udany transfer- ciążowe rozważania - edycja II
-
WIADOMOŚĆ
-
Bardzo nieśmiało witam się na tym wątku 😊 Dzisiaj 25 dpt (choć już powinnam chyba liczyć tygodnie ciąży 🙉) i w piątek mieliśmy już migające serduszko, a ja wciąż nie dowierzam.
Przeczytałam kilka ostatnich stron wątku i widzę, że plamienia dość często się pojawiają. Mnie one niestety też spędzają sen z powiek. Jak pierwszy raz zobaczyłam krew na papierze, to byłam przerażona. U mnie przyczyną okazała się nadżerka na szyjce. Cytologię robiłam w lutym i było ok, podczas transferu by chyba coś zauważyli, więc najpewniej mi się zrobiła dopiero po. Już w 8dpt miałam plamienie na brązowo i miałam odstawić Neoparin i zmniejszyć Acard. Minęło na tydzień, a od początku zeszłego tygodnia znowu. Już nie klinika tylko moja ginekolog prowadząca postanowiła odstawić Acard całkiem, ale wrócić do Neoparinu, bo mam mutację PAI homo.
No i wczoraj to masakra była 😐 Co wizyta w toalecie to krew na papierze. Łatwiej mi jak już wiem skąd to się bierze i że to nie z macicy, ale i tak jakoś odbiera mi to radość. Czekam na czwartkowe USG jak na szpilkach i jeszcze ciągle w strachu, że coś się stanie i zarodek przestanie się rozwijać albo serduszko będzie za wolno biło. Jeszcze brzuch mnie cały czas boli, czasem zupełnie jak na okres i już dostaję świra momentami, bo mi się wydaje, że zaraz faktycznie zacznę krwawić 🙄 Najchętniej bym przespała cały ten pierwszy trymestr 😅
Spotkaliście się albo może same miałyście taki przypadek jak ja? Tak zastanawiam się od czego to mi się zrobiło tak nagle. Może acard + heparyna bardzo rozrzedziły krew, wszystko tam w środku było na maksa wrażliwe i ukrwione i globulki takie ranki porobiły 🤔 Przy pierwszym transferze miałam samą heparynę i identycznie 2x Cyclogest i nie miałam żadnych plamień.
I powiedźcie jak sobie radziłyście na początku ciąży z tym strachem? Spodziewałam się, że jak już będziemy mieć serduszko, to będzie wielka radość, a ja wciąż się boję. Pytałam w klinice, tak trochę naiwnie, czy już teraz powinno być dobrze, to usłyszałam, że jak już jest serduszko to ryzyko poronienia spada do jakiś 5%... Także pocieszyli 😆monester, Kasiek789, Tigra, Monita lubią tę wiadomość
ONA: 96' ON: 94'
🔴 NK z krwi 42% 🔴 KIR AA 🔴 Morfologia plemników 0-1% 🔴 MTHFR_677C>T homo, PAI-1 4G homo
🔴 Choroba genetyczna jednogenowa (50% ryzyka wady u dziecka)
💔 10.05.2023 transfer I 💔 Puste jajo płodowe
🍀 24.04.2024 transfer II 🍀 (encorton, intralipid, accofil, neoparin, estrofem, cyclogest, agolutin)
4dpt ⏸ 6dpt beta 44,5; 12 dpt beta 425; 14 dpt beta 813; 20dpt beta 6556, CRL 0,17cm 🥰 23 dpt migające ❤️
12+0 I prenatalne ok 🍀 5,3cm dziewczynki 🎀 14+4 8,5 cm i 98g malutkiej, zero krwiaków 🥳
22+0 USG połówkowe 🍀 440g ❤️ 28+6 III USG prenatalne 🎀 1320g
Córeczka ur. 31.12.2024r., 2980g, 53 cm 🥰
-
Milvaaa wrote:I powiedźcie jak sobie radziłyście na początku ciąży z tym strachem? Spodziewałam się, że jak już będziemy mieć serduszko, to będzie wielka radość, a ja wciąż się boję. Pytałam w klinice, tak trochę naiwnie, czy już teraz powinno być dobrze, to usłyszałam, że jak już jest serduszko to ryzyko poronienia spada do jakiś 5%... Także pocieszyli 😆👩🏻 🧔🏻 🐈 🐈⬛
bez antykoncepcji od 2017, poważne starania od 2020, w klinice od 2023 ❤️🩹
11.2023 start IVF
7x❄️
28.02 I FET ❄️ 5.1.1 po PGT-A
4 dpt II • 5 dpt 25,7 • 7 dpt 96,9 • 9 dpt 233 • 13 dpt 1252 • 16 dpt 4872; GS: 7mm • 20 dpt 11638 • 7+0 GS 3,36 cm; CRL 8,6 mm • 8+5 CRL 2,25 cm, będzie synek 🩵 • 10+4 CRL 3,99 cm, 173 bpm • 12+5 I prenatalne ok, CRL 6,93 cm, 152 bpm • 14+5 14 cm, 120g • 16+5 190g • 18+5 21 cm, 300g • 20+4 II prenatalne ok, 389g • 21+6 510g • 22+5 520g • 25+5 950g, 35 cm • 28+1 IP, 1330g, 137 bpm • 29+3 III prenatalne 1473g • 30+6 1809g • 32+5 2130g • 35+3 2770g, 49 cm • 37+0 2900g • 38+3 3230g, 53 cm
Urodzony (40+0) 15.11.2024 g. 13:26 🩵
⚖️ 3860g 📏 56cm
Mamy Cię już, Maluszku 🩵 -
U mnie raczej 50 się nie przydadzą, więc jak któraś urodzi mini bobo niech daje znać - mogę wysłać 😅🙃Historia starań:
- start 2018 r.
- 03.2019 CP 💔
- 09.2019 HSG - niedrożność w jednym jajowodzie
- 11.2020 -> 1 IVF
~ 1 pęcherzyk dominujący, odroczono punkcję 😔
- 12.2020 -> 2 IVF:
~ 1 zarodek, brak dzielącej się komóreczki 😔
- 03.2021 -> 3 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 04.2021 kwalifikacja do 4 IVF
~ wszystkie komórki niedojrzałe 😔
- 08.2023 - 5 IVF z KD
~ cykl sztuczny, transfer blastocysty 2.09.2023
~ 10dpt 259 mIU/ml; 12 dpt 700 mIU/ml
~ 20 dpt pęcherzyk ciążowy z ciałkiem żółtym
~ 31 dpt 💓 i zarodek 6,7 mm (6Hbd4)
~ 4,7 cm maluszek (11Hbd)
- prenatalne i połowkowe OK; dziewczynka !
~ 24.05.24 -> 3390 g szczęścia
- w zapasie ❄️ 2
AMH: 0,8.
Wykryto: konflikt serologiczny, niski czynnik VII krzepliwości krwi (30%).
-
monester wrote:Serio? Jaki rozmiar? Było coś 50 ?
Online można podejrzeć, ale wydaje mi się że u mnie stacjonarnie ten wybór był nieco większy. 🤔Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 maja 2024, 13:21
monester lubi tę wiadomość
2,5 roku starań natural -> 09.23r. 💉start IVF; czynnik męski. Żadnych leków na stałe.
10.23r. - zabieramy malucha do domu 🏡🍀🤞 9dpt beta 56.43 -> 10dpt 112.0 -> 12dpt 310.6 -> 16dpt 1436.3 -> 19dpt 4131.7 -> 23dpt mamy zarodek i migoczące ♥️
8+1 -> 1,68cm maleństwa 🥰 13+1 -> prenatalne+pappa OK 💪 7,56 cm małego 🧸 21+0 -> połówkowe ok,420g 🎀 25+2 -> 903g małej królewny 🥰 30+0 -> 1730g pannicy ♥️ 34+2 -> 2960g 🎀
40+3 -> Królewna jest z nami 😍 4070g,62cm 💕
Na feriach ❄️❄️❄️ -
Sami, gratulacje!!! 🌷. Piękne imię 😍 wybraliśmy takie same dla naszej córeczki 😊
Teraz trzymamy kciuki za Serniczka i Aguske!! Dziewczyny 💪💪 Wasza kolej 😁 obyśmy niebawem czytały tutaj kolejne fantastyczne wieści 🍀😍
MatiW, super czytać ze nocka już spokojniejsza byla i wreszcie trochę odetchnelas. Oby tak dalej 🤞 lekarze mówią jak długo zostaniesz jeszcze w szpitalu?Mati W. lubi tę wiadomość
-
Milvaaa wrote:I powiedźcie jak sobie radziłyście na początku ciąży z tym strachem? Spodziewałam się, że jak już będziemy mieć serduszko, to będzie wielka radość, a ja wciąż się boję. Pytałam w klinice, tak trochę naiwnie, czy już teraz powinno być dobrze, to usłyszałam, że jak już jest serduszko to ryzyko poronienia spada do jakiś 5%... Także pocieszyli 😆
Pierwszy trymestr był dla mnie traumatyczny pod względem strachu. Nasza historia leczenia sugerowała, że nasze zarodki mogą być uszkodzone genetycznie i dlatego tak obumieraly w trakcie hodowli, stąd panicznie bałam się poronienia lub ciężkiej choroby genetycznej dziecka. Do tego wszystkiego przeszlam covid w 6 tc. Mimo, że nie miałam żadnych krwawień to był to dla mnie koszmarny czas. W ogóle nie pozwalałam sobie (ani mężowi) na cieszenie się z ciąży 😔 Jakkolwiek to brzmi to mi akurat przetrwać ten pierwszy trymestr pomogła praca, mialam bardzo intensywny czas w pracy wtedy i to pomogło odciągnąć myśli trochę od tego strachu i dni też szybciej leciały. Miałam szczesxie, że mogłam pracować.
Bardzo, bardzo duża ulgę przyniósł wynik sanco i badania prenatalne, wtedy dopiero jakkolwiek odetchnelam i pozwoliłam sobie na pierwszą radosc.
Życzę Ci wiec, żeby najbliższe tygodnie szybko Ci zleciały 🍀
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 maja 2024, 13:43
-
Milvaaa wrote:Bardzo nieśmiało witam się na tym wątku 😊 Dzisiaj 25 dpt (choć już powinnam chyba liczyć tygodnie ciąży 🙉) i w piątek mieliśmy już migające serduszko, a ja wciąż nie dowierzam.
Przeczytałam kilka ostatnich stron wątku i widzę, że plamienia dość często się pojawiają. Mnie one niestety też spędzają sen z powiek. Jak pierwszy raz zobaczyłam krew na papierze, to byłam przerażona. U mnie przyczyną okazała się nadżerka na szyjce. Cytologię robiłam w lutym i było ok, podczas transferu by chyba coś zauważyli, więc najpewniej mi się zrobiła dopiero po. Już w 8dpt miałam plamienie na brązowo i miałam odstawić Neoparin i zmniejszyć Acard. Minęło na tydzień, a od początku zeszłego tygodnia znowu. Już nie klinika tylko moja ginekolog prowadząca postanowiła odstawić Acard całkiem, ale wrócić do Neoparinu, bo mam mutację PAI homo.
No i wczoraj to masakra była 😐 Co wizyta w toalecie to krew na papierze. Łatwiej mi jak już wiem skąd to się bierze i że to nie z macicy, ale i tak jakoś odbiera mi to radość. Czekam na czwartkowe USG jak na szpilkach i jeszcze ciągle w strachu, że coś się stanie i zarodek przestanie się rozwijać albo serduszko będzie za wolno biło. Jeszcze brzuch mnie cały czas boli, czasem zupełnie jak na okres i już dostaję świra momentami, bo mi się wydaje, że zaraz faktycznie zacznę krwawić 🙄 Najchętniej bym przespała cały ten pierwszy trymestr 😅
Spotkaliście się albo może same miałyście taki przypadek jak ja? Tak zastanawiam się od czego to mi się zrobiło tak nagle. Może acard + heparyna bardzo rozrzedziły krew, wszystko tam w środku było na maksa wrażliwe i ukrwione i globulki takie ranki porobiły 🤔 Przy pierwszym transferze miałam samą heparynę i identycznie 2x Cyclogest i nie miałam żadnych plamień.
I powiedźcie jak sobie radziłyście na początku ciąży z tym strachem? Spodziewałam się, że jak już będziemy mieć serduszko, to będzie wielka radość, a ja wciąż się boję. Pytałam w klinice, tak trochę naiwnie, czy już teraz powinno być dobrze, to usłyszałam, że jak już jest serduszko to ryzyko poronienia spada do jakiś 5%... Także pocieszyli 😆
Miałam plamienia później, około 6-8 tc. Minęły po odstawieniu acard. Może w trakcie transferu uszkodzili szyjkę i stąd te problemy? Jedna z moich koleżanek miała nadżerkę w ciąży, ale wyleczyli ją dopiero po porodzie ( tzw.wypalanką). Nie pamiętam dokładnie w którym tygodniu wykryli, ale dziecko urodzone o czasie i zdrowe.
Strach nie mija, później jest nieco łatwiej, bo można sprawdzić tętno detektorem ( albo dostać zawał w trakcie szukania, bo to nie zawsze jest proste), i jak czuć ruchy (i siwe włosy, bo maluszek ma leniwy dzień). Ja przy pierwszych wizytach miałam ciśnienie, że dr kazał mierzyć 2x dziennie, ale to ze stresu, co zaraz usłyszę. No i tak ciągle coś. Zacznij się przyzwyczajać 🍀✊ -
monester wrote:Serio? Jaki rozmiar? Było coś 50 ?
Ja Tobie polecam coccodrillo i hm jeśli chodzi o rozmiar 50, moja Niunka w 38tc urodziła się w takim rozmiarze.
Polecam body kopertowe bo taka drobnice jest łatwiej ubrać w takie ubranko i pół spioszki bo niestety wszystkie skarpetki będą spadacmonester, Elka198321 lubią tę wiadomość
Ona: 36l
Amh: 4,26
Tsh: 2,33 (0,270-4,200) 0.8 do zbicia (letrox 125, strumektomia 12.2018)
Fsh: 4,19
Lh:6,67
Prl: 15.85
Jajowody drozne (hsg maj 2022)
Monitoring owulacji okey
Miesiniak (w niczym nie przeszkadza)
On: 39l
Testosteron: 4,33
Fsh: 2,68
Lh: 3,74
Slabe parametry nasienia
Koncentracja 15,57 mln/ml > 16mln/ml
Numer plemnika 70 M/Proba > 70M/Proba
Ruch postepowy 18% > 32%
Ruchome 40.71% > 40%
Morfologia 4.95% > 4%
Żywotność 60,81% > 60
Kariotypy oboje ok
12.2022 gonal 150, menopur 75->100, orgalutran, gonapedryl+ovi.
11pobranych -> 7 do zaplodnienia
05.01 transfer 5 dniowy swiezaczek 3.2.1.🤞
Na feriach zostały ❄❄ 5.2.1 i 4.3.1. Z 6 doby
8dpt 60.8
11 dpt 126
13 dpt 330
18 dpt 1796
-
Mimi09 wrote:Sami, gratulacje!!! 🌷. Piękne imię 😍 wybraliśmy takie same dla naszej córeczki 😊
Teraz trzymamy kciuki za Serniczka i Aguske!! Dziewczyny 💪💪 Wasza kolej 😁 obyśmy niebawem czytały tutaj kolejne fantastyczne wieści 🍀😍
MatiW, super czytać ze nocka już spokojniejsza byla i wreszcie trochę odetchnelas. Oby tak dalej 🤞 lekarze mówią jak długo zostaniesz jeszcze w szpitalu?
Wiesz co pytałam rano na obchodzie " czy jest szansa że jutro wyjdę " to usłyszałam " że szansa zawsze jest, a czy wyjdę to się okaże". Także tyle się dowiedziałam 🤷♀️Nowa na forum, Mimi09 lubią tę wiadomość
42 lat
kariotyp-ok,AMH-0,48,FSH-16mIU/ml,Kir Bx, NK-17%,cytokiny-ok.
Reprofit:5.06 ET ( biochem)☹️,13.07 FET - ☹️
06.12 FET - ❤️🙏❤️
2dpt - prog. 47.96 ng\ml
5dpt - prog. 33.10 ng\ml
7dpt - beta 85.02 mIU/ml, prog. 26.5 ng/ml
9dpt - beta 225 mIU/ml, prog. 68 ng/ml
12dpt - beta 1010 mIU/ml, prog. 45 ng/ml
14dpt - beta 2930 mIU/ml
22dpt - beta 24855 mIU/ml
23dpt mamy ❤️
9+6 - CRL 3.19cm
15.02 prenatalne ok, będzie synuś 👶🥰
17+6 - 233g chłopczyka 😍
20+4 II prenatalne - 460g 😍
Klinika Bocian
- 09.2022 - II procedura IVF, 2 zarodki
FETx 2 😞
- 06.2022- I procedura IVF , 2 zarodki
FETx2 😞
-
Milvaaa wrote:Bardzo nieśmiało witam się na tym wątku 😊 Dzisiaj 25 dpt (choć już powinnam chyba liczyć tygodnie ciąży 🙉) i w piątek mieliśmy już migające serduszko, a ja wciąż nie dowierzam.
Przeczytałam kilka ostatnich stron wątku i widzę, że plamienia dość często się pojawiają. Mnie one niestety też spędzają sen z powiek. Jak pierwszy raz zobaczyłam krew na papierze, to byłam przerażona. U mnie przyczyną okazała się nadżerka na szyjce. Cytologię robiłam w lutym i było ok, podczas transferu by chyba coś zauważyli, więc najpewniej mi się zrobiła dopiero po. Już w 8dpt miałam plamienie na brązowo i miałam odstawić Neoparin i zmniejszyć Acard. Minęło na tydzień, a od początku zeszłego tygodnia znowu. Już nie klinika tylko moja ginekolog prowadząca postanowiła odstawić Acard całkiem, ale wrócić do Neoparinu, bo mam mutację PAI homo.
No i wczoraj to masakra była 😐 Co wizyta w toalecie to krew na papierze. Łatwiej mi jak już wiem skąd to się bierze i że to nie z macicy, ale i tak jakoś odbiera mi to radość. Czekam na czwartkowe USG jak na szpilkach i jeszcze ciągle w strachu, że coś się stanie i zarodek przestanie się rozwijać albo serduszko będzie za wolno biło. Jeszcze brzuch mnie cały czas boli, czasem zupełnie jak na okres i już dostaję świra momentami, bo mi się wydaje, że zaraz faktycznie zacznę krwawić 🙄 Najchętniej bym przespała cały ten pierwszy trymestr 😅
Spotkaliście się albo może same miałyście taki przypadek jak ja? Tak zastanawiam się od czego to mi się zrobiło tak nagle. Może acard + heparyna bardzo rozrzedziły krew, wszystko tam w środku było na maksa wrażliwe i ukrwione i globulki takie ranki porobiły 🤔 Przy pierwszym transferze miałam samą heparynę i identycznie 2x Cyclogest i nie miałam żadnych plamień.
I powiedźcie jak sobie radziłyście na początku ciąży z tym strachem? Spodziewałam się, że jak już będziemy mieć serduszko, to będzie wielka radość, a ja wciąż się boję. Pytałam w klinice, tak trochę naiwnie, czy już teraz powinno być dobrze, to usłyszałam, że jak już jest serduszko to ryzyko poronienia spada do jakiś 5%... Także pocieszyli 😆
Jak mam być szczera to ten strach nie mija. Może tylko z czasem uczysz się z nim żyć. Zaczęliśmy 17 tydzień, a ja dalej czuję spokój tylko po USG. Mój dziadek ma w tym tygodniu urodziny. Chciałabym mu już powiedzieć, bo wiem że bardzo na to czeka, ale ostatnie USG miałam 3 tygodnie temu i mam mega blokadę. Raczej poczekam z tą nowiną do kolejnej wizyty jak upewnię się, że wszystko jest dobrze. -
izabelka90 wrote:A patrzyłaś na smyku? Oni coś mają na 50.
Jak ktoś ma w pobliżu, to w Auchan widziałam takie malutkie rozmiary.izabelka90, monester lubią tę wiadomość
-
Milvaaa wrote:Bardzo nieśmiało witam się na tym wątku 😊 Dzisiaj 25 dpt (choć już powinnam chyba liczyć tygodnie ciąży 🙉) i w piątek mieliśmy już migające serduszko, a ja wciąż nie dowierzam.
Przeczytałam kilka ostatnich stron wątku i widzę, że plamienia dość często się pojawiają. Mnie one niestety też spędzają sen z powiek. Jak pierwszy raz zobaczyłam krew na papierze, to byłam przerażona. U mnie przyczyną okazała się nadżerka na szyjce. Cytologię robiłam w lutym i było ok, podczas transferu by chyba coś zauważyli, więc najpewniej mi się zrobiła dopiero po. Już w 8dpt miałam plamienie na brązowo i miałam odstawić Neoparin i zmniejszyć Acard. Minęło na tydzień, a od początku zeszłego tygodnia znowu. Już nie klinika tylko moja ginekolog prowadząca postanowiła odstawić Acard całkiem, ale wrócić do Neoparinu, bo mam mutację PAI homo.
No i wczoraj to masakra była 😐 Co wizyta w toalecie to krew na papierze. Łatwiej mi jak już wiem skąd to się bierze i że to nie z macicy, ale i tak jakoś odbiera mi to radość. Czekam na czwartkowe USG jak na szpilkach i jeszcze ciągle w strachu, że coś się stanie i zarodek przestanie się rozwijać albo serduszko będzie za wolno biło. Jeszcze brzuch mnie cały czas boli, czasem zupełnie jak na okres i już dostaję świra momentami, bo mi się wydaje, że zaraz faktycznie zacznę krwawić 🙄 Najchętniej bym przespała cały ten pierwszy trymestr 😅
Spotkaliście się albo może same miałyście taki przypadek jak ja? Tak zastanawiam się od czego to mi się zrobiło tak nagle. Może acard + heparyna bardzo rozrzedziły krew, wszystko tam w środku było na maksa wrażliwe i ukrwione i globulki takie ranki porobiły 🤔 Przy pierwszym transferze miałam samą heparynę i identycznie 2x Cyclogest i nie miałam żadnych plamień.
I powiedźcie jak sobie radziłyście na początku ciąży z tym strachem? Spodziewałam się, że jak już będziemy mieć serduszko, to będzie wielka radość, a ja wciąż się boję. Pytałam w klinice, tak trochę naiwnie, czy już teraz powinno być dobrze, to usłyszałam, że jak już jest serduszko to ryzyko poronienia spada do jakiś 5%... Także pocieszyli 😆
Milvaaa witamy 😃
Nie wiem czy jest pomysł na radzenie sobie z tym stresem i czekaniem. Na pewno w późniejszym etapie pomaga detektor, ratował mi życie w oczekiwaniu na wizyty. U ciebie jeszcxe trochę trzeba poczekać żebyś mogła używać detektora.
Musisz się póki co uzbroić w cierpliwość i czekać na wizytę 🤞🍀🤞🍀42 lat
kariotyp-ok,AMH-0,48,FSH-16mIU/ml,Kir Bx, NK-17%,cytokiny-ok.
Reprofit:5.06 ET ( biochem)☹️,13.07 FET - ☹️
06.12 FET - ❤️🙏❤️
2dpt - prog. 47.96 ng\ml
5dpt - prog. 33.10 ng\ml
7dpt - beta 85.02 mIU/ml, prog. 26.5 ng/ml
9dpt - beta 225 mIU/ml, prog. 68 ng/ml
12dpt - beta 1010 mIU/ml, prog. 45 ng/ml
14dpt - beta 2930 mIU/ml
22dpt - beta 24855 mIU/ml
23dpt mamy ❤️
9+6 - CRL 3.19cm
15.02 prenatalne ok, będzie synuś 👶🥰
17+6 - 233g chłopczyka 😍
20+4 II prenatalne - 460g 😍
Klinika Bocian
- 09.2022 - II procedura IVF, 2 zarodki
FETx 2 😞
- 06.2022- I procedura IVF , 2 zarodki
FETx2 😞
-
Jenny93 wrote:Jak mam być szczera to ten strach nie mija. Może tylko z czasem uczysz się z nim żyć. Zaczęliśmy 17 tydzień, a ja dalej czuję spokój tylko po USG. Mój dziadek ma w tym tygodniu urodziny. Chciałabym mu już powiedzieć, bo wiem że bardzo na to czeka, ale ostatnie USG miałam 3 tygodnie temu i mam mega blokadę. Raczej poczekam z tą nowiną do kolejnej wizyty jak upewnię się, że wszystko jest dobrze.
Musisz sobie odpowiedzieć, jak to u Ciebie wygląda i jak się będziesz lepiej czuła. Nie ma sensu robić niczego wbrew sobie ❤️Jenny93 lubi tę wiadomość
👩🏻 🧔🏻 🐈 🐈⬛
bez antykoncepcji od 2017, poważne starania od 2020, w klinice od 2023 ❤️🩹
11.2023 start IVF
7x❄️
28.02 I FET ❄️ 5.1.1 po PGT-A
4 dpt II • 5 dpt 25,7 • 7 dpt 96,9 • 9 dpt 233 • 13 dpt 1252 • 16 dpt 4872; GS: 7mm • 20 dpt 11638 • 7+0 GS 3,36 cm; CRL 8,6 mm • 8+5 CRL 2,25 cm, będzie synek 🩵 • 10+4 CRL 3,99 cm, 173 bpm • 12+5 I prenatalne ok, CRL 6,93 cm, 152 bpm • 14+5 14 cm, 120g • 16+5 190g • 18+5 21 cm, 300g • 20+4 II prenatalne ok, 389g • 21+6 510g • 22+5 520g • 25+5 950g, 35 cm • 28+1 IP, 1330g, 137 bpm • 29+3 III prenatalne 1473g • 30+6 1809g • 32+5 2130g • 35+3 2770g, 49 cm • 37+0 2900g • 38+3 3230g, 53 cm
Urodzony (40+0) 15.11.2024 g. 13:26 🩵
⚖️ 3860g 📏 56cm
Mamy Cię już, Maluszku 🩵 -
Jenny93 wrote:Jak mam być szczera to ten strach nie mija. Może tylko z czasem uczysz się z nim żyć. Zaczęliśmy 17 tydzień, a ja dalej czuję spokój tylko po USG. Mój dziadek ma w tym tygodniu urodziny. Chciałabym mu już powiedzieć, bo wiem że bardzo na to czeka, ale ostatnie USG miałam 3 tygodnie temu i mam mega blokadę. Raczej poczekam z tą nowiną do kolejnej wizyty jak upewnię się, że wszystko jest dobrze.
Jenny93 lubi tę wiadomość
-
Jenny93 wrote:Jak mam być szczera to ten strach nie mija. Może tylko z czasem uczysz się z nim żyć. Zaczęliśmy 17 tydzień, a ja dalej czuję spokój tylko po USG. Mój dziadek ma w tym tygodniu urodziny. Chciałabym mu już powiedzieć, bo wiem że bardzo na to czeka, ale ostatnie USG miałam 3 tygodnie temu i mam mega blokadę. Raczej poczekam z tą nowiną do kolejnej wizyty jak upewnię się, że wszystko jest dobrze.4ty transfer po leczeniu: Tarivid, Metronidazol, Nystatyna vp
(neoparin, acard, prograf, bryophyllum, accofil)
16.12.23 FET 4AA ⭐ 5dpt 5,06 6dpt 9,62 11dpt 87,9 13dpt 339 17dpt 2061 18dpt 2605 19dpt 2870 GS 8,7mm YS 3,3mm 23dpt 7834 CRL 0,29 cm 💓
12+2 I prenatalne 5,59 cm, obraz USG prawidłowy ❤
13+3 6,7 cm 💙
21+2 II prenatalne 486g, echo serca ok ❤
31+3 III prenatalne 1969g 💙
Skarb na świecie 💙🥺 36+3 Nikoś 8.08.24 3280g, 55🌈
4❄ pgta 😊
-
Milvaaa wrote:Bardzo nieśmiało witam się na tym wątku 😊 Dzisiaj 25 dpt (choć już powinnam chyba liczyć tygodnie ciąży 🙉) i w piątek mieliśmy już migające serduszko, a ja wciąż nie dowierzam.
Przeczytałam kilka ostatnich stron wątku i widzę, że plamienia dość często się pojawiają. Mnie one niestety też spędzają sen z powiek. Jak pierwszy raz zobaczyłam krew na papierze, to byłam przerażona. U mnie przyczyną okazała się nadżerka na szyjce. Cytologię robiłam w lutym i było ok, podczas transferu by chyba coś zauważyli, więc najpewniej mi się zrobiła dopiero po. Już w 8dpt miałam plamienie na brązowo i miałam odstawić Neoparin i zmniejszyć Acard. Minęło na tydzień, a od początku zeszłego tygodnia znowu. Już nie klinika tylko moja ginekolog prowadząca postanowiła odstawić Acard całkiem, ale wrócić do Neoparinu, bo mam mutację PAI homo.
No i wczoraj to masakra była 😐 Co wizyta w toalecie to krew na papierze. Łatwiej mi jak już wiem skąd to się bierze i że to nie z macicy, ale i tak jakoś odbiera mi to radość. Czekam na czwartkowe USG jak na szpilkach i jeszcze ciągle w strachu, że coś się stanie i zarodek przestanie się rozwijać albo serduszko będzie za wolno biło. Jeszcze brzuch mnie cały czas boli, czasem zupełnie jak na okres i już dostaję świra momentami, bo mi się wydaje, że zaraz faktycznie zacznę krwawić 🙄 Najchętniej bym przespała cały ten pierwszy trymestr 😅
Spotkaliście się albo może same miałyście taki przypadek jak ja? Tak zastanawiam się od czego to mi się zrobiło tak nagle. Może acard + heparyna bardzo rozrzedziły krew, wszystko tam w środku było na maksa wrażliwe i ukrwione i globulki takie ranki porobiły 🤔 Przy pierwszym transferze miałam samą heparynę i identycznie 2x Cyclogest i nie miałam żadnych plamień.
I powiedźcie jak sobie radziłyście na początku ciąży z tym strachem? Spodziewałam się, że jak już będziemy mieć serduszko, to będzie wielka radość, a ja wciąż się boję. Pytałam w klinice, tak trochę naiwnie, czy już teraz powinno być dobrze, to usłyszałam, że jak już jest serduszko to ryzyko poronienia spada do jakiś 5%... Także pocieszyli 😆
Strach będzie Ci towarzyszył całą ciążę, nie ma na to rady zwłaszcza po naszych przejściach. -
Mati W. wrote:Milvaaa witamy 😃
Nie wiem czy jest pomysł na radzenie sobie z tym stresem i czekaniem. Na pewno w późniejszym etapie pomaga detektor, ratował mi życie w oczekiwaniu na wizyty. U ciebie jeszcxe trochę trzeba poczekać żebyś mogła używać detektora.
Musisz się póki co uzbroić w cierpliwość i czekać na wizytę 🤞🍀🤞🍀
I czy w 15 tc jestem w stanie użyć i nie dostać zawału, że nic nie słychać? Mam łożysko na przedniej ścianie, to chyba nie pomaga 🥺👩🏻 🧔🏻 🐈 🐈⬛
bez antykoncepcji od 2017, poważne starania od 2020, w klinice od 2023 ❤️🩹
11.2023 start IVF
7x❄️
28.02 I FET ❄️ 5.1.1 po PGT-A
4 dpt II • 5 dpt 25,7 • 7 dpt 96,9 • 9 dpt 233 • 13 dpt 1252 • 16 dpt 4872; GS: 7mm • 20 dpt 11638 • 7+0 GS 3,36 cm; CRL 8,6 mm • 8+5 CRL 2,25 cm, będzie synek 🩵 • 10+4 CRL 3,99 cm, 173 bpm • 12+5 I prenatalne ok, CRL 6,93 cm, 152 bpm • 14+5 14 cm, 120g • 16+5 190g • 18+5 21 cm, 300g • 20+4 II prenatalne ok, 389g • 21+6 510g • 22+5 520g • 25+5 950g, 35 cm • 28+1 IP, 1330g, 137 bpm • 29+3 III prenatalne 1473g • 30+6 1809g • 32+5 2130g • 35+3 2770g, 49 cm • 37+0 2900g • 38+3 3230g, 53 cm
Urodzony (40+0) 15.11.2024 g. 13:26 🩵
⚖️ 3860g 📏 56cm
Mamy Cię już, Maluszku 🩵 -
Hope_89 wrote:Ja miałam z Vinted rozmiar 46 z C&A