In vitro start w 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNecia124 wrote:Cześć! Nie wiem nawet od czego zacząć, by uzyskać jakaś pomoc od Was.
Opowiem w skrócie moją historię. O dzidzię staramy się 2 lata. Ginekolog leczył najpierw moją prolaktynę bo była wysoka. Później torbiele, napjierw jeden jajnik, później drugi. I tak po półtora roku lekarz stwierdził, że jest wszystko ok i dostaliśmy zielone światło. I miesiąc ze stumulacją i piękne dwa pęcherzyki, ale ciąży brak. II miesiąc znów ładny pęcherzyk, ale znów nic. Lekarz wysłał męża na badanie i to był nasz gwóźdź do trumny - po odwirowaniu ZERO plemników.
Wizyta u androloga, badania hormonów męża, usg i niby wszytko ok jakieś delikatne zapalenie. 4 tyg antybiotyków i miało być ciut lepiej. Ale nie jest. Androlog twierdzi, ze niby wszystko ok ale dla bezpieczeństwa żeby zrobić badania genetyczne. NO NIESTETY NIE JEST OK.
Nie chcemy się poddawać, targają nami takie uczucia, których nie umiem nazwać i określić. Ale nie o samopoczuciu chciałam pisać. Nie ukrywam, że nie mam ani ochoty, ani czasu ani pieniędzy, na to by znów iść do lekarza, który będzie zwlekał ze wszystkim. Mam 27 lat i chcę działać. Tzn źle się wyraziłam. MY CHCEMY.
I to właśnie pytanie do Was? Gdzie działać? Jak działać? Na jakie koszty się przygotować. In vitro do tej pory było dla mnie tematem nie znanym. Teraz o tym czytam i jestem przerażona - kosztami, badaniami i całą resztą. BŁAGAM POMÓŻCIE NAM. NAKIERUJCIE.
Najpier napisz z kad jesteście moze podpowiemy jakaś dobra klinikę i lekarza -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWitajcie. Dawno mnie nie było bo w sierpniu przeżywałam gorycz porażki. Po pierwszym nieudanym podejściu z transferem jednej jedynej komórki starałam się zapomnieć (ale się nie da). Odczekałam zalecane dwa dłuuuuugie cykle i od trzeciego zaczęłam walkę jeszcze raz. Przy moim AMH 0.8 z pobranych 3 komórek zaplodnily się dwie do 3 doby przetrwała jedna. Szału nie było bo w 3 dobie życzą sobie podziału na 8 u mnie podzieliła się na 5. W poniedziałek 6.11 miałam transfer, trzy dni pobolewal mnie brzuch. Dziś jest 7dpt - zero plamień do tego czasu, dziś zaczęła mnie lekko ''ciągnąć" lewa pierś i uczucie jak na @. Nie wiem czy to oznacza że już po wszystkim czy jest jakaś nadzieja.
-
Necia124 wrote:Małopolska - Tarnów
Flowwer, Necia124 lubią tę wiadomość
Mikołaj 25.04.2011
08.06 - transfer 3dniowego malucha, 1x❄️3dniowy, 1x❄️5dniowy
27.02 3480g Michaś 56cm długości
-
aziledo wrote:Witajcie. Dawno mnie nie było bo w sierpniu przeżywałam gorycz porażki. Po pierwszym nieudanym podejściu z transferem jednej jedynej komórki starałam się zapomnieć (ale się nie da). Odczekałam zalecane dwa dłuuuuugie cykle i od trzeciego zaczęłam walkę jeszcze raz. Przy moim AMH 0.8 z pobranych 3 komórek zaplodnily się dwie do 3 doby przetrwała jedna. Szału nie było bo w 3 dobie życzą sobie podziału na 8 u mnie podzieliła się na 5. W poniedziałek 6.11 miałam transfer, trzy dni pobolewal mnie brzuch. Dziś jest 7dpt - zero plamień do tego czasu, dziś zaczęła mnie lekko ''ciągnąć" lewa pierś i uczucie jak na @. Nie wiem czy to oznacza że już po wszystkim czy jest jakaś nadzieja.Mikołaj 25.04.2011
08.06 - transfer 3dniowego malucha, 1x❄️3dniowy, 1x❄️5dniowy
27.02 3480g Michaś 56cm długości
-
lena7 wrote:Nie, bo on uznał że to nie jest mutacja, immunolog też mi to powiedziała, więc dalej nie drazylam..zresztą ona mi akurat mthfr zlecała, nie Cz.
Ja bym poszła od razu do immunologa..8 lat staran
2016 Gameta Gdynia
2nieudane IUI
02.2017 krotki protokol -morula, biochemiczna
05.2017 dlugi protokol - 3BB (-)
08.2017 crio 4CC 9tc [*] -
Necia124 wrote:Cześć! Nie wiem nawet od czego zacząć, by uzyskać jakaś pomoc od Was.
Opowiem w skrócie moją historię. O dzidzię staramy się 2 lata. Ginekolog leczył najpierw moją prolaktynę bo była wysoka. Później torbiele, napjierw jeden jajnik, później drugi. I tak po półtora roku lekarz stwierdził, że jest wszystko ok i dostaliśmy zielone światło. I miesiąc ze stumulacją i piękne dwa pęcherzyki, ale ciąży brak. II miesiąc znów ładny pęcherzyk, ale znów nic. Lekarz wysłał męża na badanie i to był nasz gwóźdź do trumny - po odwirowaniu ZERO plemników.
Wizyta u androloga, badania hormonów męża, usg i niby wszytko ok jakieś delikatne zapalenie. 4 tyg antybiotyków i miało być ciut lepiej. Ale nie jest. Androlog twierdzi, ze niby wszystko ok ale dla bezpieczeństwa żeby zrobić badania genetyczne. NO NIESTETY NIE JEST OK.
Nie chcemy się poddawać, targają nami takie uczucia, których nie umiem nazwać i określić. Ale nie o samopoczuciu chciałam pisać. Nie ukrywam, że nie mam ani ochoty, ani czasu ani pieniędzy, na to by znów iść do lekarza, który będzie zwlekał ze wszystkim. Mam 27 lat i chcę działać. Tzn źle się wyraziłam. MY CHCEMY.
I to właśnie pytanie do Was? Gdzie działać? Jak działać? Na jakie koszty się przygotować. In vitro do tej pory było dla mnie tematem nie znanym. Teraz o tym czytam i jestem przerażona - kosztami, badaniami i całą resztą. BŁAGAM POMÓŻCIE NAM. NAKIERUJCIE.
Podzielam zdanie Innamoraty i polecam Wam od razu kierować się do Novum do androloga dr Wolskiego. Znam wiele historii z różnych forum, gdzie dr znalazł plemniki, dzięki czemu pary miały z czym podejść do ivf.
Dodatkowo zajrzyj na poniższy wątek, tam piszą dziewczyny z takim samym problemem jak Wasz!.
https://ovufriend.pl/forum/meskie-sprawy/bezplemnikowcy-tese-mtese,2591,204.html
Necia124 lubi tę wiadomość
-
aziledo wrote:Witajcie. Dawno mnie nie było bo w sierpniu przeżywałam gorycz porażki. Po pierwszym nieudanym podejściu z transferem jednej jedynej komórki starałam się zapomnieć (ale się nie da). Odczekałam zalecane dwa dłuuuuugie cykle i od trzeciego zaczęłam walkę jeszcze raz. Przy moim AMH 0.8 z pobranych 3 komórek zaplodnily się dwie do 3 doby przetrwała jedna. Szału nie było bo w 3 dobie życzą sobie podziału na 8 u mnie podzieliła się na 5. W poniedziałek 6.11 miałam transfer, trzy dni pobolewal mnie brzuch. Dziś jest 7dpt - zero plamień do tego czasu, dziś zaczęła mnie lekko ''ciągnąć" lewa pierś i uczucie jak na @. Nie wiem czy to oznacza że już po wszystkim czy jest jakaś nadzieja.
Aziledo wierzyć trzeba do końca! Nie fiksuj się na objawach. Piersi mogą boleć zarówno od przyjmowanego pewnie przez Ciebie progesteronu. Co do plamienia implantacyjnego, wiele dziewczyn go nie ma, ja też nie miałam. A uczucie jak na @ może być i dobrym objawem, wiele dziewczyn mi to mówiło, gdy oczekiwałam na testowanie i im i mi się sprawdziło! -
lena7 wrote:Kasia, jesli chodzi o Trojmiasto, to zbytnio wyboru nie ma. Ja, i wiekszosc osob ktore znam z forum chodzi/ła do Suchanek..8 lat staran
2016 Gameta Gdynia
2nieudane IUI
02.2017 krotki protokol -morula, biochemiczna
05.2017 dlugi protokol - 3BB (-)
08.2017 crio 4CC 9tc [*] -
Go wrote:Niestety, nie udało się. Ale trzeba próbować dalej
Orientujecie się dziewczyny czy po pierwszym nie udanym transferze, są robione jakieś dodatkowe badania? I czy jest jakiś czas, który należy odczekać zanim podejdzie się kolejny raz? Dziękuje z góry za odp.
Go lubi tę wiadomość
sepa -
nick nieaktualnyDziś 8 dpt staram się dotrwać do piątku z testem, żeby pójść na krew. Niestety towarzyszy mi duży strach przed porażką.... przy moim niskim AMH czas odgrywa tu znaczącą rolę, w dodatku stymuluję się słabo więc tym bardziej obawy rosną. Mam nadzieję, że tym razem się uda. Bardzo bym tego chciała.
-
nick nieaktualny
-
aziledo wrote:Dziś 8 dpt staram się dotrwać do piątku z testem, żeby pójść na krew. Niestety towarzyszy mi duży strach przed porażką.... przy moim niskim AMH czas odgrywa tu znaczącą rolę, w dodatku stymuluję się słabo więc tym bardziej obawy rosną. Mam nadzieję, że tym razem się uda. Bardzo bym tego chciała.
Po Clexane mam siniaka jak trafie w okolice naczynka. -
aziledo wrote:I mam jeszcze pytanko. Przyjmuję zastrzyki clexane - mój brzuch wygląda jak w moro. Bo po każdym zastrzyku robi mi się krwiak, który przeradza się w siniaka. Czy Wy też tak macie?
Też tak miałam po tych zastrzykach, brzuch we wszystkich kolorach tęczy....
Dziewczyny pisały, że robią te zastrzyki w udo albo ramię, spróbowałam w udo i dla mnie o wiele lepiej niż w brzuch. A że uda mam "tłuściutkie" to nie boli i zostają tylko małe czerwone kropeczki -
akilegna♥ wrote:Jaki to problem?
Trochę mnie postraszyłaś pisząc, że Cię boli po punkcji. Ja mam swoją teraz w czwartek. Wczoraj byłam na monitoringu i "wysiedziałam około 20 jajek", co lekarz pochwalił, że jak na mój wiek (38) to niezły wynik. Boję się czwartku... -
Aziledo lec na bete chocby i teraz &&&
Akilegna jak sie dzis czujesz?
Masz jakies info z kliniki?
Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
8.03.2017 IVF ❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
5.05.2017 ICSI 2.06.2017 crio 26.06.2017 crio
28.07.2017 ICSI 26.09.2017 crio [*] 8tc 14.02.2018 crio [*] 6tc
20.04.2018 ICSI brak mrozakow
22.03.2019 IMSI 13.07.2019 -
akilegna♥ wrote:Tylko jedna komórka się zapłodniła modlę się żeby i ona nam nie odpadła
akilegna♥ lubi tę wiadomość