🍀✨ Z plecakiem doświadczeń 🎒 Weteranki IVF ✨🍀

Mq1991 wrote:

Dzięki za odpowiedź wiem, jakie jest oficjalne stanowisko i co do diety bezglutenowej przy Hashimoto i co do badan na nietolerancje pokarmowe.
Można wierzyć lub nie- ja na swoim przykładzie widzę realne korzyści diety bezglutenowej i bezlaktozowej przy moim Hashi 😉 przede wszystkim dużo lepiej się czuję, nie mam problemów jelitowych i skornych, na obrazie usg zapalenie tarczycy ewidentnie się zmniejszyło (nawet lekarz który wykonuje mi badania był lekko zdziwiony).
Z tym bezmyślnym jedzeniem bezwartościowych rzeczy zgadzam się całkowicie! Co z tego, ze cos jest bezglutenowe, jesli to sam cukier? Dlatego podstawą mojej diety są warzywa, ryby, mięso, owoce morza. Ja osobiscie ogólnie ograniczam węglowodany, bo akurat u mnie to się najbardziej sprawdza.
I masz rację z tym badaniem celiakii- dlatego ja planuję zrobić badania genetyczne, bo wiem ze bez ekspozycji na gluten przeciwciala nie mają sensu 😉
Oczywiście nie namawiam nikogo na żadną dietę - tym bardziej na własną rękę! Tylko mówię że niestety z Hashi czesto łączy się z roznego rodzaju problemami trawiennymi, więc warto się poobserwować, czy pójść do dietetyka

Szanuję za zdrowe podejście😊 i żebyśmy się dobrze zrozumiały nie neguję, że takie problemy mogą razem współistnieć, ale jest to raczej rzadkość niż reguła.

Moje dietetyczne serduszko nie mogło się nie wypowiedzieć w tym temacie, bo widziałam już sporo w swoim gabinecie i niestety wiem, co taka bezmyślna dieta potrafi zrobić z organizmem.

domi_, Woczekiwaniu, Marz91, Nessie, just_a_girl, Valletta, Kasiak89, Yahu, Mq1991 lubią tę wiadomość

domi_, Woczekiwaniu, Marz91, Nessie, just_a_girl, Valletta, Kasiak89, Yahu, Mq1991 lubią tę wiadomość

Ofelia wrote:

Mysle, ze głowa nie chce odpuścić i po prostu mam jakieś wewnętrzne przeczucie, ze tym razem tez klapa, wczoraj złapał mnie jakiś mocny ból i trzymał z 30 min.
Wiem, ze to nie musi nic znaczyć, ale ja już sobie wmówiłam, ze się nie uda po raz kolejny i tyle, moja głowa chyba próbuje mnie nastawiać na kolejne rozczarowanie a ze mam nerwice to takie wkręcanie sobie jest u mnie powszechne.

Miałaś jakieś zmienne w obstawie do transferu względem wcześniejszego? Wyciszenie? Inne leki?
Często też u nas przewija się temat opieki psychologa, bo praktycznie wszystkie tutaj jesteśmy po różnych przejściach.

Ja zarówno po transferach jak i po stymulacjach starałam się zająć czymś głowę, rozbić coś co sprawia mi przyjemność, rozpieszczać się małymi rzeczami. Inaczej bym chyba zwariowała.

just_a_girl lubi tę wiadomość

just_a_girl lubi tę wiadomość

Ofelia wrote:

Oczywiście zajmuje się tym co sprawia mi przyjemność. dużo czytam, ale wiadomo i tak będzie się myśleć do czasu tych wyników bety, ciężko ząbkowickie wyrzucić to z głowy.
Miałam teraz wyciszenie dwa miesiące + heparyna, encorton, acard, ale wcześniej tez one były.
Pocieszające jest to, ze zazwyczaj z każdej procedury miałam po jednym średniej jakości zarodku a teraz 6/6 i według oceny embriologia bardzo ładne.
Także tym razem to nie koniec mojej drogi i rozpoczynanie stymulacji od nowa jak było zawsze, tylko jeszcze czekają na mnie przyszłe maluchy.
Ale wiadomo, człowiek by chciał teraz już bo staramy się już 7 lat.

Wow! Co za różnica z przebiegiem stymulacji i hodowli!!!

Człowiek robi co może żeby za dużo nie myśleć, ale masz racje, że nie da się tego wyłączyć.
7 lat to jednak szmat czasu.
Ja z każdym kolejnym niepowodzeniem poszerzałam diagnostykę i niestety czego się nie tknęłam to wychodziło “coś”. To na raz podcina skrzydła i w tym samym momencie daje nadzieję, że tym razem się uda, bo znalazło się kolejny brakujący puzzel.

Mam wielką nadzieję, że albo obecny okruch zostanie z tobą już na zawsze albo znajdziesz go w reszcie “gromadki” 🤞🍀

Ofelia, Cień lubią tę wiadomość

Ofelia, Cień lubią tę wiadomość

sylstaa, Yahu, Hope85, Cień, Mq1991 lubią tę wiadomość

sylstaa, Yahu, Hope85, Cień, Mq1991 lubią tę wiadomość

Cień lubi tę wiadomość

Cień lubi tę wiadomość

domi_ wrote:

Hope85 dzięki, że napisałaś!
Nie ważne jak często, ważne, że wpadasz i razem z nami tworzysz społeczność nasz wątek ma trochę inną specyfikę niż miesięczny i o wiele prościej nadrobić tydzień

Dziękuję Ci też za informacje! Ja po pierwszym laparo nie mogłam ani grama glutenu i to było dla mnie początkowo trudne doświadczenie. Te same problemy miałam z tłuszczem mięsnym (co ciekawe, problem nie dotyczył ryb - te mogłam w każdej postaci).
Domyślam się, że usuwanie zrostów z jelit mocno podrażniły mi kichy, bo lekarz mówił, że było tego tak dużo, że teraz jelito musi się na nowo „ułożyć”.
Teraz definitywnie zaniedbałam kwestię glutenu, choć nie ma go tyle w mojej diecie co wcześniej. Raczej mowa o nie częstym rozpieszczeniu sie pizzą czy naleśnikiem. Jednak bardzo zwracam uwagę jakie pieczywo kupuje czy jaki makaron.
Twoje słowa trochę mnie zmotywowały, żeby pilnować tego bardziej, albo po prostu znajdować inne alternatywy. 🥰

Z makaronem to w zasadzie nie ma problemu, kukurydziany jest niemal identyczny. Są też makarony że strączków, całkiem ok

Hope85 lubi tę wiadomość

Hope85 lubi tę wiadomość

krakowiankq lubi tę wiadomość

krakowiankq lubi tę wiadomość

Cień lubi tę wiadomość

Cień lubi tę wiadomość

Cień, sylstaa, domi_ lubią tę wiadomość

Cień, sylstaa, domi_ lubią tę wiadomość

Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia, 07:42

Yahu, sylstaa, just_a_girl, Woczekiwaniu, Hope85, krakowiankq, Naadzieja lubią tę wiadomość

Yahu, sylstaa, just_a_girl, Woczekiwaniu, Hope85, krakowiankq, Naadzieja lubią tę wiadomość