LAPAROSKOPIA
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny
Po laparo-histeroskopii w drugim cyklu udalo mi sie zajsc w ciaze po 30cyklach staran. Wykryto u mnie endometrioze pierwszego stopnia oraz łukowaty ksztalt dna macicy. Wprowadzono "poprawki" podczas zabiegu, i nastąpił cudAnet_86, k91 lubią tę wiadomość
girl -
nick nieaktualnyEsperanza Mia wrote:Lekarza jeszcze nie pytałam, będe w klinice w styczniu wiec się wtedy zapytam. Pierwsze o co mnie gin pytała czy mam HSG i na tym temat się zamknął. Najwyżej zapytam co ona sądzi o tej laparoskopii czy jest mi potrzebna.
Z tego co wiem (a lekarzem nie jestem) HSG to tylko sprawdzenie drożności jajowodów, podczas laparo można zobaczyć dużo więcej, oprócz ukrytej endometriozy także prawidłowość narządów. -
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 marca 2018, 11:20
-
nick nieaktualnyCzterolistnaKoniczyna wrote:Hej
Dołączam się nieśmiało do wątku. Moja historia (w dużym skrócie): PCOS, subkliniczna niedoczynność tarczycy, często robią mi się torbiele, które później wchłaniają się same lub po cyklu z antykami. Różnie to ze mną bywa z reakcją na stymulację. Lepiej reaguję na clo, ale bardzo słabo u mnie z endometrium.
W sierpniu lekarz kazał zapisać się na laparo diagnostyczną. Tak też zrobiłam (termin grudzień przed świętami), ale postanowiliśmy zmienić lekarza prowadzącego w klinice (Angelius). Wizytę mieliśmy tydzień temu. Z samej wizyty i nowej lekarki (M. P.) jesteśmy baaardzo zadowoleni, chociaż miałam ogromną nadzieję, że jakoś wywinę się od tej laparo. Na wizycie pani dr. stwierdziła, że możliwe, że mam wodniak jajowodu lewego. Podobno na usg nie da się tego jednoznacznie potwierdzić i możliwe jest również, że to nie wodniak a torbiele. Termin laparo udało mi się przesunąć na trochę wcześniej i ostatecznie będę diagnozowana i w miarę możliwości naprawiana 04.12.2017 no i do tej pory biorę antyki. Z zaskoczenia i stresu niestety nie zapytałam praktycznie o nic związanego z laparoskopią.. Dlatego szukam w szczególności dziewczyn, które miały ją robioną w Angeliusie w Katowicach, ponieważ mam kilka pytań :
1. Jakie badania miałyście zrobić przed laparo? Ja mam info z oddziału, że mam zrobić: morfologię, jonogram, układ krzepnięcia: INR, APTT, oryginał grupy krwi potwierdzony przez lab. Tydzień przed laparo mam wizytę u anestezjologa. Czy miałyście powiedziane ile przed laparo macie zrobić te badania aby były aktualne i aby nie było za późno? (czas oczekiwania na wyniki).
2. Czy miałyście zrobić posiew, test na chlamydię czy coś podobnego? Miałam to robione aż rok temu a teraz nikt nic o tym nie wspominał i zastanawiam się czy nie zrobić jakoś na własną rękę? Wizytę u lekarza mam równe 2 tygodnie przed laparo i boję się, że w razie czego będzie już za późno na robienie takich badań.
3. To pytanie w szczególności do dziewczyn, które miały laparo w Angeliusie (nie przezpochwowe) - ile dni byłyście w szpitalu? Czytałam tu, że zazwyczaj pobyt trwa 3 dni, ale były też osoby, które były na zaledwie niecały dzień. Jak było w waszym przypadku?
Przepraszam za obszerny elaborat z mnóstwem pytań ale panikara ze mnie -
nick nieaktualnyCzterolistnaKoniczyna wrote:Hej
Dołączam się nieśmiało do wątku. Moja historia (w dużym skrócie): PCOS, subkliniczna niedoczynność tarczycy, często robią mi się torbiele, które później wchłaniają się same lub po cyklu z antykami. Różnie to ze mną bywa z reakcją na stymulację. Lepiej reaguję na clo, ale bardzo słabo u mnie z endometrium.
W sierpniu lekarz kazał zapisać się na laparo diagnostyczną. Tak też zrobiłam (termin grudzień przed świętami), ale postanowiliśmy zmienić lekarza prowadzącego w klinice (Angelius). Wizytę mieliśmy tydzień temu. Z samej wizyty i nowej lekarki (M. P.) jesteśmy baaardzo zadowoleni, chociaż miałam ogromną nadzieję, że jakoś wywinę się od tej laparo. Na wizycie pani dr. stwierdziła, że możliwe, że mam wodniak jajowodu lewego. Podobno na usg nie da się tego jednoznacznie potwierdzić i możliwe jest również, że to nie wodniak a torbiele. Termin laparo udało mi się przesunąć na trochę wcześniej i ostatecznie będę diagnozowana i w miarę możliwości naprawiana 04.12.2017 no i do tej pory biorę antyki. Z zaskoczenia i stresu niestety nie zapytałam praktycznie o nic związanego z laparoskopią.. Dlatego szukam w szczególności dziewczyn, które miały ją robioną w Angeliusie w Katowicach, ponieważ mam kilka pytań :
1. Jakie badania miałyście zrobić przed laparo? Ja mam info z oddziału, że mam zrobić: morfologię, jonogram, układ krzepnięcia: INR, APTT, oryginał grupy krwi potwierdzony przez lab. Tydzień przed laparo mam wizytę u anestezjologa. Czy miałyście powiedziane ile przed laparo macie zrobić te badania aby były aktualne i aby nie było za późno? (czas oczekiwania na wyniki).
2. Czy miałyście zrobić posiew, test na chlamydię czy coś podobnego? Miałam to robione aż rok temu a teraz nikt nic o tym nie wspominał i zastanawiam się czy nie zrobić jakoś na własną rękę? Wizytę u lekarza mam równe 2 tygodnie przed laparo i boję się, że w razie czego będzie już za późno na robienie takich badań.
3. To pytanie w szczególności do dziewczyn, które miały laparo w Angeliusie (nie przezpochwowe) - ile dni byłyście w szpitalu? Czytałam tu, że zazwyczaj pobyt trwa 3 dni, ale były też osoby, które były na zaledwie niecały dzień. Jak było w waszym przypadku?
Przepraszam za obszerny elaborat z mnóstwem pytań ale panikara ze mnie
Cześć,
W szpitalu byłam raz 5 dni, a raz 3 (wypis w 3 dobie). Myślę, że standard to 3 doby, zwłaszcza przy znieczuleniu ogólnym (ja tak mmiałam). Badania to morfologia + OB + grupa krwi, jeśli masz wątpliwości to może zadzwoń na oddział i zapytaj, myślę, że nawet pielęgniarki będą wiedziały, bo to one przyjmują na oddział. -
nick nieaktualnyAnet_86 wrote:Cześć,
W szpitalu byłam raz 5 dni, a raz 3 (wypis w 3 dobie). Myślę, że standard to 3 doby, zwłaszcza przy znieczuleniu ogólnym (ja tak mmiałam). Badania to morfologia + OB + grupa krwi, jeśli masz wątpliwości to może zadzwoń na oddział i zapytaj, myślę, że nawet pielęgniarki będą wiedziały, bo to one przyjmują na oddział. -
didik34 wrote:Hej, aktualnie tez szykuje się do laparo i histero w angeliusie. Mam do wykonania ten sam zestaw badań. Mam je zrobić 2 tygodnie przed terminem zabiegu. Wizyta u anestezjologa tydzień przed. Ja chlamydii nie robie, bo jednak będę miała przez brzuch . Ponoć nie można laparo robić przezpochwowo razem z histero. Ale na wyniki chlamydii czeka się tydzień , czasem dłuże. Na zabieg przyjeżdżasz rano i wychodzisz po paru godzinach lub wcześniej do domu. Przy przezbrzuszne ponoć tez. Na kiedy masz termin? Ja na 28 listopada, ale raczej będzie to początek grudnia-wszystko zależy od kolejnej@j
Ja mam termin na 04.12. Biorę antyki, więc mam nadzieję, że żadna siła wyższa terminu mi nie przesunie Ja również będę miała przezbrzusznie aa no i też mi się obiło, że w ten sam dzień będę wracała do domu, ale czytając wątek już zgłupiałam i nie byłam pewna.
Dziewczyny, bardzo wam dziękuję za odp. -
Melduje się po histsrolaparoskopi. Wczoraj przyjęcie na odział a dziś operacja. Trwała może z 1,5 godziny. Ogólnie nic strasznego.. bardziej bolą mnie barki i rzebra od tego gazu niż brzuch. U mnie niestety nic nie znaleźli. Zadnych patologii, jajowody drożne. Jedynie macica w dużym tyłozgieciu co już właściwie wiedziałam. Jutro wychodzę do domu..i nie wiem co dalej...ja dzień przed szpitalem już bardzo mało jadłam... co było błędem bo można było jeść jeszcze w dniu przyjęcia na oddział. Normalne śniadanie i na obiad słaba zupa.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2017, 07:45
Sloncea
starania od 2014
08.2016 hsg- jajowody drożne
02.2017-1 IUI
04.2017-2 IUI -
nick nieaktualnydidik34 wrote:Hmmm a miałaś jakieś powikłania , ze tyle byłaś w szpitalu? Trochę długo . Mnie od początku mówią , ze nie zostaje w szpitalu, No chyba, ze coś pójdzie nie tak-nie daj bóg. Dawka znieczulenia jest minimalna, i dlatego można wyjść o własnych siłach tego samego dnia. Jeśli możesz zdradzić , to czy miałaś jakieś objawy endometriozy? U mnie wszystko jak do tej pory Ok, tylko laparo mi zostało do zrobienia. Leczysz czymś endo?
Za pierwszym razem miałam dren i coś się sączyło, nie wiem dlaczego tak było i nie drążę tematu, ogólnie złe zdanie mam o tamtym szpitalu i mam nadzieję, ze już tam nie wrócę. Przy drugiej laparo byłam w szpitalu 3 dni i nie ma opcji, żeby trwało to krócej. Pierwszego dnia miałam badania: ginekolog, usg, anestezjolog. Drugi dzień zabieg przy znieczuleniu ogólnym, nie wiem jaką miałam dawkę, ale po wybudzeniu nie było mowy o wstawaniu itp., dopiero wieczorem mogłam usiąść. Trzeci dzień wypis. Ale oczywiście na Ciebie lekarz może mieć inny plan.
Endo dała mi się we znaki ogromnym bólem podczas @, od urlopów na żądanie, przez wizyty na pogotowiu po utratę przytomności. Torbiele na jajnikach były widoczne na usg, ale wiem, że u niektórych kobiet objawów nie ma żadnych a endo wychodzi dopiero przy laparo. Mam nadzieję, że u Ciebie żadnych niespodzianek nie znajdą wiele dziewczyn zaraz po laparo miało swój szczęśliwy cykl, czego i Tobie życzę!!!didik34 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnysloncea wrote:U mnie niestety nic nie znaleźli. Zadnych patologii jajowody drożne. Jedynie macica w dużym tylozgieciu co juz właściwie wiedzialam. Jutro wychodzę do domu..i nie wiem co dalej...ja dzień przed szpitalem już bardzo mało jadla... co było błędem bo można było jesc jeszcze w dniu przyjęcia na oddział. Normalne śniadanie i na obiad slaba zupa.
Kochana, to tylko się cieszyć!!! Co to za "niestety nic nie znaleźli"?!
A miałaś lewatywę? -
Anet_86 wrote:Kochana, to tylko się cieszyć!!! Co to za "niestety nic nie znaleźli"?!
A miałaś lewatywę?
miałam lewatywe buuuuuu. Wieczorem i rano przed operacją...
niestety bo myślałam, że coś znajdą, usuną i skończy się mój koszmar. Niby jestem zdrowa wszystko u mnie ok a ciąży nie ma... chyba pomału muszę oswajać się z myślą o invitro. Chyba nie ma już sensu szukać dziury w całym.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2017, 09:24
Sloncea
starania od 2014
08.2016 hsg- jajowody drożne
02.2017-1 IUI
04.2017-2 IUI -
nick nieaktualnysloncea wrote:miałam lewatywe bleeee. Wieczorem przed operacja i rano ...
niestety bo myślałam, że coś znajdą, usuną i skończy się mój koszmar. Niby jestem zdrowa wszystko u mnie ok a ciąży nie ma... chyba pomału muszę oswajać się z myślą o invitro. Chyba nie ma już sensu szukać dziury w całym.
Ja jednak patrzyłabym na Twoją sytuację przez pryzmat pełnej połowy szklanki. Jeśli nie masz moralnych oporów do in vitro to nie ma co czekać. A skoro w środku wszystko gra i trombi to już do przodu, jedno zmartwienie mniej. Głowa do góry i powodzeniasloncea lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnet_86 wrote:Za pierwszym razem miałam dren i coś się sączyło, nie wiem dlaczego tak było i nie drążę tematu, ogólnie złe zdanie mam o tamtym szpitalu i mam nadzieję, ze już tam nie wrócę. Przy drugiej laparo byłam w szpitalu 3 dni i nie ma opcji, żeby trwało to krócej. Pierwszego dnia miałam badania: ginekolog, usg, anestezjolog. Drugi dzień zabieg przy znieczuleniu ogólnym, nie wiem jaką miałam dawkę, ale po wybudzeniu nie było mowy o wstawaniu itp., dopiero wieczorem mogłam usiąść. Trzeci dzień wypis. Ale oczywiście na Ciebie lekarz może mieć inny plan.
Endo dała mi się we znaki ogromnym bólem podczas @, od urlopów na żądanie, przez wizyty na pogotowiu po utratę przytomności. Torbiele na jajnikach były widoczne na usg, ale wiem, że u niektórych kobiet objawów nie ma żadnych a endo wychodzi dopiero przy laparo. Mam nadzieję, że u Ciebie żadnych niespodzianek nie znajdą wiele dziewczyn zaraz po laparo miało swój szczęśliwy cykl, czego i Tobie życzę!!!CzterolistnaKoniczyna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny. Jestem po laparoskopii. Brzuchol tylko lekko boli, jestem już w domu. Najwazniejsze, że zostało zrobione wszystko, na co liczyłam! Endomenda na ten moment poskromiona (a w wypisie widnieje az III stopien...) i prawy jaknik ponakłuwany... zobaczymy czy coś z tego będzie
-
CzterolistnaKoniczyna wrote:Hej
Dołączam się nieśmiało do wątku. Moja historia (w dużym skrócie): PCOS, subkliniczna niedoczynność tarczycy, często robią mi się torbiele, które później wchłaniają się same lub po cyklu z antykami. Różnie to ze mną bywa z reakcją na stymulację. Lepiej reaguję na clo, ale bardzo słabo u mnie z endometrium.
W sierpniu lekarz kazał zapisać się na laparo diagnostyczną. Tak też zrobiłam (termin grudzień przed świętami), ale postanowiliśmy zmienić lekarza prowadzącego w klinice (Angelius). Wizytę mieliśmy tydzień temu. Z samej wizyty i nowej lekarki (M. P.) jesteśmy baaardzo zadowoleni, chociaż miałam ogromną nadzieję, że jakoś wywinę się od tej laparo. Na wizycie pani dr. stwierdziła, że możliwe, że mam wodniak jajowodu lewego. Podobno na usg nie da się tego jednoznacznie potwierdzić i możliwe jest również, że to nie wodniak a torbiele. Termin laparo udało mi się przesunąć na trochę wcześniej i ostatecznie będę diagnozowana i w miarę możliwości naprawiana 04.12.2017 no i do tej pory biorę antyki. Z zaskoczenia i stresu niestety nie zapytałam praktycznie o nic związanego z laparoskopią.. Dlatego szukam w szczególności dziewczyn, które miały ją robioną w Angeliusie w Katowicach, ponieważ mam kilka pytań :
1. Jakie badania miałyście zrobić przed laparo? Ja mam info z oddziału, że mam zrobić: morfologię, jonogram, układ krzepnięcia: INR, APTT, oryginał grupy krwi potwierdzony przez lab. Tydzień przed laparo mam wizytę u anestezjologa. Czy miałyście powiedziane ile przed laparo macie zrobić te badania aby były aktualne i aby nie było za późno? (czas oczekiwania na wyniki).
2. Czy miałyście zrobić posiew, test na chlamydię czy coś podobnego? Miałam to robione aż rok temu a teraz nikt nic o tym nie wspominał i zastanawiam się czy nie zrobić jakoś na własną rękę? Wizytę u lekarza mam równe 2 tygodnie przed laparo i boję się, że w razie czego będzie już za późno na robienie takich badań.
3. To pytanie w szczególności do dziewczyn, które miały laparo w Angeliusie (nie przezpochwowe) - ile dni byłyście w szpitalu? Czytałam tu, że zazwyczaj pobyt trwa 3 dni, ale były też osoby, które były na zaledwie niecały dzień. Jak było w waszym przypadku?
Przepraszam za obszerny elaborat z mnóstwem pytań ale panikara ze mnie
Witaj,
ja mam laparoskopię w Angeliusie w tę środę. Napisałaś, ze Twoja lekarka to M. P. jak się domyślam chodzi o dr Martę Paligę? Jeśli tak, o witaj w klubie, też jestem jej pacjentką od lutego tego roku i nie zamieniłabym jej na nikogo innego. Złego słowa na jej temat nie słyszałam, nawet tu gdy pytałam o laparoskopię w jej wykonaniu, wszyscy zgodnie piszą, że jest się w naprawdę w dobrych rękach.
Zestaw badań miałam dokładnie taki sam (plus badania tarczycy, ponieważ mam niedoczynność i hashimoto). W czwartek miałam wizytę u Pani anestezjolog. Bardzo miła, choć młoda lekarka, chyba od niedawna pracuje w klinice.
Póki co każdy mi pisał, że wychodzi się z kliniki tego samego dnia, w rejestracji powiedzieli mi to samo (czasem zdarzają się wyjątki, ale chyba bardzo rzadko). Uczulili mnie jednak na to, że wypisy mają dość późno - godz. 20, 21 wieczorem.
Wyniki badań są ważne niby 2 tygodnie, ale u mnie było ryzyko, że trzeba będzie mnie zapisać na przyszły poniedziałek, więc asekuracyjnie zapytałam, czy wtedy musiałabym powtarzać badania, ale Pani w rejestracji powiedziała mi, że nie będzie takiej potrzeby.
Nie potrzebowałam żadnych innych badań (posiewów), ale ja robiłam te badania do inseminacji w lipcu, więc może dlatego W środę będę mogła powiedzieć coś więcej w tej sprawie
Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
Figulina wrote:Witaj,
ja mam laparoskopię w Angeliusie w tę środę. Napisałaś, ze Twoja lekarka to M. P. jak się domyślam chodzi o dr Martę Paligę? Jeśli tak, o witaj w klubie, też jestem jej pacjentką od lutego tego roku i nie zamieniłabym jej na nikogo innego. Złego słowa na jej temat nie słyszałam, nawet tu gdy pytałam o laparoskopię w jej wykonaniu, wszyscy zgodnie piszą, że jest się w naprawdę w dobrych rękach.
Zestaw badań miałam dokładnie taki sam (plus badania tarczycy, ponieważ mam niedoczynność i hashimoto). W czwartek miałam wizytę u Pani anestezjolog. Bardzo miła, choć młoda lekarka, chyba od niedawna pracuje w klinice.
Póki co każdy mi pisał, że wychodzi się z kliniki tego samego dnia, w rejestracji powiedzieli mi to samo (czasem zdarzają się wyjątki, ale chyba bardzo rzadko). Uczulili mnie jednak na to, że wypisy mają dość późno - godz. 20, 21 wieczorem.
Wyniki badań są ważne niby 2 tygodnie, ale u mnie było ryzyko, że trzeba będzie mnie zapisać na przyszły poniedziałek, więc asekuracyjnie zapytałam, czy wtedy musiałabym powtarzać badania, ale Pani w rejestracji powiedziała mi, że nie będzie takiej potrzeby.
Nie potrzebowałam żadnych innych badań (posiewów), ale ja robiłam te badania do inseminacji w lipcu, więc może dlatego W środę będę mogła powiedzieć coś więcej w tej sprawie
Hej
Fajnie wiedzieć, że jest ktoś jeszcze na "pokładzie" Tak, jestem pacjentką pani dr. Paligi (od 10.2017, wcześniej mieliśmy innego lekarza prowadzącego). Pani dr. robi na mnie bardzo dobre wrażenie i póki co jesteśmy baaaardzo zadowoleni z wyboru. Co do posiewów to ja akurat zdecydowałam się zrobić na chlamydię i myco bo miałam podejrzenie wodniaka a one powstają często w stanach zapalnych m.in. w tych chorobach i w razie jakby się okazało, że wynik dodatni to wolałam przeleczyć się teraz na antykach niż później marnować kolejny miesiąc po laparo. Na szczęście wyszły -
Do kliniki jadę jeszcze w piątek na konsultację do pani dr. Chcę zapytać dodatkowo o kauteryzację bo kiepsko u mnie z owulkami, czasem pęcherzyki nie pękają, do tego często robią mi się torbiele
Trzymam kciuki za Twoją laparo -
CzterolistnaKoniczyna wrote:Hej
Fajnie wiedzieć, że jest ktoś jeszcze na "pokładzie" Tak, jestem pacjentką pani dr. Paligi (od 10.2017, wcześniej mieliśmy innego lekarza prowadzącego). Pani dr. robi na mnie bardzo dobre wrażenie i póki co jesteśmy baaaardzo zadowoleni z wyboru. Co do posiewów to ja akurat zdecydowałam się zrobić na chlamydię i myco bo miałam podejrzenie wodniaka a one powstają często w stanach zapalnych m.in. w tych chorobach i w razie jakby się okazało, że wynik dodatni to wolałam przeleczyć się teraz na antykach niż później marnować kolejny miesiąc po laparo. Na szczęście wyszły -
Do kliniki jadę jeszcze w piątek na konsultację do pani dr. Chcę zapytać dodatkowo o kauteryzację bo kiepsko u mnie z owulkami, czasem pęcherzyki nie pękają, do tego często robią mi się torbiele
Trzymam kciuki za Twoją laparo
Mam nadzieję, że nie będę miała powodów do zmiany zdania, ale póki co, mam bardzo dobre zdanie o dr Palidze. Dobrze, że do niej trafiłaś. Czytałam opinie dziewczyn, które miały bardzo duże problemy z zajściem w ciążę i podczas gdy inni lekarze sobie nie razili z właściwą diagnozą dr Paliga okazywała się wybawieniem. Oby u nas też tak było. Jak tylko się ogarnę po zabiegu to napiszę Ci jak to wszystko wyglądało.Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
Figuluna, dziękuję ja tam jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że po laparo, z tak dobrym lekarzem na czele, będzie nasza kolej w drodze po maleństwo!