Pastelowa Poznań 🩺

Omg 11 transferów brzmi imponująco 😍 ale faktycznie dzień na transfer idealny 😁💪
To teraz czekamy na testowanie 🤞🤞🤞

Kasia, uff, dobre wieści. Tez dobrze wiedziec na przyszłość, ze ten zakres progesteronu jest taki szeroki.

No to teraz kciuki za betę 🤞🤞 Kiedy planujesz testować?

Planuję poczekać do 10.dpt🤭
Chyba boję się testować wcześniej 🤔🙈
A jak Wasi lekarze do tego podchodzą?
Po pierwszym transferze zapytałam profesora czy powinnam wcześniej badać betę, sprawdzać ewentualne przyrosty, to powiedział, że nie, bo bardzo często beta rusza dopiero 7dpt.

Ja miałam zalecenie robić betę między 10 a 14 dpt 😉, ale 4 dpt miałam już cień na teście, więc pierwsza beta była 5 dpt 🤣

Prof B też mi kazała zbadać 10 dpt i tak zrobiłam, ja 6dpt miałam dopiero plamienie implantacyjne więc myślę że faktycznie wcześniej mogłoby nie wyjść nic. Ja się ogromnie bałam widoku jednej kreski i nie chciałam wpaść w codzienne gorączkowe testowanie, test zrobiłam dopiero jak już była beta ponad 1000 żeby mieć na pamiątkę 😅

Podziwniam Was dziewczyny 🫣 ja testowa od 5dpt...
Ale tym razem postaram się być bardziej cierpliwa... może przyniesie mi to szczęście 🌸💚

Ja też zaczynam testowanie juz 5 dpt 😉 Ale podziwiam wasza cierpliwosc, dziewczyny 🫶

Ja boję się, że zbyt szybko zobaczę zerową betę i się rozczaruje, wolę dłużej trwać w nadziei 🙈😅

Ja miałam dokładnie tak samo - chciałam sobie żyć w swojej ciążowej bańce najdłużej jak się da

Opiszę Ci moją historię, która się wydarzyła w klinice Pastelova- tak żebyś się nie poddawała. W sierpniu 24, mieliśmy procedurę in vitro (prof B.), jednak nie uzyskaliśmy z niej ani jednego zarodka. Na spotkaniu podsumowującym stymulację ustaliliśmy dalszy plan działania (dieta przeciwzapalna, suplementacja, wizyta u genetyka, ogólne badania witamin - niestety nie mieliśmy innego punktu zaczepienia). W drugiej połowie listopada wróciłam do prof B i zaczęliśmy od razu długi protokół, którego jeszcze nigdy nie miałam wcześniej (chodziło też o to żeby nie trzeba było powtarzać badań bo mają 6 miesięcy ważności). Plan był taki, że ogarniamy temat do świąt Bożego Narodzenia. No i ogólnie się udał, ogarnęłyśmy ale trochę inaczej. Zaczęłam „stymulacje” i miałam czekać na okres żeby dołączyć inne leki- jednak jak się domyślacie zamiast tego były 2 kreski na teście. Oczywiście odstawiłam wszystkie zastrzyki i wsumie bez leków (oprócz tych dla ciężarnych) dzień przed wigilią słyszeliśmy pierwszy raz serduszko. Teraz zaczęłam 3 trymestr.
A tak wogole, żeby dodać Ci jeszcze więcej otuchy i nadzieji to była moja 4 procedura ivf (wcześniejsze 3 w innej klinice, pierwsze ivf też bez transferu) z zerową skutecznością. Ale jak to mówią nie można tracić nadzieji bo po 3 nieudanych ivf w 2021 urodziłam córkę z ciąży naturalnej. Także trzymam kciuki.
A z lekarzem prowadzącym przynajmniej w tak drażliwych sprawach dobra komunikacja i pełne zaufanie to podstawa. Powodzenia!

Cześć dziewczyny,

Też obserwuję ten wątek już jakiś czas, postanowiłam w końcu napisać.
Gratuluję wszystkim, którym się udało i trzymam kciuki za pozostałe dziewczyny
Jesteśmy u profesora S., od stycznia, gdzie praktycznie na 2 wizycie zrobił już nam kwalifikację do IVF, ze względu na parametry nasienia...
Pierwsza procedura koniec marca, 13 pobranych oocytów, 9 dojrzałych komórek, 4 się zapłodniły, ostatni zarodek nie wytrzymał 6 dnia, miał być świeży transfer a ostatecznie nie wyszło nic...okazało się, że w dniu punkcji była prawie 0 koncentracja, gdzie w styczniu mieliśmy 21 mln. Wysoki stres w tamtym okresie zrobił swoje. Byliśmy oboje w szoku. Dieta suplementy wszystko jest wdrożone, mąż jest sportowcem i teraz ma zalecenia by być mniej aktywnym więcej odpoczywać.

Mamy zrobić niedługo kontrolny seminogram, plus fragmentacja DNA i test stresu oksydacyjnego Mioxsys z opcją zamrożenia nasienia jak okaże się, że jest co zamrozić, aby w dniu punkcji było coś w zapasie.
Jak będzie lepiej włączamy mnie stymulacja i druga procedura.

marti91: o widzisz, a ja myślałam też na początku o profesorze J., też jest bardzo polecany i właśnie on chyba bardziej jest od przypadków, gdy powodem jest czynnik męski. U nas po tragicznych wynikach nasienia profesor stwierdził, że trzeba wojowników sprawdzić w boju w IVF, a potem będziemy się martwić. Po naszej I nieudanej procedurze zalecił więcej odpoczynku, wciąż brać Nucleox + koenzym Q10 i antyoksydanty, a z badań właśnie powtórzyć seminogram i te wymienione wyżej badania. Szczerze to nie wiem czy coś pomoże, nie wiem już co działa, co nie...
Ale podzielam Twoje wrażenie, wszyscy są trochę zakręceni i myślę, że nie tylko w Pastelovej. Ogrom ludzi się przewija, ja w dniu punkcji byłam 9 😁Trzeba wszystko pytać, pilnować, sprawdzać. Mojej bratowej w Invimedzie we Wrocku, babka wypisała tylko 1 orgalutran podczas stymulacji...ale Ona na szczęście pamiętała po rozmowach ze mną, że od 6 dnia brałam już 2 zastrzyki i tylko dlatego zadzwoniła do kliniki i dostała receptę, tak miała by po stymulacji....

Jestem dzisiaj po transferze kropka i mam zagwozdkę bo powiedzieli, że zarodek 5AA + EG + specjalne podłoże ale czasem z tego co czytam mówią że niektórzy mają jeszcze „wspomagane wylęganie (Assisted hatching)” i zastanawiam się czy to trzeba prędzej ustalić przed transferem czy jak to jest? 🥺

Ja też wczoraj miałam dokładnie taki sam transfer jak Ty Nitka96, też 5AA+EG+ specjalne podłoże, z tym że mój zarodek już się zaczynał wylęgać z osłonki. To wspomagane wylęganie chyba jest dodatkową procedurą o której decyduje lekarz, ale to chyba po kilku nieudanych transferach, kiedy jest prawdopodobieństwo , że zarodek się nie przebija przez osłonkę 😊
Oby te transfery były tymi szczęśliwymi 🍀✊

I z tego co czytałam to Assisted hatching nie wykonuje się w przypadku 5.dniowych blastek 🤔

To trzymam kciuki żeby wyniki nasienia męża się poprawiły i żebyście mogli wkrótce podejść do kolejnej procedury 😊🤞
Trudne te nasze 'staraczkowe' historie, ale miejmy nadzieję, że każda z nas doczeka się tego upragnionego Bobaska 🙏

Kiedy planujesz testować? Ja dostałam zalecenia żeby zrobić betę dla kliniki w czwartek przed wyjazdem nad morze 😅 ale pewnie wykonam już dla siebie prędzej 🫣🤭

Ja planuję zrobić 10 dpt czyli też 5.06 😁 boję się robić wcześniej 🙈
I ja będę robić dzień po powrocie z nad morza 😁
U kogo się leczysz? Mi prof. zalecił dopiero między 12 a 14 dniem, ale zrobię 10.

U prof. B. mi między 10 a 12 dniem ale powiedziałam że 9 dnia wyjeżdżam nad morze a ona żebym zrobiła z rana przed wyjazdem bo jak ma wyjść to już wyjdzie 😅 Zostaje czekać 🤞🏻

Dziewczyny trzymam za was kciuki, żeby wam się udało 🍀 ja w poniedziałek mam pierwsza wizytę u dr Spaczynskiego, mam nadzieję, że będziemy zadowoleni i się przeniesiemy..trochę się boję, w końcu nowy lekarz, nowa klinika, wszystko od początku..

No to teraz kciuki za Was dziewczyny 💚💚niech kropeczki już z Wami zostana 🤞🤞