IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Cala wrote:Wombi naprawdę to rozumiem, nie wyobrażam sobie co musiałaś czuć i nie chodziło mi absolutnie ze jeśli ktoś nie miał nigdy bety to przeżywa większą rozpacz niż w przypadku jej spadku, ale sama wiesz jakie poczucie bezradności i pustki jest kiedy nic nie zaskakuje, nic nie działa...Nic nie możesz zrobić..
Tylko to chciałam przekazać...START 2013 endo, adeno, borelioza AMH 0,36
HSG, laparo, histero, IUI
01.2016 I ICSI 🙁 7A1
05.2016 II ICSI 🙁8A1 [*] 6tc 💔
11,12.2019 i 02.2020 IUI 🙁
06.2020 III IMSI 0
06.2021 IV ICSI 8A1, 4 ❄️
8dpt 26, 10dpt 91, 12dpt 256, 28dpt ♥️
12+3 prenatalne - uogólniony obrzęk płodu 🙁
16tc 💔 Robercik - zespół Edwardsa
14.02.2022 FET 3aa
6dpt ⏸ 7dpt 72,70, 9dpt 178, 14dpt 1709
25dpt ❤️ 6t2d
12+5 usg prenatalne OK 👧
22+2 połówkowe Ok 👧
30+4 prenatalne 3 trymestru OK 👧
39+4 Julia cc 3380 50 cm ❤️ 26.10.2022
---
22.07.2024 FET 🙁 5bb
16.09.2024 FET 🙁 3bb+4cc
03.2025 V IVF - 2aa ❄️
29.05.2025 FET 2aa ostatni
6dpt ⏸
7dpt 47, 9dpt 105, 12dpt 465,8, 14dpt 1137, 27dpt ❤️ 7.9 mm
-
MoNaKo wrote:Dokładnie Justine, u niektórych z nas pozytywna beta to nie jest jeszcze pełnia szczęścia...ale kwestia jej utrzymania
Teraz od początku mialam przeczucie ze bedzie tylko dobrze..jednak i tak zyje od wizyty do wizyty nie wyprzedzam mysli dalej.
Nie ma co wracac do zlych przezyc,kazda ciąza jest inna choc zawsze mozna wyciągnąc wnioski i zbadac dlaczego sie nie udalo by potem miec swiadomosc ze zrobilo sie cos by kolejna ciąza byla juz bezproblemowawombi, Cala lubią tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Cala wrote:Dziewczyny naprawde Was rozumiem i pełen szacunek za to co trzeba przeżyć po spadku bety...ciężko jak cholera... Ale wyobraźcie sobie co czuje ktoś u kogo dziecko nigdy się nie zaczepilo nawet na chwilę - dla mnie beta powyżej zera to jest jakiś kosmos, szansa jak szóstka w totka albo jeszcze mniejsza, jak czarnoksiężnik z krainy oz - coś niemożliwego do zobaczenia na własne oczy... musze patrzeć na świat małymi krokami, jeszcze Nigdy nie miałam pozytywnej bety wiec dla mnie to na ten moment najważniejszy cel i byłaby pełnia szczęścia. Jeśli będzie pozytywna - wtedy wiadomo ze trzeba walczyć żeby ją utrzymać...ale teraz to czuje się jakbym walczyła z wiatrakami... Przepraszam, mam nadzieje ze nikogo nie urazilam
też się boję co będzie jak się nie uda a w Święta tyle dzieci w rodzinie aż płakać mi się chce na samą myśl....
09.2016 IVF
09.12.2016 crio 2 blastek
5dpt-8,67,7dpt-38,68, 10dpt -222,37 12dpt-606,27 -
Cala wrote:Wombi naprawdę to rozumiem, nie wyobrażam sobie co musiałaś czuć i nie chodziło mi absolutnie ze jeśli ktoś nie miał nigdy bety to przeżywa większą rozpacz niż w przypadku jej spadku, ale sama wiesz jakie poczucie bezradności i pustki jest kiedy nic nie zaskakuje, nic nie działa...Nic nie możesz zrobić..
Tylko to chciałam przekazać...
Ale dzis moge powiedziec ze zwykle cykle stymulacji nie dają tyle stresu i nadzieji co stymulacja przy IVF,cala procedura wymaga tyle zaangazowania ze kiedy widzi sie negatyw to tak jakby tracilo sie wszystko,jakby odebrano nagle dziecku zabawke którą najbardziej lubi.Trzeba miec naprawde duzo sily wewnętrznej,psychicznej i samozaparcia by po takiej porazce nawet nie jednej kolejny raz spróbowac.Jestescie wielkie dziewczyny,wazne by wciąz wierzyc ze kiedys sie uda,kibicuje kazdej z osobna.Antoś IVF,Julisia natural
-
Cala wrote:Dziewczyny naprawde Was rozumiem i pełen szacunek za to co trzeba przeżyć po spadku bety...ciężko jak cholera... Ale wyobraźcie sobie co czuje ktoś u kogo dziecko nigdy się nie zaczepilo nawet na chwilę - dla mnie beta powyżej zera to jest jakiś kosmos, szansa jak szóstka w totka albo jeszcze mniejsza, jak czarnoksiężnik z krainy oz - coś niemożliwego do zobaczenia na własne oczy... musze patrzeć na świat małymi krokami, jeszcze Nigdy nie miałam pozytywnej bety wiec dla mnie to na ten moment najważniejszy cel i byłaby pełnia szczęścia. Jeśli będzie pozytywna - wtedy wiadomo ze trzeba walczyć żeby ją utrzymać...ale teraz to czuje się jakbym walczyła z wiatrakami... Przepraszam, mam nadzieje ze nikogo nie urazilam
Cala na pewno nikogo nie uraziłaś. A to na forum to najlepsze miejsce na pisanie o swoich emocjach i odczuciach...
Każda z nas jest po innych przejściach, ma za soba inne doświadczenia a tekże inną psychikę.
Z mojego punktu widzenia nie wiem "co jest gorsze" - czy bycie i tracenie ciąży na wczesnym etapie czy jednak fakt że do ciąży nigdy nie doszło. Jednego i drugiego nikomu nie życzę i chyba nawet nie możne tego tak porównywać...
Z własnego doświacdczenia jednak wiem że najcheniej będąc w ciąży to położyłabym się w łóżku żeby nie zaszkodzić i donosić. Oczywiście wyolbrzymiam ale dopiero po pozytywnej becie zaczyna sie strach czy urośnie...i jak nie rośnie to następuje czekanie na samoistne poronienie. I ta miesiączka która przychodzi i wiesz że to nie zwykła miesiączka...
Co do pierwszej ciąży, pamietam jak się oburzyłam na naszego znajomego lekarza który powiedział "żeby sie jeszcze nie cieszyć bo wszystko na tak wczesnym etapie może sie zdarzyć" To co powiedział wtedy było dla mnie okropne bo jak on tak mógł!!! Teraz juz wiem co miał na myśli że wszystko sie może zdarzyć
Nie wiem ile jeszcze ciąż biochemicznych przede mną...chciałabym wierzyć że ta ostatnia która była w październiku, na zawsze bedzie juz tą ostatnią.
Mam też nadzieję że ta w której jesteś, zostanie z Tobą i bedzie pierwszą ale nie ostatnią
Jestem dobrej myśli że prędzej czy póżniej mi/ nam tutaj sie uda. Wystarczy popatrzeć na suwaczki dziewczyn z forum od początkowych postów. To naprawdę pocieszające
Cala, Ali.G lubią tę wiadomość
-
Cala wrote:Powiem Wam że nawet nie chce iść na ta cholera betę...brrrrr kurde dzisiaj mam chyba załamanie formy, widzę wszystko w ciemnych barwach, wybaczcie
Cala lubi tę wiadomość
-
Jagna 75 wrote:U mnie przy pierwszej ciązy miedzy 5 a 7 tygodniem beta zaczęla slabo przyrastac,niestety skonczylo sie poronieniem w równym 7 tygodniu,to byly pelne stresu,obaw i negatywnych mysli dwa tygodnie..czekanie,łudzenie sie ze bedzie dobrze..
Teraz od początku mialam przeczucie ze bedzie tylko dobrze..jednak i tak zyje od wizyty do wizyty nie wyprzedzam mysli dalej.
Nie ma co wracac do zlych przezyc,kazda ciąza jest inna choc zawsze mozna wyciągnąc wnioski i zbadac dlaczego sie nie udalo by potem miec swiadomosc ze zrobilo sie cos by kolejna ciąza byla juz bezproblemowa
Jagna masz rację, nie ma co wracać do tego co było...ja należę do osób które wierzą że się uda i tego sie trzymam. Pierwsz straty przeżyłam bardzo ale ta ostatnia nastawiła mnie na walke i jeszcze dokładniejsze poszukiwanie przyczyn. Jak trzeba bęzie szukać dalej to będę szukać. Ja po prostu muszę działać i nie mogę biernie siedzieć i czekać aż cos się samo wydarzy
Wiem, że w końcu pojawi się na świecie moja Zosia albo Michaś
Jagna u Ciebie już zaraz 10 tydzień
W którym tygodniu zazwyczaj pojawia sie brzuszek??wombi lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny, emocje szaleją ze aż się wytrzymać nie da... Najchętniej betę zrobiłabym 2 stycznia...2017 - Immunologia (cytokiny
, allo mlr 0%, lct
) -> szczepienia, immunosupresja-> lct
allo mlr 29%, 4 ket udany
2016 - IMSI, 3 transfery
Przed 2016 - polipowate endometrium, przegroda macicy, niedobór Wit D, insulinoopornosc, tarczyca -
Ja mam to samo zdanie co Cala. Tzn tu nie chodzi o to ze mialyscie lepiej bo bylyscie kiedys w ciazy..nigdy nikomu nie zyczylabym poronienia. I bardzo Was podziwiam i zycze jak najlepiej. Chodzi mi tykko o to, co tez lekarze mowia w takich sytuacjach..ze dobrze ze cos zaskoczylo, to juz jakis znak.
Dla mnie ciaza to tez jakas abstrakcja...wydaje mi sie ze nigdy nie bede mama..bo niby jak.
Ehhhh kurcze kazda z nas tyle przechodziwiecie jak ja jestem z Was, nas dumna? Nikt tak naprawde kogo ten problem jie dotyka nie zrozumie nas w 100%. Dlatego kochane silne kobitki wznosze toast wodą i wyslam pozytywne mysli kazdej z Was;)
Cala, Wife, MoNaKo lubią tę wiadomość
9.12 pierwsze ICSI. Mamy dwa serduszka!Dziewczynka i chlopiec
-
Cala wrote:Dzięki dziewczyny, emocje szaleją ze aż się wytrzymać nie da... Najchętniej betę zrobiłabym 2 stycznia...09.2016 IVF
09.12.2016 crio 2 blastek
5dpt-8,67,7dpt-38,68, 10dpt -222,37 12dpt-606,27 -
nick nieaktualnyZ tym 'zaskoczeniem' to też tak różnie..Mi też tak lekarze mówili..6 transferów temu, po pierwszym gdy zaszłam w ciążę zakończonej łyżeczkowaniem
ale faktycznie najczęściej dość szybko po jakiejkolwiek dodatniej becie powinno się udać.
Ja odpukać narazie glownie spokój, chill i w ogóle. Nie wiem czemu, może to już taki etap starań że na chłodno czekam na betę?
-
MoNaKo wrote:Jagna masz rację, nie ma co wracać do tego co było...ja należę do osób które wierzą że się uda i tego sie trzymam. Pierwsz straty przeżyłam bardzo ale ta ostatnia nastawiła mnie na walke i jeszcze dokładniejsze poszukiwanie przyczyn. Jak trzeba bęzie szukać dalej to będę szukać. Ja po prostu muszę działać i nie mogę biernie siedzieć i czekać aż cos się samo wydarzy
Wiem, że w końcu pojawi się na świecie moja Zosia albo Michaś
Jagna u Ciebie już zaraz 10 tydzień
W którym tygodniu zazwyczaj pojawia sie brzuszek??
Brzuszek kiedy sie pojawia...jeszcze za wczesnie,to powolny etap i zaczyna sie kolo 12 tygodnia,od wypuklenia dolnej czesci brzuszka.Choc ja juz swój maskuje luznymi koszulami bo wzdęty jest,najbardziej widoczny popoludniu az do wieczora,rano jeszcze znosny.Waga stoi w miejscu,na razie brak rzygania.Antoś IVF,Julisia natural
-
shooa wrote:Z tym 'zaskoczeniem' to też tak różnie..Mi też tak lekarze mówili..6 transferów temu, po pierwszym gdy zaszłam w ciążę zakończonej łyżeczkowaniem
ale faktycznie najczęściej dość szybko po jakiejkolwiek dodatniej becie powinno się udać.
Ja odpukać narazie glownie spokój, chill i w ogóle. Nie wiem czemu, może to już taki etap starań że na chłodno czekam na betę?Antoś IVF,Julisia natural
-
shooa wrote:Z tym 'zaskoczeniem' to też tak różnie..Mi też tak lekarze mówili..6 transferów temu, po pierwszym gdy zaszłam w ciążę zakończonej łyżeczkowaniem
ale faktycznie najczęściej dość szybko po jakiejkolwiek dodatniej becie powinno się udać.
Ja odpukać narazie glownie spokój, chill i w ogóle. Nie wiem czemu, może to już taki etap starań że na chłodno czekam na betę?
Wife nie rób bety szybciej po co narażać sie na stres . U mnie w klinice kazano zrobić w 7dpt i żałuje że posłuchałam . Zawsze robiłam w 10 dpt i wtedy nie było by stresu taki jaki przechodzę ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2016, 06:01
Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc 💔
3 IUI , 5IVF
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
17.08 2019 7tc :💔
24.11 2024 transfer + atosiban
1.12. 82b : 192p
5:12 547b: > 160p
9.12 3313b > 160p
14.12 15122b >125p
16.12 ❤️
3.02 prenatalne
url=https://www.tickerfactory.com][/url]
-
Anakonda powtarzasz dzisiaj betę? Mocno trzymam kciuki&&&&&
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2016, 08:02
2017 - Immunologia (cytokiny, allo mlr 0%, lct
) -> szczepienia, immunosupresja-> lct
allo mlr 29%, 4 ket udany
2016 - IMSI, 3 transfery
Przed 2016 - polipowate endometrium, przegroda macicy, niedobór Wit D, insulinoopornosc, tarczyca -
MoNaKo wrote:Jagna masz rację, nie ma co wracać do tego co było...ja należę do osób które wierzą że się uda i tego sie trzymam. Pierwsz straty przeżyłam bardzo ale ta ostatnia nastawiła mnie na walke i jeszcze dokładniejsze poszukiwanie przyczyn. Jak trzeba bęzie szukać dalej to będę szukać. Ja po prostu muszę działać i nie mogę biernie siedzieć i czekać aż cos się samo wydarzy
Wiem, że w końcu pojawi się na świecie moja Zosia albo Michaś
Jagna u Ciebie już zaraz 10 tydzień
W którym tygodniu zazwyczaj pojawia sie brzuszek??
Ja betę pozytywną (i pozytywny test) widziałam już przy pierwszym transferze. Byłam pewna, że to po prostu się zdarza i, że koljny transfer jest nasz. Drugi transfer nic. Beta nie drgnęła. Trzeci transfer znów beta pozytywna- byłam pewna, że teraz to już jest to. Skakałam pod niebiosa ze szczęścia. Niestety to szczęście trwało krótko i tak trafiłam na leczenie immunologiczne.
Teraz wiem, że beta znów będzie pozytywna. Wiem to po prostu. Najgorsza dla mnie jest teraz ta bezradność, że już wszystko zrobiłam. Nie mam już jak pomóc zarodkom aby mój organizm ich nie zabijał.
I to mnie w tym wszystkim przeraża, jak walczyć o utrzymanie ciąży kiedy nie mam na to żadnego wpływuProblem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
Cala wrote:Anakonda powtarzasz dzisiaj betę? Mocno trzymam kciuki&&&&&Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc 💔
3 IUI , 5IVF
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
17.08 2019 7tc :💔
24.11 2024 transfer + atosiban
1.12. 82b : 192p
5:12 547b: > 160p
9.12 3313b > 160p
14.12 15122b >125p
16.12 ❤️
3.02 prenatalne
url=https://www.tickerfactory.com][/url]
-
Musi być dobrze!!! Masz jakieś objawy?2017 - Immunologia (cytokiny
, allo mlr 0%, lct
) -> szczepienia, immunosupresja-> lct
allo mlr 29%, 4 ket udany
2016 - IMSI, 3 transfery
Przed 2016 - polipowate endometrium, przegroda macicy, niedobór Wit D, insulinoopornosc, tarczyca -
Cala wrote:Musi być dobrze!!! Masz jakieś objawy?Starania od 2008 roku 07.02.14 aniołek 13tc 💔
3 IUI , 5IVF
Mrl 0% szczepienia -> 26,1 ( X)-> doszczepianie (I)
17.08 2019 7tc :💔
24.11 2024 transfer + atosiban
1.12. 82b : 192p
5:12 547b: > 160p
9.12 3313b > 160p
14.12 15122b >125p
16.12 ❤️
3.02 prenatalne
url=https://www.tickerfactory.com][/url]
-
anakonda wrote:Nie wiem nie doszukuje się zbyt wiele progesteronu biorę .2017 - Immunologia (cytokiny
, allo mlr 0%, lct
) -> szczepienia, immunosupresja-> lct
allo mlr 29%, 4 ket udany
2016 - IMSI, 3 transfery
Przed 2016 - polipowate endometrium, przegroda macicy, niedobór Wit D, insulinoopornosc, tarczyca