Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną InviMed Wroclaw
Odpowiedz

InviMed Wroclaw

Oceń ten wątek:
  • Faith_86 Autorytet
    Postów: 431 181

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 18:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nasty wrote:
    Udało mi się do dodzwon do dr Ż, powiedział, ze nie jest zle i mam się nie martwić, najważniejsze, ze beta rośnie ale zwiększył mi dawkę, teraz 2xrano, 1xpopolodniu i 2xwieczorem.
    Psychicznie mi od razu lepiej a wiadomo, ze stres tu niewskazany ;)

    Super:) to zawsze uspokaja. A doktor wie co mówi,y bazujemy tylko na naszych doświadczeniach które nijak się mają do doświadczenia lekarzy z kliniki. Jedyne co mogę Ci poradzić to farmaceutka mówiła mi żeby nie przyjmować Progesteronu tuż przed jedzeniem i tuż po jedzeniu bo to moze mieć wpływ na wchłanianie.

  • Faith_86 Autorytet
    Postów: 431 181

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 18:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    35latka wrote:
    Co to jest nk bo się wystraszyłam. Jem mleczko pszczele. 😳

    Komórki natural killers, normalnie użyteczne bo zwalczają obce komórki jakiś drobnoustrojów itp. Natomiast w przypadku niepłodności immunologicznej mogą zle działac i atakować komórki zarodka co utrudnia zagnieżdżenie (tak to mniej więcej zapamiętałam), dlatego lepiej nie zwiększać ich ilości. Dlatego też dostajemy stredy po transferze żeby trochę przytłumić nasz układ odpornościowy.
    Mleczko pszczele nie wiem jaki ma wplyw, ale o pyłku pszczelim doktor Pasnik u którego się konsultowałam pod kontem immunologicznym nic nie mówił. Natomiast powiedział żebym zrezygnowała z koenzymu Q10. Z kolei mężowi kazał przyjmować (działanie antyoksydacyjne).
    Jak masz wątpliwości to może dr Kozioł albo p. Karolina cis poradzą. Przyznam Wam że ja każdy wprowadzany suplement, ziółka albo dodatkowe formy terapii konsultowałam z dr G. I tak np. jeden fizjoterapeuta zaproponował mężowi pijawki w okolicach narządów rodnych. Wiadomo włos się jeży na głowie jak człowiek słyszy o czymś takim, ale mąż dla dobra sprawy chciał spróbować. Zapytaliśmy dr G i powiedział że w naszym przypadku pogorszy to sytuacje. Takze dobrze dopytywać. Ale też spokojnie, te ilości witamin i mikroelementów w pylku pszczelim tak naprawdę nie są jakieś strasznie duże (podejrzewam że podobnie w mleczku) więc pewnie trudno tym sobie zrobić krzywdę.

  • Anonimek Przyjaciółka
    Postów: 110 51

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 18:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mania12 wrote:
    Dziewczyny, czy któraś z was może mi powiedzieć coś o adopcji zarodków w naszej klinice? Zaczęłam rozważać z mężem takie rozwiązanie i zastanawiam się czy Invimed Wroclaw to praktykuje?
    Na pewno jest taki program, bo zanim podeszłam do ivf lekarz wspominał, że w razie niepowodzenia ivf możemy spróbować adopcji zarodków. Ale nie zagłębiałam się w ten temat.

    relg3e5e3c6j2p62.png
    Azoospermia, u mnie wszystko (niby) ok.
    8 x AID bez skutku
    20.11.2018 start in vitro
    06.12.2018 szczęśliwy transfer, brak mrozaków
  • Mania12 Autorytet
    Postów: 1343 1263

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 18:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Faith_86 wrote:
    Wydaje mi się, że jest taki program w Invimed ale nie mogę znaleźć info na ich stronie. Widziałam chyba wpisy dziewczyn na tym forum dotyczące tematu. Jest za to informacja o adopcji komórek jajowych (rozważaliście taka opcje)?
    https://www.invimed.pl/pierwszy-w-polsce-program-adopcji-komorek-jajowych-z-gwarancja

    Ściskam Cię z całych sił i życzę dużo spokoju. Dobrze że rozważacie różne opcje, plan działania zawsze uspokaja.
    Dzięki kochana, słyszałam o tej opcji. Tylko mnie nie interesuje ta opcja. Chodzi mi o "normalną" adopcje zarodka, a nie robienie zarodka na zamówienie? Chodzi o sytuację, gdy para, która przeszła ivf z powodzeniem, oddaje swoje nadprogramowe zarodki do adopcji, żeby ich nie mrozić w nieskończonośći dać możliwość się im urodzić i wychować w innej rodzinie. Czy któraś z was słyszała o tym w invimed?
    Wiem, że w innych klinikach to praktykują z powodzeniem.

    Dzieli nas tylko czas...
    40 l.
    09.2012 - córcia ❤️
    01.2018 - początek starań o rodzeństwo
    09.2018 -synuś -nasz aniołek (17tc*)
    10.2019 - Invimed Wrocław, AMH 1,69, 2x IUI :-(
    02.2020 - I IVF - ❄️❄️ 3dniowe:
    1 Transfer ET- 17.02.2020 💔 7/8 tc
    2 Transfer FET- 24.07.2020 ❄️- córcia❤️ ️ur.08.04.2021
    ...niespodzianka od matki natury: 28.12.2022 - pozytywny test, 19.01.2023 - 7 tc - 1cm człowieka❤️, 09.02.2023 - 10 tc - 3 cm, 27.02.2023 - 13 tc - 7 cm, 27.04.2023 - 21 tc -456 g, 26.05.2023 - 25t - 987 g, 38 tc - 3300g, ...❤️synek ur. CC 02.09.2023, 3kg, 50 cm
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 18:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ech dziewczyny, mam dziś podły dzień. Dowiedziałam się że cztery znajome są w drugiej ciąży! 😣
    Tak wiem, też się cieszę ich szczęściem bo każda równie dobrze mogła się długo starać o dzidziusia, ale mimo wszystko jest mi źle. Tak troszku.
    A z drugiej strony czytam zalecenia PTG że lepiej odsunąć starania w czasie z powodu epidemii no ale do cholery, jak można odsuwać w czasie coś co już trwa latami?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 19:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Faith_86 wrote:
    Komórki natural killers, normalnie użyteczne bo zwalczają obce komórki jakiś drobnoustrojów itp. Natomiast w przypadku niepłodności immunologicznej mogą zle działac i atakować komórki zarodka co utrudnia zagnieżdżenie (tak to mniej więcej zapamiętałam), dlatego lepiej nie zwiększać ich ilości. Dlatego też dostajemy stredy po transferze żeby trochę przytłumić nasz układ odpornościowy.
    Mleczko pszczele nie wiem jaki ma wplyw, ale o pyłku pszczelim doktor Pasnik u którego się konsultowałam pod kontem immunologicznym nic nie mówił. Natomiast powiedział żebym zrezygnowała z koenzymu Q10. Z kolei mężowi kazał przyjmować (działanie antyoksydacyjne).
    Jak masz wątpliwości to może dr Kozioł albo p. Karolina cis poradzą. Przyznam Wam że ja każdy wprowadzany suplement, ziółka albo dodatkowe formy terapii konsultowałam z dr G. I tak np. jeden fizjoterapeuta zaproponował mężowi pijawki w okolicach narządów rodnych. Wiadomo włos się jeży na głowie jak człowiek słyszy o czymś takim, ale mąż dla dobra sprawy chciał spróbować. Zapytaliśmy dr G i powiedział że w naszym przypadku pogorszy to sytuacje. Takze dobrze dopytywać. Ale też spokojnie, te ilości witamin i mikroelementów w pylku pszczelim tak naprawdę nie są jakieś strasznie duże (podejrzewam że podobnie w mleczku) więc pewnie trudno tym sobie zrobić krzywdę.

    Pani Karolina właśnie poradziła nam mleczko pszczele i zaproponowała ziółka ostatnio na płodność. Co myślisz? Ktoś z was brał?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 19:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    UlaFalka wrote:
    Ech dziewczyny, mam dziś podły dzień. Dowiedziałam się że cztery znajome są w drugiej ciąży! 😣
    Tak wiem, też się cieszę ich szczęściem bo każda równie dobrze mogła się długo starać o dzidziusia, ale mimo wszystko jest mi źle. Tak troszku.
    A z drugiej strony czytam zalecenia PTG że lepiej odsunąć starania w czasie z powodu epidemii no ale do cholery, jak można odsuwać w czasie coś co już trwa latami?

    Rozumiem Cie, Miałam to samo, przy staraniach dużo osób z mojego otoczenia spodziewało się dziecka, a ja płakałam w domu. Teraz kiedy byłam taka bliska celu, pojawiła się epidemia i stwierdziłam przez moment, że ja się tego dziecka nigdy nie doczekam, teraz myślę inaczej, zdystansowałam się do tego wszystkiego, czas epidemi minie i w mojej kawetii leży czy przeplacze całe dnie i czy będę się stresować, a przecież mogę ten czas wykorzystać i zrobić coś dobrego dla siebie. Wybieram to drugie. Tańczę zumbe i nauczyłam się szydelkowac oczpoczuwam i relaksuje się. Czuję się zdecydowanie lepiej.

    Faith_86, UlaFalka lubią tę wiadomość

  • Faith_86 Autorytet
    Postów: 431 181

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 19:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    35latka wrote:
    Pani Karolina właśnie poradziła nam mleczko pszczele i zaproponowała ziółka ostatnio na płodność. Co myślisz? Ktoś z was brał?

    Wiem wiem, ale może coś wie w kontekście mleczka pszczelego i NK. A ziółka zależy jakie. Ja lykalam takie tabletki kuleczki przez jakiś czas. Akurat do p. Karoliny mam spore zaufanie, dr G nigdy nie podważył jej alternatywnych metod. No i ona się specjalizuje we wspomaganiu leczenia niepłodności, myślę że wie co robi.

  • Faith_86 Autorytet
    Postów: 431 181

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 19:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    UlaFalka wrote:
    Ech dziewczyny, mam dziś podły dzień. Dowiedziałam się że cztery znajome są w drugiej ciąży! 😣
    Tak wiem, też się cieszę ich szczęściem bo każda równie dobrze mogła się długo starać o dzidziusia, ale mimo wszystko jest mi źle. Tak troszku.
    A z drugiej strony czytam zalecenia PTG że lepiej odsunąć starania w czasie z powodu epidemii no ale do cholery, jak można odsuwać w czasie coś co już trwa latami?

    To są trudne emocje, masz do nich prawo. Nikomu nie życzymy źle, ale każdy też jest trochę zdrowym egoista i chciałby spełnić swoje marzenie. Ale wszystko przed Tobą i wkrótce dołączysz do grona kobiet w C. Pomyśl o plusach-kolezanki będą Ci chętnie radzić, oddadzą pewnie trochę ubrań itp.

    Trudno dyskutować z opinią PTG bo to w sumie dla dobra dzieci i mam. Ja teraz bardzo się martwię przy każdym wyjściu do lekarza czy na badania. Ale wiem, że jak czeka się dluuugo to wszystko inne schodzi na dalszy plan... Życzę Wam wszystkim dziewczyny koronawirudowych "wpadek". Z całego serca😍.

  • Faith_86 Autorytet
    Postów: 431 181

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 19:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    35latka wrote:
    Rozumiem Cie, Miałam to samo, przy staraniach dużo osób z mojego otoczenia spodziewało się dziecka, a ja płakałam w domu. Teraz kiedy byłam taka bliska celu, pojawiła się epidemia i stwierdziłam przez moment, że ja się tego dziecka nigdy nie doczekam, teraz myślę inaczej, zdystansowałam się do tego wszystkiego, czas epidemi minie i w mojej kawetii leży czy przeplacze całe dnie i czy będę się stresować, a przecież mogę ten czas wykorzystać i zrobić coś dobrego dla siebie. Wybieram to drugie. Tańczę zumbe i nauczyłam się szydelkowac oczpoczuwam i relaksuje się. Czuję się zdecydowanie lepiej.

    Nawet nie wiesz jak się cieszę kiedy to czytam😘. To zaprocentuje, jestem pewna😊!

    35latka lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 20:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Faith_86 wrote:
    Wiem wiem, ale może coś wie w kontekście mleczka pszczelego i NK. A ziółka zależy jakie. Ja lykalam takie tabletki kuleczki przez jakiś czas. Akurat do p. Karoliny mam spore zaufanie, dr G nigdy nie podważył jej alternatywnych metod. No i ona się specjalizuje we wspomaganiu leczenia niepłodności, myślę że wie co robi.
    Dokładnie takie kuleczki zaczęliśmy łykać z mężem, Pani Karolina mówi że każda receptura dla każdego jest inna. Jestem ciekawa efektu. Za ok półtorej miesiąca, maz ma iść na badanie nasienia, mam nadzieję, że do tego czasu minie ta zaraza.

  • atka666 Autorytet
    Postów: 1018 792

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 20:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nasty wrote:
    Udało mi się do dodzwon do dr Ż, powiedział, ze nie jest zle i mam się nie martwić, najważniejsze, ze beta rośnie ale zwiększył mi dawkę, teraz 2xrano, 1xpopolodniu i 2xwieczorem.
    Psychicznie mi od razu lepiej a wiadomo, ze stres tu niewskazany ;)
    Nasty, piękny przyrost bety :) trzymam kciuki za silnego kropka :) ciesze się, że doktor Cię uspokoił i psychicznie jesteś spokojniejsza :) Moze przy kolejnej becie zrób sobie kontrolnie progesteron?

    35latka lubi tę wiadomość

    - starania o pierwszą dzidzię od 2007 r., 41 lat
    - PCOS, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Wrogi śluz, Wysoka prolaktyna, Mutacja genu MTHFR, (homozygota TT), problem z zagnieżdżeniem, rozjechane cytokiny, haplotyp KIR AA, wysokie NK, ANA 3 dodatnie, allo MLR - 0%, po szczepieniach allo MLR – 49%
    - 4 x IUI – ciąża biochemiczna :(
    - styczeń 2018r. ICSI - krótki protokół - 3 blastki
    - grudzień 2018 r. - crio blastki - ciąża biochemiczna :(
    - styczeń 2020 r. - crio dwóch blastek :(
    - luty 2020 r. - zmiana kliniki - Invimed, immunologia doc. Paśnik
    - 01.06.2020 r. - IMSI - krótki protokół z antagonistą – 7 blastek
    - 04.08.2020r. - crio blastki - ciąża biochemiczna :(
    - 16.10.2020r. crio blastki - 💔 6 tc
    - 16.03.2021r. - crio blastki - 💔 6/7 tc
    - 25.05., 15.06., 13.07.2021r. - szczepienia limfocytami męża
    - 30.09.2021r. - crio blastki
    - 29.10.2021r. - jest <3
    - Nifty pro - chłopczyk
    pjBmp1.png
  • atka666 Autorytet
    Postów: 1018 792

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 21:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Faith_86 wrote:
    Komórki natural killers, normalnie użyteczne bo zwalczają obce komórki jakiś drobnoustrojów itp. Natomiast w przypadku niepłodności immunologicznej mogą zle działac i atakować komórki zarodka co utrudnia zagnieżdżenie (tak to mniej więcej zapamiętałam), dlatego lepiej nie zwiększać ich ilości. Dlatego też dostajemy stredy po transferze żeby trochę przytłumić nasz układ odpornościowy.
    Mleczko pszczele nie wiem jaki ma wplyw, ale o pyłku pszczelim doktor Pasnik u którego się konsultowałam pod kontem immunologicznym nic nie mówił. Natomiast powiedział żebym zrezygnowała z koenzymu Q10. Z kolei mężowi kazał przyjmować (działanie antyoksydacyjne).
    Jak masz wątpliwości to może dr Kozioł albo p. Karolina cis poradzą. Przyznam Wam że ja każdy wprowadzany suplement, ziółka albo dodatkowe formy terapii konsultowałam z dr G. I tak np. jeden fizjoterapeuta zaproponował mężowi pijawki w okolicach narządów rodnych. Wiadomo włos się jeży na głowie jak człowiek słyszy o czymś takim, ale mąż dla dobra sprawy chciał spróbować. Zapytaliśmy dr G i powiedział że w naszym przypadku pogorszy to sytuacje. Takze dobrze dopytywać. Ale też spokojnie, te ilości witamin i mikroelementów w pylku pszczelim tak naprawdę nie są jakieś strasznie duże (podejrzewam że podobnie w mleczku) więc pewnie trudno tym sobie zrobić krzywdę.
    Niedawno otrzymałam wyniki i okazało się, że u mnie miedzy innymi jest problem właśnie z komórkami NK...

    - starania o pierwszą dzidzię od 2007 r., 41 lat
    - PCOS, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Wrogi śluz, Wysoka prolaktyna, Mutacja genu MTHFR, (homozygota TT), problem z zagnieżdżeniem, rozjechane cytokiny, haplotyp KIR AA, wysokie NK, ANA 3 dodatnie, allo MLR - 0%, po szczepieniach allo MLR – 49%
    - 4 x IUI – ciąża biochemiczna :(
    - styczeń 2018r. ICSI - krótki protokół - 3 blastki
    - grudzień 2018 r. - crio blastki - ciąża biochemiczna :(
    - styczeń 2020 r. - crio dwóch blastek :(
    - luty 2020 r. - zmiana kliniki - Invimed, immunologia doc. Paśnik
    - 01.06.2020 r. - IMSI - krótki protokół z antagonistą – 7 blastek
    - 04.08.2020r. - crio blastki - ciąża biochemiczna :(
    - 16.10.2020r. crio blastki - 💔 6 tc
    - 16.03.2021r. - crio blastki - 💔 6/7 tc
    - 25.05., 15.06., 13.07.2021r. - szczepienia limfocytami męża
    - 30.09.2021r. - crio blastki
    - 29.10.2021r. - jest <3
    - Nifty pro - chłopczyk
    pjBmp1.png
  • atka666 Autorytet
    Postów: 1018 792

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 21:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    UlaFalka wrote:
    Ech dziewczyny, mam dziś podły dzień. Dowiedziałam się że cztery znajome są w drugiej ciąży! 😣
    Tak wiem, też się cieszę ich szczęściem bo każda równie dobrze mogła się długo starać o dzidziusia, ale mimo wszystko jest mi źle. Tak troszku.
    A z drugiej strony czytam zalecenia PTG że lepiej odsunąć starania w czasie z powodu epidemii no ale do cholery, jak można odsuwać w czasie coś co już trwa latami?
    Wiem co czujesz...Ja też ostatnio mam cięższe dni... po tylu latach walki i zmagań doktor Ż. dał man nadzieje... udało nam się w bardzo krótkim czasie dostać do Paśnika ( u niego może to trwać nawet kilka miesięcy), zrobiliśmy badania i jesteśmy po konsultacji telefonicznej i wiemy już jaka jest przyczyna.... załamana ale jednocześnie szczęśliwa, że mamy wiedze jak dalej działać... niestety ale znowu pojawiła się przeszkoda w postaci obecnej sytuacji...mam nadzieje, że ten koszmar niebawem sie skończy i wszyscy wrócimy do normalnego życia i planów. Bedzie dobrze, musi być :)

    - starania o pierwszą dzidzię od 2007 r., 41 lat
    - PCOS, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Wrogi śluz, Wysoka prolaktyna, Mutacja genu MTHFR, (homozygota TT), problem z zagnieżdżeniem, rozjechane cytokiny, haplotyp KIR AA, wysokie NK, ANA 3 dodatnie, allo MLR - 0%, po szczepieniach allo MLR – 49%
    - 4 x IUI – ciąża biochemiczna :(
    - styczeń 2018r. ICSI - krótki protokół - 3 blastki
    - grudzień 2018 r. - crio blastki - ciąża biochemiczna :(
    - styczeń 2020 r. - crio dwóch blastek :(
    - luty 2020 r. - zmiana kliniki - Invimed, immunologia doc. Paśnik
    - 01.06.2020 r. - IMSI - krótki protokół z antagonistą – 7 blastek
    - 04.08.2020r. - crio blastki - ciąża biochemiczna :(
    - 16.10.2020r. crio blastki - 💔 6 tc
    - 16.03.2021r. - crio blastki - 💔 6/7 tc
    - 25.05., 15.06., 13.07.2021r. - szczepienia limfocytami męża
    - 30.09.2021r. - crio blastki
    - 29.10.2021r. - jest <3
    - Nifty pro - chłopczyk
    pjBmp1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 21:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Faith_86 wrote:
    Nawet nie wiesz jak się cieszę kiedy to czytam😘. To zaprocentuje, jestem pewna😊!

    To dzięki wsparciu tutaj. Za co jestem ogromnie wdzięczna. 🥰🌺💞💖🍀

    Co do tych ziółek chińskich, na co je brałaś?

  • Nasty Autorytet
    Postów: 1163 1198

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 21:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Faith_86 wrote:
    Super:) to zawsze uspokaja. A doktor wie co mówi,y bazujemy tylko na naszych doświadczeniach które nijak się mają do doświadczenia lekarzy z kliniki. Jedyne co mogę Ci poradzić to farmaceutka mówiła mi żeby nie przyjmować Progesteronu tuż przed jedzeniem i tuż po jedzeniu bo to moze mieć wpływ na wchłanianie.

    Tak, tak, w ulotce tez tak jest napisane, stosuje się do zaleceń, raz się zapomniałam i czegoś tam wzięłam kęs chwile po tabletce i wyplułam :p
    Mam nadzieje, ze zwiększenie dawki pomoże

    ckaiyx8dpef0wqq7.png

    32l
    Amh 1,18
    Niedoczynnosc tarczycy, opanowana
    Ureoplasma parvum- wyleczona w pierwszym podejściu
    Kariotyp OK
    Czynnik męski: żylaki powrózka nasiennego, usunięte, brak poprawy
    Plemniki prawidłowe 0%
    17/01.2020 rozpoczęcie stymulacja, protokół krótki z antagonista
    29/01.2020 Punkcją - pobranych 6 dojrzałych komórek. Transfer odroczony, progesteron 1,82
    Mamy 4 ❄️❄️❄️❄️!!!
    Kolejny transfer odroczony- torbiele krwotoczne po stymulacji
    23/03 FET 3dniowca
    7dpt jest cień :) HCG 20
    29dpt jest <3
  • Nasty Autorytet
    Postów: 1163 1198

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 21:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    UlaFalka wrote:
    Ech dziewczyny, mam dziś podły dzień. Dowiedziałam się że cztery znajome są w drugiej ciąży! 😣
    Tak wiem, też się cieszę ich szczęściem bo każda równie dobrze mogła się długo starać o dzidziusia, ale mimo wszystko jest mi źle. Tak troszku.
    A z drugiej strony czytam zalecenia PTG że lepiej odsunąć starania w czasie z powodu epidemii no ale do cholery, jak można odsuwać w czasie coś co już trwa latami?

    Masz prawo tak się czuć, w dodatku poczwórnie! Ktoś gdzieś napisał na forum, ze w trudnych czasach organizm dąży do przedłużenia gatunku wiec kto wie, może jakiś naturalsik się zdarzy :) a przytulanki pomogą zabić czas :p

    Faith_86 lubi tę wiadomość

    ckaiyx8dpef0wqq7.png

    32l
    Amh 1,18
    Niedoczynnosc tarczycy, opanowana
    Ureoplasma parvum- wyleczona w pierwszym podejściu
    Kariotyp OK
    Czynnik męski: żylaki powrózka nasiennego, usunięte, brak poprawy
    Plemniki prawidłowe 0%
    17/01.2020 rozpoczęcie stymulacja, protokół krótki z antagonista
    29/01.2020 Punkcją - pobranych 6 dojrzałych komórek. Transfer odroczony, progesteron 1,82
    Mamy 4 ❄️❄️❄️❄️!!!
    Kolejny transfer odroczony- torbiele krwotoczne po stymulacji
    23/03 FET 3dniowca
    7dpt jest cień :) HCG 20
    29dpt jest <3
  • Nasty Autorytet
    Postów: 1163 1198

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 21:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    atka666 wrote:
    Niedawno otrzymałam wyniki i okazało się, że u mnie miedzy innymi jest problem właśnie z komórkami NK...

    Nie wiem czy to dobre słowo ale ciesze się, zw znalazła się przyczyna! Jakie Pan doktor dał Wam zalecenia ? Co brac, czego unikać ,

    35latka nie jestem mocna w temacie nk, ta cała immunologia to dla mnie nowość i czarna magia :) przeczytałam o tym na wątku o immunologia i szczepienia czy jakoś tak, dziewczyny wspomniały o pyłku wiec pomyślałam, ze się z Wami podzielę ta informacja, o koenzymie q10 tez nie wiedziałam, ze ma takie działanie.
    Natomiast jeżeli dr Paśnik nie zalecał odstawiać to jemu trzeba zaufać:)

    ckaiyx8dpef0wqq7.png

    32l
    Amh 1,18
    Niedoczynnosc tarczycy, opanowana
    Ureoplasma parvum- wyleczona w pierwszym podejściu
    Kariotyp OK
    Czynnik męski: żylaki powrózka nasiennego, usunięte, brak poprawy
    Plemniki prawidłowe 0%
    17/01.2020 rozpoczęcie stymulacja, protokół krótki z antagonista
    29/01.2020 Punkcją - pobranych 6 dojrzałych komórek. Transfer odroczony, progesteron 1,82
    Mamy 4 ❄️❄️❄️❄️!!!
    Kolejny transfer odroczony- torbiele krwotoczne po stymulacji
    23/03 FET 3dniowca
    7dpt jest cień :) HCG 20
    29dpt jest <3
  • atka666 Autorytet
    Postów: 1018 792

    Wysłany: 3 kwietnia 2020, 22:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nasty wrote:
    Nie wiem czy to dobre słowo ale ciesze się, zw znalazła się przyczyna! Jakie Pan doktor dał Wam zalecenia ? Co brac, czego unikać ,

    Mam rozjechane cytokiny, haplotyp Kir AAa i wysokie komórki NK
    Dowiedziałam się, że z takimi wynikami nigdy nie miałam szansy na ciążę a raczej na jej utrzymanie. Dostałam zalecenia:
    - od 10 dc do 9 tc - encorton
    - na 3 - 5 dni przed transferem Accofil - wlew domaciczny
    - 2 dni po transferze do 9 tc - Accofi - zastrzyki podskórnie co 3 dni
    - od dnia transferu do 12 tc ciąży - heparyna drobnoczasteczkowa
    Wszystkie zalecenia dotyczą już samego transferu, a że nie mamy zarodków to musimy najpierw zaczynać kolejną procedurę od nowa. Poprosiłam, żeby szczerze mi powiedział jakie są szanse po tych lekach, to powiedział, że jego pacjentki - to 60% donoszonych ciąż :)

    - starania o pierwszą dzidzię od 2007 r., 41 lat
    - PCOS, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Wrogi śluz, Wysoka prolaktyna, Mutacja genu MTHFR, (homozygota TT), problem z zagnieżdżeniem, rozjechane cytokiny, haplotyp KIR AA, wysokie NK, ANA 3 dodatnie, allo MLR - 0%, po szczepieniach allo MLR – 49%
    - 4 x IUI – ciąża biochemiczna :(
    - styczeń 2018r. ICSI - krótki protokół - 3 blastki
    - grudzień 2018 r. - crio blastki - ciąża biochemiczna :(
    - styczeń 2020 r. - crio dwóch blastek :(
    - luty 2020 r. - zmiana kliniki - Invimed, immunologia doc. Paśnik
    - 01.06.2020 r. - IMSI - krótki protokół z antagonistą – 7 blastek
    - 04.08.2020r. - crio blastki - ciąża biochemiczna :(
    - 16.10.2020r. crio blastki - 💔 6 tc
    - 16.03.2021r. - crio blastki - 💔 6/7 tc
    - 25.05., 15.06., 13.07.2021r. - szczepienia limfocytami męża
    - 30.09.2021r. - crio blastki
    - 29.10.2021r. - jest <3
    - Nifty pro - chłopczyk
    pjBmp1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 kwietnia 2020, 09:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    35latka wrote:
    Rozumiem Cie, Miałam to samo, przy staraniach dużo osób z mojego otoczenia spodziewało się dziecka, a ja płakałam w domu. Teraz kiedy byłam taka bliska celu, pojawiła się epidemia i stwierdziłam przez moment, że ja się tego dziecka nigdy nie doczekam, teraz myślę inaczej, zdystansowałam się do tego wszystkiego, czas epidemi minie i w mojej kawetii leży czy przeplacze całe dnie i czy będę się stresować, a przecież mogę ten czas wykorzystać i zrobić coś dobrego dla siebie. Wybieram to drugie. Tańczę zumbe i nauczyłam się szydelkowac oczpoczuwam i relaksuje się. Czuję się zdecydowanie lepiej.

    Ha, masz rację. Też staram się ten czas przekuć na coś wartościowego. Nauczyłam się robić henne brwi i mam zamiar kupić sobie ukulele i nauczyć się na niej grać 😁

‹‹ 211 212 213 214 215 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Koronawirus a starania o dziecko i ciąża

Czy kobiety w ciąży mają większe ryzyko zarażenia się koronawirusem? Czy są w grupie ryzyka? Z jakim zagrożeniem wiąże się dla matki i dla rozwijającego się dziecka, zakażenie koronawirusem? Czy matka może przekazać swojemu nienarodzonemu dziecku wirusa? Czy dziecko może być zagrożone wadami rozwojowymi?

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ

5 sposobów jak zwiększyć inteligencję swojego dziecka jeszcze w brzuchu!

Czy wiesz, że na poziom inteligencji swojego dziecka możesz mieć już wpływ podczas ciąży? Połączenia nerwowe w mózgu dziecka tworzą się już na etapie życia płodowego. Stymulację neuronów w mózgu dziecka mogą zwiększać pewne aktywności. Sprawdź, co robić lub czego unikać, aby zadbać o optymalny rozwój mózgu Twojego dziecka! 

CZYTAJ WIĘCEJ