IVF STYCZEŃ 2021 🍀💖
-
WIADOMOŚĆ
-
Powiem wam JesCze że moją największą wadą jest chyba to że mój mózg nie umie odpuścić i ciągle analizuje co by zrobić żeby było dobrze.. Mózg ponoć jest jak komputer tylko brakuje mu guziczka reset..
Wogule mówiłam mojemu mężowi co wymyśliłam i jestem w szoku bo myślałam że powie żeby już odpuścić że już dość czy coś takiego a on jest na tak co prawda nie do końca rozumie to wszystko co jak gdzie i z czym ale mówił że jakby to tak można było zrobić wszystko to by było fajnie i bardzo chce wejść ze mną na wizytę do dr. W piątek mam nadzieję że się uda.. Widzę że bardzo go ruszyła ta porażka teraz i jest mu ciężko 😔Marta93, Yoselyn82, Koziaprinca, XWEJAX, Kla_Mum lubią tę wiadomość
Rocznik '90 starania od 2009
9 ciąż naturalnych | 2 procedury 3transfer 4.12 - > transfer blastki 5AA ( wlew z immunoglobulin, intralipid, accofil,encorton10mg,heparyna,papaveryna➡️ 6dpt - 24,8 | prog. 18 ( w dniu FET 7)
9dpt - 66,33 | prog. 16
10dpt - 106,7 ( inne labo)
11dpt - 147,89 | prog. 19🙏
13dpt - 351,95 | prog. 23,15 ☺️
17dpt - 2565,49 - - >usg pęcherzyk ciążowy z pęcherzykiem żółtkowym
18dpt - > wizyta w klinice -pęcherzyk ciążowy 8,5mm i pęcherzyk żółtkowy 19dpt - 4657,30 prog.14,52
24dpt - 23635 | prog. 11,36 mamy zarodek3,5mm
26dpt- 34469,9|prog.25,29
34dpt - usg crl 1,39cm 😍❤️
14.01. 22- > dzidziuś macha nóżkami crl 2,12 tydz. 8+5 z usg z OM 8+2
20.01--> tydz. 9+4 z usg crl 2,84 ❤️
09.02 - >prenatalne 13+1 zdrowa dzidzia|01.03 - > 16+0 - będzie syn ❤️
ANTOŚ URODZONY 05.08.2022 <-- MAŁY WIELKI CUD ❤️😍
moja historia -
Szatyneczka wrote:Korzystamy z tego typu zapomogi z mężem ja niestety u siebie mogę takie coś zrobić raz na rok a że we wrześniu już takie dokumenty składałam faktury paragony na w sumie 8 tys wtedy i dostałam z tego 700zl i dopiero jakbym znowu chciała to najwcześniej we wrześniu ale teraz coś się zmieniło bo poczta nie ma kasy i nie chcą już jej tak dawać... Mój mąż ma lepiej bo on może korzystać z tego raz na 3 miesiące i w październiku oststni raz skladal papiery i dostał 1500zl teraz mamy kolejne faktury na 6tys więc będzie w znowu skladal tylko muszę jeszcze załatwić zaświadczenie od lekarza z kliniki..
Teoretyczne powiedzmy że mam pewien plan trochę pogmatwany i nie wiem czy to ma sens ale całą noc myślałam robiłam wyliczenia spisywałam na kartce wszystkie możliwości..
Bo w GC mamy jeszcze zamrożone 4 jajka ale ich zapłodnienie to 4tys do tego dochodzą Jeszcze badania męża ( razem z covidem to jakieś 1tys) plus transfer kolejny tysiąc plus intralipid 400 ( z którego Niechce rezygnować tak samo jak z embryoglue 350zl) no i leki ale przy tych kwotach to już pikuś ale
W GC jak podchodziliśmy do pierwszej procedury w ramach programu który był w tvn o nas wpisali nas tak jakby do programu 2+1 o czym wogule dowiedziałam się całkiem nie dawno. Co prawda nie wyobrażałam sobie wcześniej żeby podchodzić do kolejnej stymulacji ale chyba mogłabym zaryzykować i się poświęcić bo gdybyśmy zrezygnowało z rozmrażania tamtych komórek i podeszli od nowa do kolejnej procedury to na dzień dzisiejszy potrzebujemy ok. 3800zl w tym są leki do stymulacji, badania męża, covid razy dwa, dodatki do transferu typu intralipid i embryoglue ( zrezygnowałabym tylko z atosiban bo on kosztuje 800zl i chciałbym zminimalizować koszty) i jeszcze bym chciała dopłacić 600zl (to już też jest wliczone te 3800zl) za hodowle do 5 doby bo w pakiecie jest tylko do 3 doby a jednak wydaje mi się że większe prawdopodobieństwo ciąży jest z zarodka w 5 dobie. Więc te koszty ruszenia z nową procedura wyjdą mniejsze niż zabawa z zapladnianoem komórek gdzie możemy uzyskać tylko 1-2 zarodki a po pełnej procedurze więcej w piątek mam wizytę w klinice i dowiem się czy to wszystko jest rzeczywiście tak jak ja sobie myślę
Jeszcze na pewno bede chciała dwa zarodki bo po przeanalizowaniu poprzedniego transferu gdzie były właśnie dwa zarodki i tego teraźniejszego gdzie był jeden zarodek doszłam do wniosku że coś jest w tym że mój organizm atakuje zarodek i go po prostu zwalcza próbuje usunąć jest to wysoce prawdopodobne nawet immunolog mi kiedyś to mówił a przy podaniu dwóch zarodków organizm nie jest w stanie skupić się na dwóch na raz tylko na jednym i właśnie ten jeden zwalcza usuwa a drugi ma tak jakby święty spokój w rozwoju i tak mogło być poprzednio właśnie bo jeden przetrwał dosyć długo najdłużej w zasadzie niż w każdej poprzedniej ciąży i gdyby nie wada genetyczna to kto wie.. A teraz był jeden i dupa blada więc myślę że w tej mojej teorii coś jest..
Chciałabym was zapytać jeszcze jakie wskazania muszą być do zapłodnienia wszystkich komórek? bo jeśli mielibysmy hodować zarodki do 5 doby to bardzo bym chciała zapłodnić wszystkie będę o tym rozmawiać z lekarzem w piątek bo łatwiej jest jak się ma w zanadrzu zarodki i taniej wychodzi niż rozmrażanie i zapladnianie komórek
Jeszcze kwestia tych okropnych immunoglobin ( nie były by okropne gdyby tyle nie kosztowały) i tu pojawia się problem i dylemat bo gdybysmy się zdecydowali chociaż na jeden wlew to i tak do tych 3800zl trzeba doliczyć ok. 3 tys za immunoglobiny ukraińskie w tym mniej więcej jest wliczona już wycieczka na Ukrainę (zapomniałam jeszcze o covidzie żeby przekroczyć granice) no i JesCze dochodzą koszty podania tego tutaj w klinice podejrzewam że to kilka stów od 200zl wzwyż ale..
Teoretycznie teraz miałam większą dawkę sterydu i accofil i nawet nie można było sprawdzić czy to wogule by pomogło w utrzymaniu ciąży bo nie doszło do zagnieżdżenia i tak sobie myślę że jakby się udało zapłodnić wszystkie komórki ( w co trochę wątpię) i mielibyśmy chociaż te powiedzmy 4 zarodki w 5 dobie ( mam nadzieję że jednak więcej) to może warto byłoby zaryzykować na tym samym zestawie leków podając dwa zarodki z 5 doby ale póki co bez immunoglobin? Jakby nie wyszło to mąż by znowu złożył papiery do socjala a w połowie roku też na mieć jakąś premie i byśmy wtedy mieli chociaż połowę na ten jeden wlew immunoglobiny i wtedy do kolejnego transferu już z immunoglobinami tylko i wyłącznie... Teraz jak złoży mąż papiery to myślę że te 1500-2000 tys by dostał to już na prawdę by nie wiele brakowało żeby rozpocząć nowa procedurę
I takie pytanie mam JesCze jak jutro beta nie urosnie co uważam że jest bardziej niż pewne odstawie leki dostanę krwawienia to w kolejnym cyklu czyli gdzie końcem lutego początkiem marca mogłabym już podejść do stymulacji? Badania ogolnie na bakterie mam ważne do końca marca jakoś i fajnie by było jakbym nie musiała ich powtarzać i w tym czasie bym się wyrobiła..
Co do zrzutki myślę nad tym na prawdę.. Ale trochę mi tak głupio bo już jedna zrzutkę zakładam i fakt udało się uzbierać na szczepienia ale po tym miało już być dobrze i się udać.. Teraz bym chyba nie chciała żeby rodzina i znajomi wiedzieli o zrzutce.. Jeśli założę to wrzucę ja tylko tutaj wam a wy już zrobicie z tym co chcecie.. Ale dziękuje wam bardzo za wszystko ❤️
Teraz oby caly mój plan, teorie i przemyślenia się sprawdziły zwłaszcza jeśli chodzi o podejście do drugiej procedury czy to tak rzeczywiście możemy zrobić jak jak sobie myślę
Napiszcie proszę co wiecie na temat tych wskazań do zapłodnienia wszystkich jajek
Ehh.. Mętlik w głowie mam taki jakiego jeszcze nigdy nie miałam.. 😔Szatyneczka lubi tę wiadomość
-
Julitka123 wrote:Szatyneczka bardzo mi przykro ☹ weszłam na forum sprawdzić właśnie co u Was mając nadzieję na dobre wieści...
Ja też 7 lat walki z wiatrakami mam za sobą, teraz odpuściłam. Od ostatniej próby minęło już 5 miesięcy. Nawet się nie staramy naturalnie. Postanowiłam, że muszę robić coś innego, nie chce żeby moje życie ciągle toczyło się od owulacji do @.
Pod koniec roku zlozylam wypowiedzenie w pracy. Zaczynam zmieniać coś w swoim życiu i chce zmienić myślenie. Oczywiście mam nadzieję, że będzie mi dane być mamą, ale muszę dac odpocząć głowie no i stan konta też pozostawia wiele do zyczenia- totalnie się spłukaliśmy.
Za Ciebie jak i inne dziewczyny cały czas trzymam kciuki. Nie wiem za bardzo co się dzieje u Was bo tyyyyyyleeee stron naprodukowałyście, że w życiu tego nie nadrobie🙂
Odpocznij, zbierz siły, pomysł nad tą zrzutką, myślę, że jest tu wiele osób które chętnie Ci pomogą bo tu wszystkie rozumiemy Cię najlepiej 🍀🍀🍀 ja też chętnie dołożę cegiełkę 💕Przytulam mocno.
Nie wiem czy Was to pocieszy,ale my na nasz cud też czekaliśmy 10 lat. To był bardzo ciężki czas. Niepowodzenia dobijały mnie każdego miesiąca. Traciłam nadzieję,nawet już się pogodziłam z tym,że nie będziemy rodzicami. Doła miewałam często. Na mężu też odreagowywałam porażki. I jeszcze dookoła,wciąż słyszysz i widzisz,że ta w ciąży a tamta z kolejnym w drodze. W między czasie przeżyliśmy z mężem ciężki wypadek. W tym samym roku,byliśmy na 4 pogrzebach. Fizycznie i psychicznie nie mieliśmy siły. Nawet nie chcę wracać myślami do tego czasu. Pozbieraliśmy się i wróciliśmy do gry.
Finanse...szkoda gadać. Każde pieniądze,które odłożyliśmy na jeden cel tylko wydawaliśmy. Oczywiście jak się wali to się wali wszystko. Straciłam pracę. Ważność badań się kończyła a nam została ostatnia szansa- 5-dniowa blastka. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Nowej pracy nie podjęłam, ponieważ jaki nowy pracodawca na początku pracy ,będzie dawał mi wolne na tak częste wizyty u lekarza. Mąż sprzedał zaległy urlop, podeszliśmy do transferu. Zrobiłam to na pełnym luzie. Przez 2 tygodnie do testu, totalnie odpuściłam. Dużo odpoczywałam. Już pisałam o tym,że jak dostałam wynik z bety to nie mogłam uwierzyć. Sprawdzałam dane,bo to nie możliwe,że to mój. Podesłałam lekarzowi. I dostałam odpowiedź z gratulacjami. Na wizytę szłam jak na ścięcie. Bałam się, że usłyszę najgorsze. No i zobaczyłam mały cud z bijącym sercem ❤ Boże, szok,niedowierzani,łzy i pierwsze zdjęcie na pamiątkę. Ale żeby nie było tak pięknie,to okazało się, że przy zarodku jest krwiaczek. Kolejne 2 tygodnie do wizyty miałam się oszczędzać i obserwować czy nie plamie. To sobie wyobraźcie jaka schiza. Co chwilę zaglądałam na wkładkę czy to śluz czy krew.
W klinice to była moja ostatnia wizyta. Wychodząc patrzyłam na kobiety,które czekały w kolejce do lekarza. Miałam chęć im powiedzieć nie poddawajcie się! Cuda się zdarzają! Zarazem współczułam wszystkiego,co jeszcze przed nimi do osiągnięcia celu.
2 tygodnie później byłam w drodze do lekarza,który miał prowadzić już ciążę. Wchodząc do gabinetu,miałam nogi jak z waty. Odpowiedziałam naszą historię. Dr mnie zbadała. Uspokoiła. Krwiaczek był w fazie wchłaniania się. Dopiero 4 tygodnie później usłyszałam,że go nie ma. Pierwsze badanie prenatalne na szczęście ok.
I wiecie co,odkąd jestem w ciąży a to już będzie 17 tydzień bardzo wewnętrznie się wyciszyłam. Tego domagał się mój organizm i instynkt od wielu lat. Oczywiście wciąż boję się o ciążę. Dmucham,chucham na nas.
Bardzo przeżywam wasze porażki,bo kto nas zrozumie jak nie my po tych przejściach. I wierzę, że każda z Was zostanie mamą.
Przepraszam,jeżeli moje posty kogoś irytują. Nie jestem fachowcem,dobrym mówcą. Ale po raz pierwszy mogę się wypowiedzieć i szczerze porozmawiać. O naszym problemie wiedzieliśmy tylko my z mężem i moja przyjaciółka. A ja przez te lata dusiłam wszystko w sobie. Taka już jestem. Problemy zachowuje dla siebie.
I tak pewnego dnia wparowałam tu dodać wam otuchy i zostałam.
I proszę Was staraczki nigdy nie traćcie nadziei!!!Hekate, Sto_krotka, Krakowska, CinniMinni, Szatyneczka, Asienka33, Linka89, Linka89, pomarańcza123, Miśka_11, Roads, I am waiting for a miracle, aganieszkam, Malica, Śnieżka, Ewelka02, Kla_Mum lubią tę wiadomość
-
Szatyneczka, załóż zrzutkę, każda z nas albo dorzuci albo przynajmniej rozpropaguje link dalej.
Tu masz przykład jednej dziewczyny z tego forum, która już uzbierała prawie połowę potrzebnej sumy:
https://zrzutka.pl/ys5shf
Ty nie byłaś czasem w tym programie Rozenkowej? Bo była tam raz dziewczyna pracująca na poczcie.Szatyneczka, Alicja w Krainie Czarów lubią tę wiadomość
Immunologia. Drastycznie wysokie TNF.
I-VII transferów - niskie bety lub bety zerowe.
VIII transfer na immunoglobulinach. Wysokie bety od początku. Dziecko na świecie. Ciąża to matematyka. -
Dziewczyny do kiedy się schodzi z progesteronu(luteiny)? Bo mam zapas do 11+3 i nie wiem czy jeszcze prosić o receptę czy już schodzić08.12 transfer 3 A.A
14.12 6dpt - 31,27mUl/ml
16.12 8dpt - 110.13mUl/ml progesteron 79.5 ng/ml
18.12 10dpt - 327.47mUl/ml progesteron 91.00ng/ml
21.12 13dpt - 1082.79mUl/ml
29.12 21dpt 13877.51mUl/ml progesteron 83.6ng
04.01 27dpt - 39145.26mUl/ml progesteron 69.1ng/ml
28dpt USG jest zarodek 6mm i jest ❤️
17.08.2021 👶 Tomasz
22.09.2022 💔 poronienie zatrzymane 9/10tc
09.06.2023 ⏸️ cudzie trwaj ✊️
10.06.2023 Beta 19.39 mUl/ml
Progesteron 10.50 ng/ml
12.06.2023 Beta 58.87 mUl/ml
Progesteron 13.4 ng/ml
14.06.2023 Beta 126.19 mUl/ml
Progesteron 15 ng/ml
16.06.2023 Beta 270.56 mUl/ml
Progesteron 15.2 ng/ml
03.07.2023 jest zarodek i jest ❤️.
25.07.2023 🖤🖤🖤🖤 -
Marta93 wrote:Kochana nie wiem co jest powodem do zapłodnienia wszystkich ale wydaje mi się że słabe Amh i nasienieu Ciebie kolejny transfer nie udany i to już powinni pozwolic ale nie mam pojęcia . Trzymam kciuki za Was i aby ten Twój plan wypalił 🥰 a ja oczywiście dorzucę się do zbiórki jeśli ją założysz 🥰
Kochana, może warto pomyśleć nad immunologiem typu dr house? skoro w ciążę zachodzisz to jest pole dla takiego lekarza! Trzymam ❤✊💪Szatyneczka lubi tę wiadomość
2021 (4FET)💙
2022 naturals 💔
2023 (5FET)ostatni 💝 ❄ 3.1.2 🙏🍀
3-7dpt II, 7dpt bhcg 83,32| 9dpt 267,7| 11dpt 626,6 🙏 | 17dpt 6006,0 -
Ruletka wrote:Dziewczyny jak to było z tą żyworódka -Bryophillium.... kiedy się to powinno brać? Przed transferem czy po? I czy można w czasie stymulacji... Zgłupialam już od ilości leków, a właśnie znalazłam w moim pudełku lekowym i zonk.
Ruletka lubi tę wiadomość
➡️Starania od 2018
➡️Inseminacja 1: styczeń 2020 - nieudana
➡️Inseminacja 2: maj 2020 - nieudana
➡️ Inseminacja 3: sierpień 2020 - nieudana
⚪Październik 2020 START IN VITRO
➡️Długi protokół
🚩Pobrano 22 oocytow
🚩14 dojrzałych komórek
🚩6 zapłodniono
🚩Mamy 6 zarodków!
Podano 4AA 💎 świeży transfer
4 dpt II kreska
6 dpt beta 46,07
8 dpt beta 140
12 dpt beta 699
16 dpt beta 4828 + I USG widoczny pęcherzyk ciążowy
❄️5 mroziakow
❄️2BB ❄️4AA ❄️4BA ❄️3BB ❄️4AB
-
Szatyneczka wrote:Korzystamy z tego typu zapomogi z mężem ja niestety u siebie mogę takie coś zrobić raz na rok a że we wrześniu już takie dokumenty składałam faktury paragony na w sumie 8 tys wtedy i dostałam z tego 700zl i dopiero jakbym znowu chciała to najwcześniej we wrześniu ale teraz coś się zmieniło bo poczta nie ma kasy i nie chcą już jej tak dawać... Mój mąż ma lepiej bo on może korzystać z tego raz na 3 miesiące i w październiku oststni raz skladal papiery i dostał 1500zl teraz mamy kolejne faktury na 6tys więc będzie w znowu skladal tylko muszę jeszcze załatwić zaświadczenie od lekarza z kliniki..
Teoretyczne powiedzmy że mam pewien plan trochę pogmatwany i nie wiem czy to ma sens ale całą noc myślałam robiłam wyliczenia spisywałam na kartce wszystkie możliwości..
Bo w GC mamy jeszcze zamrożone 4 jajka ale ich zapłodnienie to 4tys do tego dochodzą Jeszcze badania męża ( razem z covidem to jakieś 1tys) plus transfer kolejny tysiąc plus intralipid 400 ( z którego Niechce rezygnować tak samo jak z embryoglue 350zl) no i leki ale przy tych kwotach to już pikuś ale
W GC jak podchodziliśmy do pierwszej procedury w ramach programu który był w tvn o nas wpisali nas tak jakby do programu 2+1 o czym wogule dowiedziałam się całkiem nie dawno. Co prawda nie wyobrażałam sobie wcześniej żeby podchodzić do kolejnej stymulacji ale chyba mogłabym zaryzykować i się poświęcić bo gdybyśmy zrezygnowało z rozmrażania tamtych komórek i podeszli od nowa do kolejnej procedury to na dzień dzisiejszy potrzebujemy ok. 3800zl w tym są leki do stymulacji, badania męża, covid razy dwa, dodatki do transferu typu intralipid i embryoglue ( zrezygnowałabym tylko z atosiban bo on kosztuje 800zl i chciałbym zminimalizować koszty) i jeszcze bym chciała dopłacić 600zl (to już też jest wliczone te 3800zl) za hodowle do 5 doby bo w pakiecie jest tylko do 3 doby a jednak wydaje mi się że większe prawdopodobieństwo ciąży jest z zarodka w 5 dobie. Więc te koszty ruszenia z nową procedura wyjdą mniejsze niż zabawa z zapladnianoem komórek gdzie możemy uzyskać tylko 1-2 zarodki a po pełnej procedurze więcej w piątek mam wizytę w klinice i dowiem się czy to wszystko jest rzeczywiście tak jak ja sobie myślę
Jeszcze na pewno bede chciała dwa zarodki bo po przeanalizowaniu poprzedniego transferu gdzie były właśnie dwa zarodki i tego teraźniejszego gdzie był jeden zarodek doszłam do wniosku że coś jest w tym że mój organizm atakuje zarodek i go po prostu zwalcza próbuje usunąć jest to wysoce prawdopodobne nawet immunolog mi kiedyś to mówił a przy podaniu dwóch zarodków organizm nie jest w stanie skupić się na dwóch na raz tylko na jednym i właśnie ten jeden zwalcza usuwa a drugi ma tak jakby święty spokój w rozwoju i tak mogło być poprzednio właśnie bo jeden przetrwał dosyć długo najdłużej w zasadzie niż w każdej poprzedniej ciąży i gdyby nie wada genetyczna to kto wie.. A teraz był jeden i dupa blada więc myślę że w tej mojej teorii coś jest..
Chciałabym was zapytać jeszcze jakie wskazania muszą być do zapłodnienia wszystkich komórek? bo jeśli mielibysmy hodować zarodki do 5 doby to bardzo bym chciała zapłodnić wszystkie będę o tym rozmawiać z lekarzem w piątek bo łatwiej jest jak się ma w zanadrzu zarodki i taniej wychodzi niż rozmrażanie i zapladnianie komórek
Jeszcze kwestia tych okropnych immunoglobin ( nie były by okropne gdyby tyle nie kosztowały) i tu pojawia się problem i dylemat bo gdybysmy się zdecydowali chociaż na jeden wlew to i tak do tych 3800zl trzeba doliczyć ok. 3 tys za immunoglobiny ukraińskie w tym mniej więcej jest wliczona już wycieczka na Ukrainę (zapomniałam jeszcze o covidzie żeby przekroczyć granice) no i JesCze dochodzą koszty podania tego tutaj w klinice podejrzewam że to kilka stów od 200zl wzwyż ale..
Teoretycznie teraz miałam większą dawkę sterydu i accofil i nawet nie można było sprawdzić czy to wogule by pomogło w utrzymaniu ciąży bo nie doszło do zagnieżdżenia i tak sobie myślę że jakby się udało zapłodnić wszystkie komórki ( w co trochę wątpię) i mielibyśmy chociaż te powiedzmy 4 zarodki w 5 dobie ( mam nadzieję że jednak więcej) to może warto byłoby zaryzykować na tym samym zestawie leków podając dwa zarodki z 5 doby ale póki co bez immunoglobin? Jakby nie wyszło to mąż by znowu złożył papiery do socjala a w połowie roku też na mieć jakąś premie i byśmy wtedy mieli chociaż połowę na ten jeden wlew immunoglobiny i wtedy do kolejnego transferu już z immunoglobinami tylko i wyłącznie... Teraz jak złoży mąż papiery to myślę że te 1500-2000 tys by dostał to już na prawdę by nie wiele brakowało żeby rozpocząć nowa procedurę
I takie pytanie mam JesCze jak jutro beta nie urosnie co uważam że jest bardziej niż pewne odstawie leki dostanę krwawienia to w kolejnym cyklu czyli gdzie końcem lutego początkiem marca mogłabym już podejść do stymulacji? Badania ogolnie na bakterie mam ważne do końca marca jakoś i fajnie by było jakbym nie musiała ich powtarzać i w tym czasie bym się wyrobiła..
Co do zrzutki myślę nad tym na prawdę.. Ale trochę mi tak głupio bo już jedna zrzutkę zakładam i fakt udało się uzbierać na szczepienia ale po tym miało już być dobrze i się udać.. Teraz bym chyba nie chciała żeby rodzina i znajomi wiedzieli o zrzutce.. Jeśli założę to wrzucę ja tylko tutaj wam a wy już zrobicie z tym co chcecie.. Ale dziękuje wam bardzo za wszystko ❤️
Teraz oby caly mój plan, teorie i przemyślenia się sprawdziły zwłaszcza jeśli chodzi o podejście do drugiej procedury czy to tak rzeczywiście możemy zrobić jak jak sobie myślę
Napiszcie proszę co wiecie na temat tych wskazań do zapłodnienia wszystkich jajek
Ehh.. Mętlik w głowie mam taki jakiego jeszcze nigdy nie miałam.. 😔
Kochana, u mnie w klinice wskazania do zapłodnienia wszystkich jajeczek to m. in. wiek powyżej 35 lat, ale też słabe wyniki poprzedniej hodowli lub słabo roku jacek wyniki nasienia i o tym już decyduje lekarz. Możecie zrobić tak, żeby te 4 zamrożone jajka dołączyć do świeżych uzyskanych w nowej procedurze?
Jeśli chodzi o immunologie, myślałas o immunosupresji? Ja miałam wysokie cytokiny odpowiedzialne właśnie za zwalczanie zarodka i dostalam takie zalecenia.
Jesteś w GC, w którym mieście?
To świetnie, ze walczysz dalej ❤👧29: PCOS, KIR Bx, problem z cytokinami, ANA 2 1:160, NK 14%.
👦40: mSome 0%.
Starania od 2017.
IVF 10.2019: 21 pobranych, 6 zaplodnionych, tylko 1❄.
Przygotowania do FET od 11.2019
Immunosupresja 02.2020, 06.2020.
1FET 12.08.2020. (5dniowa blastka)
5dpt bHCG 21.6
7dpt bHCG 71.71
9dpt bHCG 203.38
12dpt bHCG 784.93
15dpt bHCG 2720.33
19dpt bHCG 9031.00
35dpt ❤
14w6d córeczka 🙎😊
38w3d Iga 👶👨👩👧💕
-
Krakowska wrote:Ty nie byłaś czasem w tym programie Rozenkowej? Bo była tam raz dziewczyna pracująca na poczcie.
Tak to właśnie była Szatyneczka ☺️Krakowska, Szatyneczka, Kla_Mum lubią tę wiadomość
Naturals 2xCP, 2xCB
1️⃣ IVF - 4 blastki
1 FET 07.20 👎🏻
2 FET 08.20 👎🏻
3 FET 04.21 + encorton, zarzio, fraxiparine, acard, AH, embrioglue
5dpt ⏸ bhcg 20,59
18dpt pęcherzyk ciążowy
24dpt zarodek i tętno
39 tc 🧸🎀 jest z Nami na świecie ♥️
4 FET 11.24 👎🏻
2️⃣ IVF ?? -
Anaby89 wrote:Ja brałam przy stymulacji, 2 tyg przed transferem 3 razy dziennie. Miałam w granulkach i brałam pod jezyk.
Ruletka lubi tę wiadomość
2021 (4FET)💙
2022 naturals 💔
2023 (5FET)ostatni 💝 ❄ 3.1.2 🙏🍀
3-7dpt II, 7dpt bhcg 83,32| 9dpt 267,7| 11dpt 626,6 🙏 | 17dpt 6006,0 -
Szatyneczka ja dopiero wróciłam do Twoich starych postow i zobaczylam, ze Ty bylas w programie Rozenkowej "in vitro nauka czy cud". Jest nadal na tvn playerze i wlasnie Was ogladam😍
Krakowska, Szatyneczka, monkey, Yoselyn82 lubią tę wiadomość
36 lat, amh 2, slabe nasienie.
1 IUI 10.02.2020 😒
2 IUI 7.03.2020 😒
In vitro:
1 procedura Maj 2020
ET 05.2020 8A 😒
FET 26.06. 4BA 😞
FET 24.07 3BB 😞
2 procedura wrzesien 2020
ET 14.10.2020 4AA 🍀💝
5dpt beta 21
7dpt beta 92
9dpt beta 255
12dpt beta 913
15dpt beta 2924
21dpt beta >10000 pęcherzyk na usg
27 dpt jest serduszko❤️
7.12.2020 test genetyczny Sanco 🍀
zdrowy chłopiec🌲💙👶
❄❄4BA i 3BB
23.06.2021 synek na świecie ❤️ -
nick nieaktualny
-
Szatyneczka dobrze że masz plan jakoś czułam że mimo że piszesz o poddaniu się to tego nie zrobisz. I cieszę się że mąż zmienił nastawienie . Ja do samego in vitro musiałam męża przekonywać po 3 rozmowach się udało. Oni szybko tracą wiarę. Ale najważniejsze że powraca . Najważniejsze że mąż jest na tak i masz w nim oparcie
Szatyneczka lubi tę wiadomość
2012 r ciąża naturalna . Pusty pęcherzyk 8tc*
Starania od 2017
Pierwsza wizyta maj 2019
03.03.2019I procedura pobrane 20 komórek 5 zaplodnionych 3 przetrwały
I transfer cykl sztuczny marzec beta 0.2
II transfer cykl naturalny 01.06
beta 7dpt - 15.74
beta 9dpt- 9
Został z nami 1❄
Cykl bezowulacyjny :🤔
Naturalny cud 🥰
15.07 33dc beta 466.88
34dc beta 734.09
35dc beta 1106
38dc beta 3352.03
39dc 21.07 mamy kropusia 1 mm
49 dc beta 54079.49 ( dla lekarza )
56dc 7 tyd 5 dzień mamy serduszko
10.09 prenatalne chłopiec
Pappa wysokie ryzyko zd
25.09 test sanco zdrowa dziewczynka
Połówkowe : zdrowa dziewczynka ❤
3 prenatalne 13.01 zdrowa dziewczynka 1700
Termin porodu 20.03 -
Krakowska wrote:Szatyneczka, załóż zrzutkę, każda z nas albo dorzuci albo przynajmniej rozpropaguje link dalej.
Tu masz przykład jednej dziewczyny z tego forum, która już uzbierała prawie połowę potrzebnej sumy:
https://zrzutka.pl/ys5shf
Ty nie byłaś czasem w tym programie Rozenkowej? Bo była tam raz dziewczyna pracująca na poczcie.Krakowska lubi tę wiadomość
36 lat, amh 2, slabe nasienie.
1 IUI 10.02.2020 😒
2 IUI 7.03.2020 😒
In vitro:
1 procedura Maj 2020
ET 05.2020 8A 😒
FET 26.06. 4BA 😞
FET 24.07 3BB 😞
2 procedura wrzesien 2020
ET 14.10.2020 4AA 🍀💝
5dpt beta 21
7dpt beta 92
9dpt beta 255
12dpt beta 913
15dpt beta 2924
21dpt beta >10000 pęcherzyk na usg
27 dpt jest serduszko❤️
7.12.2020 test genetyczny Sanco 🍀
zdrowy chłopiec🌲💙👶
❄❄4BA i 3BB
23.06.2021 synek na świecie ❤️ -
CinniMinni wrote:Szatyneczka ja dopiero wróciłam do Twoich starych postow i zobaczylam, ze Ty bylas w programie Rozenkowej "in vitro nauka czy cud". Jest nadal na tvn playerze i wlasnie Was ogladam😍
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2021, 13:15
-
Szczęściara 2021 wrote:Nie wiem czy Was to pocieszy,ale my na nasz cud też czekaliśmy 10 lat. To był bardzo ciężki czas. Niepowodzenia dobijały mnie każdego miesiąca. Traciłam nadzieję,nawet już się pogodziłam z tym,że nie będziemy rodzicami. Doła miewałam często. Na mężu też odreagowywałam porażki. I jeszcze dookoła,wciąż słyszysz i widzisz,że ta w ciąży a tamta z kolejnym w drodze. W między czasie przeżyliśmy z mężem ciężki wypadek. W tym samym roku,byliśmy na 4 pogrzebach. Fizycznie i psychicznie nie mieliśmy siły. Nawet nie chcę wracać myślami do tego czasu. Pozbieraliśmy się i wróciliśmy do gry.
Finanse...szkoda gadać. Każde pieniądze,które odłożyliśmy na jeden cel tylko wydawaliśmy. Oczywiście jak się wali to się wali wszystko. Straciłam pracę. Ważność badań się kończyła a nam została ostatnia szansa- 5-dniowa blastka. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Nowej pracy nie podjęłam, ponieważ jaki nowy pracodawca na początku pracy ,będzie dawał mi wolne na tak częste wizyty u lekarza. Mąż sprzedał zaległy urlop, podeszliśmy do transferu. Zrobiłam to na pełnym luzie. Przez 2 tygodnie do testu, totalnie odpuściłam. Dużo odpoczywałam. Już pisałam o tym,że jak dostałam wynik z bety to nie mogłam uwierzyć. Sprawdzałam dane,bo to nie możliwe,że to mój. Podesłałam lekarzowi. I dostałam odpowiedź z gratulacjami. Na wizytę szłam jak na ścięcie. Bałam się, że usłyszę najgorsze. No i zobaczyłam mały cud z bijącym sercem ❤ Boże, szok,niedowierzani,łzy i pierwsze zdjęcie na pamiątkę. Ale żeby nie było tak pięknie,to okazało się, że przy zarodku jest krwiaczek. Kolejne 2 tygodnie do wizyty miałam się oszczędzać i obserwować czy nie plamie. To sobie wyobraźcie jaka schiza. Co chwilę zaglądałam na wkładkę czy to śluz czy krew.
W klinice to była moja ostatnia wizyta. Wychodząc patrzyłam na kobiety,które czekały w kolejce do lekarza. Miałam chęć im powiedzieć nie poddawajcie się! Cuda się zdarzają! Zarazem współczułam wszystkiego,co jeszcze przed nimi do osiągnięcia celu.
2 tygodnie później byłam w drodze do lekarza,który miał prowadzić już ciążę. Wchodząc do gabinetu,miałam nogi jak z waty. Odpowiedziałam naszą historię. Dr mnie zbadała. Uspokoiła. Krwiaczek był w fazie wchłaniania się. Dopiero 4 tygodnie później usłyszałam,że go nie ma. Pierwsze badanie prenatalne na szczęście ok.
I wiecie co,odkąd jestem w ciąży a to już będzie 17 tydzień bardzo wewnętrznie się wyciszyłam. Tego domagał się mój organizm i instynkt od wielu lat. Oczywiście wciąż boję się o ciążę. Dmucham,chucham na nas.
Bardzo przeżywam wasze porażki,bo kto nas zrozumie jak nie my po tych przejściach. I wierzę, że każda z Was zostanie mamą.
Przepraszam,jeżeli moje posty kogoś irytują. Nie jestem fachowcem,dobrym mówcą. Ale po raz pierwszy mogę się wypowiedzieć i szczerze porozmawiać. O naszym problemie wiedzieliśmy tylko my z mężem i moja przyjaciółka. A ja przez te lata dusiłam wszystko w sobie. Taka już jestem. Problemy zachowuje dla siebie.
I tak pewnego dnia wparowałam tu dodać wam otuchy i zostałam.
I proszę Was staraczki nigdy nie traćcie nadziei!!!
Nie wiedziałam, że jesteś po takich przejściach, nie masz nic w podpisie. Widząc Twój nick byłam przekonana, że zaszłaś od pierwszego razu
Życzę udanej dalszej ciąży.
Mam pytanie do dziewczyn po poronieniach, zapytam też lekarza na kontroli:
przez całą pseudociążę jak i później mam mega słaby apetyt (powodem nie są nerwy bo wiem jak to jest nie mieć apetytu z nerwów i to nie ten przypadek).
Najadłam się może raz - zaraz po zabiegu gdy mnie wygłodzili przez 6 godzin.
Przez cały dzień jestem na bananach i drobnych przekąskach, praktycznie nie jem obiadów, nie jestem w stanie się zmusić. Kiedy wróci zwykły apetyt? Już powoli czuję osłabienie i chyba schudłam, nawet się boję stanąć na wagę bo i bez tego jestem bardzo szczupła.
Nic mi nie wchodzi.Immunologia. Drastycznie wysokie TNF.
I-VII transferów - niskie bety lub bety zerowe.
VIII transfer na immunoglobulinach. Wysokie bety od początku. Dziecko na świecie. Ciąża to matematyka. -
Jak można trafić do tej fundacji Rozenek??Starania od 2016
Nieudana inseminacja
3 próby in vitro
Lipiec 2020 beta 185
Upragniona ciąża 🥰
15.11.2020 straciliśmy naszą córkę Hanie.
14.03.2021 zabieg usunięcia mięśniaka
Maj 2021 kolejne próby.
21.05 rozpoczynamy krótki protokół
1.06 pobranie komórek
6.06 transfer zarodka.
Niech tym razem zostanie z nami do końca ✊✊✊
16.06 beta 132.93
22.02.2022 przewidywany termin porodu 🥰✊✊
8.02.2022 na świat przyszła nasza córka Paulinka ❤❤ 3145 i 56cm szczęścia 🥰
10.012024 naturalny cud Łucja 😍 2950 i 53 cm🥰 -
Sto_krotka wrote:I ja brałam przed transferem z 2 x dziennie na końcówkę łyżeczki i do małej ilości wody i bania 🤣
Ja planuje po transferze zaczac brac monokoncentrat z ananasa.
Od razu mam do was pytanie. Co stosujecie jeszcze po transferze? Czesto przewija sie nospa max i magnez. Jaki magnez polecacie i w jakich ilosciach bierzecie? W razie poczucia skurczow/boli czy regularnie?13.10.2021 10:25 nasz cud pojawił się na świecie 💙
40+1, 56cm, 3300g, 10/10 🐻 I
14.08.2023 5:44 największa niespodzianka życia wkroczyła w nasze życie 🩵
40+5, 55 cm, 3500g, 10/10 🧸 F
6.12.2022 - najwieksza niespodzianka i kolejny cud 🤰🏻
Starania od 07.2019
11.2019 - cp, usunięty lewy jajowód 💔
07.2020 - sonoHSG - jajowód drożny; cb 💔
11.2020 - histeroskopia: liczne mikropolipy - leczenie
01.2021 - IVF start - IMSI
29.01.2021 - transfer 5BB ✊🏻💚
4.03 - 1,3 cm maluszka, FHR 159💚
8.04 - prenatalne; chłopczyk 💙
8 ❄️ oocytów
Brak ❄️ zarodków
MTHFR hetero i PAI homo ❌
Nasienie morfologia 2% ❌ fragmentacja 21% ❌ -
CinniMinni wrote:Właśnie o tym samym sie dzis skapnelam 😂
CinniMinni, Szatyneczka lubią tę wiadomość
13.10.2021 10:25 nasz cud pojawił się na świecie 💙
40+1, 56cm, 3300g, 10/10 🐻 I
14.08.2023 5:44 największa niespodzianka życia wkroczyła w nasze życie 🩵
40+5, 55 cm, 3500g, 10/10 🧸 F
6.12.2022 - najwieksza niespodzianka i kolejny cud 🤰🏻
Starania od 07.2019
11.2019 - cp, usunięty lewy jajowód 💔
07.2020 - sonoHSG - jajowód drożny; cb 💔
11.2020 - histeroskopia: liczne mikropolipy - leczenie
01.2021 - IVF start - IMSI
29.01.2021 - transfer 5BB ✊🏻💚
4.03 - 1,3 cm maluszka, FHR 159💚
8.04 - prenatalne; chłopczyk 💙
8 ❄️ oocytów
Brak ❄️ zarodków
MTHFR hetero i PAI homo ❌
Nasienie morfologia 2% ❌ fragmentacja 21% ❌ -
Mlodamezatka wrote:Stokrotka, Anaby powiecie cos wiecej o tej zyworodce? Podlinkujecie ? 😄
Ja planuje po transferze zaczac brac monokoncentrat z ananasa.
Od razu mam do was pytanie. Co stosujecie jeszcze po transferze? Czesto przewija sie nospa max i magnez. Jaki magnez polecacie i w jakich ilosciach bierzecie? W razie poczucia skurczow/boli czy regularnie?Mlodamezatka lubi tę wiadomość