🍀 Udane IVF - ciążowe rozważania - edycja III 🍀
-
WIADOMOŚĆ
-
lesna wrote:Czasem lepiej z siebie wyrzucić to co leży na sercu i od razu robi się lepiej. Ja nadal nie pogodziłam się z tym, że synek przyszedł na świat przez cc i, że nie dali mi szansy na poród sn. 🤷♀️ Dopiero teraz po urodzeniu córeczki zaczynam akceptować fakt, że tak się stało, ale chyba tylko dlatego, że udało mi się urodzić córkę sn i poród zaczął się sam, gdyby mi zrobili drugą cesarkę to chyba bym się załamała. Myślę, że czasami jesteśmy za mało przygotowane na taki scenariusz, u mnie na szkole rodzenia cały czas poświęcili porodowi sn i tylko wspomnieli o cc. W mojej głowie nawet nie brałam pod uwagę, że mogę mieć cc i to pewnie wpłynęło na moje odczucia. Daj sobie czas i zadbaj o siebie🫂 Co do karmienia to ostatnio spotkałam sąsiadkę, która szła z jakąś kobietą i ta kobieta zapytała mnie czy karmię piersią 😱 obca baba, co ją to interesuje 🫠 zawsze jak mnie ktoś pyta czy karmię to odpowiadam 'nie głodzę' 😂
U mnie w szkole rodzenia było podobnie. Tak samo zresztą jak z kp. Z perspektywy czasu uważam, że to błąd. Szkoła powinna przygotowywać na różne scenariusze. Dla mnie CC było pierwszym szokiem i porażką, a kp kolejną. Długo nie mogłam rozkręcić lsjtdcji na co kompletnie nie byłam psychicznie przygotowana. Z drugim dzieckiem na pewno bym była mądrzejsza i bym się na nic nie nastawiała -
Jeju Najra, to strasznie przykre co przeżyłaś, domyślam się ile strachu i cierpienia Cię to kosztowało 😭😭😭.
Dzięki Bogu , że na strachu się skończyło i z Małym jest wszystko w porządku . Co do wyglądu.. pewnie każda z nas to ma ? Ja zawsze ważyłam 50 kg w ciąży czułam się jak słoń bo ważyłam z 65 a teraz też ciągle nadprogramowe 5kg, brzuch jak galareta , cycki sterczą nabrzmiałe i ciągle tkliwe , dodatkowo porobiły mi się na nich rozstępy, buzia widać , że zajechana . Też bardzo źle się z tym czuję . Mam nadzieje , że choć odrobinę Ci lepiej po tym jak się z nami podzieliłaś swoim traumatycznym doświadczeniem . Ściskam Cię mocno ❤️. Jesteś Ślina Babka ! Dużo zdrowia ❤️Ja 32, mąż 33.
Starania od stycznia '20.
Obniżone parametry nasienia,
Allo 0% ,
Biopsja endometrium 12/10 - leczenie od grudnia '23 do lutego '24
I IVF start maj '23. Uzyskano 3 Zarodki
1 transfer czerwiec 23 5AB -nieudany
2 transfer lipiec 23 4CC - nieudany
3 transfer wrzesień 23 - 4AC - nieudany
Zmiana kliniki
Start stymulacji listopad.
Mamy 1 przebadany Zarodek 5.1.1.
Transfer z immunoglobulinami.
23.04. TRANSFER 🙏🦋
5 dpt ⏸️ beta 17,74 🙏
7 dpt beta 56,13 , progesteron 34,78 🙏
9 dpt beta 150,90 🙏
13 dpt beta 903,80 🙏
17 dpt beta 4312 , prog 32,58 🙏
21 dpt beta 14 4330 , prog 28,73 🙏
28 dpt jest ❤️🙏 6+4
8+1 CRL 2cm 🙏
10+4 CRL 4,3 cm 🙏
12+4 CRL 7,5 cm 🙏
16+5 200g🙏💜
20+4 400 g 🙏❤️
24+3 710 g i 31 cm 🙏💜
28+3 1250 g 🙏🩷
32+ 2 1810 i 44 cm 🙏❤️
-
Najra88, telepania też doświadczyłam przy CC. Najadlas się mnóstwo stresu ale jesteś odważna. Długo walczylas o ten Cud, wiele przeszłaś. Jesteś dzielna, daj sobie czas na emocje. Płacz, ile potrzebujesz, korzystaj z odpoczynku, kiedy dziecko śpi. Dom nie musi lśnić czystością, obiad można kupić albo poprosić kogoś o przygotowanie.
Ja zawsze innym mówię - tyłam i ciało zmieniało się 9 miesięcy - jak można oczekiwać, że zmieni się z powrotem w tydzien/miesiac/dwa lub trzy. To ciało wydało na świat Wielki Cud, ktory za jakiś czas będzie się uśmiechał i będzie przez to nieco łatwiej. Trzymam za Ciebie kciuki tym bardziej, że łączy nas wiek, przebytą operacja i w zasadzie poród. Hormony się normują i zacznie wychodzić Słońce 😘Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego, 07:45
ACA ✅️
ANA+📛
ASA 82 📛
PAI-1 (heterozygotyczny)
Trombofilia ✅️
NK 26%
Cross match 9,7
AMH 2021 5,47
Transfer 1 2021 : 12dpt 4,8❌️
Transfer 2 2021 beta 0,2 ❌️
Histeroskopia - antybiotyk
Transfer 3 2022 beta ❌️
Doc P Equoral+acard+metypred
Transfer 4 12.01 2023 beta ❌️
Długi protokół 0❄️
08.2023 usunięcie miesniaka
AMH 2,35
Punkcja 12.2023❄️❄️
Transfer5: 02.04 + atosiban
beta 13dpt 1308, 16 dpt 4390, 22dpt 20099, 26dpt 48 631, prog 35,4
Wizyta 30.04 mamy ❤️ CRL 6mm
14.05. 8tc+5 CRL 2,33cm
28.05 10tc+5 CRL 4,33cm
25.06 14w+5 115g
20w+6 414g II prenatalne ok
23w+5 682g
28+0 1221g
31+4 1881g
33+4 2267g
35+5 2640g
37+5 3075g
Nifty, PAPP-A ryzyka niskie💖
38+3 CC 3250g 10/10
-
najra88 wrote:Napisze Wam jak u mnie wyglądał poród który odbył się przez planowane cesarskie cięcie. Aczkolwiek na wstępie zaznaczam że to będzie bardzo długi post i jeśli nie chcecie znać niektorych szczegółów CC lub po prostu boicie się tego jak to będzie u Was to pomińcie moją wypowiedź.
Do domu wróciliśmy w piątek 14/02 po w sumie normalnym okresie pobytu bo tylko 3 dni od CC.
Zaczynając od początku CC planowane było na 11/02 w 38+3 i tak też się odbyło. Dwa ostatnie dni przed terminem były dla mnie trudne, strasznie przeżywałam i stresowałam się na myśl o tym wszystkim bo jakby na to nie patrzeć to jednak operacja i tyle. Dzień przed miałam nic nie jeść od północy niby ok ale jak odczuwałam głód w ciąży to robiło mi się zaraz niedobrze i bolała mnie głowa. W nocy nie było inaczej nie spałam od 2:30 z głodu i potwornego bólu głowy ale w kółko powtarzałam sobie że dam radę bo muszę. W szpitalu mieliśmy być na 7:30 rano, z domu to było jakieś 45min jazdy. Wszystko ok, dotarliśmy ale na parkingu już myślałam że będę rzygać, kilka głębokich oddechów i jakoś doszliśmy do szpitala, zarejestrowałam się, poszliśmy na oddział położniczy. Tam pokierowali nas do którego pokoju iść, przyszła położna zaczęła przeprowadzać, wywiad, kazała przygotować ciuchy dla Małego które ona weźmie na salę, dałam jej też mleko które dzień wcześniej i rano udało mi się zebrać. W połowie rozmowy nie wytrzymałam i poleciałam do łazienki, rzygałam jak kot... Wyszłam dostałam taką koszule wiązana i pończochy uciskowe z prośbą o przebranie się. No ok. Znowu poleciałam zwymiotować, stres i brak jedzenia dojechały mnie całkiem. Zaprowadzili mnie na salę do mojego łóżka i kazali czekać na swoją kolej. Czułam się coraz gorzej bo przez ból głowy miałam już gwiazdki przed oczami ale nie chcieli mi podawać nic przeciwbólowego bo zaraz miałam jechać na salę.
Przyszedł anestezjolog, kolejny wywiad itd, a ja do niego że zaraz będę znowu wymiotować. Ledwie zdążyli mi podać woreczek. Ostatecznie zapadła decyzja że podadzą mi kroplówkę bo się przelewam przez ręce, aczkolwiek ledwie mi ją podłączyli to przyjechali po mnie że jadę na blok operacyjny. Ucieszyłam się i jednocześnie jeszcze bardziej przeraziłam.
Zabrali nas na blok, mężowi kazali czekać aż ktoś po niego przyjdzie, a mnie zabrali do środka. Kolejny raz ten sam wywiad itd bo muszą potwierdzić czy podaje te same odpowiedzi. Zawieźli mnie potem na salę gdzie już było pełno ludzi a przecież to jeszcze nie wszyscy. Kazali położyć się na łóżku i zaczęli mi podpinać kolejne rurki, elektrody itd. Przyszedł czas na znieczulenie, usiadłam, samo wbicie igły nie było tragiczne, ale moment kiedy zaczynasz czuć takie rozpieranie w kręgosłupie i biodrach był dziwny i nieprzyjemny. Zaczęłam się trochę telepać, tak bezwarunkowo i po części ze starchu. Anestezjolog stanowczym głosem nakazuje mi się nie ruszać a ja nie mogę przestać się trząść, wreszcie jakaś kobieta na sali stanęła przede mną i zaczęła zadawać proste pytania, jak ma na imię mąż, czy znamy płeć dziecka, czy mamy wybrane imię itd. Pomogło mi się to uspokoić. Jak już skończyli ze znieczuleniem to miałam się znowu położyć. Założyli mi cewnik (nienawidzę tych idealnie wypolerowanych lamp). Wszystko ok, nic nie czujesz jeśli chodzi o ból, czuć rozpieranie, to że ktoś dotyka ale nic nie boli. Jest to dość dziwne.
Zaczęli mnie już smarować tą żółtą farbą żeby przygotować pole operacyjne. Mój lekarz już był na sali. A ja ze strachem pytam czy mąż będzie mógł być ze mną tak jak mówili bo wiem że sama nie dam rady psychicznie przez to przejść. Ktoś mi mówi że tak tylko lekarz nałoży jakiś taki jakby wielki plaster na miejsce cięcia i założą kotarę która zasłoni widok. Wreszcie widzę męża, siada koło mnie na stołku i łapie za rękę. Czuję się o wiele lepiej. Zaczyna się sama operacja, a ja staram się usilnie nie myśleć że to ja leżę na tym stole. Ktoś z zespołu operacyjnego mówi mi kiedy będzie większy nacisk czy rozpieranie żebym się nie wystraszyła a ja za każdym razem słyszę jak skacze mi wtedy puls z nerwów.
Po chwili, szybciej niż się spodziewałam lekarz pokazuje mi synka nad kotarą i w tym momencie przytłoczyło mnie tyle emocji że się rozpłakałam. To było tylko kilka sekund których nie zapomnę do końca życia.
Po chwili dziecko jest przekazane pielęgniarce pediatrycznej, która go waży itd Miedzy czasie słyszę że lekarz coś mówi o jelicie cienkim i czuje takie nieprzyjemne szarpanie i kołysanie w brzuchu. Zaczyna robić mi się niedobrze i byłam pewna że zwymiotuje do maseczki z tlenem. Powiedziałam mężowi co się dzieje, dostałam plastikowy pojemnik z przykazem jak coś to wymiotuj do tego. Na szczęście szarpanie ustało i lekarz powiedział że miałam jelito zrośnięte z blizną z poprzedniej operacji ale udało się wszystko ładnie oddzielić.
Niby już ma być ok ale słyszę że mówią coś o tym że Mały jest niedotleniony i muszą zabrać go na intensywną terapię. Proszą męża by poszedł z nimi a mi znowu skacze puls i ogarnia przerażenie że tyle o niego walczyłam i nie mogą mi go teraz zabrać. Od tego momentu nie pamiętam wiele z sali operacyjnej tylko to że ludzie chodzili wokół mnie i ogarniali żeby przewieźć na pooperacyjną. Tam spędziłam ponad dwie godziny w ciągu których podali mi 6l płynów bo moje ciśnienie spadało do 80/50. Straciłam trochę więcej krwi niż standardowo z tego co mi powiedzieli ale najprawdopodobniej problem z ciśnieniem był spowodowany dużym odwodnieniem i osłabieniem organizmu przed CC.
Pytałam czy ktoś może powiedzieć mi co z Małym ale niestety nikt nie potrafił mi dać odpowiedzi. Mówili tylko że przewiozą mnie do niego jak tylko ciśnienie mi wzrośnie. Leżałam tam i dojeżdżały mnie wszystkie możliwe czarne myśli. Dodatkowo czułam się strasznie dziwnie z myślą że Małego nie ma już w brzuchu. Nawet nie wiem jak opisać to uczucie.
Wreszcie lekarz stwierdził że mogą mnie już przewieźć na normalną salę. Przy czym oczywiście ja chciałam jechać do Małego. Zabrali mnie tam i moment kiedy zobaczyłam że synek jest u męża na rękach a nie w inkubatorze przyniósł mi wreszcie ulgę. Okazało się że było więcej strachu niż sytuacja wymagała i Mały potrzebował tylko trochę tlenu żeby podnieść saturacje.
Podsumowując byłam przygotowana na ból, na ograniczenie mobilności po operacji itd ale nie na stres i strach który przeżyłam. Do tej pory boję się w nocy zasnąć bo dręczy mnie myśl że się obudzę i Małego nie będzie i okaże się że to wszystko było snem. Dodatkowo ciężko mi zaakceptować wygląd mojego ciała na dzień dzisiejszy...
Wiem że to wszystko odcisnęło piętno nie tylko na mnie ale też na mężu za którego jestem niesamowicie wdzięczna. Bez jego pomocy i wsparcia nie dałabym rady przejść przez wiele rzeczy w naszym wspólnym życiu.
Rozumiem, że czułaś się strasznie, że byłaś przerażona, myślę że każda kobieta tak może mieć, no ja na pewno też będę w strachu i w stresie, ale jak tak sobie myślę, to chyba poród sn mnie bardziej przeraża, ten ból... U ciebie najważniejsze, że wszytsko dobrze się skończyło 😉Starania od 2021 roku.
Beta hcg: 7dpt - 78, 10dpt - 411,80, 13dpt - 1757,80, 15dpt - 3373,65.
7+5 - CRL 1,58 cm 👶
I prenatalne (11+6) USG ok, preeklampsja 1:39, hipotrofia 1:276 🙄
12+1- CRL 6 cm, 167 ud/min, szyjka 4 cm 👶
16+1 - 162 g, 146 ud/min, szyjka 4,5 cm 👶
19+2 - 303 g, 148 ud/min, szyjka 4,5 cm 👶
II prenatalne (20+3) USG ok, 425 g dziewczynki 🥰
22+1 - 564 g, 146 ud/min, szyjka 4,45 cm 👶
26+1 - 1146 g, 138 ud/min, szyjka 4,34 cm 👶
29+2 - 1676 g, 138 ud/min, szyjka 3,75 cm 👶
III prenatalne (30+3) USG ok, 1888 g 👶
32+1 - 2634 g, 143 ud/min👶
34+1 - 3018 g, 135 ud/min👶
36+1 - 3494 g, 140 ud/min
38+3/39+0 wg t.USG - indukcja?
-
Najra najważniejsze, że jesteś cała i zdrowa z Maluszkiem. ❤️
Rozumiem Cię doskonale, miałam podobne odczucia. Ten strach jest obezwładniający podczas CC. I to czekanie na krzyk dziecka 🥹
A to telepanie to miałam to samo. Ja się trzęsłam (nawet szczęka mi latała) do jakichś 2h po CC. Jestem ciekawa z czego to wynika ? Po podaniu morfiny trochę się uspokoiło...
1. ET 4.1.2 ❌😞
- 5 dpt beta 1.5
-10 dpt beta <0.1 🙁
2. FET 12.2023
poronienie zatrzymane 💔 8 tc.
3. FET 05.2024 💗
Maluszek z nami 🩵🩵🩵 -
Czytając Was stwierdzam, że u nas naprawdę super ogarnęli te tematy na szkole rodzenia. Bo był omawiany zarówno poród sn jak i CC. I tłumaczone że jeśli szykujemy się na sn a z jakiś przyczyn wyjdzie CC to nie jesteśmy gorsze, słabsze czy cokolwiek. Ba ja zanim zaszłam w ciążę byłam na milion procent przekonana że cc i nie ma opcji żebym podchodziła do sn. Poczytałam, że nie jest to takie hop siup jak się ludziom wydaje. Ale zdecydowałam się na dedykowana położna bo chce mieć ten komfort na psychice. Tak samo temat karmienia, wszystko było omówione, nie było stygmatyzacji żadnego sposobu. Że jest bank w przypadku gdy jest problem z laktacja i można podać w razie w. Ja wiem że wszystko pięknie wygląda w teorii a życie życiem. Ale pociesza mnie fakt że nikt nie nawalał mi do głowy presji że jest jeden sposób na poród i karmienie a reszta to be. Tak samo omawianie połogu, wbijanie panom do głowy że to na nich spoczywaja obowiązki które do tej pory były na naszych barkach. Że to nie widzimisię partnerek bo są leniwymi kluchami.
-
Najra- ogromne dzięki za podzielenie się Twoją historią. Na pewno będzie też dla innych pomocna, dla mnie jest.
Współczuję, że taki ważny dzień w życiu tak wyglądał i podziwiam - jesteś silną kobietą i potrzeba więcej czasu żeby dojść do siebie.
Życzę Ci by teraz życie z synkiem pozwoliło na coraz więcej radości, początki są trudne, a z czasem coraz lepiej 🍀🍀🍀 -
Ewlona wrote:Czytając Was stwierdzam, że u nas naprawdę super ogarnęli te tematy na szkole rodzenia. Bo był omawiany zarówno poród sn jak i CC. I tłumaczone że jeśli szykujemy się na sn a z jakiś przyczyn wyjdzie CC to nie jesteśmy gorsze, słabsze czy cokolwiek. Ba ja zanim zaszłam w ciążę byłam na milion procent przekonana że cc i nie ma opcji żebym podchodziła do sn. Poczytałam, że nie jest to takie hop siup jak się ludziom wydaje. Ale zdecydowałam się na dedykowana położna bo chce mieć ten komfort na psychice. Tak samo temat karmienia, wszystko było omówione, nie było stygmatyzacji żadnego sposobu. Że jest bank w przypadku gdy jest problem z laktacja i można podać w razie w. Ja wiem że wszystko pięknie wygląda w teorii a życie życiem. Ale pociesza mnie fakt że nikt nie nawalał mi do głowy presji że jest jeden sposób na poród i karmienie a reszta to be. Tak samo omawianie połogu, wbijanie panom do głowy że to na nich spoczywaja obowiązki które do tej pory były na naszych barkach. Że to nie widzimisię partnerek bo są leniwymi kluchami.
Kiedyś myślałam, że tylko CC. Teraz po szkole rodzenia i spotkaniach z położną chce spróbować SN ale też z prywatną położną. Od kiedy się z nią umówiłam czuję ogromną ulgę psychiczną i nie boje się. Ponoć wybrałam jedna z fajniejszych w moim szpitalu, takie opinie słyszane od innych też dają duży komfortDzoana88 lubi tę wiadomość
-
Ewlona wrote:Czytając Was stwierdzam, że u nas naprawdę super ogarnęli te tematy na szkole rodzenia. Bo był omawiany zarówno poród sn jak i CC. I tłumaczone że jeśli szykujemy się na sn a z jakiś przyczyn wyjdzie CC to nie jesteśmy gorsze, słabsze czy cokolwiek. Ba ja zanim zaszłam w ciążę byłam na milion procent przekonana że cc i nie ma opcji żebym podchodziła do sn. Poczytałam, że nie jest to takie hop siup jak się ludziom wydaje. Ale zdecydowałam się na dedykowana położna bo chce mieć ten komfort na psychice. Tak samo temat karmienia, wszystko było omówione, nie było stygmatyzacji żadnego sposobu. Że jest bank w przypadku gdy jest problem z laktacja i można podać w razie w. Ja wiem że wszystko pięknie wygląda w teorii a życie życiem. Ale pociesza mnie fakt że nikt nie nawalał mi do głowy presji że jest jeden sposób na poród i karmienie a reszta to be. Tak samo omawianie połogu, wbijanie panom do głowy że to na nich spoczywaja obowiązki które do tej pory były na naszych barkach. Że to nie widzimisię partnerek bo są leniwymi kluchami.2019 - starania czas start 🥰 Wiek 26lat👦👩
03.2022 - IVF - PGT-A ❄️
05.2022 - beta 7dpt. 0
06.2022 - IVF - PGT-A ❄️❄️
07.2022 - beta 7dpt. 38, 8dpt. - 60, 11dpt. - 346 🩵
03.2023 - SYNEK 🩵 - CC 35tc., waga 1700g, preklamsja, małopłytkowość, zatrzymanie wzrostu płodu = hipotrofia, rozwijający się zespół Hellp.
04.2024 - naturalny cud 🩷
Ryzyko hipotrofii 1:18, ryzyko preklamsji 1:16.
12.2024 - CÓRECZKA 🩷 - CC 39tc., waga 2800g. -
Ja telepanie też miałam, ale zaczęło się w trakcie skurczy do sn, więc to nie kwestia samego CC. Myślę, że to po prostu przez obezwładniający strach. Trzęsłam się cała. Latało mi dosłownie wszystko i tego nie dało się kontrolować. Też czekałam tylko na płacz i wtedy już ciśnienie ze nie zeszło i się rozpłakałam. Najra te emocje są naturalne. To normalne że się bałaś. Najważniejsze, że jesteście cali i zdrowi
-
Dziuba1339 wrote:Ojj z tym bankami to chyba nie jest takie oczywiste w przypadku problemów z laktację. W Polsce tylko kilkanaście szpitali ma Bank Mleka i w większości takie mleko jest podawane wczesniaka i dziecia na intensywnej terapii a nie każdemu noworodkowi. Mój synek jako wczesniak korzystał w pierwszych dobach życia z mleka z banku a córeczka urodzona w terminie była już dokarmiana MM i w jej przypadku nie bylo opcji dokarmiania mlekiem z banku.
Czekamy na Synka 💙
26dpt USG jest ❤️
20dpt-2mm zarodek 😍
Beta 9dpt-113,92; 11dpt-260,59; 17dpt-2380,97
24.08.2024- transfer 4BB (❄️3BB)
---
Krzyś 26.07.21(36+4tc)💙
Madzia 13.12.19 (40+1tc)💓
21dpt USG- 2,5mm szczęścia♥️
Beta: 6dpt-46,8; 8dpt-132,3; 10dpt-393,7
02.12.2020 - Transfer blastki 6cio dniowej 6BA
23dpt jest ♥️
Beta: 6dpt-47,16; 8dpt-140,50; 10dpt-361,70; 16dpt-6550
26.03.2019r.-Transfer blastka 4BB
21.03.2019r.-Punkcja (pICSI)- 3 blastki (3BB, 4BB, 6BA)
01.2019r. Laparoskopia - niedrożne jajowody
Starania od 10.2016r. -
Ja w pierwszej ciąży podchodziłam na spokojnie do porodu, tzn. podobnie bałam się CC jak i porodu SN. Teraz panicznie boję się CC i mam nadzieję, że uda się ponownie urodzić SN.
Mam dobrą wiadomość, dostałam się do flebologa i nie jest aż tak źle z moimi żylakami. Na razie nie są wskazaniem do CC. Jest szansa, że żylaki znikną, ale kontrola pół roku po porodzie. Jak będą bardzo dokuczać (te na kroczu) to operacja do rozważenia. Na razie ponczochy, heparyna i fizjoterapia. Uf, ulżyło mi.Kulka413, Dzoana88, Midi, Jeżóweczka, Różyczka91, thestorm lubią tę wiadomość
Czekamy na Synka 💙
26dpt USG jest ❤️
20dpt-2mm zarodek 😍
Beta 9dpt-113,92; 11dpt-260,59; 17dpt-2380,97
24.08.2024- transfer 4BB (❄️3BB)
---
Krzyś 26.07.21(36+4tc)💙
Madzia 13.12.19 (40+1tc)💓
21dpt USG- 2,5mm szczęścia♥️
Beta: 6dpt-46,8; 8dpt-132,3; 10dpt-393,7
02.12.2020 - Transfer blastki 6cio dniowej 6BA
23dpt jest ♥️
Beta: 6dpt-47,16; 8dpt-140,50; 10dpt-361,70; 16dpt-6550
26.03.2019r.-Transfer blastka 4BB
21.03.2019r.-Punkcja (pICSI)- 3 blastki (3BB, 4BB, 6BA)
01.2019r. Laparoskopia - niedrożne jajowody
Starania od 10.2016r. -
Boże Dziewczyny tak Was czytam i podziwiam. Ja panicznie boję się porodu sn i naciskam lekarza na cc. Pomimo zaświadczenia od psychiatry lekarz prowadzący, a jednocześnie ordynator, nie chce się zbytnio zgodzić 😞
Karmić piersią też nigdy zbytnio nie chciałam. Szczęście w nieszczęściu, że leki psychotropowe z automatu wykluczają mnie z kp. Przy ostatnim pobycie w szpitalu przeprowadzali ze mną wywiad laktacyjny i położne powiedziały, że to moja sprawa czemu nie będę kp i po porodzie, na podstawie ankiety, po prostu nikt do mnie nie przyjdzie żeby pomóc przy karmieniu.
-
thestorm, mam pytanie 🙋♀️
Wydaje mi się, że mignęła mi tu Twoja wiadomość, że w przypadku kompleksu witamin z grupy B należy robić przerwy w suplementacji. Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat? Zaczęłam brać kompleks z Alinessu grubo przed ciążą, z tytułu przyjmowanej metforminy i kiepskich poziomów. I ciągle go biorę, nie kontrolowałam poziomu teraz. Może powinnam robić przerwy?Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego, 14:52
👩🏻
36 lat, PCOS; AMH 6.82; niedoczynność tarczycy
🧑🏻
39 lat, problem z morfologią plemników; ruchliwość i ilość poniżej normy
2021 - rozpoczęcie starań
11.2023 - histeroskopia -> stan zapalny endometrium
2.2024 - punkcja (27 🥚 -> 8 ❄️ -> embrace dla połowy); hiperstymulacja
❄️2 zdrowe 6AB & 5AB
❄️4 nieprzebadane, 1 nieinformatywny
4.2024 - transfer ❄️ 6AB - beta 0 💔
7.2024 - transfer ❄️ 4AB - cb 💔
28.08.2024 - transfer ❄️ 5AB (acard, neoparin, encorton, intralipid, accofil, relanium, UTM):
6 dpt bHCG 42,2; 8 dpt bHCG 99,1;
10 dpt bHCG 269; 12 dpt bHCG 869;
14 dpt bHCG 2352; 26 dpt CRL 0,73cm, jest 💓
1. prenatalne - ryzyka niskie, CRL 6,74cm
🩵 it's a boy 🩵
2. prenatalne - 390g bobasa
-
Calineczka90 wrote:Boże Dziewczyny tak Was czytam i podziwiam. Ja panicznie boję się porodu sn i naciskam lekarza na cc. Pomimo zaświadczenia od psychiatry lekarz prowadzący, a jednocześnie ordynator, nie chce się zbytnio zgodzić 😞
Karmić piersią też nigdy zbytnio nie chciałam. Szczęście w nieszczęściu, że leki psychotropowe z automatu wykluczają mnie z kp. Przy ostatnim pobycie w szpitalu przeprowadzali ze mną wywiad laktacyjny i położne powiedziały, że to moja sprawa czemu nie będę kp i po porodzie, na podstawie ankiety, po prostu nikt do mnie nie przyjdzie żeby pomóc przy karmieniu.
Ja też mam takie zaświadczenie i mój prowadzący od razu powiedział, że nie będą się ze mną kłócić na ten temat, bo później może to przynieść więcej problemów.Calineczka90 lubi tę wiadomość
-
Maggie, thestorm i dziewczyny na podobnym etapie jak Waszym Maluszkom idzie leżenie na brzuszku? Widzicie postępy?Mam wrażenie, że u mojej Malutkiej jest regres. Tak, jakby wraz z umiejętnościami uśmiechy cofało się unoszenie główki. Tzn unosi, ale rzadziej i niżej... do tego dziś jest senna bardzo. Żeby rozbudzić dziecko zorganizowalam sesję zdjęciową z czapkami. Wiecie, jakie mamy miny 🤣 no i je jak noworodek - co 2-3h i to po 50-60ml...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego, 18:40
ACA ✅️
ANA+📛
ASA 82 📛
PAI-1 (heterozygotyczny)
Trombofilia ✅️
NK 26%
Cross match 9,7
AMH 2021 5,47
Transfer 1 2021 : 12dpt 4,8❌️
Transfer 2 2021 beta 0,2 ❌️
Histeroskopia - antybiotyk
Transfer 3 2022 beta ❌️
Doc P Equoral+acard+metypred
Transfer 4 12.01 2023 beta ❌️
Długi protokół 0❄️
08.2023 usunięcie miesniaka
AMH 2,35
Punkcja 12.2023❄️❄️
Transfer5: 02.04 + atosiban
beta 13dpt 1308, 16 dpt 4390, 22dpt 20099, 26dpt 48 631, prog 35,4
Wizyta 30.04 mamy ❤️ CRL 6mm
14.05. 8tc+5 CRL 2,33cm
28.05 10tc+5 CRL 4,33cm
25.06 14w+5 115g
20w+6 414g II prenatalne ok
23w+5 682g
28+0 1221g
31+4 1881g
33+4 2267g
35+5 2640g
37+5 3075g
Nifty, PAPP-A ryzyka niskie💖
38+3 CC 3250g 10/10
-
Dzoana88 wrote:Maggie, thestorm i dziewczyny na podobnym etapie jak Waszym Maluszkom idzie leżenie na brzuszku? Widzicie postępy?Mam wrażenie, że u mojej Malutkiej jest regres. Tak, jakby wraz z umiejętnościami uśmiechy cofało się unoszenie główki. Tzn unosi, ale rzadziej i niżej... do tego dziś jest senna bardzo. Żeby rozbudzić dziecko zorganizowalam sesję zdjęciową z czapkami. Wiecie, jakie mamy miny 🤣 no i je jak noworodek - co 2-3h i to po 50-60ml...
To normalne przy skoku. Dziecko nabywając nowe umiejętności na chwilę zapomina to co już potrafiło. Niebawem minie:)Dzoana88 lubi tę wiadomość
-
@Najra Jesteś bardzo dzielna kochana ❤️. Współczuję stresu o maleństwo. Najważniejsze że wszystko dobrze się skończyło i jesteście razem. Musisz sobie to wszystko poukładać w głowie. Ja po porodzie ryczałam na samą myśl o tym co się stało. Mimo że wszystko się skończyło dobrze. To jest mnóstwo stresu, strachu i innych emocji. Ale będzie lepiej ❤️. Dobrze że się otworzyłaś i opisałaś co się stało. Mi to też trochę pomogło. Chociaż nie powiem, dalej mam w głowie że nie poszło tak jak chciałam. Najważniejsze jest to że nasze maluchy są całe i zdrowe z nami. ❤️
Co do banku mleka. Myślę że w każdym szpitalu może być trochę inaczej. Do mnie kiedy byłam w gorszym stanie na sali obserwacyjnej po porodzie przyszła pielęgniarka z noworodków. Spytała mnie czy może nakarmić malucha mlekiem z banku. Zgodziłam się, a później jeszcze przyszła powiedzieć mi ile zjadł i trochę o nim powiedziała.
@Kate@@ Witaminy z grupy B powinno się brać z założenia 3msc, potem chociaż miesiąc przerwy kontrola wyników i ew. Znowu. Ale każda z nas startuje z innych wyników. Ja brałam przed ciążą i na początku dłużej. Organizm miał większe zapotrzebowanie, dbałam o to żeby się wysycił. Potem po przerwie wróciłam. Aktualnie skontrolowałam i wyniki mam bardzo dobre. Witaminy powyżej normy laboratoryjnej- normy funkcjonalne są inne i to je chciałam osiągnąć. Homocysteina, morfologia super. Póki co witamin z grupy B nie biorę, za jakiś czas wrócę to witamin ciążowych. Tam są mniejsze dawki, póki co będą wystarczające. Każda z nas ma inne zapotrzebowanie. Ciążą, KP, choroby wspoistniejace, mutacje genetyczne, tryb życia- wszystko ma wpływ na wykorzystanie witamin. Warto w przerwach kontrolować, żeby chociażby wiedzieć czy dany suplement się dobrze wchłania. Też brałam alliness, ale u mnie wyniki podskoczyły lepiej po Jarrow.
@Dzoana88 Leżenie na brzuszku to wciąż walka o życie. Ale nie zauważyłam większych zmian. Maluch coraz lepiej podnosi i trzyma główkę. Może u Was już skok rozwojowy, a jeszcze przed nami? Eh ze snem różnie. Malucha w nocy denerwuje ta chrypka i potrafi się przebudzać co 1,5h żeby trochę zjeść i znowu usnąć.. ale widocznie ma takie potrzeby. Także u nas dużo tulenia, mało odkładania ❤️. Bez większych zmian. Kupiliśmy babybjorna bo myślałam że uda mi się go chociaż odłożyć na chwilę. No nie spodobał mu się póki co. Drzemki z wyjątkiem spacerowej tylko kontaktowe..Kate@@ lubi tę wiadomość
96’ 👫 kryptozoospermia, adenomioza, PCOS, niedoczynność tarczycy, brak prawego jajowodu, cienkie endometrium, Allo mlr 0%.
11.2021 ICSI- 12❄️
(1 poronienie 8t, 1 ciąża pozamaciczna, 1 ciąża biochemiczna)
2024
Immunosupresja- Azathioprine i Encorton
Sztuczna menopauza- Diphereline
IX transfer 3BA (+AH, accofil, intralipid) 🍀
Synek na świecie 🌈🩵
-
Sarenka wrote:Zapytaj prowadzącego czy skoro nie chce się zgodzić to w razie komplikacji weźmie za to odpowiedzialność, bo Ty zaświadczenie masz. Naciskaj ile wlezie.
Ja też mam takie zaświadczenie i mój prowadzący od razu powiedział, że nie będą się ze mną kłócić na ten temat, bo później może to przynieść więcej problemów.
Na poprzedniej wizycie byłam tak zaskoczona i zszokowana negatywną postawą lekarza, że aż odjęło mi mowę. Na najbliższą wizytę jadę z zupełnie innym nastawieniem i już nie dam się tak szybko zbyć 👍 -
@Dzoana88 Leżenie na brzuszku to wciąż walka o życie. Ale nie zauważyłam większych zmian. Maluch coraz lepiej podnosi i trzyma główkę. Może u Was już skok rozwojowy, a jeszcze przed nami? Eh ze snem różnie. Malucha w nocy denerwuje ta chrypka i potrafi się przebudzać co 1,5h żeby trochę zjeść i znowu usnąć.. ale widocznie ma takie potrzeby. Także u nas dużo tulenia, mało odkładania ❤️. Bez większych zmian. Kupiliśmy babybjorna bo myślałam że uda mi się go chociaż odłożyć na chwilę. No nie spodobał mu się póki co. Drzemki z wyjątkiem spacerowej tylko kontaktowe..[/QUOTE]
A pisałaś kiedyś, że masz chustę/nosidełko- jak się sprawdza?
U nas dziś aktywności to nalicze może 4-5h. A reszta - spanie. Na spacerze, w chustonisidle, w hugu, na mnie, po odbiciu, na kanapie- wszędzie 🙈 jak za mało spi- źle. Za dużo- też źle... Malutka śpi na poduszce head care, ale w nocy znajduje ją poniżej tej poduszki. O 5 tak się kręci, jęczy, chrumka i biorę ją do siebie do łóżka. To jest lek na całe zło...
Ważne, że dzieciątko dopomina się o jedzonko i weźmie tyle, ile potrzebuje. Czyli podobnie... 😃Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego, 20:39
ACA ✅️
ANA+📛
ASA 82 📛
PAI-1 (heterozygotyczny)
Trombofilia ✅️
NK 26%
Cross match 9,7
AMH 2021 5,47
Transfer 1 2021 : 12dpt 4,8❌️
Transfer 2 2021 beta 0,2 ❌️
Histeroskopia - antybiotyk
Transfer 3 2022 beta ❌️
Doc P Equoral+acard+metypred
Transfer 4 12.01 2023 beta ❌️
Długi protokół 0❄️
08.2023 usunięcie miesniaka
AMH 2,35
Punkcja 12.2023❄️❄️
Transfer5: 02.04 + atosiban
beta 13dpt 1308, 16 dpt 4390, 22dpt 20099, 26dpt 48 631, prog 35,4
Wizyta 30.04 mamy ❤️ CRL 6mm
14.05. 8tc+5 CRL 2,33cm
28.05 10tc+5 CRL 4,33cm
25.06 14w+5 115g
20w+6 414g II prenatalne ok
23w+5 682g
28+0 1221g
31+4 1881g
33+4 2267g
35+5 2640g
37+5 3075g
Nifty, PAPP-A ryzyka niskie💖
38+3 CC 3250g 10/10