INSEMINACJA edycja 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
ninkali wrote:Okey, po dupku wszystko możliwe...jednak to nie jest @..tylko było rano cos i nie ma... No nic...
Pytanie, czy IUI powinno się robic po sobie, czy jakieś przerwy jak uważacie? I czy może dwie i przerwa z miesiąc? Kiedyś myślałam, że trzeba jedno po drugim...Ale teraz sama nie wiem. (
(Dodam i przypomnę, ze mam owulki, Lametta tylko na endo ma pomoc, M ma ok nasienie. U nas to poki co wszystkie wyniki ok. (odpukac) A IUI miało byc, bo np z powodu stresu w te dni nam nie szło sekszenie i ja miałam dość. To tak pokrótce:) ))
A i czy Wy podczas starań też macie, miałyście gorsze chwile w związku? Bo odnoszę wrażenie, że te starania tez psują troszke.
Lekarz mi nic nie mówił ze powinna byc przerwa. Jak wszystko gra to dlaczego tracić cykl? Ostatnio sama tak mówiłaś, cos sie stało ze zmieniłaś zdanie?
A miałaś drożność jajowodów?
Co do gorszych chwil związku to u mnie jest tak, ze od kiedy sie staramy dużo lepiej nam sie układa. Sa trudne chwile ale maz mnie bardzo wspiera i bardziej zbliżyliśmy sie do siebie.
-
..... biel wizira jak to mowicie...
;(
jutro zrobie bete ale chyba tylko opcje poz/neg nawet nie bede wydawac tych pare $ wiecej na badanie poziomu.
mega rozczarowanie. wczoraj obudzilam sie o 2:30 tak mnie piersi i plecy bolaly ..2.02. 2019 poczatek stymulacji 1 IVF, PICSI
14.02 - punkcja / hiperstymulacja (transfer odroczony), 3 blastki ❄️❄️❄️,25.03 - crio 2 zarodkow.
15.04 - dwa serduszka
22.10 Maluszki sa z nami (32 tc.stan
[ -
nick nieaktualny
-
ninkali wrote:Madlenka, trzymam kciuki.
A mi chodziło o to, ze mi gin chciał zrobić przerwe, ja nie I pytam jak wam wasi lekarze mówili etc. Nie wiem po czym przerwę o od czego?! Zapytam za 2 tyg na wizycie....ninkali lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBea_ wrote:Przerwa tylko, jeśli torbiel się nie jest w stanie sama wchłonąć itp. Zasadniczo badania masz ważne przez kilka miesięcy, więc trzeba w tym czasie zmieścić jak najwięcej IUI, żeby nie musieć powtarzać badań i nie narażać się na koszty.
-
Ja się wręcz zawzięłam, żeby nie mieć przerw między IUI, bo uznałam,że to bez sensu. tak, jakbym seksiła się co 2 cykl... Moim zdaniem to by mi zaniżało statystykę i szanse. Ale może to tylko moje wymysły
Co do gorszych chwil- mnie to tylko negatywnie wpływało na sferę fizyczną ;] A tak to nie..ninkali lubi tę wiadomość
9 tc (*) 24.01.2016
3 córki
06.11.2017
01.07.2020
07.01.2023 -
wichrowe_wzgórza wrote:Ja czuję do tej pory, hehehe
Ciągle coś kłuje albo pobolewa ;]
wichrowe_wzgórza wrote:Ja dostałam lutkę trochę na własne życzenie, bez jakichś wskazań, ale powiedzieli że jak ciąża będzie to brać.
Dopiero w 12 tygodniu lekarz powiedział, żeby odstawić, ale że mnie to stresowało to powiedział, że do 16 niech będzie
madlenka wrote:Szatanka jak sie czułaś jak myślałaś ze jestes chora? Mi dzis temp lekko w gore ale obudziłam sie z zatkanym trochę nosem wiec u mnie to nie bedzie ciąża raczej. W ciagu dnia temp od 37,1 do 37,3 ale czuje sie słabo.
Obudziłam się w sobotę wcześnie rano i poczułam, że jest mi dziwnie, jakoś źle. Później się zorientowałam, że chyba mam gorączkę, zbadałam: powyżej 38. Miałam wrażenie, że zaczyna boleć mnie też gardło, przepłukałam je jakąś płukanką, ale szybko przeszło. Potem już tylko gorączka, której nie zbijały leki i tak do 5 rano kolejnego dnia, kiedy temperatura wróciła do normy. W niedzielę i przez kilka kolejnych dni czułam się, jakbym w ogóle nie spała, choć spałam dużo. Moim zdaniem w Twoim przypadku jest nadzieja, choć to trochę późno na zagnieżdżenie. Może jakiś opóźniony zapłon? Dowiemy się jutro, ale trzymam kciuki. Zawsze to większa nadzieja, gdy są jakieś objawy niż żadne
Keepcalm, przykro mi, ale pamiętaj, że sikańce to kłamcy. Ja sobie robiłam kolejnego sikańca w piątek, gdy beta wynosiła już pewnie koło 100 (chciałam ujrzeć mocniejszą kreskę), za to na mniej czułym teście niż za pierwszym razem i ledwo co było jej widać. Mąż powiedział, że gdyby nie wiedział, że jestem w ciąży, to pomyślałby, że nic tam nie ma.
wichrowe_wzgórza wrote:Ja się wręcz zawzięłam, żeby nie mieć przerw między IUI, bo uznałam,że to bez sensu. tak, jakbym seksiła się co 2 cykl... Moim zdaniem to by mi zaniżało statystykę i szanse. Ale może to tylko moje wymysły
Co do gorszych chwil- mnie to tylko negatywnie wpływało na sferę fizyczną ;] A tak to nie..
Ja już mówiłam, że dziwi mnie podejście lekarza ninkili. Jedyne logiczne wytłumaczenie, jakie przychodzi mi do głowy jest takie, że boi się przestymulowania, ale to raczej bardzo rzadka rzadkość przecież. No albo faktycznie obawia się torbieli, ale nie chciało mu się przyjmować jej na USG, żeby sprawdzić. Też uważam, że trzeba cisnąć jedną IUI po drugiej, ktoś tu wspominał, że wtedy z każdą zwiększają się szanse. Poza tym jak organizm jest wystymulowany do bardziej intensywnej pracy, to po co to tracić? Ale my lekarzami nie jesteśmy, więc nie wiemy, czym on się tak naprawdę kierował. Dlatego, Ninkali, powinnaś go wprost o to zapytać. Może ci to logicznie wyjaśni.
ninkali lubi tę wiadomość
-
Audobrandessa wrote:Bea widziałam na innym forum, że pisałas o laparoskopii przez pochwę. Mogłabyś mi przybliżyć temat??? Miałas jakies objawy endomendy? Robiłas to badanie prywatnie czy na nfz?
W związku z tym, że nie miałam żadnych objawów typu: bolesne miesiączki, bóle przy wypróżnianiu, przy itp., nie sądziłam, że to mam. A więc nie chciałam dać się kroić. Kiedy dowiedziałam się, że można przezpochwowo, nie wahałam się. Oczywiście nie na NFZ, ale wolałam zapłacić i nie mieć dziur w brzuchu. Okazało się, że mam endomendę między II a III stopniem. Zaczęłam o tym czytać. Ponoć w 20% przypadków endomenda nie daje żadnych objawów. I ponoć w 50% jest odpowiedzialna za niepłodność niewiadomego pochodzenia. Ja zdecydowanie zaliczam się do tych statystyk (niestety nie znam źródeł, więc traktujmy je orientacyjnie).
Jestem też na wątku o laparo. Tam dziewczyny piszą, że po laparo metodą tradycyjną dochodzą do siebie w ciągu 2-3 tygodni. Ja następnego dnia byłam w pracy. Przy tradycyjnym laparo nie są wykorzystywane nowoczesne narzędzia i łatwiej uszkodzić rezerwę jajnikową. Jednej z dziewczyn AMH spadło z 1,5 na 0,8. Po przeczytaniu tego posta od razu pobiegłam na badanie - moje AMH jest identyczne przed i po.
Tak więc jeśli o to chodzi, to zdecydowanie polecam. Obecnie jestem w pierwszym cyklu po operacji. Starania były bez stymulki, bez monitów. Liczę na efekty pooperacyjne, dietę i Wasze kciuki! Testuję za 9 dni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2017, 19:41
-
dziewczyny ratujcie bo juz nie wiem co robić.
4 iui bez efektu, hormony sa ok jedynie z czym sie zmagam to niedoczynność tarczyce owulacje naturalne tez sa. Nasienie partnera tez dobre.
Ręce mi już opadają nie wiem gdzie szukać przyczyny niepowodzeńniedoczynnosc tarczycy
amh 0,68
11.06.16 iui
25.10.16 iui
23.11.16 iui stymulacja
30.06.17 iui stymulacja
04/2019 brak komórek jajowych
01/2020 przerwany długi protokół
07/2020 nieudana procedura z jednym zarodkiem -
nick nieaktualnyBea_ wrote:Jedynym objawem endomendy był brak ciąży. Wyczerpałam po prostu pomysły na diagnostykę, zostało mi tylko ewentualne zdiagnozowanie endomendy albo problem immunologiczny - zaczęłam też diagnostykę w tym zakresie (ale ten temat jest akurat bardzo skomplikowany i nikt się na tym nie zna tak naprawdę).
W związku z tym, że nie miałam żadnych objawów typu: bolesne miesiączki, bóle przy wypróżnianiu, przy itp., nie sądziłam, że to mam. A więc nie chciałam dać się kroić. Kiedy dowiedziałam się, że można przezpochwowo, nie wahałam się. Oczywiście nie na NFZ, ale wolałam zapłacić i nie mieć dziur w brzuchu. Okazało się, że mam endomendę między II a III stopniem. Zaczęłam o tym czytać. Ponoć w 20% przypadków endomenda nie daje żadnych objawów. I ponoć w 50% jest odpowiedzialna za niepłodność niewiadomego pochodzenia. Ja zdecydowanie zaliczam się do tych statystyk (niestety nie znam źródeł, więc traktujmy je orientacyjnie).
Jestem też na wątku o laparo. Tam dziewczyny piszą, że po laparo metodą tradycyjną dochodzą do siebie w ciągu 2-3 tygodni. Ja następnego dnia byłam w pracy. Przy tradycyjnym laparo nie są wykorzystywane nowoczesne narzędzia i łatwiej uszkodzić rezerwę jajnikową. Jednej z dziewczyn AMH spadło z 1,5 na 0,8. Po przeczytaniu tego posta od razu pobiegłam na badanie - moje AMH jest identyczne przed i po.
Tak więc jeśli o to chodzi, to zdecydowanie polecam. Obecnie jestem w pierwszym cyklu po operacji. Starania były bez stymulki, bez monitów. Liczę na efekty pooperacyjne, dietę i Wasze kciuki! Testuję za 9 dni. -
Audobrandessa wrote:BEA a dużo placilas? Długo czekalas na wizytę?
Dodam jeszcze, że niektórym przy endomendzie wychodzą podwyższone markery nowotworowe CA-125. Ja miałam na poziomie 6 (norma 0-30), a więc nie można dać się zwieść temu badaniu. -
asiak1985 wrote:dziewczyny ratujcie bo juz nie wiem co robić.
4 iui bez efektu, hormony sa ok jedynie z czym sie zmagam to niedoczynność tarczyce owulacje naturalne tez sa. Nasienie partnera tez dobre.
Ręce mi już opadają nie wiem gdzie szukać przyczyny niepowodzeń -
KeepCalm - nie lam sie, sikaniec nic jeszcze nie znaczy...
Dziewczyny ja kilka dni nie pisalam bo mialam trudne chwile i niejasna sytuacja. Zaczelam plamic w piatek najpierw brazowa krew, a wieczorem brzuch zaczal mnie bolec i zaczelam krwawic jasna krwia. Bylam pewna ze ronie. Plakalam caly wieczor i bylam mega zdolowana przez wiekszosc soboty.
Ale w sobote przestalam plamic i brzuch juz nie bolal i test sikany co zrobilam mial mocniejsza kreske niz wczesniej.
Dzis poszlam na bete (w piatek i sobote nie moglam bo w kraju w ktorym mieszkam bylo swieto) i wynik jest dobry. Beta 201, co wskazuje na prawidlowy przyrost bo beta wyjsciowa mialam 43. Tak wiec odetchnelam z ulga
Co prawda dzis znow plamie na brazowo, jutro ide do lekarza w tym temacie. Nie wiem co to moglo byc ta czerwona krew w piatek. Krwiak jakis? Znam pare dziewczyn co maily krwiaki w ciazy i krwawily zywa krwia. No zobaczymy, pojde na kolejna bete znow w tym tygodniu, i mam nadzieje ze lekarz mi pomoze jakos zaradzic tym plamieniom. Bylam mega zdolowana w piatek i sobote, wiec teraz po odebraniu drugiej bety, jestem uspokojona, samo plamienie mnie tak mega nie martwi. Tzn ja juz bylam przekonana ze poronilam, a teraz mysle ze jednak jest nadzieja.
Szatanka, super wynik drugiej bety!Eden, urodzona 26.06.21 , 3270 kg szczescia ❤️
6.2017 Pierwsza IUI *6tc
8. 2017 Druga IUI
1.2018 Pierwsze IVF, ciaza biochemiczna
4. 2018 start druga IVF
8. 2018 Dlugi protokol IVF, ciaza biochemiczna
1. 2019 Kolejna procedura, nowa klinika. Transfer swiezy
2. 2019 Ciaza naturalna, *5tc
9.2019 Transfer Crio, ciaza biochemiczna
9.2020 Ciaza naturalna, naturalny cud
10.2020 siódmy tydzień, jest serduszko ♥️ -
nancy90 wrote:asiak miałaś hsg?? może to po prostu jakaś blokada . Jak długo się staracie??
tak mialam oba drozne jajowodyniedoczynnosc tarczycy
amh 0,68
11.06.16 iui
25.10.16 iui
23.11.16 iui stymulacja
30.06.17 iui stymulacja
04/2019 brak komórek jajowych
01/2020 przerwany długi protokół
07/2020 nieudana procedura z jednym zarodkiem -
nick nieaktualnyBea_ wrote:Diagnostyczna TVL 3000 zł, jeśli trzeba operować, dopłata 2000 zł. Konsultacja telefoniczna z lekarzem operującym, bardzo obszerny wywiad. Termin miałam na za tydzień. Nie wizyta, ale już operacja. Rano w dniu operacji USG.
Dodam jeszcze, że niektórym przy endomendzie wychodzą podwyższone markery nowotworowe CA-125. Ja miałam na poziomie 6 (norma 0-30), a więc nie można dać się zwieść temu badaniu.