inseminacja 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Iwka znalazłam coś takiego:
Indeks SDF wynosi 30% lub powyżej oznacza WYNIK NIEPRAWIDŁOWY i bardzo niski potencjał plemników do zapłodnienia
W celu poprawy jakości plemników (wyniku) zaleca się przyjmowanie:
1g witaminy C i 1g witaminy E dziennie przez 2 miesiące lub
1 kapsułkę witaminy C i E dziennie przez 3 miesiące przed planowanym zabiegiem zapłodnienia pozaustrojowego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2017, 11:43
Iwkaaa lubi tę wiadomość
3 x IUI
06.18 - I PICSI, z 14 pobranych żadnej zapłodnionej komórki
08.18 - II PICSI, z 15 pobranych żadnej zapłodnionej komórki
03.19 - start III procedury,
19.06.19 - IMSI + Fertile Chip, 21 pęcherzyków/10 komórek, w pierwszej dobie zero zapłodnień... I nagle cud! Transfer w 3 dobie zarodka 8a, beta 9 dtp 1,97; 10 dpt 1,34
08.06.20 - transfer AZ
07.07.20 - transfer AZ, 7dpt - beta 75.05, 9dpt - 188.06, 13dpt - 1115
10 tc 💔
KD - zero zapłodnień
KD - świeże komórki - 3 blastki z czego mamy ciążę 🥰 -
Dokładnie nie wiem co konkretnie miał na myśli lekarz ale mówił żeby lepiej zrobić badania. Jeżeli chodzi o to jakieś przypadki w rodzinie to nie słyszałam o czymś takim. Wiesz to też nie jest tak że napewno tak będzie powiedział jedynie że może tak być
Tak czytałam o tym
Wiesz mój mąż już brak leki na poprawę nasienia i zamiast się polepszyć są jeszcze gorsze więc On za bardzo już nie wierzy w te leki
Nie wiem jak to dokładnie jest z tymi lekami co napisałaś ale androlog powiedział że to niby genetycznie i nie bardzo da się to poprawić
Wiem napewno że przepisał mu ten Profertil czy jakoś tak jedynie 160zl za paczuszkęIVF - IMSI 03.2018 - 1 zarodek
2 IVF - IMSI - 08.2018 - 1 zarodek ❤
2024-powrót do gry
09.2024 1 procedura z programu - 3 transfery, 1cb
Kir - Bx -
Ale dzięki za info
Wit C to akurat bierze codziennie także jeszcze E mu wcisnę niech łykaWiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2017, 12:08
tolerancyjna lubi tę wiadomość
IVF - IMSI 03.2018 - 1 zarodek
2 IVF - IMSI - 08.2018 - 1 zarodek ❤
2024-powrót do gry
09.2024 1 procedura z programu - 3 transfery, 1cb
Kir - Bx -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Totoro wrote:Iwkaaa my mieliśmy wynik SDF 83%, uszy do góry!
Didik powodzenia!!!
U Was jak kojarzą naturalnie się udało?IVF - IMSI 03.2018 - 1 zarodek
2 IVF - IMSI - 08.2018 - 1 zarodek ❤
2024-powrót do gry
09.2024 1 procedura z programu - 3 transfery, 1cb
Kir - Bx -
Iwkaaa też nie sądziłam, że to możliwe, dopóki nie zobaczyłam wyniku. Przetrzepałam internety i chyba tylko jeden taki "piękny" jeszcze spotkałam, ale i tak niższy od naszego 83%. Oprócz tego zaczynaliśmy z morfologią 3% i ruchem w dolnej granicy (postępowy chyba nawet lekko poniżej), potem morfo spadła do 1% i właśnie wtedy zrobiliśmy nieszczęsną fragmentację. Tylko liczebność była zawsze bardzo ładna. Potem suplementacja kilka miesięcy, ruch się poprawił, morfo 3% a fragmentacji juz nie zdążyliśmy powtórzyć Dodam jeszcze, że moje cykle też były urocze - 40-60 dni. I tak - udało się naturalnie. Dlatego nie traćcie nadziei:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2017, 19:08
Truskawkowa90, inka2707 lubią tę wiadomość
-
U nas morfo z 3% do 1% a aktualnie 0% a ta suplementacja to czym? A kilka miesięcy to tak 2,3 czy 7-8
U nas ilość też dobra, ruch się poprawił
A byliście u lekarza z tym sdf ? Coś polecił zaradzil ?
Nam powiedział że niby to genetycznie i nie da się tego poprawić
A jednak cuda się zdarzają oby i nas je spotkałoIVF - IMSI 03.2018 - 1 zarodek
2 IVF - IMSI - 08.2018 - 1 zarodek ❤
2024-powrót do gry
09.2024 1 procedura z programu - 3 transfery, 1cb
Kir - Bx -
Cieszę się Cały czas Was podczytuję i cały czas trzymam za Was kciuki:) Wierzę, że i Wam się wreszcie uda:) I wierzcie mi, że głowa w całym przedsięwzięciu jest mega ważna. Pisałam tu już niejeden raz, że w udanym cyklu i może ze dwóch poprzednich, po wielkiej załamce odpuściłam.
Czekałam na hsg i pamiętam jak szykowałam się do pracy i przed wyjściem dzwoniłam do kliniki z duszą na ramieniu, po jakimś oczywiście ekstremalnie długim cyklu, że mam mieć jutro hsg a dalej delikatnie plamię po miesiączce i czy da radę mimo tego zrobić badanie. Powiedzieli, że nie, że musi byc całkiem czysto a na kolejne dni już nie ma terminów. Rozłączyłam się i ryczałam w głos. Wyłam po prostu na cały dom. Mąż przyjechał do domu to nie wiedział co się dzieje, a ja w totalnej rozsypce a mam wyjeżdzać do pracy. Umówił mnie w innym mieście, kawał drogi od nas. Oczywiście plamienia ciągnęły się dalej i badania i tak nie zrobiłam. A kolejny cykl trwał 60 dni.
Zajęliśmy się budową domu, ja stwierdziłam, że skoro nie było mi dane mieć dziecka w wieku w jakim zawsze chciałam to teraz już mi nie zależy kiedy się uda. Za to mój mąż stwierdził, że on ma plan. Plan DZIECKO. A on plany realizuje. I będzie dziecko. I swoim podejściem też mnie tak jakoś uspokoił Budowa szła bardzo gładko, chodziliśmy nieźle podjarani nowym przyszłym lokum, co weekend sobie winkowaliśmy i bach:D
Rozpisałam się jak zwykle, ale mam tyle takich historii z tych ponad 4 lat starań, że można by było książkę napisać Dlatego widzicie, że nawet w tak totalnie beznadziejnej sytuacji może się udać
-
Iwkaaa wrote:U nas morfo z 3% do 1% a aktualnie 0% a ta suplementacja to czym? A kilka miesięcy to tak 2,3 czy 7-8
U nas ilość też dobra, ruch się poprawił
A byliście u lekarza z tym sdf ? Coś polecił zaradzil ?
Nam powiedział że niby to genetycznie i nie da się tego poprawić
A jednak cuda się zdarzają oby i nas je spotkało
Mój mąż brał wit. D 4000j (miał baaardzo niski poziom, od tego badania w sumie zaczęli w klinice i dr twierdził, że może to miec wpływ na fragmentację), wit. K, selen, cynk, wit. E, L-karnitynę, potem dorzucił wit. C... chyba tyle w sumie brał to hmm... żebym teraz nie skłamała - z pół roku? Kurcze, pisałam kiedyś w którymś poście, musze poszukać, bo mi umknęło. Tylko nie brał od razu wszystkiego, dokładalismy sukcesywnie co nam się tam napatoczyło, a mogło teoretycznie pomóc. Co do samej fragmentacji to lekarz był dośc powściągliwy, ale powtarzał, że jest duża liczebność plemników i brać suple i tyle Oprócz tego wietrzenie jajek (chodzenie w domu bez majtek), chłodny prysznic na nie, przerwy w siedzeniu przed kompem (praca)...
-
Czytam tak Was dziewczyny i tak się zastanawiam co zrobiłyśmy źle że teraz toczymy taką walkę o dziecko. Dlaczego jednym to wszystko przychodzi tak łatwo są zdrowi o nic nie dbają i tylko się przytkną i już jest a my się badamy na wszystkie strony wydajemy grube pieniądze i bierzemy garściami leki..... A najgorsze ten całkowity brak zrozumienia ze strony innych, dziwne oskarżenia i głupie rady.
Czasami przydałaby się czarodziejska różdżka dzięki której jednym machnięciem wszystko by się odmieniło.....Wiek 40
Drożność ok, nasienie ok, niskie AMH, niepłodność idiopatyczna
3 lata starań
1 IUI
2 IUI - 22.09.17.
3 IUI - 17.10.2017r.
ICSI - transfer 8.12.17r.
IVF - transfer 13.03.2018.
IVF - punkcja 26.04 - brak zarodków
IVF - 10.09.2018r.
Trombofilia wrodzona, KIR Bx
Transfer ostatniego kropka ? -
Cześć Dziewczyny, nie byłam jeszcze w Waszym wątku, bo więcej się udzielam w dziale "Oczekiwanie na testowanie", ale...my też jesteśmy po dwóch nieudanych IUI w kwietniu i maju. Od czerwca daliśmy sobie z mężem na wstrzymanie - odpoczynek. Teraz wracamy znowu i może listopad/grudzień znów podejdziemy do IUI.
U nas wskazaniem do IUI był nieprawidłowy wynik testu po stosunku.
W sobotę idę zrobić jeszcze test ASA z krwi i w chyba planuje powtórzyć test po stosunku.
Może macie jakieś rady? co jeszcze możemy zbadać?
👶 1.03.2023 synek 💓
VIII - FET 4.2.1
💉7dpt-54.7; 9 dpt-110; 12dpt-382; 14dpt-927
27 dpt ❤️
👶 30.05.2021 synek 💓
IX 2020 - ICSI - ET 5.1.1
💉7dpt-83.4; 9 dpt-218; 12 dpt-1104
22dpt ❤️ -
Agonia777, jeśli chodzi o głupie rady to jestem na takim etapie,że zaczynam reagować agresją na nie. Jak słyszę po raz setny, że mam wyluzować,nie myśleć o tym,że przecież jestem jeszcze młoda i mam czas, to mnie cholera bierze. I te rady są oczywiście od osób,które nigdy nie miały problemów z zajściem w ciążę i nie mają nawet pojęcia co ja w tym momencie przeżywam Dlatego staram się unikać tematu nawet w rozmowie z bliskimi osobami bo nie chce mi się słuchać, co mają mi ,,mądrego" do poradzenia.
Beta zrobiona,po drodze kupiłam sobie mleczko w tubce w razie czego na otarcie łez(jakoś sobie trzeba radzić) no i czekam. Między 16 a 17 wyniki...starania od 05.2015
JA: jajowody drożne,hormony ok,owulacje ok
ON 09.2017: morfologia->2.88;ilość->9.36\ml i 33mln
ON 01.2018:morfologia->4%;ilość->23\ml i 69mln całość
10.2017-01.2018 -> 4 IUI
06.2018 histerolaparoskopia usunięty zrost macicy z przednią ścianą jamy brzusznej
-
nick nieaktualnyTruskawkowa90 wrote:Agonia777, jeśli chodzi o głupie rady to jestem na takim etapie,że zaczynam reagować agresją na nie. Jak słyszę po raz setny, że mam wyluzować,nie myśleć o tym,że przecież jestem jeszcze młoda i mam czas, to mnie cholera bierze. I te rady są oczywiście od osób,które nigdy nie miały problemów z zajściem w ciążę i nie mają nawet pojęcia co ja w tym momencie przeżywam Dlatego staram się unikać tematu nawet w rozmowie z bliskimi osobami bo nie chce mi się słuchać, co mają mi ,,mądrego" do poradzenia.
Beta zrobiona,po drodze kupiłam sobie mleczko w tubce w razie czego na otarcie łez(jakoś sobie trzeba radzić) no i czekam. Między 16 a 17 wyniki...
Bardzo mocno kibicuję za pozytywne wieści:*
Ja też staram się unikać rozmów na temat dzieci i tych "złotych rad". Po co się stresować. Mi bardzo pomaga, jak pogadam z jakimiś dziewczynami podczas kroplówek z intralipidu, bo wiem, że one przechodzą to samo co ja, a jeszcze bardziej mnie motywuje do działania, jak spotykam dziewczyny, którym się w końcu udało:)
W kolejnym cyklu po dłuższej przerwie (na leczenie immunologiczne i cytologię) będę podchodziła do trzeciej inseminacji więc też proszę o kciukasy:D Będzie to już ostatnia i mam nadzieję, że szczęśliwa.Truskawkowa90 lubi tę wiadomość
-
Agonia777 wrote:Czytam tak Was dziewczyny i tak się zastanawiam co zrobiłyśmy źle że teraz toczymy taką walkę o dziecko. Dlaczego jednym to wszystko przychodzi tak łatwo są zdrowi o nic nie dbają i tylko się przytkną i już jest a my się badamy na wszystkie strony wydajemy grube pieniądze i bierzemy garściami leki..... A najgorsze ten całkowity brak zrozumienia ze strony innych, dziwne oskarżenia i głupie rady.
Czasami przydałaby się czarodziejska różdżka dzięki której jednym machnięciem wszystko by się odmieniło.....
Też sobie ciagle zadaje to pytanie niektóre moje koleżanki mówią o zrobię sobie dziecko i pach jest a ja juz 2.5roku nic
Tolerancyjna i co z Twoją @? Też czekałam na swoją dużo dłużej ale nikt nie zna przyczyny
A od przedwczoraj walczymy na nowo podejście nr 4 rozpoczęte!19.01.2017 laparoskopia- endometrioza
prolaktyna obniżona Cabergoline
drożność jajowodów ok
23.06.2017 IUI
28.08.2017 IUI
21.09.2017 IUI ;( -
AgnieszkaH oczywiście będę trzymać kciuki z całych sił żeby ten 3 raz był szczęśliwy Mi do niedawna w staraniach o dziecko towarzyszyła koleżanka z pracy ale 3 dni temu pochwaliła mi się ,że jej się udało :)I oczywiście bardzo się cieszę jej szczęściem, ale z drugiej strony tak trochę przykro,bo odkąd staram się o dziecko,to 4 bliska mi koleżanka,która zaszła w ciążę, a ja nadal nicstarania od 05.2015
JA: jajowody drożne,hormony ok,owulacje ok
ON 09.2017: morfologia->2.88;ilość->9.36\ml i 33mln
ON 01.2018:morfologia->4%;ilość->23\ml i 69mln całość
10.2017-01.2018 -> 4 IUI
06.2018 histerolaparoskopia usunięty zrost macicy z przednią ścianą jamy brzusznej
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny. Pewnie mnie zlinczujecie teraz za dobrą radę, ze chyba jednak głowa może coś mieć wspólnego z zajsciem. Wiem, samej nóż mi się otwierał w kieszeni, miałam ochotę przegryźć tętnicę jak ktoś mi kazał wyluzować.
No więc jestem w ciąży, kolejnej, tym razem zupełnie nie planowanej, bo od razu po poronieniu. Odstawiłam ważne leki, w tym steryd, zapisałam się na studia, planowałam podróż Tajlandii, zapisałam się na nowy tatuaż. Nawet nie wiedziałam, ze mam owulację, a kochaliśmy się z mężem w cyklu RAZ. Zaczęłam chodzić na cotygodniowe rekolekcje, aby jakoś oczyścić głowę, docenić to co mam.
No i pach. Jest ciąża i znowu kolejny strach. Lekarz jakby obrażony, ze nie można tak wcześnie, że to ciąża wysokiego ryzyka. Jakbym nie wiedziała.
Nie rezygnujcie ze starań, leczcie się, diagnozujcie, ale też nie rezygnujcie z siebie. Ja cały czas obsesyjnie myślałam o dziecku, o moich niepowodzeniach. Teraz nadal faszerowałam męża witaminkami, sobie też coś nakupowałam na poprawę jakości jajeczek. Ale czekałam na wyznaczony możliwy termin i wtedy zacząć działać. Najpierw miałam swój czas żałoby, potem odpoczynku i zajęcia się sobą.
Jestem wręcz pewna, że jeśli teraz znowu się nie uda, to rozpocznę dalszą diagnostykę, a potem wpadnę w jakąś spiralę nakręcania się, co tylko utrudni.
Wiem, że każda z nas ma inny problem. Nie wystarczy samo wyluzowanie się, odpuszczenie leków, wizyt, badań. Ale naprawdę, naprawdę pomiędzy tym, warto znaleźć odrobinę siebie.
W pierwszą ciążę zaszłam po 3 miec. starań, w drugą dwa lata później (gdy czekałam az w kończu będę mogła podejść do inseminacji więc też z wolną głową, ale dopiero teraz tak o tym myślę), trzecie z inseminacji.
Proszę, nie gratulujcie, może oficjalnie się pochwalę jeśli za miesiąc będzie wszystko ok.