X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną INSEMINACJA edycja 2016
Odpowiedz

INSEMINACJA edycja 2016

Oceń ten wątek:
  • madlenka Autorytet
    Postów: 3568 1515

    Wysłany: 21 czerwca 2017, 20:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej. Byłam na monitoringu. Wszystko czysto wiec moge brać clo. Dzis w pracy zaczelo sie plamienie brązowe, mowię jej ze początek nowego cyklu a ona na to ze nie widać bo jeszcze endometrium ma 10mm. Wiec pewnie rozkręci sie jutro a najgorzej w ptk kiedy mam ciężki dzien w pracy. Byłam tak skoncentrowana zeby poprosić o receptę na eutyrox ze zapomniałam zapytać o kleszcza No i te badania co sie kończą, szczególnie chlamydie. Zapytałam o nią juz jak sie ubrałam. Ale spoko bo jak zrobię to na monitoringu to zdążę, powiedziała ze nawet jak maja w systemie ze juz jest pobrane a nie ma wyniku to tez robią. Wiec mam cicha nadzieje ze moze uda sie cos zakombinować w tym cyklu a jak nie to tez ok, działam na clo. Wiec 30 czerwca mam pierwszy monitoring, to bedzie 8 lub 9 dc. Chyba nie jest zle.

    qdkk2n0ao2txirxa.png
  • EA Autorytet
    Postów: 1446 579

    Wysłany: 21 czerwca 2017, 20:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    szatanka wrote:
    EA, a ty miałaś laparoskopię? Coś kojarzę, że miałaś na wiosnę. Który masz stopień endometriozy?

    Hej szatanka :) tak, miałam laparoskopie w styczniu. W lutym była ciąża bioch. i do teraz nic. :/
    Nie wiem który mam stopień endometriozy bo mi nikt tego nie powiedział :( Przypuszczam, że jakoś tak po środku z tym jestem.

  • EA Autorytet
    Postów: 1446 579

    Wysłany: 21 czerwca 2017, 20:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    nevergiveup wrote:
    Już Ci EA opowiem tę historię "nowego życia " :p Uwaga bo będzie długa, kto chce niech czyta :p

    Zacznę od tego, że w kwietniu (to była moja druga IUI), pierwszy raz w życiu miałam plamienia 7-9dpo i gorzej się czułam. Wtedy byłam przekonana że się udało, z resztą chyba Wam pisałam że pierwszy raz miałam takie objawy a tu nici.
    Cykl majowy była przerwa.
    Teraz w czerwcu miała być 3 IUI (ostatnia przed IVF) z podaniem tych zastrzyków na te KIRY. No więc zaczęłam przygotowania do IUI i jako, że skończyła mi się lametta to brałam clo 3-7 dc 2 razy dziennie.
    Mój mi coś wspominał, że odczuwa dyskomfort w "tym" miejscu, a jako, że od stycznia miał bardzo słabe wyniki nasienia to dla spokoju przed IUI wysłałam go na posiew nasienia. No i wyszła mu bakteria i w moczu i w nasieniu więc zaczął brać antybiotyk na to. Jak poszłam do lekarza to od razu wiedziałam, że z IUI nici bo nie będziemy robić inseminacji nasieniem z bakterią, poza tym antybiotyk pewnie popsuł nasienie już całkiem. No więc lekarz stwierdził, że skoro wyhodowałam 2 ładne jajka to żeby spróbować naturalnie z podaniem tych zastrzyków po owulacji. I jeszce specjalnie go dopytywałam czy to w ogóle ma sens skoro mój może mnie zarazić i w ogóle wszystko było nie tak jak potrzeba. Na to on stiwerdził, że warto, bo ten accofil wywraca tak immunologie do góry nogami, że prawdopodobnie się nie zarażę.
    No więc mimo, że byliśmy z mężem bardzo nieprzekonani do tego pomysłu to zapodaliśmy:p po owu endo mialo 15mm.
    No i w 7dpo mówię do koleżanki, że na pewno się nie udało bo nie mam żadnych kompletnie objawów i nawet jak szliśmy z mężem do kościoła w Boże Ciało to mu mówię że zaczynam mieć strasznie na to wyrąbane i coraz większe zobojętnienie odczuwam chyba z tej bezsilności.
    Następnego dnia 8dpo wieczorem jak już zasypiałam zaczął mnie kłuć jajnik z ktorego nie miałam owulacji i bolały mnie krzyże, ale olałam to zupełenie bo nie takie objawy już miałam.
    Rano 9dpo w toalecie zobaczyłam na bieliźnie plamienie i zaplamiłam na beżowo-brązowo jeszzcze ze 2 razy w ciągnu dnia i mówie do mojego: O, na to plamienie to już się nie dam nabrać bo mnie tak organizm zrobił już w kwietniu w bambuko z tymi plamieniami więc muszę zacząć dociekać skąd to plamienie się bierze, bo na pewno nie z niedoboru proga który suplementuję.
    No i olałam temat, w 11dpo pojechałam na betę tylko dlatego że miałam brać ten zastrzyk gdyby się udalo. Wziełam do pracy rzeczy na silke na ktora mialam isc potem i nawet rano nie wzielam dupka ani lutki bo chcialam szybciej zaczac nowy cykl i wyniki otworzylam z przekonaniem ze albo bedzie 0,2 albo <1 jak zawsze. No i szok....
    Także teraz jestem przekonana, że plamienie w kwietniu (wtedy miałam lamettę i IUI) to była próba zagnieżdżenia a teraz udało się nie wiem czy dzięki tym zastrzykom które właśnie na to są czy po prostu przypadek... nie wiem.
    Ale mam też przeczucia że na laparoskopii mogli mi jednak coś przepchać bo nigdy wcześniej nie miałam objawów w terminie zagnieżdżenia tylko właśnie po laparoskopii pierwszy raz mi się tak zrobiło (laparo w marcu a w kwietniu było to IUI).
    Co do leków jakie brałam to: Dostinex na prolaktyne 1/4 tab na tydzien, steryd metypred 8mg, clo, dupek, lutka, ovitrelle i accofil od owulacji co 5 dni.

    Dzięki kochana za odp. :) Jeszcze raz gratulacje :) Ciekawa jestem, która z nas następna zaskoczy :) Dbaj o siebie i rośnijcie :D

  • EA Autorytet
    Postów: 1446 579

    Wysłany: 21 czerwca 2017, 20:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    justysia86 wrote:
    Ja też na puregonie szykuje się do drugiej inseminacji liczę ze sid odblokuje mam już córkę właśnie z inseminacji trzymam kciuki

    W takim razie witaj w klubie Justyna :)

    Moge zapytać, za którym razem IUI udało Wam się z córeczką? Ja już 4 raz będe podchodzić i chyba na tym koniec :( i kasowo i troche boje sie tych lekarstw co miesiąc które przyjmuje. No i czy w ogóle sie uda w naszym przypadku. Jakby mi ktoś powiedział że tak, uda się na 100% tylko nie wiedziałabym za którym razem, to mogłabym i przez 5 lat brać te lekarstwa i wydawać kase, żeby tylko sie udalo.

  • EA Autorytet
    Postów: 1446 579

    Wysłany: 21 czerwca 2017, 20:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    nevergiveup wrote:
    EA babko jeśli mi się dobrze kojarzy to Tobie jakoś niedawno udeało się na chwilę zajść? To co Ty mówisz o poddawaniu się. Jak się raz udało to uda się i drugi :)

    Tak, udało nam się zaraz po laparoskopii, w pierwszym cyklu. Dobrze pamietasz że to była biochemiczna. Ale od tamtego czasu cisza, nic nie zaskakuje. Cóż...może tym razem..?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2017, 20:35

  • justysia86 Autorytet
    Postów: 762 340

    Wysłany: 21 czerwca 2017, 20:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    EA wrote:
    W takim razie witaj w klubie Justyna :)

    Moge zapytać, za którym razem IUI udało Wam się z córeczką? Ja już 4 raz będe podchodzić i chyba na tym koniec :( i kasowo i troche boje sie tych lekarstw co miesiąc które przyjmuje. No i czy w ogóle sie uda w naszym przypadku. Jakby mi ktoś powiedział że tak, uda się na 100% tylko nie wiedziałabym za którym razem, to mogłabym i przez 5 lat brać te lekarstwa i wydawać kase, żeby tylko sie udalo.
    My za pierwszym razem walczyłam 3 lata teraz niby tez pcos ale doszło insulinoopornosc u nas druga bedxie oststnia te leki tyle kosztuje ja mam teraz refundowane zastrzyki wiec zobaczymy

    Pcos
    insulinoopornosc po porodzie
    Hashimoto
    AMH 5,8
    metformax duphaston gonal
    2 inseminacje nieudane
    23.11.2015 corka
    25.10.2016 walka o druga dzidzie :)
    3 inseminacja 05.04.18 udana beta 140❤️❤️❤️
  • szatanka Autorytet
    Postów: 2799 1656

    Wysłany: 21 czerwca 2017, 21:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    EA wrote:
    Hej szatanka :) tak, miałam laparoskopie w styczniu. W lutym była ciąża bioch. i do teraz nic. :/
    Nie wiem który mam stopień endometriozy bo mi nikt tego nie powiedział :( Przypuszczam, że jakoś tak po środku z tym jestem.

    Ea, powinnaś mieć to podane na wypisie ze szpitala. Może czas powtórzyć laparo? Może wtedy znowu zaskoczy? Bo jeśli masz więcej niż I stopień, to faktycznie może Ci uniemożliwiać zajście. Czytałam wczoraj, że można po zabiegu starać się do pół roku, najlepiej robiąc stymulację i inseminacje, a potem już IVF, ale rozumiem, że wy nie chcecie ze względów światopoglądowych, więc może lepiej powtórzyć laparoskopię? Poczytaj sobie tutaj:

    http://www.nasz-bocian.pl/tata_a_endometrioza

    klz9bd3m9oljt4xc.png

    13.05.2020 - nasza Lilianka jest już z nami ❤️
  • madlenka Autorytet
    Postów: 3568 1515

    Wysłany: 21 czerwca 2017, 22:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moze to głupie ale trochę wam zazdroszczę ze laparo wam cos wykazała i cos udało sie z tym zrobic. Ja usłyszałam ze wszystko ok, czyste bez zrostów a jajowod jak niedrożny był tak nadal został.

    qdkk2n0ao2txirxa.png
  • EA Autorytet
    Postów: 1446 579

    Wysłany: 21 czerwca 2017, 22:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    szatanka wrote:
    Ea, powinnaś mieć to podane na wypisie ze szpitala. Może czas powtórzyć laparo? Może wtedy znowu zaskoczy? Bo jeśli masz więcej niż I stopień, to faktycznie może Ci uniemożliwiać zajście. Czytałam wczoraj, że można po zabiegu starać się do pół roku, najlepiej robiąc stymulację i inseminacje, a potem już IVF, ale rozumiem, że wy nie chcecie ze względów światopoglądowych, więc może lepiej powtórzyć laparoskopię? Poczytaj sobie tutaj:

    http://www.nasz-bocian.pl/tata_a_endometrioza

    Dzięki kochana za strone, poczytam na pewno :) Poszukam jutro karty z wypisu, ale z tego co pamietam to nie było tam napisane który mam stopień endo. Pamiętam też że lekarz powiedział że nie miałam zrostów, co mnie mega zszokowało, bo byłam pewna że mam ich bardzo dużo. Usuneli mi wtedy polipa, coś tam ponaprawiali i tyle.

    Jak myśle o kolejnym laparo to aż mam ciary. To byłaby już moja trzecia. I w pracy tez ciężko z L4 bo zastępstwa itp. Eh...mam nadzieje że ten cykl mnie mile zaskoczy i nie będe musiala myśleć o laparo przez dluuuugi czas :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2017, 22:20

  • szatanka Autorytet
    Postów: 2799 1656

    Wysłany: 21 czerwca 2017, 22:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    madlenka wrote:
    Moze to głupie ale trochę wam zazdroszczę ze laparo wam cos wykazała i cos udało sie z tym zrobic. Ja usłyszałam ze wszystko ok, czyste bez zrostów a jajowod jak niedrożny był tak nadal został.

    W pierwszej chwili też tak pomyślałam, że to dobrze, że coś się okazało. No ale ostatnio coraz bardziej dociera do mnie, że jest to choroba nieuleczalna, autoimmunologiczna, która potrafi nieźle dać w kość. Np. dziewczyna z mojego laboratorium, rok starsza ode mnie, opowiadała mi o swojej: ma IV stopień. Otwierali ją już 6 razy i ogólnie na co dzień żyje z bólem i zapomniała o posiadaniu dzieci, dlatego to chyba jednak Ty powinnaś się cieszyć. :) My możemy mieć tylko nadzieję, że choroba nigdy się nie rozwinie do takich rozmiarów.

    klz9bd3m9oljt4xc.png

    13.05.2020 - nasza Lilianka jest już z nami ❤️
  • szatanka Autorytet
    Postów: 2799 1656

    Wysłany: 21 czerwca 2017, 22:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    EA wrote:
    Jak myśle o kolejnym laparo to aż mam ciary. To byłaby już moja trzecia. I w pracy tez ciężko z L4 bo zastępstwa itp. Eh...mam nadzieje że ten cykl mnie mile zaskoczy i nie będe musiala myśleć o laparo przez dluuuugi czas :)
    I tego Ci życzę, EA. Bardzo.

    klz9bd3m9oljt4xc.png

    13.05.2020 - nasza Lilianka jest już z nami ❤️
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 22 czerwca 2017, 00:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny z calego serca wam zycze zebyscue w koncu zaskoczyly! Trzymam za was wszystkie bardzo kciuki!

    EA fajnie ze znow jestes ;)

    Nevergiveup super historia <3

    Nam 2 tyg temu stuknelo 4 lata od pierwszego staraniowego cyklu :/
    Jutro 4 rocznica slubu a my dalej bezdzietni... nie liczac naszego psiego dziecka... dobrze ze chodziaz je mam...

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
  • KeepCalm Autorytet
    Postów: 1354 1217

    Wysłany: 22 czerwca 2017, 01:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    oj dziewczyny ale sie rozpisalyscie nagle !:))

    Kasia - :) niech synek rosnie zdrowo :)

    never ja sie nie znam na becie bo niegdy to tego nie doszlam .. ale trzeba wierzyc tym co wiedza co mowia ;) Kiedy idziesz do gin???

    EA wlasnie myslalam wczoraj gdzie sie podzialas.. bedziemy trzymac kciuki mocno mocno !

    ja dzisiaj okres wiec za 2 dni zaczynam klucie..

    Kasia 25 lubi tę wiadomość

    2.02. 2019 poczatek stymulacji 1 IVF, PICSI
    14.02 - punkcja / hiperstymulacja (transfer odroczony), 3 blastki ❄️❄️❄️,25.03 - crio 2 zarodkow.
    15.04 - dwa serduszka <3 <3
    22.10 Maluszki sa z nami (32 tc.stan
    704b2a6a48.png[
  • madlenka Autorytet
    Postów: 3568 1515

    Wysłany: 22 czerwca 2017, 06:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Szatanka masz absolutna racje.

    szatanka lubi tę wiadomość

    qdkk2n0ao2txirxa.png
  • jatoszka Autorytet
    Postów: 1001 534

    Wysłany: 22 czerwca 2017, 08:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    melduje @ :-) ufffff
    czyli wszytsko powinno się udać :-)
    dzwonie dzis do lekarza zapytac czy mam brac leki czy ten cykl odpuszczamy bo w sumie roznie lekarze mówią :-) jedni mówia żeby sie nie starac w cyklu hsg bo kontrast inni mówia że nie ma znaczenia-ja chyba wolałabym odczekać albo naturalnie spróbować tyle ze z kolei kolejny miesiac badan ucieka :-( jak myślicie ???
    never-mysle ze po cichu można gratulować :-)

    w5wqrl68v17z1bgh.png
    km5stv73corlpm49.png
    Nasze Aniołki 31.08.2009 [*][*] 30.08.2016 [*]
  • Aneczka34 Autorytet
    Postów: 396 110

    Wysłany: 22 czerwca 2017, 08:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Myszaka76 wrote:
    Dziewczyny, w Invimedzie robią badania kliniczne i można podejść do diagnostyki i IUI za free, trzeba mieć udokumentowane rok leczenia niepłodności. Tylko w waw.


    Dziewczyny czy któraś z Was się tam leczy? Co możecie powiedzieć o tej klinice ?

    Niedoczynnosc tarczycy - Eutyrox 50
    XII 2016- HSG- OK, 16 V 2017 Histeroskopia- OK
    I IUI- 21 II 2017 :(
    II IUI- 23 III 2017 :( :(
    III IUI- 12 VIII 2017 :(:(:(
  • Maugo Przyjaciółka
    Postów: 341 48

    Wysłany: 22 czerwca 2017, 09:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny,

    nie było mnie przez kilka miesięcy, bo badałam się na endokrynologii w szpitalu.
    Przez trzy lata mój gin twierdził, że u mnie jest wszystko super. Badania męża początkowo wyszły fatalne (Morfologia - 0%), natomiast drugie i trzecie obaliły pierwsze całkowicie.
    Niedawno okazało się, że to jednak ja prawdopodobnie nie mam owulacji. Mam hiperprolaktynemię czynnościową i bardzo niski progesteron w ostatniej fazie cyklu (1 ng/ml). Zaczynam brać Bromergon - pół tabletki na noc. Muszę też zrobić monitoring cyklu i może trzeba będzie stymulować owulację. Nie wiem, czy uda się naturalnie, być może wrócimy do tematu inseminacji.

    Endometrioza
    02.2018 - laparoskopia, usunięcie ognisk endometriozy, jajowody drożne,
    Cykl z laparoskopią szczęśliwy - 2 kreski
    Mam synka :)
  • Maugo Przyjaciółka
    Postów: 341 48

    Wysłany: 22 czerwca 2017, 09:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aneczka34 wrote:
    Dziewczyny czy któraś z Was się tam leczy? Co możecie powiedzieć o tej klinice ?

    Ja nie polecam tej kliniki. Robiliśmy we Wrocławiu badania nasienia, które były nieprawdziwe i zaniżone. Nie muszę mówić, co było dalej z psychiką moją, a przede wszystkim mojego męża. Totalne załamanie. Najgorsze jest to, że byliśmy później w różnych placówkach, szpitalach, u różnych lekarzy i nikogo nie dziwiły te złe wyniki właśnie stamtąd. Coś jest na rzeczy.

    Endometrioza
    02.2018 - laparoskopia, usunięcie ognisk endometriozy, jajowody drożne,
    Cykl z laparoskopią szczęśliwy - 2 kreski
    Mam synka :)
  • Bea_ Autorytet
    Postów: 808 231

    Wysłany: 22 czerwca 2017, 10:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    nevergiveup wrote:
    Już Ci EA opowiem tę historię "nowego życia " :p Uwaga bo będzie długa, kto chce niech czyta :p

    Zacznę od tego, że w kwietniu (to była moja druga IUI), pierwszy raz w życiu miałam plamienia 7-9dpo i gorzej się czułam. Wtedy byłam przekonana że się udało, z resztą chyba Wam pisałam że pierwszy raz miałam takie objawy a tu nici.
    Cykl majowy była przerwa.
    Teraz w czerwcu miała być 3 IUI (ostatnia przed IVF) z podaniem tych zastrzyków na te KIRY. No więc zaczęłam przygotowania do IUI i jako, że skończyła mi się lametta to brałam clo 3-7 dc 2 razy dziennie.
    Mój mi coś wspominał, że odczuwa dyskomfort w "tym" miejscu, a jako, że od stycznia miał bardzo słabe wyniki nasienia to dla spokoju przed IUI wysłałam go na posiew nasienia. No i wyszła mu bakteria i w moczu i w nasieniu więc zaczął brać antybiotyk na to. Jak poszłam do lekarza to od razu wiedziałam, że z IUI nici bo nie będziemy robić inseminacji nasieniem z bakterią, poza tym antybiotyk pewnie popsuł nasienie już całkiem. No więc lekarz stwierdził, że skoro wyhodowałam 2 ładne jajka to żeby spróbować naturalnie z podaniem tych zastrzyków po owulacji. I jeszce specjalnie go dopytywałam czy to w ogóle ma sens skoro mój może mnie zarazić i w ogóle wszystko było nie tak jak potrzeba. Na to on stiwerdził, że warto, bo ten accofil wywraca tak immunologie do góry nogami, że prawdopodobnie się nie zarażę.
    No więc mimo, że byliśmy z mężem bardzo nieprzekonani do tego pomysłu to zapodaliśmy:p po owu endo mialo 15mm.
    No i w 7dpo mówię do koleżanki, że na pewno się nie udało bo nie mam żadnych kompletnie objawów i nawet jak szliśmy z mężem do kościoła w Boże Ciało to mu mówię że zaczynam mieć strasznie na to wyrąbane i coraz większe zobojętnienie odczuwam chyba z tej bezsilności.
    Następnego dnia 8dpo wieczorem jak już zasypiałam zaczął mnie kłuć jajnik z ktorego nie miałam owulacji i bolały mnie krzyże, ale olałam to zupełenie bo nie takie objawy już miałam.
    Rano 9dpo w toalecie zobaczyłam na bieliźnie plamienie i zaplamiłam na beżowo-brązowo jeszzcze ze 2 razy w ciągnu dnia i mówie do mojego: O, na to plamienie to już się nie dam nabrać bo mnie tak organizm zrobił już w kwietniu w bambuko z tymi plamieniami więc muszę zacząć dociekać skąd to plamienie się bierze, bo na pewno nie z niedoboru proga który suplementuję.
    No i olałam temat, w 11dpo pojechałam na betę tylko dlatego że miałam brać ten zastrzyk gdyby się udalo. Wziełam do pracy rzeczy na silke na ktora mialam isc potem i nawet rano nie wzielam dupka ani lutki bo chcialam szybciej zaczac nowy cykl i wyniki otworzylam z przekonaniem ze albo bedzie 0,2 albo <1 jak zawsze. No i szok....
    Także teraz jestem przekonana, że plamienie w kwietniu (wtedy miałam lamettę i IUI) to była próba zagnieżdżenia a teraz udało się nie wiem czy dzięki tym zastrzykom które właśnie na to są czy po prostu przypadek... nie wiem.
    Ale mam też przeczucia że na laparoskopii mogli mi jednak coś przepchać bo nigdy wcześniej nie miałam objawów w terminie zagnieżdżenia tylko właśnie po laparoskopii pierwszy raz mi się tak zrobiło (laparo w marcu a w kwietniu było to IUI).
    Co do leków jakie brałam to: Dostinex na prolaktyne 1/4 tab na tydzien, steryd metypred 8mg, clo, dupek, lutka, ovitrelle i accofil od owulacji co 5 dni.
    Takie historie są cenne. Inspirujące i pokrzepiające. Gratulacje!

    gannkw7i858ouu0g.png
  • Cccierpliwa Autorytet
    Postów: 22637 11315

    Wysłany: 22 czerwca 2017, 10:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KeepCalm trzymam kciuki za dobre i owocne klucie... ja to jak @ dostaje to zawsze nie moge sie doczekac juz tego 3dc zeby zaczac dalej dzialac...

    Vf81p2.pngvqiep2.png

    Instagram
    @invitro.mama

    Rozpakowane mamusie

    https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
    Starania start -> 2013
    [*] 10tc (2015)
    [*]8tc (2018)
    3xIUI :(
    1 ICSI
    ->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
    ->27.11 transfer 🐣🐣
    ->14dpt beta 1700
    ->21dpt beta 10275
    ->31dpt biją <3 <3
    -> 39dpt bije <3
    -> 18.08.2018 (40+0) córeczka <3

    -> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
    -> 25.08 start Cyclo Progynova
    -> 14.09 💉
    -> 25.09 Punkcja
    -> 29.09 Transfer 🐣
    -> 14dpt beta 1700
    -> 23dpt <3
    -> 16.06.2021 (39+5) synek <3


    ⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
    http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1
‹‹ 741 742 743 744 745 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Badania prenatalne w ciąży, czym są i czy warto je robić

Pojęcie badań prenatalnych nie dla wszystkich jest zrozumiałe. Często kojarzone jest wyłącznie z inwazyjnymi badaniami prenatalnymi płodu i tym samym utożsamiane jest z ryzykiem utraty ciąży. Postrzeganie to jest zupełnie błędne. Czym zatem są badania prenatalne, kto powinien je wykonywać i czy są one bezpieczne dla dziecka?

CZYTAJ WIĘCEJ

Histeroskopia skuteczna metoda diagnostyki i leczenia niepłodności

Histeroskopia to metoda, która pozwala wykryć i wyleczyć niektóre przyczyny niepłodności: polipy macicy, zrosty, mięśniaki. Histeroskopia diagnostyczna czy histeroskopia zabiegowa - kiedy warto zdecydować się na zabieg?  Jak wygląda histeroskopia? W którym momencie cyklu wykonuje się zabieg? Jakie mogą być skutki uboczne? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Problemy z tarczycą - przyczyny, objawy, wpływ na płodność

Problemy z tarczycą są bardzo częstą przyczyną zaburzeń hormonalnych zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Jakie są najczęstsze zaburzenia w funkcjonowaniu tarczycy? Jakie są typowe objawy problemów z tarczycą? Jak wygląda diagnostyka? Jak zaburzenia tarczycy mogą wpływać na płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ