IVF
-
WIADOMOŚĆ
-
Bella93 wrote:Podobno jest sprawiedliwy i milosierny, nie zlosliwy.
Sami piszemy swoje scenariuszeMysle, ze Twoj bedzie mial happy end.
Ja zawsze byłam ostrożna w planowaniu. Nie miałam nigdy żadnych problemów ze zdrowiem, wiec mój mąż uważał, że zajdę w ciążę raz dwa i nie ma się co spieszyć. Ja mam w sobie mnóstwo pokory, ale mój mąż wszystko zaplanował, więc ja czekałam najpierw 3 lata, aż mój mąż będzie gotowy na dziecko (ma dwie córki z poprzedniego małżeństwa -prawie dorosłe), później fatalnie złamałam nogę na nartach i mnie zaśróbowali. Dalej było czekanie na wyjęcie tego wszystkiego i tak operacja przekładana przez 3 lata aż w końcu okazało się, że zostawiamy to wszystko w mojej nodze bo po moim typie zespolenia nogi się łamią w tym samym miejscu co poprzednio. Okazało się, że mam juz 35 lat więc czas zacząć się starać
. 2 lata obserwowalismy moje cudowne owulacje i kolejni lekarze mlaskali nad cudownymi wynikami moimi i męża i w końcu ktoś wpadł na pomysł zbadania amh - i tu szok! wynik 0,67 i szyka kwalifikaja do invitro!! 9 miesięcy i sukces
. Były chwile (zwłaszcza ostatnio) że modliłam się, że skoro nie mogę zostać mamą, to proszę o odebranie mi mojego instynktu macierzyńskiego. zawsze byłam najlepszą ciocią i kocham wszystjie dzieci. W głębi duszy czułam, że zostanę mamusią i nie potrafiłam sobie wyobrazić, że będzie inaczej...z latami starań spokorniałam jeszcze bardziej i zaufałam...Spotkała mnie nagroda
Trzymam wiec kciuki za nas wszystkie starające się.
Alrauna1987, małamii89, Nadira, ana167, renieczka, Karola1985, promyczek 39, Beata.D, sylwia80, Natka-matka wariatka :), Anna1975, gosia81 lubią tę wiadomość
-
Alrauna1987 wrote:Nie mialam na mysli tego ze zlosliwy tylko ze czasami nam ludziom wydaje sie ze mamy na wszystko wplyw i wszystko zalezy tylko i wylacznie od nas.
Nabralam przez te 3 lata pokory.
Przed 1 ivf bylam wrecz pewna ze zaciaze za 1 lub 2 razemze to takie O i juz myk myk i dzidzi
Teraz to sie modle "etapami" i staram sie zyc dana chwila.
Teoretycznie mamy wplyw, bo jak sie nie udaje to my decydujemy co z tym zrobimy dalej.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dootka_86 wrote:Dziewczyny kiedy po transferze blastki 4aa z AH moge zrobic bete? Tak dla siebie zeby zobaczyć czy drgnęła w ogole...bo nigdy mi nie drgnela przy normalnych staraniach...
Edit: czyli ze dzisiajWiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2017, 15:08
-
nick nieaktualny
-
Dootka_86 wrote:E no dzisiaj juz jechać nie bede, jutro po szpitalach tez nie bo bez sensu...co do poniedziałku pomyśle bo kolejki
Przy CB w 6dpt blastek 3BB i 1BC mialam pozytywna bete wiec smialo mozesz robic w poniedzialek. Mi sikance nawet od 5dpt wychodzily bladziochy ale na czulosci 25 nie 10.
Ponad 4 lata walki...[***]....
"Przyjdzie taka chwila gdy stwierdzisz, że wszystko sie skończyło.
To właśnie będzie początek."
Louis L'Amour
6 stymulacji , 9 transferów, 14 zarodków , 2 cb , 1 poronienie i 1 kochany cud na ziemi 💞💞💞
4aa +embryoglue
7dpt - 4.91
11dpt - 36.94
14 dpt - 338
18 dpt - 1456
22dpt - pęcherzyk z ciałkiem żółtkowym
25 dpt 8610 prg 45
26 dpt pulsuje 💓
12+4 tc usg prenatalne OK 😁
Zły wynik pappy 😭 ryzyko ZD 1:62
14+3 tc usg bez zarzutu u docenta , będzie 🧑
19+4 II usg prenatalne bez zarzutu.
Krystianek waży ok 350g.💓💓💓 Boże miej w swej opiece mój CUD 🙏
-
nick nieaktualny
-
Dootka_86 wrote:E no dzisiaj juz jechać nie bede, jutro po szpitalach tez nie bo bez sensu...co do poniedziałku pomyśle bo kolejki
Co do testu, polecam facelle 25 - ale jak nie wyjdzie to nie znaczy ze po ptokach. -
nick nieaktualny
-
Dootka_86 wrote:Bella uwierz ze nie jestem. W ogole to od wczoraj skurcze jak reka odjął...wiec nie wiem czy to dobrze czy zle...nudze sie w tym domu, staram sie oszczędzać....chodze tylko na bliskie i lekkie zakupy, ide chyba z synem do cukierni na ciacho
Smacznego -
Hej. Ja już 3 tygodnie po transferze. U nas póki co ok. Uziemiona na L quattro w domu i tak się zastanawiam...do kiedy bralyscie luteinę po transferze? Ja już ciągle 3 tydzień 100mg 6tbl/dzień. wizytę mam w poniedziałek i pewnie doktor oceni ale chciałam się dowiedzieć jak to u was było.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2017, 19:07
-
lena7 wrote:Ja brałam do przedwczoraj tez 6/dziennie. Bierze się do ok 70 dpt conajmniej.
Ja biorę nadal 3x100. I duphaston 2x1.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 sierpnia 2017, 23:08
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNie kupiłam wiec dzis nie zrobie
Może jutro zrobie jak dzisiaj skocze kupic
tylko nie wiem jak z Ovitrelle bo 15.08 brałam dwa zastrzyki wieczorem.. Z tego co pamiętam przy nomalnych stymulacjach clo i letrozolem skubaniec mi wychodził w testach do 12-13 dni później...a wtedy brałam 1 zastrzyk
-
Dootka_86 wrote:Nie kupiłam wiec dzis nie zrobie
Może jutro zrobie jak dzisiaj skocze kupic
tylko nie wiem jak z Ovitrelle bo 15.08 brałam dwa zastrzyki wieczorem.. Z tego co pamiętam przy nomalnych stymulacjach clo i letrozolem skubaniec mi wychodził w testach do 12-13 dni później...a wtedy brałam 1 zastrzyk
-
hej.
jestem po transferze. jeden maluszek przyjechał z nami do domu. od dziś wielkie odliczanie. jakieś sposoby żeby nie zwariować? chodze po domu jakbym ziemi nie dotykala....
czekamy 8dni i testujemyAlrauna1987, renieczka, promyczek 39, Beata.D lubią tę wiadomość