NOVUM Warszawa
-
WIADOMOŚĆ
-
Serdecznie dziękuję za odpowiedź a jak często odbywają się wizyty podczas stymulacji? tzn ile wizyt wychodzi na stymulację? nie mieszkam w Warszawie i będę musiała dojeżdżać na wizyty, najpewniej sama bo mąż też w pracy nikomu nie powiedział a nie ma szans na urlop...czynnik męski
3 lata starań
grudzień 2016 ICSI?? -
Dzięki dziewczyny też mam krótki protokół i bardzo duże ryzyko hiperstymulacji Muszę być dobrej myśli, ale czasami jest bardzo ciężko. Mam już chyba depresje z tego wszystkiego, mąż nie rozumie dlaczego się źle czuję...zamiast mnie w tym wszystkim wspierać, to jeszcze dołujeczynnik męski
3 lata starań
grudzień 2016 ICSI?? -
Nie wiem jeszcze jakie leki będę miała, za półtora tygodnia mam wizytę tzw startową i lekarz ma mi dopiero wszystko rozpisać. Mam pracę zmianową, to chyba najlepiej będzie jak umówię się na czas stymulacji że będę przychodziła na drugą zmianę...czy do godz.12 max wizyta się odbędzie?? muszę jeszcze z powrotem wrócić 50 km.czynnik męski
3 lata starań
grudzień 2016 ICSI?? -
Co to znaczy że będę wędrować po różnych lekarzach?? pytałam lekarki i powiedziała że wszystkie wizyty będą u niej, no chyba że by się rozchorowała...niby pare wizyt ale zaplanować wszystko trzeba. W momencie gdy nie ma zwolnienia jest ciężko mam taką pracę że nie będę mogła zmienić godzin przyjścia z dnia na dzień, jest to ustalane na początku miesiąca.lekarz rodzinny odpada, mieszkam na wsi, zaraz by mnie ksiądz z ambony palcem wytykał...dziewczyny wszystko przeciwko mnie...tracę siły i nadziejeczynnik męski
3 lata starań
grudzień 2016 ICSI?? -
Hej mietata,
nie rozmawiamy z nikim, taką podjęliśmy wspólnie decyzję. Nie wie absolutnie nikt, tylko my i nasz pies, któremu tłumaczymy że niedługo będzie miał braciszka lub siostrzyczkę
Jest ciężko, zwłaszcza jak mąż udaje że nie ma problemu. Mówię mu że się źle czuję, że tak jak dziś nie wstaję z łóżka tak po prostu to się na mnie obraża i mamy ciche dni. Jakby jest zdziwiony tym że można się gorzej czuć. Przez te trzy lata starań przeszłam wiele pobytów w szpitalach, badań, zabiegów bo wszystko wskazywało na problem po mojej stronie a dopiero jak trafiliśmy do Novum to się okazało że problem leży po stronie męża i zostało nam tylko IVF...czasami sama nie wytrzymuję i mówię mu że chciałabym żeby to on to wszystko musiał przechodzić i łykać te wszystkie hormony, może wtedy by zrozumiał co to znaczy gorzej się czuć. Przykre to że nawet jak problem lezy po stronie mężczyzny to i tak kobieta musi ponosić tego konsekwencje...eh się rozpisałam, ale mam dziś doła, zastanawiam się czy to wszystko nie jest po to żeby zweryfikować moje małżeństwoczynnik męski
3 lata starań
grudzień 2016 ICSI?? -
U nas do pewnego momentu też tak było, zwłaszcza że niepłodność to nasze jakby drugie utrapienie małżeńskie-wcześniej przechodziłam nowotwór. Wszyscy o tym wiedzą i pewnie nie pytają o dziecko bo są przekonani że to wina chemii. My też zawsze sobie powtarzaliśmy że najważniejsze jest zdrowie, a jak Bóg da jeszcze dzieci to będzie jeszcze fajniej. Adopcja ani KD czy ND nie wchodzą w gre. Tak było ustalone na początku. Podjęliśmy decyzję o in vitro wspólnie, a teraz mam wrażenie że mąż mnie z tym zostawił samą
Trafiłam do dr Przysuchy, a Ty?czynnik męski
3 lata starań
grudzień 2016 ICSI?? -
A my mówimy najbliższym. Wiedzą teściowie, moja mama i babcia, siostra i szwagier, przyjaciele.. Dziewczyny, ja to juz tutaj pisałam nie raz - niepłodność to nie nasza wina i nie nasz wybór! Nasi najbliżsi mają prawo wiedzieć, przez co przechodzimy. Mają prawo nie robić z siebie idiotów zadając pytania, którymi nieświadomie nad ranią. I uwierzcie, że bardzo sie cieszę, ze nie musze ich okłamywać i kręcić. Mam z kim dzielić smutki i radości. Jestesmy w tym razem , bo po to sie mamy.
-
Asia 88 też bym chiała mieć się komu wygadać, powiedzieć choćby koleżance w pracy dlaczego tak mieszam z tym grafikiem, może by zrozumiała...a może nie? mieszkam na wsi, moi rodzice i teściowe chodzą do kościoła...taką podjęlismy decyzjęczynnik męski
3 lata starań
grudzień 2016 ICSI?? -
Jolcia36 mamy podobną sytuację jak wy, też u nas nikt nie wie oprócz mojej siostry i cieszę się że chociaż ona wie bo mam z kim o tym pogadać z jakąś osobą postronną. Przyznam Ci rację czasami trzeba tak kręcić czy w pracy czy przy rodzica żeby się nie wygadać smutne to ale niestety, moi rodzice na bank by to zrozumieli nawet sami nam to proponowali domyślajac się naszych problemów ale teście to inna bajka dlatego postanowiliśmy nikomu o tym nie mówić
-
Czekam na miesiączkę i zaczynam stymulację, protokół krótki. Jedno pytanie bo byłam na wizycie startowej i okazało się że mam torbiel i w 2dc mam mieć usg i jeśli okaże się że ona nadal jest to odkładamy stymulację, któraś tak miała? Przygodę z torbielą?
-
Moja teściowa również jest bardzo wierząca i absolutnie nie ma problemu z tym, co robimy. Jest mila, troskliwa, pyta jak sie czujemy.. Czeka na wnuka Wie, że tylko dziecka nam brakuje do pełni szczęścia. Polecam pożyczyć wszystkim, którzy nie znają tematu książkę A. Krawczak o in vitro. Teściowa powiedziała nam po przeczytaniu, że jesteśmy niesamowicie odważni i zdeterminowani, że ona nie dalaby rady przez to wszystko przejść. Więcej rozumie i dzieki temu jej tez jest łatwiej.
-
Witam nowe dziewczyny
jolcia36 co do męża, to mój jakiś wylewny też nie jest, faceci już tacy są. Nawet nie odważył się zrobić mi chociaż jednego zastrzyku. Ale zawsze kiedy go potrzebuje, to jest. Myślę, że po prostu nie potrafią zrozumieć, co przechodzimy...
A co do naszego leczenia, to o in vitro wie moja rodzina, teściowie pewnie się domyślają, że coś jest nie tak, ale nie chce im mówić. Zresztą mój mąż też nie naciska żeby im powiedzieć. I moi rodzice też są wierzący, chodzą do Kościoła, ale są zdania, że nic ważniejszego, niż posiadanie dziecka nie ma. W pracy szefowa wie, że się leczę w novum, mogę wyjśc kiedy i na ile chce, ale na razie mówię jej, że stymuluje się na cyklach naturalnych. Nie wstydze się, że będę miała dziecko z in vitro, zresztą na pewno będzie o tym wiedziało, ale niestety moja szefowa nie umie trzymać języka za zębami i nawet z klientami potrafi o takich rzeczach gadać. A jednak w jakimś tam stopniu jest to moja sfera intymna...
U mnie zapchanego nosa cd. Od wczoraj robie sobie inhalacje i mam nadzieję, że przejdzie.
Asia, Ana jak tam samopoczucie w kolejnym dniu po transferze?Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2016, 08:37
Cudzie trwaj...
-
U mnie dobrze, dzieki Nic nie czuje dziwnego, no ale to i tak za wcześnie. Trochę leżę z książką, gotuję obiad, oglądamy z mężem filmy. Kot szaleje z radości jak jestem w domu, caly dzień za mną łazi i do mnie gada
A Ty kiedy w końcu transferujesz? -
Wstępnie mam zarezerwowany termin na piątek, na godzinę 15:20. Jutro jeszcze wizyta sprawdzająca i potwierdzająca termin. Mam nadzieję, że już się nic nie zmieni i w piątek zabiorę swojego maluszka do domu
Asia_88 lubi tę wiadomość
Cudzie trwaj...
-
Problemik pisała wcześniej, że ona też planowany termin w piątek (tak przynajmniej zrozumiałam), więc Asia i Ana tego samego dnia i Ja oraz Problemik również Ja myślę, że listopada dla Nas wszystkich będzie pozytywny - nie może być inaczej Trzeba w końcu odczarować to nasze novumowe forumCudzie trwaj...