🏵🌸🪻IVF KWIECIEŃ 2025🪻🌸🏵

Nowa31 lubi tę wiadomość

Nowa31 lubi tę wiadomość

Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia, 18:17

Nowa31 lubi tę wiadomość

Nowa31 lubi tę wiadomość

Nowa31 lubi tę wiadomość

Nowa31 lubi tę wiadomość

Nowa31 lubi tę wiadomość

Nowa31 lubi tę wiadomość

Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia, 18:40

BangBang, Marikamb, Pat87, Nowa31, Domi0307, Karolidu lubią tę wiadomość

BangBang, Marikamb, Pat87, Nowa31, Domi0307, Karolidu lubią tę wiadomość

Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia, 18:40

Nowa31, Lolka088 lubią tę wiadomość

Nowa31, Lolka088 lubią tę wiadomość

frankapzn wrote:

U mnie dziś średni dzień 🥺na monitoringu nie było dobrych wieści, jajka zaczęły nierówno rosnąć jest dużo 12-13 i kilka dużych 18 mm . We wczesniejszych stymulacjach wszystko szło równo 🤔
Cały dzień już chodzę podłamana,bo domyslam się że nie zwiastuję to niczego dobrego 😭
Stymulacja przedłużona dziś 12 dc , w sobotę kolejny podgląd 📅

Nie podłamuj się jak pamiętam ja również tak miałam
Naszą największą bolączką na każdym etapie jest chyba nasza psychika i nadmierne zamartwianie
Jak byśmy się nie starali nasze myśli krążą i obawy rosną ...

Ściskam mocno i trzymam kciuki

Nowa31 lubi tę wiadomość

Nowa31 lubi tę wiadomość

Nowa31, Alicee2024 lubią tę wiadomość

Nowa31, Alicee2024 lubią tę wiadomość

Thoruviel lubi tę wiadomość

Thoruviel lubi tę wiadomość

Nowa31, Micimici, Marikamb, Karolidu lubią tę wiadomość

Nowa31, Micimici, Marikamb, Karolidu lubią tę wiadomość

Rakieta_P🚀 wrote:

Na sztucznym dla mnie z mało. Dla wielu jednak próg 10 jest ok. U mnie w klinice min 20. A po minihistero w ramach adenomiozy min 37 mam trzymam.

Moj pierwszy lekarz mówił to samo jeżeli jest adenomioza próg40. Tego się będę trzymać. Ba szczęście mam paczkę prolutexu która się wspomogę.

Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia, 19:28

Rakieta_P🚀 lubi tę wiadomość

Rakieta_P🚀 lubi tę wiadomość

Rakieta_P🚀 lubi tę wiadomość

Rakieta_P🚀 lubi tę wiadomość

Słońce wrote:

Boziu, jak dobrze, że jest ktoś ze mną. Trzymam również kciuki za Ciebie! ❤️❤️
Raz dni lepsze raz gorsze. Wczoraj miałam pełnie sił, a dziś cały dzień przeleżałam w łóżku. Hormony to jedno, ale to co dzieje się w głowie. Jednak masz świadomość, że wiele rzeczy może pójść nie tak. Nie wiem jakie są statystyki, ale widzę, że wiele kobiet walczy już kolejny raz. Mega was podziwiam, bo to jest takie trudne. Mnie przeraża to czekanie i ten strach cały czas, życia od etapu do etapu. Najpierw do punkcji, a teraz do transferu. A tak na prawde to wcale już człowiek nie jest niczego pewnien, bo potem czekasz na wyniki krwi, potem na kolejne etapy o ile będą dane mi przeżyć. Bo nie jest powiedziane, że za pierwszym razem się uda. Mimo ogromnej woli walki, przeżyłam już ciąże pozamaciczną z wycięciem jajowodu i był to dla mnie ogromny cios prosto w serce. Dlatego boję się, że może się nie udać i trudno mi przestać o tym myśleć.

No tego nie przeskoczymy, trzeba uzbroić się w cierpliwość i starać się jak najmniej stresować. Trochę to jest takie od etapu do etapu, ale też trzeba mieć nadzieję, że wyjdzie słońce i szczęście się uśmiechnie 🍀 Tu wiele rzeczy jest poza naszą kontrolą, to co możemy zrobić to po prostu przygotować się do każdej procedury jak najlepiej potrafimy i słuchać się lekarzy
I ciężko przeskoczyć strach, ale nie możemy pozwolić, żeby nas opanował. Zobacz moją stopkę, trochę już przeszłam, w ciąży byłam dwa razy z czego jedna była traumatyczna dla mnie (jej zakończenie). Ale staram się nie myśleć o tym (chociaż pojawiają się gorsze dni, gdzie mi się przypomina - i to jest ok, taka już moja historia), przeszłości już nie da się zmienić, trzeba patrzeć z nadzieją na przyszłość

krakowiankq, sylstaa, Słońce lubią tę wiadomość

krakowiankq, sylstaa, Słońce lubią tę wiadomość

Thoruviel wrote:

No tego nie przeskoczymy, trzeba uzbroić się w cierpliwość i starać się jak najmniej stresować. Trochę to jest takie od etapu do etapu, ale też trzeba mieć nadzieję, że wyjdzie słońce i szczęście się uśmiechnie 🍀 Tu wiele rzeczy jest poza naszą kontrolą, to co możemy zrobić to po prostu przygotować się do każdej procedury jak najlepiej potrafimy i słuchać się lekarzy
I ciężko przeskoczyć strach, ale nie możemy pozwolić, żeby nas opanował. Zobacz moją stopkę, trochę już przeszłam, w ciąży byłam dwa razy z czego jedna była traumatyczna dla mnie (jej zakończenie). Ale staram się nie myśleć o tym (chociaż pojawiają się gorsze dni, gdzie mi się przypomina - i to jest ok, taka już moja historia), przeszłości już nie da się zmienić, trzeba patrzeć z nadzieją na przyszłość

Próbuję, póki co żyje od dnia do dnia. Jutro już piątek, więc coraz bliżej do soboty. 😁 na razie trzymajmy się tej myśli.

Thoruviel lubi tę wiadomość

Thoruviel lubi tę wiadomość