udany transfer- ciążowe rozważania - edycja II
-
WIADOMOŚĆ
-
Na wakacjach należę do teamu chodzenie, zwiedzanie i tyranie, więc nie wyobrażam sobie leżenia plackiem, relaksu w hotelowym kurorcie. Tym samym nie wyobrażam sobie wyjazdu za granicę: po pierwsze ze względu na to, że nie mam siły na wojaże i aktywności, po drugie - nie ufam opiece medycznej w Polsce, więc co tu mówić o opiece w obcym kraju

Jedyną opcją, którą ewentualnie biorę pod uwagę jest 1-2 dniowy wyjazd gdzieś w Polsce.
WiosnyFanka, invincible👊🏻, Nowa na forum, Mas lubią tę wiadomość
-
Nic dodać, nic ująć. Przeżywam to samo. Doskonale Cię rozumiem.Bolilol wrote:A to ja mam ostatnio trochę doła przez ten strach - że jest mi strasznie przykro, że ten strach mi odbiera radość z tak wywalczonej ciąży.
A mam koleżankę w pracy, która pewnego dnia przyszła do biura i oznajmiła nam, że jest w ciąży. Że poprzedniego dnia była na USG i lekarz potwierdził, że jest w 6tc i że też jutro chce szefowi powiedzieć. Druga koleżanka zapytała, czy się nie boi już tak wszystkim mówić (uwazam, że to było niepotrzebne, no ale pytanie padło), a ona na to, że nie, czego ma się bać. I jeszcze dodała, że w sumie się nie spodziewała, że tak się uda od razu, bo oni miesiąc temu mieli z mężem rocznicę ślubu, siedzieli sobie przy winku i tak od słowa do słowa wymyślili, że chcą mieć dziecko. Ona od razu policzyła, że to w sumie akurat odpowiednie dni, więc się bzyknęli bez zabezpiecznia, dwa tygodnie później zrobiła test ciążowy, a poprzedniego dnia była na USG. A ona ma i PCOS, i Hashimoto, i IO.
Do dziś ze łzami w oczach wspominam tę beztroskę, gdy nam to opowiadała - z zazdrości. Oczywiście bardzo się cieszę, że jej się tak udało bez problemów i że donosiła zdrową ciążę i ma teraz cudne dziecko. Ale też bym chciała jak ona. Ona była spokojna, szczęśliwa, bo co może niby pójść zle. A ja biegam raz w tygodniu na USG, przed każdym spać nie mogę ze stresu, na fotel wchodzę z płaczem i zaczynam od "czy serce JESZCZE bije?", a wszelkie wypowiedzi o przyszłości zaczynam od "jeżeli ciąża się utrzyma"... i tak jak czytam też Wasze wypowiedzi, to jest mi tak strasznie przykro, że nas tutaj okradziono, odarto z tego szczęścia, tej beztroskiej radości. -
Dokładnie stłumione szczęście... Mam to samo jak wsiadam na fotel.... Chociaż ostatnio udało mi się powstrzymać od łez, ale jak weszłam do gabinetu to najlepiej bym od razu do łazienki szła i na kozetke, a idealnie byłoby wchodzić do gabinetu bez gaci i prosto na USG się kłaść ...Bolilol wrote:A to ja mam ostatnio trochę doła przez ten strach - że jest mi strasznie przykro, że ten strach mi odbiera radość z tak wywalczonej ciąży.
A mam koleżankę w pracy, która pewnego dnia przyszła do biura i oznajmiła nam, że jest w ciąży. Że poprzedniego dnia była na USG i lekarz potwierdził, że jest w 6tc i że też jutro chce szefowi powiedzieć. Druga koleżanka zapytała, czy się nie boi już tak wszystkim mówić (uwazam, że to było niepotrzebne, no ale pytanie padło), a ona na to, że nie, czego ma się bać. I jeszcze dodała, że w sumie się nie spodziewała, że tak się uda od razu, bo oni miesiąc temu mieli z mężem rocznicę ślubu, siedzieli sobie przy winku i tak od słowa do słowa wymyślili, że chcą mieć dziecko. Ona od razu policzyła, że to w sumie akurat odpowiednie dni, więc się bzyknęli bez zabezpiecznia, dwa tygodnie później zrobiła test ciążowy, a poprzedniego dnia była na USG. A ona ma i PCOS, i Hashimoto, i IO.
Do dziś ze łzami w oczach wspominam tę beztroskę, gdy nam to opowiadała - z zazdrości. Oczywiście bardzo się cieszę, że jej się tak udało bez problemów i że donosiła zdrową ciążę i ma teraz cudne dziecko. Ale też bym chciała jak ona. Ona była spokojna, szczęśliwa, bo co może niby pójść zle. A ja biegam raz w tygodniu na USG, przed każdym spać nie mogę ze stresu, na fotel wchodzę z płaczem i zaczynam od "czy serce JESZCZE bije?", a wszelkie wypowiedzi o przyszłości zaczynam od "jeżeli ciąża się utrzyma"... i tak jak czytam też Wasze wypowiedzi, to jest mi tak strasznie przykro, że nas tutaj okradziono, odarto z tego szczęścia, tej beztroskiej radości.
I to niedowierzanie serce bije??? A co ma nie bić 😥😥
Ale walczę z myślami powtarzam sobie wciąż, że będzie wszystko dobrze i wierzę w to. 🥺💓 I robię na przekór strachowi.
Jeszcze ostatnio takie super wsparcie dostałam od przyjaciółki, może tym razem się uda... 😑 spisana na straty...
"Nic już więcej nie zrobisz.. pozostaje czekać i wierzyć że może tym razem się uda "Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2024, 14:36
-
izabelka90 wrote:Dokładnie stłumione szczęście... Mam to samo jak wsiadam na fotel.... Chociaż ostatnio udało mi się powstrzymać od łez, ale jak weszłam do gabinetu to najlepiej bym od razu do łazienki szła i na kozetke, a idealnie byłoby wchodzić do gabinetu bez gaci i prosto na USG się kłaść ...
I to niedowierzanie serce bije??? A co ma nie bić 😥😥
Ale walczę z myślami powtarzam sobie wciąż, że będzie wszystko dobrze i wierzę w to. 🥺💓 I robię na przekór strachowi.
Jeszcze ostatnio takie super wsparcie dostałam od przyjaciółki, może tym razem się uda... 😑 spisana na straty...
"Nic już więcej nie zrobisz.. pozostaje czekać i wierzyć że może tym razem się uda "
Zwizualizowałam sobie jak ściągamy gacie na korytarzu, wrzucamy do torebki i przyklejamy się do gabinetu w oczekiwaniu na wezwanie przez lekarza. To mogłoby się skończyć wezwaniem tych o białych kaftanów.
Tylko my to zrozumiemy
Cynamonka, IssGreen, invincible👊🏻, monester, Yuki, Nowa na forum lubią tę wiadomość
Starania od 2019.
ET zarodek 3-dniowy: beta 0;
FET 5AA KD (Encorton): beta 0;
FET 4AA KD (Encorton, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 3AA KD (Accofil, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 4AB KD (Immunoglobuliny, Neoparin, Embryoglue): przy beta 2500 ciąża pozamaciczna;
FET HB/2 po PGT-A KD (Immunoglobuliny, Neoparin): 8dpt - beta 110; 10dpt - beta 254; 12dpt - beta 468; 14dpt - beta 1024; 17dpt - beta 3987 (pęcherzyk w macicy);
31dpt (7+2): CRL - 10,5mm i mamy serduszko;
8+1: CRL - 1,73cm;
11+5: CRL - 5,00cm (Nifty ok, Pappa ok. Będzie chłopak);
13+6: CRL - 7,97cm
21+4: połowkowe (475g Człowieka)
35+5: narodziny synusia - 2450g

-
Hahaha😂😂😂 ale ja tak się tam czuję.... Jakby dopiero co mnie wypuścili i leków nie dali....WiosnyFanka wrote:Zwizualizowałam sobie jak ściągamy gacie na korytarzu, wrzucamy do torebki i przyklejamy się do gabinetu w oczekiwaniu na wezwanie przez lekarza. To mogłoby się skończyć wezwaniem tych o białych kaftanów.
Tylko my to zrozumiemy
-
izabelka90 wrote:Hahaha😂😂😂 ale ja tak się tam czuję.... Jakby dopiero co mnie wypuścili i leków nie dali....
Zdecydowanie nie jesteś sama
Jakby nas zamknęli to wszystkie z podobnego powodu i z takimi samymi zaleceniami
izabelka90, Nowa na forum lubią tę wiadomość
Starania od 2019.
ET zarodek 3-dniowy: beta 0;
FET 5AA KD (Encorton): beta 0;
FET 4AA KD (Encorton, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 3AA KD (Accofil, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 4AB KD (Immunoglobuliny, Neoparin, Embryoglue): przy beta 2500 ciąża pozamaciczna;
FET HB/2 po PGT-A KD (Immunoglobuliny, Neoparin): 8dpt - beta 110; 10dpt - beta 254; 12dpt - beta 468; 14dpt - beta 1024; 17dpt - beta 3987 (pęcherzyk w macicy);
31dpt (7+2): CRL - 10,5mm i mamy serduszko;
8+1: CRL - 1,73cm;
11+5: CRL - 5,00cm (Nifty ok, Pappa ok. Będzie chłopak);
13+6: CRL - 7,97cm
21+4: połowkowe (475g Człowieka)
35+5: narodziny synusia - 2450g

-
Jeszcze do niedawna nawet do męża mówiłam - jeśli ciąża się utrzyma i zostaniemy rodzicami itd, i właściwie do tej pory jak o tym mówię to nie zakładam tego za pewnik. A powinnyśmy się cieszyć, kupować ciuszki itd. ale cieszę się, że jednak są osoby, które mają normalnie. I wiem doskonale, że moja słowa nie mają żadnej mocy sprawczej i nie da się po prostu zapeszyc i coś się stanie, bo nie zależnie od mojego podejścia może się coś stać lub nie.Bolilol wrote:A to ja mam ostatnio trochę doła przez ten strach - że jest mi strasznie przykro, że ten strach mi odbiera radość z tak wywalczonej ciąży.
A mam koleżankę w pracy, która pewnego dnia przyszła do biura i oznajmiła nam, że jest w ciąży. Że poprzedniego dnia była na USG i lekarz potwierdził, że jest w 6tc i że też jutro chce szefowi powiedzieć. Druga koleżanka zapytała, czy się nie boi już tak wszystkim mówić (uwazam, że to było niepotrzebne, no ale pytanie padło), a ona na to, że nie, czego ma się bać. I jeszcze dodała, że w sumie się nie spodziewała, że tak się uda od razu, bo oni miesiąc temu mieli z mężem rocznicę ślubu, siedzieli sobie przy winku i tak od słowa do słowa wymyślili, że chcą mieć dziecko. Ona od razu policzyła, że to w sumie akurat odpowiednie dni, więc się bzyknęli bez zabezpiecznia, dwa tygodnie później zrobiła test ciążowy, a poprzedniego dnia była na USG. A ona ma i PCOS, i Hashimoto, i IO.
Do dziś ze łzami w oczach wspominam tę beztroskę, gdy nam to opowiadała - z zazdrości. Oczywiście bardzo się cieszę, że jej się tak udało bez problemów i że donosiła zdrową ciążę i ma teraz cudne dziecko. Ale też bym chciała jak ona. Ona była spokojna, szczęśliwa, bo co może niby pójść zle. A ja biegam raz w tygodniu na USG, przed każdym spać nie mogę ze stresu, na fotel wchodzę z płaczem i zaczynam od "czy serce JESZCZE bije?", a wszelkie wypowiedzi o przyszłości zaczynam od "jeżeli ciąża się utrzyma"... i tak jak czytam też Wasze wypowiedzi, to jest mi tak strasznie przykro, że nas tutaj okradziono, odarto z tego szczęścia, tej beztroskiej radości. -
monester wrote:No właśnie Malta zima to kiepski pomysł bo już przerabiałam. A też jednak wolałabym kontynentalnie w razie co. A jaka pogoda na południu Francji ? Patrzcie a niektóre kobiety w ciąży latają wszędzie i nawet im do głowy nie przyjdzie że może być coś nietak
Ja leciałam do Gruzji w 6 tc (teraz) i wszystko ok. Ale ja akurat bardzo lubię latać i też jakoś stwierdziłam, że jak ma być dobrze, to będzie. A w Nicei w marcu to tak ze 13C ale słonecznie. Mi to zależy żeby trochę pochodzić, trochę na słońcu posiedzieć, kafejka, knajpeczka, książka w hotelu itp. Generalnie zmienić otoczenie. Wakacje all inc lub opcja jakaś plaża to planuję już z Małą
invincible👊🏻 lubi tę wiadomość
🔹Ja 85’
Endometrioza
MTHFR C677T hetero, PAI-1 homo
Mięśniaki, AMH: 1,07 (11/22), 0,54 (25’)
Cross match - 39%, Allo MLR - 27,9 %, KIR Bx (brakuje 2DS3)
🔹Mąż 84’: DFI: 38%, morfo 2%
🔹Kariotypy oboje ✅
03/2019: 💔 👼
01/2023 IVF
20.01. Punkcja - 8 komórek, 6 dojrzałych, 5 zapłodnionych, 4 blastki
25.01. ET 5.2.2. Clexane, Acard, Encorton, Siofor 500
03.03. 💔 7tc 💙👼
03.10 🍁 FET 3.1.2. Clexane, Acard, Prograf 0,5, Accofil, Siofor 500
5dpt ⏸️bHCG: 7dpt - 61 9dpt - 152, 11dpt - 286 12dpt - 505, 21dpt - 14321 💗
7+5 CRL: 1,39 cm, FHR: 154 bpm
11+4 Nifty - ryzyka niskie 🎀 👧🏻
13.06.2024 39+0, CC, 3660 gr, 58 cm 🩷 Mała na świecie!

❄️❄️ (5.1.1., 5.2.2.) -
I jeszcze żeby było długo widno ! I własnej posiedzieć w knajpecsce i spacerować z ładnym widokiemKasiek789 wrote:Ja leciałam do Gruzji w 6 tc (teraz) i wszystko ok. Ale ja akurat bardzo lubię latać i też jakoś stwierdziłam, że jak ma być dobrze, to będzie. A w Nicei w marcu to tak ze 13C ale słonecznie. Mi to zależy żeby trochę pochodzić, trochę na słońcu posiedzieć, kafejka, knajpeczka, książka w hotelu itp. Generalnie zmienić otoczenie. Wakacje all inc lub opcja jakaś plaża to planuję już z Małą

invincible👊🏻 lubi tę wiadomość
-
Kasiek789 wrote:Ja leciałam do Gruzji w 6 tc (teraz) i wszystko ok. Ale ja akurat bardzo lubię latać i też jakoś stwierdziłam, że jak ma być dobrze, to będzie. A w Nicei w marcu to tak ze 13C ale słonecznie. Mi to zależy żeby trochę pochodzić, trochę na słońcu posiedzieć, kafejka, knajpeczka, książka w hotelu itp. Generalnie zmienić otoczenie. Wakacje all inc lub opcja jakaś plaża to planuję już z Małą

Ale zazdroszczę tej Gruzji! Jest w moim top 3 najcudowniejszych miejsc na świecie. Serio.
Wspomnienia wróciły. Na pewno jeszcze tam wrócimy - chociaż zapewne nie prędko
Starania od 2019.
ET zarodek 3-dniowy: beta 0;
FET 5AA KD (Encorton): beta 0;
FET 4AA KD (Encorton, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 3AA KD (Accofil, Atosiban, Neoparin, Embryoglue): beta 0;
FET 4AB KD (Immunoglobuliny, Neoparin, Embryoglue): przy beta 2500 ciąża pozamaciczna;
FET HB/2 po PGT-A KD (Immunoglobuliny, Neoparin): 8dpt - beta 110; 10dpt - beta 254; 12dpt - beta 468; 14dpt - beta 1024; 17dpt - beta 3987 (pęcherzyk w macicy);
31dpt (7+2): CRL - 10,5mm i mamy serduszko;
8+1: CRL - 1,73cm;
11+5: CRL - 5,00cm (Nifty ok, Pappa ok. Będzie chłopak);
13+6: CRL - 7,97cm
21+4: połowkowe (475g Człowieka)
35+5: narodziny synusia - 2450g

-
Ja też już nie słyszę Gratulacji od najbliższych ,a gadanie ....obyś tylko dotrzymała do końca tą ciążęizabelka90 wrote:Dokładnie stłumione szczęście... Mam to samo jak wsiadam na fotel.... Chociaż ostatnio udało mi się powstrzymać od łez, ale jak weszłam do gabinetu to najlepiej bym od razu do łazienki szła i na kozetke, a idealnie byłoby wchodzić do gabinetu bez gaci i prosto na USG się kłaść ...
I to niedowierzanie serce bije??? A co ma nie bić 😥😥
Ale walczę z myślami powtarzam sobie wciąż, że będzie wszystko dobrze i wierzę w to. 🥺💓 I robię na przekór strachowi.
Jeszcze ostatnio takie super wsparcie dostałam od przyjaciółki, może tym razem się uda... 😑 spisana na straty...
"Nic już więcej nie zrobisz.. pozostaje czekać i wierzyć że może tym razem się uda "
Kazdego dnia smsy i głupie pytania jak się czujesz ?
Mam już dość otrzymywania takich wiadomości. Można zapytać się raz w tyg ,ale nie kazdego dnia po 3 razy ! 🙈🙈👱♀️34l. 👨🦱41l.start 2021
3procedury łącznie 10transferów i jedna upragnionaCiaza🩷
38+5 córeczka jest na Świecie 🩷
Wracamy po rodzeństwo 🍀🙏
13.10 wizyta monitorująca
20.10 transfer 4.1.2🍀🤞🙏
26.10 II - cień cienia 🙏
Beta hcg :8dpt 30,2 / 10dpt 92,7/ 17dpt 2901 🙏
6.11 usg jest pęcherzyk 🍀
17.11 mamy ❤️
Niech stanie sie cud 🙏🍀
Na zimowisku ❄️❄️ Blastocysty

tickerfactory.com]
[/url] -
Bolilol wrote:A to ja mam ostatnio trochę doła przez ten strach - że jest mi strasznie przykro, że ten strach mi odbiera radość z tak wywalczonej ciąży.
A mam koleżankę w pracy, która pewnego dnia przyszła do biura i oznajmiła nam, że jest w ciąży. Że poprzedniego dnia była na USG i lekarz potwierdził, że jest w 6tc i że też jutro chce szefowi powiedzieć. Druga koleżanka zapytała, czy się nie boi już tak wszystkim mówić (uwazam, że to było niepotrzebne, no ale pytanie padło), a ona na to, że nie, czego ma się bać. I jeszcze dodała, że w sumie się nie spodziewała, że tak się uda od razu, bo oni miesiąc temu mieli z mężem rocznicę ślubu, siedzieli sobie przy winku i tak od słowa do słowa wymyślili, że chcą mieć dziecko. Ona od razu policzyła, że to w sumie akurat odpowiednie dni, więc się bzyknęli bez zabezpiecznia, dwa tygodnie później zrobiła test ciążowy, a poprzedniego dnia była na USG. A ona ma i PCOS, i Hashimoto, i IO.
Do dziś ze łzami w oczach wspominam tę beztroskę, gdy nam to opowiadała - z zazdrości. Oczywiście bardzo się cieszę, że jej się tak udało bez problemów i że donosiła zdrową ciążę i ma teraz cudne dziecko. Ale też bym chciała jak ona. Ona była spokojna, szczęśliwa, bo co może niby pójść zle. A ja biegam raz w tygodniu na USG, przed każdym spać nie mogę ze stresu, na fotel wchodzę z płaczem i zaczynam od "czy serce JESZCZE bije?", a wszelkie wypowiedzi o przyszłości zaczynam od "jeżeli ciąża się utrzyma"... i tak jak czytam też Wasze wypowiedzi, to jest mi tak strasznie przykro, że nas tutaj okradziono, odarto z tego szczęścia, tej beztroskiej radości.
Oj, chyba każda z nas tak ma. Jeśli ktoś tego nie przeszedł nie jest w stanie zrozumieć naszego strachu i obaw. Ale nie możemy tak cały czas, 9 mies. to dłuuugi okres, trzeba uwierzyć, że skoro się udało to znaczy, że jest i będzie pięknie! Że będzie tylko i wyłącznie dobrze, i cieszyć się każdą chwilą, a czarne myśli odstawić na boczny tor i wywalić do kosza.
izabelka90, Hope_86, invincible👊🏻, Nowa na forum lubią tę wiadomość
-
No bo wiesz w ciągu 4 godzin wiele się mogło zmienić w samopoczuciu ciężarnej 🙈🙈Gonia.. wrote:Ja też już nie słyszę Gratulacji od najbliższych ,a gadanie ....obyś tylko dotrzymała do końca tą ciążę

Kazdego dnia smsy i głupie pytania jak się czujesz ?
Mam już dość otrzymywania takich wiadomości. Można zapytać się raz w tyg ,ale nie kazdego dnia po 3 razy ! 🙈🙈
Ehhh kuło mnie to zdanie w serce, oczywiście boję się najgorszego, ale słyszeć to od bliskich jeszcze... Oczywiście nie chcę słyszeć gratulacji, to dopiero jak się dziecko urodzi, ale zwykłe zdanie " będzie dobrze, wierzę " chyba lepiej by brzmiało...
Więcej osób nie wie, rodzice nie wiedzą nawet o 3 stracie, nie chciałam im serca łamać... Więc jak wszystko będzie dobrze i za jakiś czas się dowiedzą to takich dziwnych tekstów on nikogo nie usłyszę, tylko zapewne płacz szczęścia. Sama beczę na sama myśl jak im powiemy, tz damy upominki, bo nie będę umiała tego wymówić...
W pierwszej jak informowaliśmy tak samo nie potrafiłam tego wypowiedzieć a wtedy dostali zdrapki lotto z będziesz babcia, będziesz dziadkiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2024, 16:04
-
Gonia.. wrote:Ja też już nie słyszę Gratulacji od najbliższych ,a gadanie ....obyś tylko dotrzymała do końca tą ciążę

Kazdego dnia smsy i głupie pytania jak się czujesz ?
Mam już dość otrzymywania takich wiadomości. Można zapytać się raz w tyg ,ale nie kazdego dnia po 3 razy ! 🙈🙈
Ja miałam tak samo! Tak mnie to wk@rwiało, że myślałam, że oszaleję. Wreszcie każdy dostał opierdziel albo ode mnie albo od męża (że nie wolno mnie denerwować i zadawać głupich pytań) i się skończyło. Ale jak już widziałam, że dzwoni moja mama albo teściowa to miałam ochotę walnąć telefonem w ścianę, bo już znałam treść rozmowy 🙈🙈 -
Tyle stresu nas to kosztuje i jeszcze dodatkowo takie wirusyZoja101 wrote:Ja mam dodatnie przeciwciała cmv igm od jakiś dwóch lat, sprawdzam regularnie, bo u nas wymagają ważnych badań do punkcji/transferów. Muszę do tego dorabiać dna w krwi i moczu, na szczęście z tych badań wychodzi, że nie mam aktywnego wirusa, prawdopodobnie przez za dużą odporność tak długo się utrzymują te przeciwciała.
W każdym razie lekarz chorób zakaźnych powiedział mi, że tego się nie leczy nawet przy aktywnym wirusie, bo po prostu nie mają na to leku. Dostałam skierowanie do poradni w Krakowie gdzie na razie "eksperymentują" ponoć z leczeniem.
👱♀️34l. 👨🦱41l.start 2021
3procedury łącznie 10transferów i jedna upragnionaCiaza🩷
38+5 córeczka jest na Świecie 🩷
Wracamy po rodzeństwo 🍀🙏
13.10 wizyta monitorująca
20.10 transfer 4.1.2🍀🤞🙏
26.10 II - cień cienia 🙏
Beta hcg :8dpt 30,2 / 10dpt 92,7/ 17dpt 2901 🙏
6.11 usg jest pęcherzyk 🍀
17.11 mamy ❤️
Niech stanie sie cud 🙏🍀
Na zimowisku ❄️❄️ Blastocysty

tickerfactory.com]
[/url] -
Antybiotyki działają tylko na bakterie. Na tokso jest jakiś lek na pierwotniaki. A cytomegalii raczej się nie da leczyć bo to wirus.Saimi wrote:Na moim wątku czerwcowym ciążowym jest dziewczyna, której wyniki cytomegalii wyszły pozytywne w ciąży, po dalszych badaniach okazało się, że musiała zarazić się chwilę przed ciążą i nie ma żadnego wpływu na dzieciątko. Ale mi się wydaje, że jak jesteś świeżo zarażona czyli przechodzisz toxo albo cytomegalia to dają jakieś antybiotyki na to.Ona: 82r., Hashimoto Eutx75, jajowody drożne, CD138 ✅️
On: 81 r., Oligoz.II, Teratoz.III ,fragmentacja 15%✅️, t(13;14) rob.
Medart: od 2021.10 do 2022.08 3 x ivf , łącznie 33 🥚> zapłodnionych 13 > blastek ❄️❄️❄️❄️❄️, (3x 5.1.1, 4.1.1, 4.2.2), wszystkie nieprawidłowe ☹️
Eurofertil: 2023.03 do 2023.06 2x ivf mini, łącznie 10 🥚> 9 zapłodnionych > blastek ❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️ (2 euploidalne)
2023.11 FET, hcg: 6dpt 35, 10dpt 242, 14 dpt 1569, 10+2 3,87cm, 19+2 317g dziewczynki, 40+2 3650g szkraba, 41+5 CC 3830g Kluseczki

-
My mamy taki strach ,że mówiąc o czymś na przód zawsze zaznaczamy ( jeśli wszystko będzie dobrze ) , a przecież jest dobrze! Trzeba się cieszyć każdym dniem bycia w tym cudownym stanie, a jednak gdzieś jest w głowie blokadamonester wrote:Jeszcze do niedawna nawet do męża mówiłam - jeśli ciąża się utrzyma i zostaniemy rodzicami itd, i właściwie do tej pory jak o tym mówię to nie zakładam tego za pewnik. A powinnyśmy się cieszyć, kupować ciuszki itd. ale cieszę się, że jednak są osoby, które mają normalnie. I wiem doskonale, że moja słowa nie mają żadnej mocy sprawczej i nie da się po prostu zapeszyc i coś się stanie, bo nie zależnie od mojego podejścia może się coś stać lub nie.

Mam nadzieję, że jak minął nam badania prenatalne to będę mogła głośno powiedzieć, że zostaniemy rodzicami . Boję się chyba wszystkiego. 🙈😔
Tak bardzo chciałabym na luzie podchodzić i być taka pewna ,że przecież będzie dobrze .👱♀️34l. 👨🦱41l.start 2021
3procedury łącznie 10transferów i jedna upragnionaCiaza🩷
38+5 córeczka jest na Świecie 🩷
Wracamy po rodzeństwo 🍀🙏
13.10 wizyta monitorująca
20.10 transfer 4.1.2🍀🤞🙏
26.10 II - cień cienia 🙏
Beta hcg :8dpt 30,2 / 10dpt 92,7/ 17dpt 2901 🙏
6.11 usg jest pęcherzyk 🍀
17.11 mamy ❤️
Niech stanie sie cud 🙏🍀
Na zimowisku ❄️❄️ Blastocysty

tickerfactory.com]
[/url] -
Ja też marzę żeby jeszcze lecieć gdzieś bez dziecka, ale mój panikuje bo wyczytał w internecie że ciężarne nie powinny latać bo zmiany ciśnień. Już mnie wku.. tym. A zapomniałam lekarza zapytać, czy mogę... Ale wiadomo lekarz pewnie odradzi bo po co ma brać odpowiedzialność. Mi się wydaje że dziecko w tych wodach bezpieczne jest.Kasiek789 wrote:My lecimy. Mąż się uparł żeby ostatni raz bez dziecka i trochę słońca złapać, bo przepracowany. Wybraliśmy południe Francji na własną rękę na początku marca. Bilet mam z opcją rezygnacji więc jak coś to nie polecimy. I na pobyt wykupię sobie jakieś ubezpieczenie zdrowotne porządne. Będziemy głównie w Nicei więc jak odpukać coś by się zadziało, to są lekarze. No i lot 2 h.
Do Egiptu bym nie ryzykowała a z kolei Kanary to długi lot. A Malta ? Tam też jest ciepło teraz.Ona: 82r., Hashimoto Eutx75, jajowody drożne, CD138 ✅️
On: 81 r., Oligoz.II, Teratoz.III ,fragmentacja 15%✅️, t(13;14) rob.
Medart: od 2021.10 do 2022.08 3 x ivf , łącznie 33 🥚> zapłodnionych 13 > blastek ❄️❄️❄️❄️❄️, (3x 5.1.1, 4.1.1, 4.2.2), wszystkie nieprawidłowe ☹️
Eurofertil: 2023.03 do 2023.06 2x ivf mini, łącznie 10 🥚> 9 zapłodnionych > blastek ❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️ (2 euploidalne)
2023.11 FET, hcg: 6dpt 35, 10dpt 242, 14 dpt 1569, 10+2 3,87cm, 19+2 317g dziewczynki, 40+2 3650g szkraba, 41+5 CC 3830g Kluseczki

-
PawieOczko wrote:Ja też marzę żeby jeszcze lecieć gdzieś bez dziecka, ale mój panikuje bo wyczytał w internecie że ciężarne nie powinny latać bo zmiany ciśnień. Już mnie wku.. tym. A zapomniałam lekarza zapytać, czy mogę... Ale wiadomo lekarz pewnie odradzi bo po co ma brać odpowiedzialność. Mi się wydaje że dziecko w tych wodach bezpieczne jest.
Mi lekarz właśnie pozwolił, tylko mówił żeby co godzinę się przejść no i nie za długi lot. Ale mój lekarz to wyluzowany
invincible👊🏻, PawieOczko lubią tę wiadomość
🔹Ja 85’
Endometrioza
MTHFR C677T hetero, PAI-1 homo
Mięśniaki, AMH: 1,07 (11/22), 0,54 (25’)
Cross match - 39%, Allo MLR - 27,9 %, KIR Bx (brakuje 2DS3)
🔹Mąż 84’: DFI: 38%, morfo 2%
🔹Kariotypy oboje ✅
03/2019: 💔 👼
01/2023 IVF
20.01. Punkcja - 8 komórek, 6 dojrzałych, 5 zapłodnionych, 4 blastki
25.01. ET 5.2.2. Clexane, Acard, Encorton, Siofor 500
03.03. 💔 7tc 💙👼
03.10 🍁 FET 3.1.2. Clexane, Acard, Prograf 0,5, Accofil, Siofor 500
5dpt ⏸️bHCG: 7dpt - 61 9dpt - 152, 11dpt - 286 12dpt - 505, 21dpt - 14321 💗
7+5 CRL: 1,39 cm, FHR: 154 bpm
11+4 Nifty - ryzyka niskie 🎀 👧🏻
13.06.2024 39+0, CC, 3660 gr, 58 cm 🩷 Mała na świecie!

❄️❄️ (5.1.1., 5.2.2.) -
PawieOczko wrote:Ja też marzę żeby jeszcze lecieć gdzieś bez dziecka, ale mój panikuje bo wyczytał w internecie że ciężarne nie powinny latać bo zmiany ciśnień. Już mnie wku.. tym. A zapomniałam lekarza zapytać, czy mogę... Ale wiadomo lekarz pewnie odradzi bo po co ma brać odpowiedzialność. Mi się wydaje że dziecko w tych wodach bezpieczne jest.
Mój mówił, że nie ma problemu, aczkolwiek radził krótszy lot. Jeśli byłby długo to chodzić po pokładzie, żeby problemow nie było. My się ostatecznie nie zdecydowaliśmy. Głównie ze względu na strach, że coś się stanie na wyjedzie i będziemy mieli do siebie żal. Ale znajoma leciała na początku ciąży do Turcji i wszystko było ok








