Pregnyl: kto stosował?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Asiulek wrote:A ja, no cóż....
Jestem po wizycie.... troszkę zdołowana i zawiedziona..ale jednocześnie i uradowana...
Mam 2 piękne pęcherzyki na lewym jajniku , każdy po 18mm, śliczne endo 12.... jutro zastrzyk z Pregnylu. Także jak na 10dc to ładnie to wygląda... ale jest druga strona medalu...
To będzie mój 6 cykl stymulowany i jeśli się nie uda, a czuję że się nie uda... to przerwa w lekach i diagnostyka... najpierw badanie żołnierzyków męża, jeśli się okaże dobre, to będę miała hsg, jeśli się okaże słabe , to inseminacja....
troszkę się zdołowałam....ale pewnie do jutr mi przejdzie bo mam Was
Mała Mi, a co u Ciebie???
Kochana lepiej być nie może... dwa pęcherzyki, endo, ktrego ja nigdy nie osiągam. Warunki idealne, oby się udało i nawet nie chce tu innego nastawiania, uda sie i już!!!
A Twój Tż nie miał jeszcze badania nasienia?
monika9966 wrote:Nie Indio, nie mówiłam lekarzowi o swoich obawach. Byłam u niego we wtorek na usg, powiedzał że mam przyjść w czwartek rano też na usg przed IUI, i że działamy.
Czytam dużo na temat ovitrell i dużo jest opinii że owulacja pojawia się między 36 a 48 godzin od podania zastrzyku i że czas który lekarz dla mnie wybrał jest taki poneiważ jestem stymulowana gondotropiną ( puregon) a nie CLO...
Jutro jednak wszystko będę wiedzieć na pewno- dowiem sie u źródła
No to wszystko sie zgadza kochana i chyba już nie masz się co martwić czy nie za późno. Lekarz wziął wszstko pod uwagę, wie co robi -
opu wrote:No dobra naczekalam sie 3h na usg bylam w gabinecie 2 minuty az mnie tylek bolal od siedzenia ale ... Nie dostalam zastrzyku bo okazalo sie ze pecherzyk pekniety... Ale za to endo Za cienkie bo tylko 5,5mm. Za tydzien kolejne usg zeby zobaczyc czy cos przyrasta - lekarz powiedzial ze chce zobaczyc jak to wszystko u mnie wyglada na naturalnym cyklu i narazie bez lekow ... Pewnie na nastepny cykl cos dostane
Snilo mi sie ze mi gin powiedzial ze nie moze nam pomoc strasznie sie boje ze przez to endo pozegnamy sie z naszymi marzeniami o dzieciatku
szkoda, że endo takie małe, ale może jest szansa, różne cuda się zdarzały. Ja biorę na endo estrofen, ale szału też nie ma
Mała_Mi79 wrote:India - widzę, że idziesz w przyszłym cyklu w moje ślady czyli totalny detoks - jeśli chodzi oczywiście o leki a nie o serduszkowanie Trzymam kciuki Mój lekarz - jak mu powiedziałam, że robię przerwę z lekami to mi tylko przyklasnął Więc działajcie z mężulkiem ile się da i bezstresowo
Co do Twojej reakcji na Pregnyl to jestem w mega szoku (widzę, że kotkapc też tak hardkorowo reaguje), ja co prawda dostałam raz ale zero jakichkolwiek negatywnych odczuć oprócz czucia jajników.
Matko, ale ze mnie szczęściara ... obiecuję, że już nie będę nigdy narzekać!!!
A u mnie ... wow poczułam się mega informatykiem, bo udało mi się wstawić wykres Mała rzecz, a cieszy
My sobie trochę poserduszkowaliśmy na lajcika, bez stresu ... matko jakie to miłe uczucie
Teraz mam etap przemęczenia jakoś i padam jak mucha od dwóch dni...ale myślę optymistycznie. Nawet jeśli się nie uda to ten komfort psychiczny jest megaśny dla mojego organizmu
Wiesz, na razie mam taki plan :)i nawet dziś go przedstawiłam ginowi. nie wiem czy zdania nie zmienię wraz z kolejną @
Serduszkowanie na lajcika jest super, my tak mieliśmy 2-3 dni przed owu, a później już było trudniej... ech dlatego starm się nic nie mówić Tżowi, a on sam niepotrzebnie dopytuje, bo później czuje presje i d.upa!
monik czekamy na wynik czulszego testu
-
nick nieaktualnyJestem już po pierwszej IUI. Bardziej jednak obawiałam się usg, co tam z moimi pęcherzykami. Okazało się, że idealny czas- dwa pęcherzyki pękły wcześniej a trzeci dopiero zaczynał pękać. Zaczynam więc odliczanie.
Mąż mi nawet witaminy dziś kupił, ale nie wiem czy nie za wcześnie.
Naczytałam sie też na forum, że nie jestem pierwsza która podobno "idealnie" wstrzeliła się w czas, a jednak się nie udaje... -
Agib ja uważam, ze testowałaś za wcześnie.. i jeszcze nic nie jest przesądzone
monika9966 trzymam mocno kciuki za to by się udało ♥
ja dziewczyny jestem świeżo po usg i niestety, najpierw ginka powiedziała, ze piękne ciałko żółte, ale zaraz potem jak je zmierzyła, powiedziałam, że jej coś nie pasuje.. no i podejrzewa, że to co ona brała za pęchęrzyk, to po prostu torbielka, która sobie jest w lewym jajniku, zmniejsza się i powiększa.. no i faktycznie na trzech usg u niej wychodziło, że pęchęrzyk w lewym jajniku, to samo na usg przed hsg ale za to przed laparoskopią go nie było, więc już sama nie wiem... wychodzi na to, że nie jest tak kolorowo z tą owulacją u mnie i od przyszłego cyklu będę stymulowana
co więcej rano byłam zrobić progesteron i nie wiem jak to zrobiłam ale.. pomyliłam się! i zrobiłam prolaktynę nie wierzę w przypadek i wiecie co? wyszło ponad normę 62,40 czyli nie dobrze.. mam powtórzyć za parę dni i jak wynik będzie podobny to do endokrynologa, bo ta wysoka prolaktyna może mieszać..Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2014, 10:44
Anielka & Antek ♥
Aniołek ♥
"Nie warto uciekać przed nieuniknionym, gdyż wcześniej czy później trafia się w miejsce, gdzie nieuniknione właśnie przybyło i czeka."
-
India, no wszyscy tak mówią, ale zobaczmy co z tego będzie... mąż miał badanie 3 lata temu, wyniki może nie są idealne ale już jedno dziecko mamy ...możliwe że nasienie się pogorszyło albo ja mam problem z jajowodami...
Monika, wspaniale, czekamy teraz razem z Tobą na efekty i mocno trzymam kciuki Widzisz, niepotrzebnie się martwiłaś
Pszczelko , a Ty gdzie się podziewasz? daj nam znać co i jak...
Ja właśnie wróciłam z zastrzyku ( 10 000j pregnylu) i zamierzam położyć córcię spać i serduszkować na całego -
Nie kracz!trzeba czekać, okoliczności sprzyjają więc nie ma co się dolowac na zapas. Teraz trzeba się czymś zająć żeby nie myslec o czasie:)
Pszczelka i jak tam gdzie Ty?
Czekolada miałaś się odezwać...
A ja jestem zła, mój lekarz wyjeżdża i kazał mi odłożyć starania. A mi tak szkoda kolejnego zmarnowanego cyklu...opcja innego odpada chyba żebym już na stałe go zmieniła,nie wiem co robić... -
Asia-m-b , no prolaktyna bardzo może mieszać, ale bardzo prosto ją unormować więc to nic aż tak złego, ja cały czas biorę na to bromergon . No a cykle stymulowane są do przeżycia , tylko wskazane są częste wizyty w celach monitoringu...
Jeśli dobrze zrozumiałam, to miałaś robione hsg? Napisz proszę coś więcej o tym badaniu, bo prawdopodobnie mnie to czeka... -
tak miałam hsg, jest do przeżycia i nie ma czego się bać, naprawdę! choć ja mam duży próg bólu dostałam zastrzyk z ketonalem, całe badanie trwało góra 5 min, nieprzyjemne zakładanie tego "ustrojstwa" ale mój lekarz i pielęgniarka którzy robili badanie byli przesympatyczni! to mi dużo pomogło
a teraz najlepsze wynik hsg u mnie pokazał, prawy jajowód niedrożny a lewy przeszedł pod ciśnieniem, czyli też niedobrze jak to mi moja dr powiedziała.. no i dupa, byłam załamana..
Skierowała mnie na laparoskopie, żeby to potwierdzić i mieć podkładkę do in vitro
ale wyniki laparoskopii były inne! oba drożne jajowody lewy z opóźnieniem ale drożny a prawy całkowicie drożny
Także Asiulek niczego się nie bój - pesteczkaAnielka & Antek ♥
Aniołek ♥
"Nie warto uciekać przed nieuniknionym, gdyż wcześniej czy później trafia się w miejsce, gdzie nieuniknione właśnie przybyło i czeka."
-
nick nieaktualnyDziękuję dziewczyny za dobre słowa
Postanawiam nie myśleć o tym, może się uda
asia mb- z tą prolaktyną to na pewno nie przypadek!!! Tak musiało być i teraz koniecznie trzeba ją doprowadzić do normy. Uwierz mi, wiem co mówię bo sama miałam podwyższoną- teraz na szczęście już w normie więc sytuacja opanowana
Asiulek, Tobie bardzo owocnego wieczorku życzę
Kotkapc, a nie możesz się starać bez "udziału ginekologa"? Czy chodzi o pregnyl?asia-m-b lubi tę wiadomość
-
Będę się starać to jasne:) tylko u mnie pęcherzyki same nie pękają, ostatnio się okazało ze nawet po pregnylu się nie dały unicestwić. Dlatego z góry wiem że to kolejny zmarnowany cykl. Gin mówi że po 6cyklach trzeba robić laparoskopie, tylko ze to już 3 spisany na straty. Szkoda mi czasu, endometrioze mam wykryta w sierpniu a w kwietniu kończę 30lat. Zła jestem!!!
-
nick nieaktualny
-
A tak w ogóle byłam dziś u gina. Owu potwierdzona, endo niewiele urosło, bo w sumie ma nadal 9mm z kawałkiem.
Powiedziałam o złym samopoczuciu, gin stwierdził, ze być moze właśnie w tym czasie wystapiła owulacja i dlatego tak fatalnie się czułam. Twierdzi, że jest to całkiem mozliwe, bo po pregnylu owu może być intensywniejsza. Wiec on obstawia, że owu była albo we wt wieczorem albo w środę. No więc jeżeli owu faktycznie miałam we wtorek to dupa - raczej słabo się wstrzeliliśmy.
Poinformowałam go, że chcę zrezygnować z leków, bo za dużo mnie kosztuje ich branie. No chyba, ze są taką koniecznością, że bez nich to w ogóle nie mam szans. Mówi, ze możemy zrobić miesiać odpoczynku, żeby zobaczyc jak sobie radzę bez, albo popróbować z innymi, które nie będą na mnie tak źle działały.
Ogólnie wyskoczył mi z laparoskopią a ja mu na to, że ostatnio tylko coś o HSG wspominał, a on, że owszem można zrobić wszystko na raz i będzie miał dokładny obraz całości
No nie powiem troszkę mnie zestresował -
monika9966 wrote:Jestem już po pierwszej IUI. Bardziej jednak obawiałam się usg, co tam z moimi pęcherzykami. Okazało się, że idealny czas- dwa pęcherzyki pękły wcześniej a trzeci dopiero zaczynał pękać. Zaczynam więc odliczanie.
Mąż mi nawet witaminy dziś kupił, ale nie wiem czy nie za wcześnie.
Naczytałam sie też na forum, że nie jestem pierwsza która podobno "idealnie" wstrzeliła się w czas, a jednak się nie udaje...
No i super, teraz myśl pozytywnie Będzie dobrze, jeszcze będą trojaczki.
asia-m-b wrote:ja dziewczyny jestem świeżo po usg i niestety, najpierw ginka powiedziała, ze piękne ciałko żółte, ale zaraz potem jak je zmierzyła, powiedziałam, że jej coś nie pasuje.. no i podejrzewa, że to co ona brała za pęchęrzyk, to po prostu torbielka, która sobie jest w lewym jajniku, zmniejsza się i powiększa.. no i faktycznie na trzech usg u niej wychodziło, że pęchęrzyk w lewym jajniku, to samo na usg przed hsg i to samo przed laparoskopią, więc wychodzi na to, że nie jest tak kolorowo z tą owulacją u mnie i od przyszłego cyklu będę stymulowana
co więcej rano byłam zrobić progesteron i nie wiem jak to zrobiłam ale.. pomyliłam się! i zrobiłam prolaktynę nie wierzę w przypadek i wiecie co? wyszło ponad normę 62,40 czyli nie dobrze.. mam powtórzyć za parę dni i jak wynik będzie podobny to do endokrynologa, bo ta wysoka prolaktyna może mieszać..
Nic nie dzieje się bez przyczyny... to dobry znak