InviMed Wroclaw
-
WIADOMOŚĆ
-
Nasty wrote:Udało mi się do dodzwon do dr Ż, powiedział, ze nie jest zle i mam się nie martwić, najważniejsze, ze beta rośnie ale zwiększył mi dawkę, teraz 2xrano, 1xpopolodniu i 2xwieczorem.
Psychicznie mi od razu lepiej a wiadomo, ze stres tu niewskazany
Super:) to zawsze uspokaja. A doktor wie co mówi,y bazujemy tylko na naszych doświadczeniach które nijak się mają do doświadczenia lekarzy z kliniki. Jedyne co mogę Ci poradzić to farmaceutka mówiła mi żeby nie przyjmować Progesteronu tuż przed jedzeniem i tuż po jedzeniu bo to moze mieć wpływ na wchłanianie. -
35latka wrote:Co to jest nk bo się wystraszyłam. Jem mleczko pszczele. 😳
Komórki natural killers, normalnie użyteczne bo zwalczają obce komórki jakiś drobnoustrojów itp. Natomiast w przypadku niepłodności immunologicznej mogą zle działac i atakować komórki zarodka co utrudnia zagnieżdżenie (tak to mniej więcej zapamiętałam), dlatego lepiej nie zwiększać ich ilości. Dlatego też dostajemy stredy po transferze żeby trochę przytłumić nasz układ odpornościowy.
Mleczko pszczele nie wiem jaki ma wplyw, ale o pyłku pszczelim doktor Pasnik u którego się konsultowałam pod kontem immunologicznym nic nie mówił. Natomiast powiedział żebym zrezygnowała z koenzymu Q10. Z kolei mężowi kazał przyjmować (działanie antyoksydacyjne).
Jak masz wątpliwości to może dr Kozioł albo p. Karolina cis poradzą. Przyznam Wam że ja każdy wprowadzany suplement, ziółka albo dodatkowe formy terapii konsultowałam z dr G. I tak np. jeden fizjoterapeuta zaproponował mężowi pijawki w okolicach narządów rodnych. Wiadomo włos się jeży na głowie jak człowiek słyszy o czymś takim, ale mąż dla dobra sprawy chciał spróbować. Zapytaliśmy dr G i powiedział że w naszym przypadku pogorszy to sytuacje. Takze dobrze dopytywać. Ale też spokojnie, te ilości witamin i mikroelementów w pylku pszczelim tak naprawdę nie są jakieś strasznie duże (podejrzewam że podobnie w mleczku) więc pewnie trudno tym sobie zrobić krzywdę. -
Mania12 wrote:Dziewczyny, czy któraś z was może mi powiedzieć coś o adopcji zarodków w naszej klinice? Zaczęłam rozważać z mężem takie rozwiązanie i zastanawiam się czy Invimed Wroclaw to praktykuje?
Azoospermia, u mnie wszystko (niby) ok.
8 x AID bez skutku
20.11.2018 start in vitro
06.12.2018 szczęśliwy transfer, brak mrozaków -
Faith_86 wrote:Wydaje mi się, że jest taki program w Invimed ale nie mogę znaleźć info na ich stronie. Widziałam chyba wpisy dziewczyn na tym forum dotyczące tematu. Jest za to informacja o adopcji komórek jajowych (rozważaliście taka opcje)?
https://www.invimed.pl/pierwszy-w-polsce-program-adopcji-komorek-jajowych-z-gwarancja
Ściskam Cię z całych sił i życzę dużo spokoju. Dobrze że rozważacie różne opcje, plan działania zawsze uspokaja.
Wiem, że w innych klinikach to praktykują z powodzeniem.Dzieli nas tylko czas...
40 l.
09.2012 - córcia ❤️
01.2018 - początek starań o rodzeństwo
09.2018 -synuś -nasz aniołek (17tc*)
10.2019 - Invimed Wrocław, AMH 1,69, 2x IUI
02.2020 - I IVF - ❄️❄️ 3dniowe:
1 Transfer ET- 17.02.2020 💔 7/8 tc
2 Transfer FET- 24.07.2020 ❄️- córcia❤️ ️ur.08.04.2021
...niespodzianka od matki natury: 28.12.2022 - pozytywny test, 19.01.2023 - 7 tc - 1cm człowieka❤️, 09.02.2023 - 10 tc - 3 cm, 27.02.2023 - 13 tc - 7 cm, 27.04.2023 - 21 tc -456 g, 26.05.2023 - 25t - 987 g, 38 tc - 3300g, ...❤️synek ur. CC 02.09.2023, 3kg, 50 cm -
nick nieaktualnyEch dziewczyny, mam dziś podły dzień. Dowiedziałam się że cztery znajome są w drugiej ciąży! 😣
Tak wiem, też się cieszę ich szczęściem bo każda równie dobrze mogła się długo starać o dzidziusia, ale mimo wszystko jest mi źle. Tak troszku.
A z drugiej strony czytam zalecenia PTG że lepiej odsunąć starania w czasie z powodu epidemii no ale do cholery, jak można odsuwać w czasie coś co już trwa latami? -
nick nieaktualnyFaith_86 wrote:Komórki natural killers, normalnie użyteczne bo zwalczają obce komórki jakiś drobnoustrojów itp. Natomiast w przypadku niepłodności immunologicznej mogą zle działac i atakować komórki zarodka co utrudnia zagnieżdżenie (tak to mniej więcej zapamiętałam), dlatego lepiej nie zwiększać ich ilości. Dlatego też dostajemy stredy po transferze żeby trochę przytłumić nasz układ odpornościowy.
Mleczko pszczele nie wiem jaki ma wplyw, ale o pyłku pszczelim doktor Pasnik u którego się konsultowałam pod kontem immunologicznym nic nie mówił. Natomiast powiedział żebym zrezygnowała z koenzymu Q10. Z kolei mężowi kazał przyjmować (działanie antyoksydacyjne).
Jak masz wątpliwości to może dr Kozioł albo p. Karolina cis poradzą. Przyznam Wam że ja każdy wprowadzany suplement, ziółka albo dodatkowe formy terapii konsultowałam z dr G. I tak np. jeden fizjoterapeuta zaproponował mężowi pijawki w okolicach narządów rodnych. Wiadomo włos się jeży na głowie jak człowiek słyszy o czymś takim, ale mąż dla dobra sprawy chciał spróbować. Zapytaliśmy dr G i powiedział że w naszym przypadku pogorszy to sytuacje. Takze dobrze dopytywać. Ale też spokojnie, te ilości witamin i mikroelementów w pylku pszczelim tak naprawdę nie są jakieś strasznie duże (podejrzewam że podobnie w mleczku) więc pewnie trudno tym sobie zrobić krzywdę.
Pani Karolina właśnie poradziła nam mleczko pszczele i zaproponowała ziółka ostatnio na płodność. Co myślisz? Ktoś z was brał? -
nick nieaktualnyUlaFalka wrote:Ech dziewczyny, mam dziś podły dzień. Dowiedziałam się że cztery znajome są w drugiej ciąży! 😣
Tak wiem, też się cieszę ich szczęściem bo każda równie dobrze mogła się długo starać o dzidziusia, ale mimo wszystko jest mi źle. Tak troszku.
A z drugiej strony czytam zalecenia PTG że lepiej odsunąć starania w czasie z powodu epidemii no ale do cholery, jak można odsuwać w czasie coś co już trwa latami?
Rozumiem Cie, Miałam to samo, przy staraniach dużo osób z mojego otoczenia spodziewało się dziecka, a ja płakałam w domu. Teraz kiedy byłam taka bliska celu, pojawiła się epidemia i stwierdziłam przez moment, że ja się tego dziecka nigdy nie doczekam, teraz myślę inaczej, zdystansowałam się do tego wszystkiego, czas epidemi minie i w mojej kawetii leży czy przeplacze całe dnie i czy będę się stresować, a przecież mogę ten czas wykorzystać i zrobić coś dobrego dla siebie. Wybieram to drugie. Tańczę zumbe i nauczyłam się szydelkowac oczpoczuwam i relaksuje się. Czuję się zdecydowanie lepiej.Faith_86, UlaFalka lubią tę wiadomość
-
35latka wrote:Pani Karolina właśnie poradziła nam mleczko pszczele i zaproponowała ziółka ostatnio na płodność. Co myślisz? Ktoś z was brał?
Wiem wiem, ale może coś wie w kontekście mleczka pszczelego i NK. A ziółka zależy jakie. Ja lykalam takie tabletki kuleczki przez jakiś czas. Akurat do p. Karoliny mam spore zaufanie, dr G nigdy nie podważył jej alternatywnych metod. No i ona się specjalizuje we wspomaganiu leczenia niepłodności, myślę że wie co robi. -
UlaFalka wrote:Ech dziewczyny, mam dziś podły dzień. Dowiedziałam się że cztery znajome są w drugiej ciąży! 😣
Tak wiem, też się cieszę ich szczęściem bo każda równie dobrze mogła się długo starać o dzidziusia, ale mimo wszystko jest mi źle. Tak troszku.
A z drugiej strony czytam zalecenia PTG że lepiej odsunąć starania w czasie z powodu epidemii no ale do cholery, jak można odsuwać w czasie coś co już trwa latami?
To są trudne emocje, masz do nich prawo. Nikomu nie życzymy źle, ale każdy też jest trochę zdrowym egoista i chciałby spełnić swoje marzenie. Ale wszystko przed Tobą i wkrótce dołączysz do grona kobiet w C. Pomyśl o plusach-kolezanki będą Ci chętnie radzić, oddadzą pewnie trochę ubrań itp.
Trudno dyskutować z opinią PTG bo to w sumie dla dobra dzieci i mam. Ja teraz bardzo się martwię przy każdym wyjściu do lekarza czy na badania. Ale wiem, że jak czeka się dluuugo to wszystko inne schodzi na dalszy plan... Życzę Wam wszystkim dziewczyny koronawirudowych "wpadek". Z całego serca😍. -
35latka wrote:Rozumiem Cie, Miałam to samo, przy staraniach dużo osób z mojego otoczenia spodziewało się dziecka, a ja płakałam w domu. Teraz kiedy byłam taka bliska celu, pojawiła się epidemia i stwierdziłam przez moment, że ja się tego dziecka nigdy nie doczekam, teraz myślę inaczej, zdystansowałam się do tego wszystkiego, czas epidemi minie i w mojej kawetii leży czy przeplacze całe dnie i czy będę się stresować, a przecież mogę ten czas wykorzystać i zrobić coś dobrego dla siebie. Wybieram to drugie. Tańczę zumbe i nauczyłam się szydelkowac oczpoczuwam i relaksuje się. Czuję się zdecydowanie lepiej.
Nawet nie wiesz jak się cieszę kiedy to czytam😘. To zaprocentuje, jestem pewna😊!35latka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFaith_86 wrote:Wiem wiem, ale może coś wie w kontekście mleczka pszczelego i NK. A ziółka zależy jakie. Ja lykalam takie tabletki kuleczki przez jakiś czas. Akurat do p. Karoliny mam spore zaufanie, dr G nigdy nie podważył jej alternatywnych metod. No i ona się specjalizuje we wspomaganiu leczenia niepłodności, myślę że wie co robi.
-
Nasty wrote:Udało mi się do dodzwon do dr Ż, powiedział, ze nie jest zle i mam się nie martwić, najważniejsze, ze beta rośnie ale zwiększył mi dawkę, teraz 2xrano, 1xpopolodniu i 2xwieczorem.
Psychicznie mi od razu lepiej a wiadomo, ze stres tu niewskazany35latka lubi tę wiadomość
- starania o pierwszą dzidzię od 2007 r., 41 lat
- PCOS, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Wrogi śluz, Wysoka prolaktyna, Mutacja genu MTHFR, (homozygota TT), problem z zagnieżdżeniem, rozjechane cytokiny, haplotyp KIR AA, wysokie NK, ANA 3 dodatnie, allo MLR - 0%, po szczepieniach allo MLR – 49%
- 4 x IUI – ciąża biochemiczna
- styczeń 2018r. ICSI - krótki protokół - 3 blastki
- grudzień 2018 r. - crio blastki - ciąża biochemiczna
- styczeń 2020 r. - crio dwóch blastek
- luty 2020 r. - zmiana kliniki - Invimed, immunologia doc. Paśnik
- 01.06.2020 r. - IMSI - krótki protokół z antagonistą – 7 blastek
- 04.08.2020r. - crio blastki - ciąża biochemiczna
- 16.10.2020r. crio blastki - 💔 6 tc
- 16.03.2021r. - crio blastki - 💔 6/7 tc
- 25.05., 15.06., 13.07.2021r. - szczepienia limfocytami męża
- 30.09.2021r. - crio blastki
- 29.10.2021r. - jest
- Nifty pro - chłopczyk
-
Faith_86 wrote:Komórki natural killers, normalnie użyteczne bo zwalczają obce komórki jakiś drobnoustrojów itp. Natomiast w przypadku niepłodności immunologicznej mogą zle działac i atakować komórki zarodka co utrudnia zagnieżdżenie (tak to mniej więcej zapamiętałam), dlatego lepiej nie zwiększać ich ilości. Dlatego też dostajemy stredy po transferze żeby trochę przytłumić nasz układ odpornościowy.
Mleczko pszczele nie wiem jaki ma wplyw, ale o pyłku pszczelim doktor Pasnik u którego się konsultowałam pod kontem immunologicznym nic nie mówił. Natomiast powiedział żebym zrezygnowała z koenzymu Q10. Z kolei mężowi kazał przyjmować (działanie antyoksydacyjne).
Jak masz wątpliwości to może dr Kozioł albo p. Karolina cis poradzą. Przyznam Wam że ja każdy wprowadzany suplement, ziółka albo dodatkowe formy terapii konsultowałam z dr G. I tak np. jeden fizjoterapeuta zaproponował mężowi pijawki w okolicach narządów rodnych. Wiadomo włos się jeży na głowie jak człowiek słyszy o czymś takim, ale mąż dla dobra sprawy chciał spróbować. Zapytaliśmy dr G i powiedział że w naszym przypadku pogorszy to sytuacje. Takze dobrze dopytywać. Ale też spokojnie, te ilości witamin i mikroelementów w pylku pszczelim tak naprawdę nie są jakieś strasznie duże (podejrzewam że podobnie w mleczku) więc pewnie trudno tym sobie zrobić krzywdę.- starania o pierwszą dzidzię od 2007 r., 41 lat
- PCOS, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Wrogi śluz, Wysoka prolaktyna, Mutacja genu MTHFR, (homozygota TT), problem z zagnieżdżeniem, rozjechane cytokiny, haplotyp KIR AA, wysokie NK, ANA 3 dodatnie, allo MLR - 0%, po szczepieniach allo MLR – 49%
- 4 x IUI – ciąża biochemiczna
- styczeń 2018r. ICSI - krótki protokół - 3 blastki
- grudzień 2018 r. - crio blastki - ciąża biochemiczna
- styczeń 2020 r. - crio dwóch blastek
- luty 2020 r. - zmiana kliniki - Invimed, immunologia doc. Paśnik
- 01.06.2020 r. - IMSI - krótki protokół z antagonistą – 7 blastek
- 04.08.2020r. - crio blastki - ciąża biochemiczna
- 16.10.2020r. crio blastki - 💔 6 tc
- 16.03.2021r. - crio blastki - 💔 6/7 tc
- 25.05., 15.06., 13.07.2021r. - szczepienia limfocytami męża
- 30.09.2021r. - crio blastki
- 29.10.2021r. - jest
- Nifty pro - chłopczyk
-
UlaFalka wrote:Ech dziewczyny, mam dziś podły dzień. Dowiedziałam się że cztery znajome są w drugiej ciąży! 😣
Tak wiem, też się cieszę ich szczęściem bo każda równie dobrze mogła się długo starać o dzidziusia, ale mimo wszystko jest mi źle. Tak troszku.
A z drugiej strony czytam zalecenia PTG że lepiej odsunąć starania w czasie z powodu epidemii no ale do cholery, jak można odsuwać w czasie coś co już trwa latami?- starania o pierwszą dzidzię od 2007 r., 41 lat
- PCOS, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Wrogi śluz, Wysoka prolaktyna, Mutacja genu MTHFR, (homozygota TT), problem z zagnieżdżeniem, rozjechane cytokiny, haplotyp KIR AA, wysokie NK, ANA 3 dodatnie, allo MLR - 0%, po szczepieniach allo MLR – 49%
- 4 x IUI – ciąża biochemiczna
- styczeń 2018r. ICSI - krótki protokół - 3 blastki
- grudzień 2018 r. - crio blastki - ciąża biochemiczna
- styczeń 2020 r. - crio dwóch blastek
- luty 2020 r. - zmiana kliniki - Invimed, immunologia doc. Paśnik
- 01.06.2020 r. - IMSI - krótki protokół z antagonistą – 7 blastek
- 04.08.2020r. - crio blastki - ciąża biochemiczna
- 16.10.2020r. crio blastki - 💔 6 tc
- 16.03.2021r. - crio blastki - 💔 6/7 tc
- 25.05., 15.06., 13.07.2021r. - szczepienia limfocytami męża
- 30.09.2021r. - crio blastki
- 29.10.2021r. - jest
- Nifty pro - chłopczyk
-
nick nieaktualny
-
Faith_86 wrote:Super:) to zawsze uspokaja. A doktor wie co mówi,y bazujemy tylko na naszych doświadczeniach które nijak się mają do doświadczenia lekarzy z kliniki. Jedyne co mogę Ci poradzić to farmaceutka mówiła mi żeby nie przyjmować Progesteronu tuż przed jedzeniem i tuż po jedzeniu bo to moze mieć wpływ na wchłanianie.
Tak, tak, w ulotce tez tak jest napisane, stosuje się do zaleceń, raz się zapomniałam i czegoś tam wzięłam kęs chwile po tabletce i wyplułam :p
Mam nadzieje, ze zwiększenie dawki pomoże
32l
Amh 1,18
Niedoczynnosc tarczycy, opanowana
Ureoplasma parvum- wyleczona w pierwszym podejściu
Kariotyp OK
Czynnik męski: żylaki powrózka nasiennego, usunięte, brak poprawy
Plemniki prawidłowe 0%
17/01.2020 rozpoczęcie stymulacja, protokół krótki z antagonista
29/01.2020 Punkcją - pobranych 6 dojrzałych komórek. Transfer odroczony, progesteron 1,82
Mamy 4 ❄️❄️❄️❄️!!!
Kolejny transfer odroczony- torbiele krwotoczne po stymulacji
23/03 FET 3dniowca
7dpt jest cień HCG 20
29dpt jest -
UlaFalka wrote:Ech dziewczyny, mam dziś podły dzień. Dowiedziałam się że cztery znajome są w drugiej ciąży! 😣
Tak wiem, też się cieszę ich szczęściem bo każda równie dobrze mogła się długo starać o dzidziusia, ale mimo wszystko jest mi źle. Tak troszku.
A z drugiej strony czytam zalecenia PTG że lepiej odsunąć starania w czasie z powodu epidemii no ale do cholery, jak można odsuwać w czasie coś co już trwa latami?
Masz prawo tak się czuć, w dodatku poczwórnie! Ktoś gdzieś napisał na forum, ze w trudnych czasach organizm dąży do przedłużenia gatunku wiec kto wie, może jakiś naturalsik się zdarzy a przytulanki pomogą zabić czas :pFaith_86 lubi tę wiadomość
32l
Amh 1,18
Niedoczynnosc tarczycy, opanowana
Ureoplasma parvum- wyleczona w pierwszym podejściu
Kariotyp OK
Czynnik męski: żylaki powrózka nasiennego, usunięte, brak poprawy
Plemniki prawidłowe 0%
17/01.2020 rozpoczęcie stymulacja, protokół krótki z antagonista
29/01.2020 Punkcją - pobranych 6 dojrzałych komórek. Transfer odroczony, progesteron 1,82
Mamy 4 ❄️❄️❄️❄️!!!
Kolejny transfer odroczony- torbiele krwotoczne po stymulacji
23/03 FET 3dniowca
7dpt jest cień HCG 20
29dpt jest -
atka666 wrote:Niedawno otrzymałam wyniki i okazało się, że u mnie miedzy innymi jest problem właśnie z komórkami NK...
Nie wiem czy to dobre słowo ale ciesze się, zw znalazła się przyczyna! Jakie Pan doktor dał Wam zalecenia ? Co brac, czego unikać ,
35latka nie jestem mocna w temacie nk, ta cała immunologia to dla mnie nowość i czarna magia przeczytałam o tym na wątku o immunologia i szczepienia czy jakoś tak, dziewczyny wspomniały o pyłku wiec pomyślałam, ze się z Wami podzielę ta informacja, o koenzymie q10 tez nie wiedziałam, ze ma takie działanie.
Natomiast jeżeli dr Paśnik nie zalecał odstawiać to jemu trzeba zaufać
32l
Amh 1,18
Niedoczynnosc tarczycy, opanowana
Ureoplasma parvum- wyleczona w pierwszym podejściu
Kariotyp OK
Czynnik męski: żylaki powrózka nasiennego, usunięte, brak poprawy
Plemniki prawidłowe 0%
17/01.2020 rozpoczęcie stymulacja, protokół krótki z antagonista
29/01.2020 Punkcją - pobranych 6 dojrzałych komórek. Transfer odroczony, progesteron 1,82
Mamy 4 ❄️❄️❄️❄️!!!
Kolejny transfer odroczony- torbiele krwotoczne po stymulacji
23/03 FET 3dniowca
7dpt jest cień HCG 20
29dpt jest -
Nasty wrote:Nie wiem czy to dobre słowo ale ciesze się, zw znalazła się przyczyna! Jakie Pan doktor dał Wam zalecenia ? Co brac, czego unikać ,
Mam rozjechane cytokiny, haplotyp Kir AAa i wysokie komórki NK
Dowiedziałam się, że z takimi wynikami nigdy nie miałam szansy na ciążę a raczej na jej utrzymanie. Dostałam zalecenia:
- od 10 dc do 9 tc - encorton
- na 3 - 5 dni przed transferem Accofil - wlew domaciczny
- 2 dni po transferze do 9 tc - Accofi - zastrzyki podskórnie co 3 dni
- od dnia transferu do 12 tc ciąży - heparyna drobnoczasteczkowa
Wszystkie zalecenia dotyczą już samego transferu, a że nie mamy zarodków to musimy najpierw zaczynać kolejną procedurę od nowa. Poprosiłam, żeby szczerze mi powiedział jakie są szanse po tych lekach, to powiedział, że jego pacjentki - to 60% donoszonych ciąż
- starania o pierwszą dzidzię od 2007 r., 41 lat
- PCOS, Hashimoto, Niedoczynność tarczycy, Wrogi śluz, Wysoka prolaktyna, Mutacja genu MTHFR, (homozygota TT), problem z zagnieżdżeniem, rozjechane cytokiny, haplotyp KIR AA, wysokie NK, ANA 3 dodatnie, allo MLR - 0%, po szczepieniach allo MLR – 49%
- 4 x IUI – ciąża biochemiczna
- styczeń 2018r. ICSI - krótki protokół - 3 blastki
- grudzień 2018 r. - crio blastki - ciąża biochemiczna
- styczeń 2020 r. - crio dwóch blastek
- luty 2020 r. - zmiana kliniki - Invimed, immunologia doc. Paśnik
- 01.06.2020 r. - IMSI - krótki protokół z antagonistą – 7 blastek
- 04.08.2020r. - crio blastki - ciąża biochemiczna
- 16.10.2020r. crio blastki - 💔 6 tc
- 16.03.2021r. - crio blastki - 💔 6/7 tc
- 25.05., 15.06., 13.07.2021r. - szczepienia limfocytami męża
- 30.09.2021r. - crio blastki
- 29.10.2021r. - jest
- Nifty pro - chłopczyk
-
nick nieaktualny35latka wrote:Rozumiem Cie, Miałam to samo, przy staraniach dużo osób z mojego otoczenia spodziewało się dziecka, a ja płakałam w domu. Teraz kiedy byłam taka bliska celu, pojawiła się epidemia i stwierdziłam przez moment, że ja się tego dziecka nigdy nie doczekam, teraz myślę inaczej, zdystansowałam się do tego wszystkiego, czas epidemi minie i w mojej kawetii leży czy przeplacze całe dnie i czy będę się stresować, a przecież mogę ten czas wykorzystać i zrobić coś dobrego dla siebie. Wybieram to drugie. Tańczę zumbe i nauczyłam się szydelkowac oczpoczuwam i relaksuje się. Czuję się zdecydowanie lepiej.
Ha, masz rację. Też staram się ten czas przekuć na coś wartościowego. Nauczyłam się robić henne brwi i mam zamiar kupić sobie ukulele i nauczyć się na niej grać 😁