Klinika VitroLive Szczecin
-
WIADOMOŚĆ
-
Sylwia, siostra z tego korzystała. Ma PCO, więc problem z owłosieniem ogromny. I laserowała właśnie między innymi brodę. Zapłaciła mnóstwo kasy i po kilku miesiącach już rosły tak jak przed zabiegiem. Mówiła, że ból ogromny. Ja z nią byłam wtedy, to w poczekalni śmierdziało jakby ktoś kurę opalał. A, i miała na twarzy strupki od tego, tak, że tydzień wstydziła się wychodzić z domu. Nie żebym zniechęcała, może inne salony robią to jakoś lepiej.
Ja to z kolei mam lekki wąsik i usuwam to przy pomocy plastrów z woskiem. Też boli, ale taniej wychodziWiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2019, 10:48
niesklasyfikowana lubi tę wiadomość
🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest
🔹mamy jeszcze ❄️❄️
Kubuś 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊 -
Wiem wiem wiem Mikuśka cały czas wbijam sobie w głowę i próbuję się uspokoić!!!! Że tak nie może być że to nie dobrze.... Ale myśli idą same i nie umiem sobie z nimi poradzić.
Wiesz już dawno była mowa że będzie Michalina i chyba tak zostanieLońka, Kemi lubią tę wiadomość
IVF - IMSI 03.2018 - 1 zarodek
2 IVF - IMSI - 08.2018 - 1 zarodek ❤
2024-powrót do gry
09.2024 1 procedura z programu + świeży transfer 👎
10.2024 2 transfer 👎
18.11.2024 3-ostatni transfer -
kamisia wrote:Sylwia, siostra z tego korzystała. Ma PCO, więc problem z owłosieniem ogromny. I laserowała właśnie między innymi brodę. Zapłaciła mnóstwo kasy i po kilku miesiącach już rosły tak jak przed zabiegiem. Mówiła, że ból ogromny. Ja z nią byłam wtedy, to w poczekalni śmierdziało jakby ktoś kurę opalał. A, i miała na twarzy strupki od tego, tak, że tydzień wstydziła się wychodzić z domu. Nie żebym zniechęcała, może inne salony robią to jakoś lepiej.
Ja to z kolei mam lekki wąsik i usuwam to przy pomocy plastrów z woskiem. Też boli, ale taniej wychodziSylwia211987 -
Sylwia, jeśli nie boisz się odrobiny bólu to spróbuj tych plastrów. Są takie specjalne do twarzy. Nie martw się na zapas, bo może jak przestaniesz brać te wszystkie leki to przestaną rosnąć.
niesklasyfikowana lubi tę wiadomość
🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest
🔹mamy jeszcze ❄️❄️
Kubuś 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊 -
Dziewczyny, mam do was pytanie jak godzicie pracę z procedurą ivf. Chodzi mi o to, że musimy być w klinice w ściśle określonych dniach. Wiadomo, że w pracy często jest tak, że nie można się wyrwać na wizytę lub w dniu zabiegu lub transferu wypada w pracy coś takiego, że ciężko wykombinować wolne. Co wtedy robicie? Dajecie zwolnienie z kliniki czy od lekarza rodzinnego? Co mówicie rodzinnemu? Czy mówicie w pracy otwarcie o ivf? U mnie nikt nie wie, nawet rodzina. A te kombinacje z wolnym w pracy dodatkowo mnie mega stresuja.
-
Ja mam ten komfort ze mam prace zmianowa... Więc jak wypadaly mi monitoringi to przewaznie po pracy a jak mialam wtedy druga zmianę to przychodzilam 2 h wczesniej i potem w czasie pracy wychodzilam i wracalam. Na szczęście szli mi na rękę i nie bylo z tym problemu. Na punkcje czy transfer bralam l4 od nich z VL.
-
kamisia wrote:Sylwia, jeśli nie boisz się odrobiny bólu to spróbuj tych plastrów. Są takie specjalne do twarzy. Nie martw się na zapas, bo może jak przestaniesz brać te wszystkie leki to przestaną rosnąć.Sylwia211987
-
Iwkaaa trzymaj się, mam nadzieję że jak już przytulisz swoje maleństwo to wszystkie smutki znikną.
Harper ja po procedurze biore l4, wówczas moge spokojnie jeździć na wyniki, przed zazwyczaj udawało mi się albo pojedyncze dni urlopu brac, albo zwalniać sie godzinkę wczesnie z pracy. Zresztą przed procedurą obliczalam sobie wszystko i umawialam sie wcześniej na "wizyte" po południu w dni w ktorych wypadal mi monitoring, a jak już nie dało się nic wykombinować to w ten ostatni tydzień stymulacji szłam do rodzinnego po l4. W pracy nic nie mówię, nie chce żeby "obcy" ludzie o tym wiedzieli. W prawdzie zaczynają już coś podejrzewać ale jeszcze nie trafili o co chodzi, a że to jest bardzo intymna sprawa to na szczęście nikt nie pyta się wprost.IV. 2017 - VI 2018 -4 IUI
XII.2017 - 1 ICSI, brak ❄
VI.2018 - 2 ICSI 1 ❄
X. 2018 crio
I. 2019 -3 ICSI ❄
Niedoczynność, pai-1 4g homo, mthfr 1298a c hetero, ana+, kir aa, nk 25,5% -
U mnie te starania trwają tak długo, że jak ciągle ktoś z rodziny pytał to im wreszcie mówiłam, że nie mogę mieć dzieci, a jedyna szansa to invitro. Nawet teraz w święta mówiłam im, że to już lada chwila. Powiedziałam nawet babci, która jest zagorzałą katoliczką i zrozumiała. W pracy koleżankom też mówiłam, bo jak mnie nie było miesiąc po laparoskopii to nie miałam zamiaru kłamać co i dlaczego, zwłaszcza, że to było moje pierwsze L4 w życiu, wtedy to pracowałam na zmiany i też było prościej z wyjazdem do lekarza. A o konkretnej dacie będzie wiedzieć tylko najbliższa rodzina. Co do zwolnień to nie doradzę bo pracuję u męża więc wiadomo. Gdybyś miała faktycznie iść do lekarza rodzinnego po zwolnienie to mów wprost jaka jest sytuacja, ja bym tak zrobiła.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2019, 12:40
niesklasyfikowana lubi tę wiadomość
🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest
🔹mamy jeszcze ❄️❄️
Kubuś 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊 -
Z tymi wloskami to tez tak mam ostatnio, zwlaszcza pojedyncze na twarzy i szyi i wokół sutków. Juz zaczelam się martwić że coś ze mna nie tak sie zaczyna robic, ale skoro wy tez macie większy "zarost" niz do tej pory to troche sie uspokoilam. Ja usowam peseta, woskiem nie moge, bo mam zapalenie mieszka wlosowego. Ludzie ale my sie musimy męczyćIV. 2017 - VI 2018 -4 IUI
XII.2017 - 1 ICSI, brak ❄
VI.2018 - 2 ICSI 1 ❄
X. 2018 crio
I. 2019 -3 ICSI ❄
Niedoczynność, pai-1 4g homo, mthfr 1298a c hetero, ana+, kir aa, nk 25,5% -
sylwia211987 wrote:Oby.... Bo mnie to przeraża....jak byłam nastolatka jak zaczęłam golić nogi to te włosy na nogach są tak twarde jak męski zarost...dla tego się boję....nogi gole codziennie...czasami idzie w ruch depilator...ale później igła i wyciąganie odrastających włosków bo robią się stany zapalne...jak mam mieć coś takiego na twarzy....to aż mnie to przeraża
Obecnie siostra brodę goli, bo ten zarost jest właśnie mocny i twardy. Wstydzi się tego, ale co ma począć? Najważniejsze, że ma faceta, który kocha ją taką jaka jest. A Ty nie masz też czasem PCO?
Siostrze lekarz na ten jest hirsutyzm chciał przepisać tabletki, ale one tam w jakiś sposób kolidowały ze staraniami o dziecko, więc nie bierze ich.niesklasyfikowana lubi tę wiadomość
🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest
🔹mamy jeszcze ❄️❄️
Kubuś 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊 -
Ja to nie mogę golić właśnie okolic bikini bo włoski mi wrastają i też mi się robi stan zapalny. Albo golarka, albo wosk, zwłaszcza latem. Bolesne, ale skuteczne, na dwa tygodnie mam spokój.
niesklasyfikowana lubi tę wiadomość
🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest
🔹mamy jeszcze ❄️❄️
Kubuś 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊 -
No ja też nie chcę nikomu mówić. Zwłaszcza, że ludzie są różni a poza tym w pracy lepiej za wiele nie ujawniać. Z drugiej strony to kombinowanie też jest męczące. Tym bardziej, że ludzie nie są głupi i widząc zwolnienie z vl latwo sie domyślić. Poza tym czesto są wscibscy.Najlepsze wyjście to rodzinny, ale też nie wiadomo jak podchodzi do tych tematów. Przecież lekarze też mają swoje poglądy.
-
Nie wiem, ja nie spotkałam się ze złą reakcją ze strony osób, którym mówiłam. Też nie gadam o tym na prawo i na lewo, tylko rodzina i najbliżsi znajomi. Zawsze słyszałam ciepłe słowa, ogólne wsparcie. A jeśli się coś komuś nie podoba to jego sprawa. I ja swojemu dziecku, jak dorośnie, zamierzam powiedzieć, że jest z invitro.
niesklasyfikowana lubi tę wiadomość
🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest
🔹mamy jeszcze ❄️❄️
Kubuś 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊 -
Harper88 wrote:Dziewczyny, mam do was pytanie jak godzicie pracę z procedurą ivf. Chodzi mi o to, że musimy być w klinice w ściśle określonych dniach. Wiadomo, że w pracy często jest tak, że nie można się wyrwać na wizytę lub w dniu zabiegu lub transferu wypada w pracy coś takiego, że ciężko wykombinować wolne. Co wtedy robicie? Dajecie zwolnienie z kliniki czy od lekarza rodzinnego? Co mówicie rodzinnemu? Czy mówicie w pracy otwarcie o ivf? U mnie nikt nie wie, nawet rodzina. A te kombinacje z wolnym w pracy dodatkowo mnie mega stresuja.
-
Ja generalnie mam gdzieś, co ludzie o tym myślą i jak to wychodzi w rozmowie to się przyznaję do in vitro bez problemu. W pracy problemów nie miałam nigdy, bo mam kierownicze stanowisko, więc jak muszę to po prostu wychodzę. Teraz w ciąży też tak mam - jak mam lekarza albo źle się czuję to zbieram zabawki i idę.
-
Kamisia ja też zamierzam powiedziec dziecku jakim jest cudem, ale chce to zrobic sama, nie żeby ktoś z "życzliwych" mnie wręczył. Mieszkam w malym miescie i wystarczy, ze jedna osoba z pracy coś palnie przez przypadek i wszyscy na około będą wiedzieć. Mój lekarz rodzinny o wszystkim wie i nigdy nie robi mi problemów w zwiazku z tym, zresztą njak byłam u niego pierwszy raz w tej sprawie to mi powiedział, że mogę liczyć na jego pomoc i teraz juz nawet nie bardzo muszę mu sie tlumaczyc. Idę i mówię, ze znowu jade do kliniki i potrzebuję ma tyle l4 a on wystawia.IV. 2017 - VI 2018 -4 IUI
XII.2017 - 1 ICSI, brak ❄
VI.2018 - 2 ICSI 1 ❄
X. 2018 crio
I. 2019 -3 ICSI ❄
Niedoczynność, pai-1 4g homo, mthfr 1298a c hetero, ana+, kir aa, nk 25,5% -
Ja mówiłam wcześniej, że np babcię muszę zawozić do ośrodka rehabilitacyjnego i dlatego będę potrzebowała kilka dni wolnego w kratkę, a nikt nie ma dostępnego auta i urlopu tylko ja. No coś musiałam powiedzieć.. Ale teraz po tym poronieniu jak szef wie, że było, to nie wiem co będę mówiła... Bo za każdym razem pyta po co mi wolne.09.2018 - ICSI , 22 oocyty - mamy 6 blastocyst: 4AA, 4BA, 3AA, 3BA, 3BB, jedna wczesna blastka
07.08.2019 - 4 crio ❄ 3BA + scratching + Accofil = Oliwia
Zaczynamy kolejne starania -
Moja szefowa tez ostatnio wyjechała z takim pytaniem to jej powiedzialam, ze sprawy osobiste i wiecej nie dopytywala. Tak naprawdę to nie powinno ich to obchodzić, może po prostu nie chce nam się rano wstawać do pracy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2019, 13:23
IV. 2017 - VI 2018 -4 IUI
XII.2017 - 1 ICSI, brak ❄
VI.2018 - 2 ICSI 1 ❄
X. 2018 crio
I. 2019 -3 ICSI ❄
Niedoczynność, pai-1 4g homo, mthfr 1298a c hetero, ana+, kir aa, nk 25,5%