🍎🍁🐻IVF LISTOPAD 🐻🍁🍎
-
WIADOMOŚĆ
-
JustynQA wrote:Boże dziewczyny! Co prawda tylko jedną noc spałam na siedząco z poduszką pod nogami ale dzisiaj w nocy stwierdziłam że będę się prostować 😀
Jedna noc, a ja tak tęskniłam za normalna pozycja snu. o Panie! Czuje się jakbym wygrała w totka.
Najgorzej po tej punkcji jednak było w piątek, wczoraj też tak średnio, dzisiaj jedynie jak się obudziłam to prawie zemdlałam ale czuje poprawę.
Kocham móc spać nornalnie! 🤩 -
izabelka90 wrote:Czasem ludzie zapominają w jakich momentach oni byli zanim się udało, mój brat wie o pierwszej procedurze, jaki dół osiągnęłam jak pierwszy transfer się nie udał a nie było już zarodków do transferu, powiedziałam, ze koniec, dzieci mieć nie będziemy. Myślę, że wiedzą że jesteśmy w trakcie kolejnej procedury ale nikt nie mówi o tym głośno, ale mimo to z jego strony dostaję głupkowate docinki w kontekście brzucha, ze niby coś tam by miało być widać ... Czasami chciałabym wykrzyczeć mu na głos jak dostaję po dupie... ale udaje, że nie zrozumiałam o co mu chodziło....
izabelka90 lubi tę wiadomość
-
Joanna29 wrote:A powiedzcie wy też mialyscie przebijane pęcherze?jeśli tak to transfer był w tym samym cyklu czy odroczony ?
Ja czuję tak mocno podbrzusze że nie wyobrażam sobie co tam się dzieje 🙈już widzę minę lekarza jak to zobaczy ..
Wspomnial coś że jeśli nie uda się pobrać od męża w taki klasyczny sposób plemników takich najlepszych to jakaś inna metoda jest ale nie mam o tym myśleć bo będzie dobrze z jego oceny...trochę mnie to martwi jak te jego plemniki ...może zeczywiscje dobrze jakby dziś sobie sposcil z krzyża może będą bardziej ruchliwe tylko czy to nie za późno???
Że co… przebijany pęcherz podczas punkcji?! To tak celowo czy przez przypadek? Chyba coś źle zrozumiałam 😅
Ja czas po punkcji wspominam raczej dobrze, w sensie nic poważnego mi nie było… lekkie plamienie i ból jak podczas okresu, i tyle. -
monico wrote:Dziewczynki kochane jest dobrze. Zarodek jest z bijącym serduszkiem nawet się przesunął chłopak w głąb macicy i rośnie w tamtą stronę 🩷 następna wizyta 15.11
Gratuluję. To wizytę mamy tego samego dnia. Super wieści.monico lubi tę wiadomość
Historia starań:
- start 2018 r.
- 03.2019 CP 💔
- 09.2019 HSG - niedrożność w jednym jajowodzie
- 11.2020 -> 1 IVF
~ 1 pęcherzyk dominujący, odroczono punkcję 😔
- 12.2020 -> 2 IVF:
~ 1 zarodek, brak dzielącej się komóreczki 😔
- 03.2021 -> 3 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 04.2021 kwalifikacja do 4 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 08.2023 - 5 IVF z KD
~ cykl sztuczny, transfer blastocysty 2.09.2023
~ 10dpt 259 mIU/ml; 12 dpt 700 mIU/ml
~ 20 dpt pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żółtym
~ 31 dpt 💓 i zarodek 6,7 mm (6Hbd4)
~ 4,7 cm maluszek (11Hbd)
- prenatalne i połowkowe OK; dziewczynka !
~ 24.05.24 -> 3390 g szczęścia
- w zapasie ❄️ 2
AMH: 0,8.
Wykryto: konflikt serologiczny, niski czynnik VII krzepliwości krwi (30%).
-
Sernik wrote:Że co… przebijany pęcherz podczas punkcji?! To tak celowo czy przez przypadek? Chyba coś źle zrozumiałam 😅
Ja czas po punkcji wspominam raczej dobrze, w sensie nic poważnego mi nie było… lekkie plamienie i ból jak podczas okresu, i tyle.
Joanna ja miałam sporo pecherzy i wyciągali mi wszystko nic nie zostawiali, raczej to zawsze robią jak jest więcej i zostają jakieś drobne. Ja miałam transfer odroczony, bo badalismy zaraodki, świeżego i tak by mi nie zrobil, żeby jajniki odpoczely.Joanna29 lubi tę wiadomość
👧👦90/88 prawidłowe kariotypy
👼💔 08/21 29+1 HRHS 🎀, 01/22 6+1,
05/22 8+3 🎀
2022 elektrokonizacja szyjki macicy
2023 dwie histeroskopie, 3 transfery ❄po pgta 💔
dwie procedury ivf/imsi
4ty transfer po leczeniu: Tarivid, Metronidazol, Nystatyna vp
(neoparin, acard, prograf, bryophyllum, accofil)
16.12.23 FET 4AA ⭐ 5dpt 5,06 6dpt 9,62 11dpt 87,9 13dpt 339 17dpt 2061 18dpt 2605 19dpt 2870 GS 8,7mm YS 3,3mm 23dpt 7834 CRL 0,29 cm 💓
12+2 I prenatalne 5,59 cm, obraz USG prawidłowy ❤
13+3 6,7 cm 💙
21+2 II prenatalne 486g, echo serca ok ❤
31+3 III prenatalne 1969g 💙
Skarb na świecie 💙🥺 36+3 Nikoś 8.08.24 3280g, 55🌈
4❄ pgta 😊
-
izabelka90 wrote:Chyba chodzi o to, żeby te malutkie pecherzyki przebić w których lekarz stawia, że nie będzie komórek.
Joanna ja miałam sporo pecherzy i wyciągali mi wszystko nic nie zostawiali, raczej to zawsze robią jak jest więcej i zostają jakieś drobne. Ja miałam transfer odroczony, bo badalismy zaraodki, świeżego i tak by mi nie zrobil, żeby jajniki odpoczely.izabelka90, Aguśka lubią tę wiadomość
-
Kulka413 wrote:Mąż od wczoraj mówi że uda nam się pierwszy transfer i że się będą razem bawić i bić bo będzie niewielka różnica ale ja jakoś nie wierzę w powodzenie pierwszego transferu....
Przykro mi że straciłaś córeczkę. Nie wyobrażam sobie jaki to musi być ból 😔
Z mojej strony to będzie pierwszy wnuk czy wnuczka dla moich rodziców. Od strony męża jest już 10 dzieciaków co też mi nie pomaga że im tak łatwo to przychodzi. Chcą kolejne dziecko to mają a my ponad dwa lata bez nawet cienia kreski na teście
Wiem, że jest to trudne, boli okropnie. Ale widzę, że macie 10 zarodków, to bardzo dużo, aż 10 szans. Mimo, że mam dzieci to nadal bolą mnie ciąże z najbliższego otoczenia, bo większość to "niespodzianki" a my musimy przechodzić taką ciężką drogę...wiem, że ja nie mogę liczyć na taką "niespodziankę". Niestety para, która nie ma problemów z płodnością nigdy nie zrozumie co my czujemy i ile to kosztuje emocji, czasu, zdrowia i pieniędzy.
U mnie nikt, oprócz mojego męża oczywiście, nie wie o IVF, co jest dodatkowym utrudnieniem. Za bardzo boję się reakcji najbliższego otoczenia, które jest bardzo religijne.
Ale wierzę, że każda z nas doczeka tego Małego Cudu 🍀 cieszę się, że w dzisiejszych czasach medycyna jest na takim poziomie, że możemy mieć dzieci ❣️izabelka90, Natuśka_85, Kulka413, Yahu lubią tę wiadomość
26dpt USG jest ❤️
20dpt-2mm zarodek 😍
Beta 9dpt-113,92; 11dpt-260,59; 17dpt-2380,97
24.08.2024- transfer 4BB (❄️3BB)
---
Krzyś 26.07.21(36+4tc)💙
Madzia 13.12.19 (40+1tc)💓
21dpt USG- 2,5mm szczęścia♥️
Beta: 6dpt-46,8; 8dpt-132,3; 10dpt-393,7
02.12.2020 - Transfer blastki 6cio dniowej 6BA
23dpt jest ♥️
Beta: 6dpt-47,16; 8dpt-140,50; 10dpt-361,70; 16dpt-6550
26.03.2019r.-Transfer blastka 4BB
21.03.2019r.-Punkcja (pICSI)- 3 blastki (3BB, 4BB, 6BA)
01.2019r. Laparoskopia - niedrożne jajowody
Starania od 10.2016r. -
Zajczek
Mam tak samo. Jakoś nie mam ochoty zupełnie.
Czasami dla chłopa coś tam zrobimy ale żeby mi to było potrzebne to raczej nie. 😉
ZAJĄCZEK94 lubi tę wiadomość
Historia starań:
- start 2018 r.
- 03.2019 CP 💔
- 09.2019 HSG - niedrożność w jednym jajowodzie
- 11.2020 -> 1 IVF
~ 1 pęcherzyk dominujący, odroczono punkcję 😔
- 12.2020 -> 2 IVF:
~ 1 zarodek, brak dzielącej się komóreczki 😔
- 03.2021 -> 3 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 04.2021 kwalifikacja do 4 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 08.2023 - 5 IVF z KD
~ cykl sztuczny, transfer blastocysty 2.09.2023
~ 10dpt 259 mIU/ml; 12 dpt 700 mIU/ml
~ 20 dpt pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żółtym
~ 31 dpt 💓 i zarodek 6,7 mm (6Hbd4)
~ 4,7 cm maluszek (11Hbd)
- prenatalne i połowkowe OK; dziewczynka !
~ 24.05.24 -> 3390 g szczęścia
- w zapasie ❄️ 2
AMH: 0,8.
Wykryto: konflikt serologiczny, niski czynnik VII krzepliwości krwi (30%).
-
nick nieaktualnyKulka413 wrote:Wczoraj byłam na 30 urodzinach brata i chwalił się prezentami jakie dostał od żony i dał mi mała torebeczkę ja ją otwieram a w środku skarpetki dziecięce.... Cieszę się że im się udało bo sami od roku próbowali zaciążyć i ładnie im pogratulowałam i wgl ale po chwili łzy mi zaczęły cieknący ciurkiem po twarzy siedząc przy stole i nie mogłam tego powstrzymać. Dobre pół godziny później siedziałam w łazience próbując się ogarnąć. To ich pierwsze dziecko i wgl pierwsze dziecko z mojej strony rodziny i cieszę się i wgl ale to tak cholernie zabolało 😔
Ja powiem jeszcze sytuację z drugiej strony... Parę dni temu powiedzieliśmy rodzicom o nowinie. Daliśmy im takie zdrapki Jackpot i Bingo i po zdrapaniu był napis Zostaniesz babcią/Zostaniesz dziadkiem. Moja siostra była przy tym (ona dużo starsza ode mnie, wiem, że latami starali się o dziecko, ale ona wychodzi z założenia że nie idziewpo trupach do celu i nie wnikała aż tak w swoją niepłodność, nie chodzili do kliniki ivf też nie chciała, zostawili to bardziej losowi). Jakoś mimo wszystko czułam, że to nie fair, że oni zostaną bez dzieci a nam się teraz udało... Wiem, że jakby chciała bardzo mocno, to mogłaby się postarać bardziej i spróbować zadziałać więcej w tym temacie. Podsylalam jej często różne artykuły, mówiłam o badaniach, lekarzach itd Coś tam działała, ale no odpuszczała bardzo szybko. Wiem, że nie mam na to wpływu, że nie mogłam zmusić jej do działania. Żal mi poprostu że jest jak jest. Są cudownym małżeństwem, byliby super rodzicami.
Coś czuję, że jak się dowie że podeszliśmy do ivf, to przewróci oczami albo nic nie powie (kiedyś jej przyjaciółka podeszła do ivf i im się udało i ona z takim przekąsem o tym mówiła, jakby nie wiem, na łatwiznę poszli z tym)...
Zbyt wylewna uczuciowo też nie jest, ale jak składała nam gratulacje to miała łzy w oczach. Bardzo ją kocham i mamy super relacje (z resztą rodzeństwa mamy takie sobie), ale nie wiem czy zrozumie naszą decyzję o IVF. No nie mam na to wpływu -
nick nieaktualnyizabelka90 wrote:Czasem ludzie zapominają w jakich momentach oni byli zanim się udało, mój brat wie o pierwszej procedurze, jaki dół osiągnęłam jak pierwszy transfer się nie udał a nie było już zarodków do transferu, powiedziałam, ze koniec, dzieci mieć nie będziemy. Myślę, że wiedzą że jesteśmy w trakcie kolejnej procedury ale nikt nie mówi o tym głośno, ale mimo to z jego strony dostaję głupkowate docinki w kontekście brzucha, ze niby coś tam by miało być widać ... Czasami chciałabym wykrzyczeć mu na głos jak dostaję po dupie... ale udaje, że nie zrozumiałam o co mu chodziło....
Kasiek789, izabelka90 lubią tę wiadomość
-
Ja postanowiłam mówić o tym otwarcie, znajomi wiedzą najbliższą rodzina wie z czym się zmagamy i bardzo nas wspiera. Nawet osoby religijne powiedziały mi że nie wiedzą co zrobiły by w naszej sytuacji i nie będąc w tym trudno jest im gdybać i się wypowiadać, nikt nie daje nam 'dobrych' rad raczej u mnie każdy wspiera i trzyma mocno kciuki. Wiadomo każda z nas przeżywa to inaczej, ja najbardziej z tego wszystkiego boję się że jeśli się nie uda to moje życie już będzie tym naznaczone na zawsze i zawsze będzie czegoś brakować, a nie chce tego uczucia chce jakoś żyć dalej...nie wiem czy dobrze ubrałam w słowa to co siedzi mi w głowie.
Uwielbiam wszytskie dzieci, cieszę się z każdego małego cudu który pojawia się w naszym otoczeniu i to daje mi jakąś nadzieję bo mam wiele starczek wokół i to takich które starały się latami i dzięki naprotechnologii zaszły w ciążę bo jako bardzo wierzące nie chciały decydować się na nic innego, ja nie brałam tej metody pod uwagę ale jak komuś po tylu latach się udało z taką metodą to daje mi nadzieję że mnie może się uda z ivf bo to daje większe szanse.
Ściskam wszystkie dziewczyny dla których ten weekend był bardzo trudny emocjonalnie, głowa do góry jeszcze i dla nas zaświeci słońce.
P.S działam w ZHP-ie i w ten weekend organizowaliśmy dosyć spory event dla dzieciaków, mam w swojej grupie te najmłodsze i jakoś tak pozytywnie mnie nastawiły swoim zachowaniem, bezinteresownymi uściskami, jeden chłopczyk mnie rozbroił, zapytał ile jeszcze może wykorzystać pytań do mnie bo chciałby mnie bliżej poznać, mówię mu wal śmiało na co on: czy ma druhna córkę? Oo. na co ja że nie a on: szkoda pewnie byłaby tak fajna jak druhna to bym się z nią umówił .......o mało nie spadłam z krzesła:D
Nadzieja25, aganieszkam, Sernik, Selina, Natuśka_85, Mojra, Yahu lubią tę wiadomość
starania od listopada 2020 roku
ONA 31lat:
AMH: 1,48
większość badań w normie
ON 32lata : znacznie obniżone parametry nasienia
maj 2023pierwsze podejście do IUI - odwołane -> monitoring cyklu wykazał polipy -> skierowanie na histeroskopię
czerwiec 2023 I IUI X
lipiec 2023 II IUI X
wrzesień 2023 przygotowania do IVF
październik punkcja, przesunięcie transferu
❄❄3AA
30.10 transfer mrozaczka 3AA
7dpt beta 10.60 prog 145.62, 8dpt beta 21,20, 11dpt beta 49,80 prog 98,91 14dpt beta 139,20 prog 78,78 16 dpt beta 331,80 prog 140,48, 18dpt 780,10 prog 60,33, 24dpt 3224
pierwsze USG mamy serduszko
-
Oleander92 wrote:Ja postanowiłam mówić o tym otwarcie, znajomi wiedzą najbliższą rodzina wie z czym się zmagamy i bardzo nas wspiera. Nawet osoby religijne powiedziały mi że nie wiedzą co zrobiły by w naszej sytuacji i nie będąc w tym trudno jest im gdybać i się wypowiadać, nikt nie daje nam 'dobrych' rad raczej u mnie każdy wspiera i trzyma mocno kciuki. Wiadomo każda z nas przeżywa to inaczej, ja najbardziej z tego wszystkiego boję się że jeśli się nie uda to moje życie już będzie tym naznaczone na zawsze i zawsze będzie czegoś brakować, a nie chce tego uczucia chce jakoś żyć dalej...nie wiem czy dobrze ubrałam w słowa to co siedzi mi w głowie.
Uwielbiam wszytskie dzieci, cieszę się z każdego małego cudu który pojawia się w naszym otoczeniu i to daje mi jakąś nadzieję bo mam wiele starczek wokół i to takich które starały się latami i dzięki naprotechnologii zaszły w ciążę bo jako bardzo wierzące nie chciały decydować się na nic innego, ja nie brałam tej metody pod uwagę ale jak komuś po tylu latach się udało z taką metodą to daje mi nadzieję że mnie może się uda z ivf bo to daje większe szanse.
Ściskam wszystkie dziewczyny dla których ten weekend był bardzo trudny emocjonalnie, głowa do góry jeszcze i dla nas zaświeci słońce.
P.S działam w ZHP-ie i w ten weekend organizowaliśmy dosyć spory event dla dzieciaków, mam w swojej grupie te najmłodsze i jakoś tak pozytywnie mnie nastawiły swoim zachowaniem, bezinteresownymi uściskami, jeden chłopczyk mnie rozbroił, zapytał ile jeszcze może wykorzystać pytań do mnie bo chciałby mnie bliżej poznać, mówię mu wal śmiało na co on: czy ma druhna córkę? Oo. na co ja że nie a on: szkoda pewnie byłaby tak fajna jak druhna to bym się z nią umówił .......o mało nie spadłam z krzesła:D
Ale fajny mały agent, aż się ciepło na serduszku zrobiło jak to przeczytałam 😃Oleander92 lubi tę wiadomość
-
Bolilol wrote:Od razu mnie odpala takie pierdzielenie, niech choremu na raka w hospicjum powiedzą, że ma się modlić to wyzdrowieje 🤬🤬🤬🧍🏻♀️'97 PCOS, niedoczynność tarczycy
🧍🏽♂️'94 morfologia 1%, słaba ruchliwość i żywotność
👩🏻🤝👨🏽 uszkodzone geny odpowiedzialne za trawienie glutenu i laktozy
starania od 11.09.2021
11.03.2022➡️INVIMED Poznań
➡️14.06.2023 IUI ❌
➡️17.07.2023 IUI ❌
16.08.2023➡️MedART Poznań
➡️11.10.2023 punkcja➡️18🥚➡️10❄️
➡️27.11.2023 FET PGT-A❄️5.1.1 7dpt beta 8,79, prog 99,1 8dpt beta 13,75 11dpt beta 28 17dpt 8,05 CB 💔
➡️28.12.2023 biopsja+endometrium scan➡️staphylococcus aureus+enetrococcus faecalis➡️3msc probiotykoterapi
➡️05.2024 naturalsik(06.05 3+5) beta 159,14 prog 15,9 (07.05 3+6) beta 232,27 (10.05 4+2) beta 1027,69 prog 47,4 (17.05 5+2) beta 15519,62 prog 22,1 (21.05 5+6) mamy ❤️ (12) prenatalne będzie 🩷 (17+3) pierwszy kopniak
Zostało 9❄️
-
izabelka90 wrote:I tego się trzymaj będą się razem maluchy bawić 🍀, nawet jeśli pierwszy się nie uda, (oby jednak było inaczej 🙏),to zobacz jaka tam gromadka na Was czeka i w razie co kolejny za miesiąc może być udany ✊🧍🏻♀️'97 PCOS, niedoczynność tarczycy
🧍🏽♂️'94 morfologia 1%, słaba ruchliwość i żywotność
👩🏻🤝👨🏽 uszkodzone geny odpowiedzialne za trawienie glutenu i laktozy
starania od 11.09.2021
11.03.2022➡️INVIMED Poznań
➡️14.06.2023 IUI ❌
➡️17.07.2023 IUI ❌
16.08.2023➡️MedART Poznań
➡️11.10.2023 punkcja➡️18🥚➡️10❄️
➡️27.11.2023 FET PGT-A❄️5.1.1 7dpt beta 8,79, prog 99,1 8dpt beta 13,75 11dpt beta 28 17dpt 8,05 CB 💔
➡️28.12.2023 biopsja+endometrium scan➡️staphylococcus aureus+enetrococcus faecalis➡️3msc probiotykoterapi
➡️05.2024 naturalsik(06.05 3+5) beta 159,14 prog 15,9 (07.05 3+6) beta 232,27 (10.05 4+2) beta 1027,69 prog 47,4 (17.05 5+2) beta 15519,62 prog 22,1 (21.05 5+6) mamy ❤️ (12) prenatalne będzie 🩷 (17+3) pierwszy kopniak
Zostało 9❄️
-
Oleander92 wrote:Ja postanowiłam mówić o tym otwarcie, znajomi wiedzą najbliższą rodzina wie z czym się zmagamy i bardzo nas wspiera. Nawet osoby religijne powiedziały mi że nie wiedzą co zrobiły by w naszej sytuacji i nie będąc w tym trudno jest im gdybać i się wypowiadać, nikt nie daje nam 'dobrych' rad raczej u mnie każdy wspiera i trzyma mocno kciuki. Wiadomo każda z nas przeżywa to inaczej, ja najbardziej z tego wszystkiego boję się że jeśli się nie uda to moje życie już będzie tym naznaczone na zawsze i zawsze będzie czegoś brakować, a nie chce tego uczucia chce jakoś żyć dalej...nie wiem czy dobrze ubrałam w słowa to co siedzi mi w głowie.
Uwielbiam wszytskie dzieci, cieszę się z każdego małego cudu który pojawia się w naszym otoczeniu i to daje mi jakąś nadzieję bo mam wiele starczek wokół i to takich które starały się latami i dzięki naprotechnologii zaszły w ciążę bo jako bardzo wierzące nie chciały decydować się na nic innego, ja nie brałam tej metody pod uwagę ale jak komuś po tylu latach się udało z taką metodą to daje mi nadzieję że mnie może się uda z ivf bo to daje większe szanse.
Ściskam wszystkie dziewczyny dla których ten weekend był bardzo trudny emocjonalnie, głowa do góry jeszcze i dla nas zaświeci słońce.
P.S działam w ZHP-ie i w ten weekend organizowaliśmy dosyć spory event dla dzieciaków, mam w swojej grupie te najmłodsze i jakoś tak pozytywnie mnie nastawiły swoim zachowaniem, bezinteresownymi uściskami, jeden chłopczyk mnie rozbroił, zapytał ile jeszcze może wykorzystać pytań do mnie bo chciałby mnie bliżej poznać, mówię mu wal śmiało na co on: czy ma druhna córkę? Oo. na co ja że nie a on: szkoda pewnie byłaby tak fajna jak druhna to bym się z nią umówił .......o mało nie spadłam z krzesła:DOleander92, izabelka90 lubią tę wiadomość
-
Aguśka wrote:Zajczek
Mam tak samo. Jakoś nie mam ochoty zupełnie.
Czasami dla chłopa coś tam zrobimy ale żeby mi to było potrzebne to raczej nie. 😉
Upss chyba przez przypadek usunęłam mój post. Kiedyś lubiłam często uprawiać seks, ale od czasu naszej walki z nieolodnoscia, zupełnie nie mam na to ochoty. Szkoda mi tylko mojego męża, bo on ma bardzo ochotę, ale szczera rozmowa z nim na ten temat dużo dała. Tak jak napisałaś, czasami coś zrobimy, ale głównie dla niego, bo mnie jakoś do seksu nie ciągnie.Starania od 2021 roku.
KET (II AZ Czechy Reprofit) - 12.07.2024 r.
7dpt - beta 78, próg 22,78 ng/ml.
10dpt - beta 411,80, próg 24,40 ng/ml.
13dpt - beta 1757,80, próg 20,57 ng/ml.
15dpt - beta 3373,65, I USG - jest pęcherzyk ciążowy 3,7mm (IP - plamienia).
21dpt - II USG (plamienia - krwiaczki) - jest pęcherzyk żółtkowy z zarodkiem 🥰
25dpt - III USG (plamienia) - jest ❤️
7+5 - CRL 1,58 cm🥰
9+2 - próg 46,97 ng/ml beta 213368,80.
I prenatalne (11+6) USG ok, preeklampsja 1:39, hipotrofia 1:276 🙄
12+1- CRL 6 cm, 167 ud/min, szyjka 4 cm 😊
16+1 - 162 g dziewczynki 🥰, 146 ud/min, szyjka 4,5 cm 😊
19+2 - 303 g dziewczynki 🥰, 148 ud/min, szyjka 4,5 cm 😊
II prenatalne (20+3) USG ok, 425 g dziewczynki 🥰
-
Dziewczyny, wiecie wszystko: słabe działanie estrogenne w cytologii przed owulacją (było tuż przed owu na usg). Czy to może oznaczać, że coś nie tak z hormonami?
Niedługo się wybiorę do lekarza, ale tak mnie to męczy, że coś się u mnie pokiełbasiło
26dpt USG jest ❤️
20dpt-2mm zarodek 😍
Beta 9dpt-113,92; 11dpt-260,59; 17dpt-2380,97
24.08.2024- transfer 4BB (❄️3BB)
---
Krzyś 26.07.21(36+4tc)💙
Madzia 13.12.19 (40+1tc)💓
21dpt USG- 2,5mm szczęścia♥️
Beta: 6dpt-46,8; 8dpt-132,3; 10dpt-393,7
02.12.2020 - Transfer blastki 6cio dniowej 6BA
23dpt jest ♥️
Beta: 6dpt-47,16; 8dpt-140,50; 10dpt-361,70; 16dpt-6550
26.03.2019r.-Transfer blastka 4BB
21.03.2019r.-Punkcja (pICSI)- 3 blastki (3BB, 4BB, 6BA)
01.2019r. Laparoskopia - niedrożne jajowody
Starania od 10.2016r. -
Sernik wrote:Że co… przebijany pęcherz podczas punkcji?! To tak celowo czy przez przypadek? Chyba coś źle zrozumiałam 😅
Ja czas po punkcji wspominam raczej dobrze, w sensie nic poważnego mi nie było… lekkie plamienie i ból jak podczas okresu, i tyle. -
Oleander92 wrote:Ja postanowiłam mówić o tym otwarcie, znajomi wiedzą najbliższą rodzina wie z czym się zmagamy i bardzo nas wspiera. Nawet osoby religijne powiedziały mi że nie wiedzą co zrobiły by w naszej sytuacji i nie będąc w tym trudno jest im gdybać i się wypowiadać, nikt nie daje nam 'dobrych' rad raczej u mnie każdy wspiera i trzyma mocno kciuki. Wiadomo każda z nas przeżywa to inaczej, ja najbardziej z tego wszystkiego boję się że jeśli się nie uda to moje życie już będzie tym naznaczone na zawsze i zawsze będzie czegoś brakować, a nie chce tego uczucia chce jakoś żyć dalej...nie wiem czy dobrze ubrałam w słowa to co siedzi mi w głowie.
Uwielbiam wszytskie dzieci, cieszę się z każdego małego cudu który pojawia się w naszym otoczeniu i to daje mi jakąś nadzieję bo mam wiele starczek wokół i to takich które starały się latami i dzięki naprotechnologii zaszły w ciążę bo jako bardzo wierzące nie chciały decydować się na nic innego, ja nie brałam tej metody pod uwagę ale jak komuś po tylu latach się udało z taką metodą to daje mi nadzieję że mnie może się uda z ivf bo to daje większe szanse.
Ściskam wszystkie dziewczyny dla których ten weekend był bardzo trudny emocjonalnie, głowa do góry jeszcze i dla nas zaświeci słońce.
P.S działam w ZHP-ie i w ten weekend organizowaliśmy dosyć spory event dla dzieciaków, mam w swojej grupie te najmłodsze i jakoś tak pozytywnie mnie nastawiły swoim zachowaniem, bezinteresownymi uściskami, jeden chłopczyk mnie rozbroił, zapytał ile jeszcze może wykorzystać pytań do mnie bo chciałby mnie bliżej poznać, mówię mu wal śmiało na co on: czy ma druhna córkę? Oo. na co ja że nie a on: szkoda pewnie byłaby tak fajna jak druhna to bym się z nią umówił .......o mało nie spadłam z krzesła:D
U nas odwrotnie, my postanowiliśmy nikomu nie mówić o naszych problemach. Mamy dużą rodzinę. Po ślubie jak nie było ciąży zaczęliśmy od razu szukać przyczyny. Od razu wyszukaliśmy klinikę i zaczęliśmy robić badania. Szokiem była wykryta u męża azoospermia. Bardzo ciężko mi było, wokół dużo dzieci się rodziło. I choć ciszyłam się z tych ciąż to wewnętrznie był ból ogromny, że u nas nie zapowiada się abyśmy mieli kiedykolwiek dziecko czy dzieci. Początkowe porażki jeszcze bardziej potęgowały ten ból. Najgorsze było to, że wszystko się w czasie przeciągało. Złe wieści tak dobijały, że odechciewało się wszystkiego. Taka trochę wegetacja bo dla mnie dom bez dzieci wydawał się pusty. Zawsze marzyłam o dużej rodzinie. Pierwsza ciąża była dla nas takim małym cudem długo wyczekiwanym, po tym wszystkim to była ogromna radość. W szpitalu jak usłyszałam jej płacz to łzy ciurkiem leciały. Kocham ją nad życie.
Podziwiam walkę każdej z nas, wiem, że za tym kryje się dużo bólu, długiego oczekiwania na ten jeden mały wymarzony cud. To wszystko tak obciąża psychikę. Nikt tego nie zrozumie dopóki sam tego nie przeżyje. Nie każdy jest gotowy na tak długą wyczerpującą walkę.izabelka90, aganieszkam, Sernik, Kasiek789, ZAJĄCZEK94, Yahu lubią tę wiadomość
Czynnik męski:
3 procedury in vitro, 2 pierwsze - 0 zarodków, przy 3 decyzja - korzystamy z nasienia dawcy. Uzyskano 3 zarodki ❄️❄️❄️
Dwie dziewczynki na stanie 🥰 ❤️❤️
1 transfer 3.2.2. - 🥰 córcia z lutego 2020 r.
2 transfer 3.2.2. - 🥰 córcia z czerwca 2024 r.
Ostatnia kruszynka na zimowisku ❄️ -
Cześć dziewczyny. Podczytuje Wasz wątek, nieśmiale chciałabym się przywitać. Mam już za sobą długa drogę, wiele doświadczeń. Parę lat temu udzielałam się na forum,ale później przestałam. 03.11.2023 miałam transfer 🙂
gosinka, Mojra, izabelka90, aganieszkam, Natuśka_85, kamisia, Rakieta_P🚀, Monita, Kasiek789, monico, Promyczek93, Joanna29, Kluska, TęczowyMiś, Awokado30, Yahu, Sarenka2023, Miphuhiz, Mela lubią tę wiadomość