kuzynka będzie podchodzić do ivf jako newsa towarzystkiego i plotkę nr 1. Inna kiedyś (matka dwójki dzieci), dawno temu wspomniała że ma w rodzinie dziecko z ivf i nie potrafi z nim rozmawiać . Eh, ciężko jest samemu przez to przechodzić ale obawiam się że jakbym zaczęła o tym mówić to byłoby jeszcze gorzej.
A po co mówić? Jakbyś zaszła naturalnie to mowilabyś jak zaszlas w ciążę? Przecież nikt o to nie pyta a jak zapyta to niech pilnuje swojego materaca.o i tyle w temacie.
pola80, islanegra lubią tę wiadomość
5.12.2008r - Alanek
18.11.2017 - Bella Helena
03.2017- kocham ❤ 8dpt - hcg 84❤17dpt-hcg 3998❤
12.04 jest serduszko!❤ -
Wiesz tu chodzi raczej o to żeby móc z kimś bliskim o tym porozmawiać. Ale tak jak pisałam, nie będę na chwilę obecną nikomu o tym mówić bo rodziców nie chce dodatkowo martwić a znajomym nie będę dostarczać powodu do plotek. Tak tylko czasami smutno mi jest. Mąż nie przejawia chęci do rozmow o tym a ja zawsze byłam taka ze musiałam się wygadać a teraz jak nie mam komu to to nowa sytuacja jest i tak trochę smutno i samotnie się z tym czuję.
-
Kimka wrote:A tak z innej beczki? Wasze rodziny, przyjaciele wiedzą o in vitro? Ja się zastanawiałam czy komuś powiedzieć ale ostatecznie postanowiłam milczeć przynajmniej narazie. Tesciowie są stracznie wierzący, moi rodzice sami mają problemy zdrowotne, a znajomi by tego nie zrozumieli. Ostatnio koleżanka (w ciąży zresztą) opowiada każdemu, że jej kuzynka będzie podchodzić do ivf jako newsa towarzystkiego i plotkę nr 1. Inna kiedyś (matka dwójki dzieci), dawno temu wspomniała że ma w rodzinie dziecko z ivf i nie potrafi z nim rozmawiać . Eh, ciężko jest samemu przez to przechodzić ale obawiam się że jakbym zaczęła o tym mówić to byłoby jeszcze gorzej.
Kochana my nie mówimy, wiedzą tylko rodzice i tescie , nikomu wiecej nie mówimy: ) -
To ja mam inne zdanie niż wy. O podejściu do ivf wiedzą najbliżsi: mama, teściowa, siostra, przyjaciel, kuzynka i najbliższe koleżanki w pracy. Nie uważam że trzeba trąbić naokoło o ivf. Ale to część mojego obecnego życia. Potrzebuję wsparcia. A wiem że te osoby chcą dla mnie jak najlepiej. Znają temat naszych tylu niepowodzeń, starań, lat i uważam że powinnam być względem nich szczera.
Ale oczywiście każda ma prawo uważać inaczej, to tylko i wyłącznie moje zdanieAngie 31, Mysza1986, domiszka, Morwa, Angela*, Asia_88 lubią tę wiadomość
7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca. -
MalaHD wrote:Mój dr nie bada estradiolu, sugeruje się tylko usg. Siedzi jeden na drugim, nie sposób ich zliczyć.
Dziwne że nie bada estradiolu...
Trzymam kciuki za środę, oby były ładne i dojrzałe komórki7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca. -
Kimka- witaj, to będziemy razem iść długim protokołem. Jutro będzie tydzień jak biorę gonapeptyl i też myślę, że koło połowy lutego będzie punkcja, transfer.
My nikomu nie mówimy. Dlatego też tu się udzielam, bo bym zwariowała gdybym nie miała z kim o tym porozmawiać.
Pewnie jak się wszystko uda to powiem mamie i przyjaciółce. Ale póki co sami się z tym zmagamy. -
Kimka ja też mam mutację MTHFR i spokojnie, wystarczy odpowiednia suplementacja
Mam nadzieję że wszystkie kryzysy już za tobą i teraz nadejdą spokojne i szczęśliwe dniMadzialenaaa lubi tę wiadomość
7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca. -
*SmoczycA* wrote:Aha;) ja zawsze rano lece na krew, a pozniej usg. Dzisiaj mi estradiol wyszedł 1500, a co na usg to sie zaraz okaże. Nie ma tragedii, ale i szału nie ma
Daj znać po7 lat starań: 2xIVF, 2xIUI, HSG, 3xHSC, niskie AMH, MTHFR 1298A-C układ homo, operacja -endometrioza głębokonaciekająca.