Pregnyl: kto stosował?
-
WIADOMOŚĆ
-
Gratuluję Emilka !! Rośnijcie zdrowo
TO napawa nadzieją. Może i mi kiedyś Pregnyl pomożeEmilka27 lubi tę wiadomość
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Dziewczyny dzięki, jeżeli w moim beznadziejnym przypadku się udało to Wam też się uda. Nie ma rzeczy niemożliwych. ja jeszcze w to nie wierzę, zadzwoniłam do lekarza, kazał zrobić betę jeszcze raz i inne badania między innymi d-dimery. Nie spotkałam się z tym.
BitterSweetSymphony lubi tę wiadomość
Co ma być to będzie...
-
Julia wg.mnie nie. Test masz z jaką czułością? Ja miałam podawane 15000 i w 13 dniu miałam bety 9.1 a na testach leeeedwo widoczna kreseczka. Zrób betę
Dodam, że nie byłam w tamtym cyklu w ciąży. Ale Tobie juz przy tak małej dawce zastrzyku nie powinien być już widoczny pregnyl.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2016, 14:36
Co ma być to będzie...
-
Emilka27 wrote:Dziewczyny dzięki, jeżeli w moim beznadziejnym przypadku się udało to Wam też się uda. Nie ma rzeczy niemożliwych. ja jeszcze w to nie wierzę, zadzwoniłam do lekarza, kazał zrobić betę jeszcze raz i inne badania między innymi d-dimery. Nie spotkałam się z tym.
Emilia gratulacje
A jak bardzo "beznadziejny" jest Twój przypadek? -
rodzynka66 wrote:Emilia gratulacje
A jak bardzo "beznadziejny" jest Twój przypadek?
hm... Moje problemy zaczęły się od samego początku. Dostałam swój pierwszy okres w życiu, później za jakieś 4 miesiące kolejny, później za 7 miesięcy kolejny, myślałam, że to początki i tak nieregularnie ma być, ale później minęło kolejne 7 miesięcy, później już chyba 9 miesięcy i w takich odstępach pojawiał się okres, a raczej krwotok, który trwał około 5 dni, a później "normalne" krwawienie, ze już mogłam wyjść z domu, które trwało wraz z plamieniem czasami do 3 tygodni. Nikt mi nie umiał pomóc i to było najgorsze. Nigdy nie wiedziałam kiedy i jaki przyjdzie okres, który był około 3 razy do roku. Później zaczęło się jeżdżenie do lekarzy, badania na które wydałam majątek. Pierwsze diagnozy to problemy z prolaktyną, niby PCOS, ale nie pasuje do tego, później za mała tarczyca, propozycja operacji (?) gdzieś jakaś starsza ginekolog powiedziała niedorozwój macicy "Pewnie Pani mama paliła dużo w ciąży"(oj nie zapomnę tego nigdy. Pytanie czy chcę już dzieci (wiek 18) mówiłam, że jeszcze nie to inne leczenie. Tabletki w dawkach końskich ledwo co funkcjonowałam, ciągle na proszkach. Później trafiłam do innego lekarza i przypuszczenie gruczolaka przysadki mózgowej, skierowanie na rezonans. Kolejne czekanie, ale potwierdziło się. Później trafiłam do przychodni przy szpitalnej endokrynologicznej, skierowanie na odział, kolejne czekanie. Podejrzenie choroby autoimmunologicznej (?), do tego niedoczynność kory nadnerczy. Później jeszcze doszła do tego insulinooporność. Z całą historią trafiłam już do obecnego lekarza, któremu zaufałam w 100%. Zaczęło się leczenie, początkowo bardzo źle je znosiłam, szczególnie tabletki na gruczolaka przysadki, ciśnienie miałam fatalne, zawroty głowy, omdlenia mimo, że dawka minimalna, później organizm się przyzwyczaił. Zaczęłam leczenie u tego lekarza mówiąc już, że chcę być w ciąży. Później około pół roku kolejnych tabletek czekanie, czy będą efekty, niestety się nie pojawiły bo okresu jak nie był wywoływany to dalej nie było. Zaczęło się stymulowanie femarą monitoring co 3 dni, na początku nie szłam na femarę, później jajeczko rosło, a endometrium nie, później na odwrót, samo jajeczko nie pękało to zastrzyk, ale nie pękło bo się zluteinizowało (LUF), kolejna wizyta, znowu to rośnie, tamto nie, kolejny zastrzyk-pękło, ale nie było ciąży, później 3 cykl i .... się udało.
Przeszłam wiele do momentu prawidłowej diagnozy, odpowiedniego lekarza. Starania już takie konkretnie nie trwały wiele bo 3 cykle, ale walka o normalne funkcjonowanie tak. Życzę każdemu wiele cierpliwości, wytrwałości i walki o swoje. Trzymam kciuki i będę tu do Was często zaglądać.Co ma być to będzie...
-
julia0903 wrote:witam
przyszlam powiedziec ze kolejny testy pokazywaly coraz grubsza kreche, wczoraj bylam na becie i wynik 83,38.
jutro robie pryrost.
pozdrawiam
TEZ MIALAM W TYM MIESIACY PREGNYL W 12 DC , OBECNIE MAM 17 DC. ALE WLASNIE DZIS JAKIS TAKI DZIEN ZE CZŁOWIEK DOŁY ŁAPIE -
Dziewczyny pisałam tu kiedyś, bo dostawałam zastrzyk z pregnylu na pęknięcie pęcherzyka.
Teraz zmieniłam lekarza, brałam pregnyl w dawce 2500 w 3 dpo, 5 dpo i 7 dpo, dziś odebrałam wyniki hormonów w 9 dpo:
- progesteron 30,49 ng/ml (doktor mówił, że ma być pomiędzy 19-32)
- estradiol 350,10 pg/ml !!!(tu miał być od 109-218) - skąd tak wysoki? Tak zareagowałam na pregnyl? Nie chce się oczywiście nakręcać, ale na wyniku jest zapis, że w I trymestrze wynik to od 215-4300.
Brała któraś pregnyl na niedomogę ciałka żółtego i też jej tak hormony (szczególnie ten estradiol) mocno rosły? Ciesze się generalnie, bo to był na razie cykl bez luteiny i pięknie hormony skoczyły po tym pregnylu - wcześniej na luteinie progesteron był około 15, a estradiol około 40-50, także teraz jest super
Pozdrawiam Was i gratuluje wszystkim, którym się z pregnylem udało
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2016, 21:29
-
Ja 2 lata temu po pierwszym zastrzyku 10000j pregnylu zaszłam w ciaze i mam cudnego synka. Teraz staramy się z mężem o drugie dziecko i juz przez 2 cykle miałam takie same dawki i dziś dostałam okres ale jedyne co zazywalam oprócz magnezu to duphaston jak juz pęcherzyk pękł. .