INSEMINACJA edycja 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
madlenka wrote:Ja miałam w Ferti. Jestem zadowolona z opieki ale jeszcze sie nie udało. Co chcesz wiedziec?
11.06.2019 - 2 FET - 4.1.1 - 8 dpt -85,7 ; 10 dpt- 230 ; 24 dpt ❤
26.02.2020 córeczka 3,583 kg❤❤❤
25.05.2019 [*] 4t1d cb
21.02.2019 - 1 FET- 5.2.2 - 8 dpt -89,6 ; 11 dpt-239 ; 23 dpt- 13855 ; 28.03.2019 7t 1d [*]
22.10.2018 - ET
X 2018 - II in vitro ICSI ❄️ ; IX 2018 - I in vitro ICSI ;
2016 - 2017 - 5 x IUI
05.03.2014 - (*) 6t3d cp
MTHFR - układ homozygotyczny ; PAI-1 - układ heterozygotyczny -
Madlenka jeszcze chciałam zapytać ile wizyt musiałaś mieć w cyklu? I czy badają hormony, czy tylko robią iść?
11.06.2019 - 2 FET - 4.1.1 - 8 dpt -85,7 ; 10 dpt- 230 ; 24 dpt ❤
26.02.2020 córeczka 3,583 kg❤❤❤
25.05.2019 [*] 4t1d cb
21.02.2019 - 1 FET- 5.2.2 - 8 dpt -89,6 ; 11 dpt-239 ; 23 dpt- 13855 ; 28.03.2019 7t 1d [*]
22.10.2018 - ET
X 2018 - II in vitro ICSI ❄️ ; IX 2018 - I in vitro ICSI ;
2016 - 2017 - 5 x IUI
05.03.2014 - (*) 6t3d cp
MTHFR - układ homozygotyczny ; PAI-1 - układ heterozygotyczny -
Wiec za pierwszym razem miałam jeden monitoring 9dc, 10dc badałam hormony, 11 dc zastrzyk i 12 dc iui. To robiła mi moja. Teraz byłam u mojej 9dc i były małe pecherzyki by cos postanowić. 12 dc byłam na drugim monitoringu, dostałam zastrzyk i od razu iui. Dlatego nie liczę na sukces teraz. Generalnie przeszłam z invicta i jestem zadowolona. Maja fajne ludzkie pojęcie.
-
Lunk_a wrote:U nas od początku przyczyna było kiepskie nasienie. Śmiało powiem że badania zrobiliśmy prawie wszystkie. I właściwie tylko te plemniki męża. Pierwsza nasza iui udała się i niestety poronienie w 7/8tc. Potem chyba 6 iui i nic. Nie wiadomo czemu tak wyszło Może trochę wina kliniki. W końcu dojrzalam do zmiany kliniki i in vitro. Kinika daleko ode mnie ale w opinii wszystkich lekarzy ktirych znam klinika z najlepszym zapleczem emnrio. Udało się za pierwszym razem. Ale na spokojnie podchodzę do tego bo mam trochę problemów w ciąży
Ale udało się.
Aczkolwiek iui jak najbardziej popieram. Sama z uporem maniaka podeszłam do chyba 7.
Badając estradiol bdajsc lh stymulując nie stymulując robiąc na peknietych i nie peknietych pecherzykach
Trzeba tylko dobrej kliniki dobrych embriolohow
Przy drobnych problemach iui naprawdę dział a.
Lunk_a ja też Cię pamiętam. Napisz jeśli to możliwe gdzie się przeniosłaś?
Jak tam u Ciebie?Niedoczynnosc tarczycy - Eutyrox 50
XII 2016- HSG- OK, 16 V 2017 Histeroskopia- OK
I IUI- 21 II 2017
II IUI- 23 III 2017
III IUI- 12 VIII 2017 -
Lunk_a wrote:Przeniosłam się do Bociana Białystok:)LAURA
-
nick nieaktualnyKasiu, ja też trzymam kciuki! sama przez pryzmat mojej pracy znam sporo przypadków, gdzie wszystko dobrze się zakończylo! Lunka ma racje, może uda się szew na szyjkę dać, potem leżenie i będzie dobrze. Jak jesteś w szpitalu, to naprawdę będą robić wszystko, by Ci pomóc!
Lunka, miałaś aż 7 IUI, rety dużo Ciebie to cierpliwości i nerwów kosztowalo. Ale to Ty sama chciałaś tyle? Czy gin? mi powiedziano 4 max i invitro. Pocieszyło mnie, to co pisałaś, że jak w miarę parametry obojga to moze się IUI sprawdzić. Ja w pt testuję z krwi, choć czuję że nic z tego. -
Już pisze. Przede wszystkim Napisz Kasia co i Ciebie. Jesteś już po wizycie i badaniu zapewne
Bocian - dla mnie super. Mam daleko 250km Ale postawiłam na tamto m-ce. Każdy mi mówił ze tylko tam. Podejście do pacjenta super opieka genialna embriolodzy a raczej zaplecze embrio ponoć rewelacyjne. I lekar z mówiący że przecież musi nam się udać. Ja chodziłam do dr Mrugacza.
Mam teraz trochę problemów z umiejscowieniem
e łożyska a co za tym idzie inne kłopoty. No ale cierpliwie wszystko znosze.
Dlaczego 7 iui ? Bo pierwsza się udała. A potem klapa. Lekarz nic nie mówił. Ja sama wierzyłam ze musi się udać bo przecież raz się udało. Kazde iui wiązało się z moimi nadziejami i rozczarowaniem które było zawsze duże. Ja będąc twarda rozklejalam się. W końcu zaprzyjaźniony lekarz i Mama zmusili mnie wręcz na in vitro. Jak się nie uda to sie nie uda. A moze po drodze wyjdzie przyczyna niepowodzeń ? In vitro to duże nadzieję i co sir z tym wiąże ewentualne duże rozczarowanie. Ale postanowiłam tam jechać. Prace ułożyłam tak że miałam trochę urlopu. Po drodze nic nie wyszło miałam sporo bardzo ładnych kom z czego część zamrożone. Nasienie kiepskie - słowa embriologa
no ale z pomocą tamtejszych cudownych -Tak cudownych - lekarzy i całej ekipy udało się.
Nie żałuję tych iui. Za każdym razem wierzyłam ze się uda. W końcu po prostu dojrzalam do in vitro. A cZemu ? Bo wyszła mi zła cytologia. Hpv. Kiedy już chciałam podejść do in vitro okazało się że muszę mieć koagulacje szyjki i czekać 3mce. Wtedy zrozumiałam ze naprawdę mi zależy na Bocianie i jak po 3mcsch moja cytologia był a już dobra nie wahalam się ani chwili.
A odnośnie wyników meza- całe jego leczenie opisałam w wątku terarozoospermia jakoś w maju.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2017, 11:02
-
Lunk_a wrote:Już pisze. Przede wszystkim Napisz Kasia co i Ciebie. Jesteś już po wizycie i badaniu zapewne
Bocian - dla mnie super. Mam daleko 250km Ale postawiłam na tamto m-ce. Każdy mi mówił ze tylko tam. Podejście do pacjenta super opieka genialna embriolodzy a raczej zaplecze embrio ponoć rewelacyjne. I lekar z mówiący że przecież musi nam się udać. Ja chodziłam do dr Mrugacza.
Mam teraz trochę problemów z umiejscowieniem
e łożyska a co za tym idzie inne kłopoty. No ale cierpliwie wszystko znosze.
Dlaczego 7 iui ? Bo pierwsza się udała. A potem klapa. Lekarz nic nie mówił. Ja sama wierzyłam ze musi się udać bo przecież raz się udało. Kazde iui wiązało się z moimi nadziejami i rozczarowaniem które było zawsze duże. Ja będąc twarda rozklejalam się. W końcu zaprzyjaźniony lekarz i Mama zmusili mnie wręcz na in vitro. Jak się nie uda to sie nie uda. A moze po drodze wyjdzie przyczyna niepowodzeń ? In vitro to duże nadzieję i co sir z tym wiąże ewentualne duże rozczarowanie. Ale postanowiłam tam jechać. Prace ułożyłam tak że miałam trochę urlopu. Po drodze nic nie wyszło miałam sporo bardzo ładnych kom z czego część zamrożone. Nasienie kiepskie - słowa embriologa
no ale z pomocą tamtejszych cudownych -Tak cudownych - lekarzy i całej ekipy udało się.
Nie żałuję tych iui. Za każdym razem wierzyłam ze się uda. W końcu po prostu dojrzalam do in vitro. A cZemu ? Bo wyszła mi zła cytologia. Hpv. Kiedy już chciałam podejść do in vitro okazało się że muszę mieć koagulacje szyjki i czekać 3mce. Wtedy zrozumiałam ze naprawdę mi zależy na Bocianie i jak po 3mcsch moja cytologia był a już dobra nie wahalam się ani chwili.
A odnośnie wyników meza- całe jego leczenie opisałam w wątku terarozoospermia jakoś w maju.
jak wyjdzie znowu to samo to....to pojadę tam na pewno.
Ja mam 430 km;)LAURA -
Kasia, jak tam u ciebie sytuacja? Daj znać. Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Moja nietypowa gorączka trwała jeden dzień, wczoraj obudziłam się zlana potem o 7:30 i jeszcze termometr wskazywał ponad 38 stopni, ale po dwóch godzinach spadła już do 37,5 i tak utrzymywała się przez cały dzień.
Dzisiaj natomiast mam 36,8. To chyba nie wróży nic dobrego
-
Hałasianka wrote:NO właśnie...sam edobre opinie o tym czytałam i jak teraz sie nie uda ( odpukać chociaz nie czuję zeby to si emialo udac przez to ze sie co miesiac nie udaje to jzu stracilam nadzieje;)
jak wyjdzie znowu to samo to....to pojadę tam na pewno.
Ja mam 430 km;)
A odległość - jesl i już decydujesz się na in vitro niech nie gra roli. Uwierz mi pracę i wszystko da się na te kilka dni ułożyć -
Lunk_a wrote:Bądź dobrej myśli.
A odległość - jesl i już decydujesz się na in vitro niech nie gra roli. Uwierz mi pracę i wszystko da się na te kilka dni ułożyćLAURA -
Witaj Nancy.
Szatanka dobrze, ze nie masz dalej gorączki. Moj jajnik mnie mniej boli. Gin mowi ze jak nie mam innych objawow to spokojnie czekać na test. Poza tym sama zrobiłam sobie problem bo po iui mierze temp. Kiedys ja sprawdzałam na początku staran kilka cykli a teraz do tego wróciłam. Ty prowadzisz wykres?
-
Hałasianka wrote:Tak z praca nie mam problemu i mogę praktycznie z dnia na dzien wziac sobie wolne i poukłądać to. Tak zrobię
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2017, 12:14
Hałasianka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymadlenka wrote:Witaj Nancy.
Szatanka dobrze, ze nie masz dalej gorączki. Moj jajnik mnie mniej boli. Gin mowi ze jak nie mam innych objawow to spokojnie czekać na test. Poza tym sama zrobiłam sobie problem bo po iui mierze temp. Kiedys ja sprawdzałam na początku staran kilka cykli a teraz do tego wróciłam. Ty prowadzisz wykres? -
nick nieaktualnySzatanka, ostatnio z powodu moich zawirowań z temp, sporo wątków czytałam i dziewczyny ta z ciążą pisały, ze u nich była gorączka, z tego co pamietam jedna miała bliźniaki,a myślała że to grypa... Jeśli to nie ciąża, to być moze wpływ klimy, pogody i sam stres obniża mocno naszą odporność. Na gorączkę można wziąć paracetamol. Mam nadzieję, że Ci będzie lepiej:)