🍇🍀🍇 IVF SIERPIEŃ 2025 🍇🍀🍇

Dżasta94 wrote:

Czy któraś z Was leczy się w klinice Bocian w Poznaniu i wie jak oni definiują te 4 próby in vitro na własnych komórkach? Czy są to 4 stymulacje czy 4 transfery? Bo widzę, że różne są podejścia a dopiero w sobotę jadę tam na monitoring i się podpytam

Definiuje to program rządowy, a nie klinika, nie ma różnych podejść, więc trochę nie rozumiem.

4 próby to 4 stymulacje na własnych komórkach, chyba że wydarza się 2 stymulacje pod rząd w których nie uda się pobrać 2 dojrzałych komórek.

Estera95 lubi tę wiadomość

Estera95 lubi tę wiadomość

Dżasta94 wrote:

Czy któraś z Was leczy się w klinice Bocian w Poznaniu i wie jak oni definiują te 4 próby in vitro na własnych komórkach? Czy są to 4 stymulacje czy 4 transfery? Bo widzę, że różne są podejścia a dopiero w sobotę jadę tam na monitoring i się podpytam

Nie ma różnych podejść. 4 procedury to 4 cykle, na które składa się stymulacja, punkcja i transfer wszystkich uzyskanych zarodków.

Andzia, Estera95, Dżasta94 lubią tę wiadomość

Andzia, Estera95, Dżasta94 lubią tę wiadomość

just_a_girl lubi tę wiadomość

just_a_girl lubi tę wiadomość

Srusik wrote:

Odpowiadając wszystkim dziewczynom dot. L4 - właśnie mam pracę biurową zdalną, ale nikt mnie nawet nie pytał, więc lekarka chyba chce dmuchać na zimne. Chyba się na tak długie nie zdecyduję jedynie w dzień transferu na pewno, bo wypada w środku dnia i koliduje mi z wszystkim, a też czas na odpoczynek może się przyda.

I czas obowiązkowe frytki z Maka po transferze 😀 ja na betę pójdę pewnie w kolejny pon bo dostałam zastrzyk ovitrelle (jestem na cyklu naturalnym) ale sikacze pewnie wjadą w weekend 😅

Bangbang trzymam mocno kciuki zeby wszystko było ok i krwiak sie pieknie wchłonął 🤞🏼

Srusik, Monixma, BangBang lubią tę wiadomość

Srusik, Monixma, BangBang lubią tę wiadomość

BangBang lubi tę wiadomość

BangBang lubi tę wiadomość

Andzia, Estera95, Marysia_, BangBang, evcix84, AneY lubią tę wiadomość

Andzia, Estera95, Marysia_, BangBang, evcix84, AneY lubią tę wiadomość

Estera95, Pat87, Lajla87_87, Marysia_, niecierpliwa ... lubią tę wiadomość

Estera95, Pat87, Lajla87_87, Marysia_, niecierpliwa ... lubią tę wiadomość

Madlen_90 wrote:

Jeszcze możesz sama siebie zaskoczyć! 😊 Ja też z tych nadwrażliwych na wszelkie kłucie, w pierwszej ciąży heparynę mąż mi podawał, nie potrafiłam się przełamać. Później podczas pierwszej stymulacji na początku również mąż robił mi zastrzyki. Niestety po kilku dniach miał obowiązkowe szkolenie, na które musiał jechać (2 dni) i byłam zmuszona zrobić sobie sama. Jakoś poszło i dałam radę sama już do końca 😊

Ja tak samo, mdleje od pobierania krwi, czesto ze stresu ta krew w ogole nie leci mimo litrow wody ktore wypijam... przed pierwszym zastrzykiem stymulacyjnym modlilam sie nad strzykawka, probowal partner, probowalam ja ale nie bylam w stanie, w koncu partner powiedzial, ze jedziemy do kliniki i niech mi zrobią.

Ale sie wstydzilam 😅 wiec sie przemoglam i zrobilam sama ale przed kazdym kolejnym brzuch mi sciskalo z nerow a kilka raxy mi reka zadrzala tak ze mam piekne siniaczki kolo pepka to mnie uwtwrdzilo w przekonaniu ze kazda granice mozna przesunac.

Jutro punkcja, ja przed partnerem udaje ze sie nie sttesuje, zeby nie zestresowac jego przy oddawaniu nasienia. Tymczasem robi mi sie niedobrxe na mysl o wenflonie, uspieniu i igle w jajniku... tlumacze sobie, ze tyle z was dalo rade i nawet zle nie wspominacie.
ciezkie zycie histeryczek!

Dżasta94 lubi tę wiadomość

Dżasta94 lubi tę wiadomość

Estera95 wrote:

Ja tak samo, mdleje od pobierania krwi, czesto ze stresu ta krew w ogole nie leci mimo litrow wody ktore wypijam... przed pierwszym zastrzykiem stymulacyjnym modlilam sie nad strzykawka, probowal partner, probowalam ja ale nie bylam w stanie, w koncu partner powiedzial, ze jedziemy do kliniki i niech mi zrobią.

Ale sie wstydzilam 😅 wiec sie przemoglam i zrobilam sama ale przed kazdym kolejnym brzuch mi sciskalo z nerow a kilka raxy mi reka zadrzala tak ze mam piekne siniaczki kolo pepka to mnie uwtwrdzilo w przekonaniu ze kazda granice mozna przesunac.

Jutro punkcja, ja przed partnerem udaje ze sie nie sttesuje, zeby nie zestresowac jego przy oddawaniu nasienia. Tymczasem robi mi sie niedobrxe na mysl o wenflonie, uspieniu i igle w jajniku... tlumacze sobie, ze tyle z was dalo rade i nawet zle nie wspominacie.
ciezkie zycie histeryczek!

Najlepiej sobie tej punkcji tak nie wizualizuj. I tak wszystko prześpisz przyjemnym snem.... 😊

Estera95 lubi tę wiadomość

Estera95 lubi tę wiadomość

Estera95 wrote:

Ja tak samo, mdleje od pobierania krwi, czesto ze stresu ta krew w ogole nie leci mimo litrow wody ktore wypijam... przed pierwszym zastrzykiem stymulacyjnym modlilam sie nad strzykawka, probowal partner, probowalam ja ale nie bylam w stanie, w koncu partner powiedzial, ze jedziemy do kliniki i niech mi zrobią.

Ale sie wstydzilam 😅 wiec sie przemoglam i zrobilam sama ale przed kazdym kolejnym brzuch mi sciskalo z nerow a kilka raxy mi reka zadrzala tak ze mam piekne siniaczki kolo pepka to mnie uwtwrdzilo w przekonaniu ze kazda granice mozna przesunac.

Jutro punkcja, ja przed partnerem udaje ze sie nie sttesuje, zeby nie zestresowac jego przy oddawaniu nasienia. Tymczasem robi mi sie niedobrxe na mysl o wenflonie, uspieniu i igle w jajniku... tlumacze sobie, ze tyle z was dalo rade i nawet zle nie wspominacie.
ciezkie zycie histeryczek!

Oj luz, w zasadzie będziesz przez ten czas nieprzytomna, więc nic nieprzyjemnego. Wenflon jest jak pobieranie krwi, dasz radę, robią to profesjonaliści! Ja miałam hiperkę i to był koszmar dopiero, sama punkcja pikuś. Ale bez hiperki to powinno być bezbolesne i nietraumatyczne doświadczenie. Pomyśl o sobie jak o wojowniczce i dobrze wiesz, że zrobisz wszystko dla swojego dziecka ❤️

Estera95 lubi tę wiadomość

Estera95 lubi tę wiadomość

Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca, 13:11

Estera95, Monixma, Marysia_, Malowybitna, AneY lubią tę wiadomość

Estera95, Monixma, Marysia_, Malowybitna, AneY lubią tę wiadomość