Angeliusowe mamy - zbiorczy wąte kdla kobiet w ciąży i po porodzie
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHonorata u nas tez dolna lewa jedynka wychodzi 🙈
Gruzja, ja tez się trochę spielam , ze Kubuś nie podnosi się na rękach , a to tylko dlatego ze syn koleżanki starszy o 1,5 miesiąca bardzo szybko się rozwija i narzucił tempo. Już teraz wiem, ze nie ma co porównywać dzieci i się stresować. Wszystko przyjdzie w swoim czasie. Kiedyś fizjo nie było i jakoś dzieci się rozwijały , jedne szybciej drugie wolniej 😉bz10 lubi tę wiadomość
-
didik34 wrote:Honorata u nas tez dolna lewa jedynka wychodzi 🙈
Gruzja, ja tez się trochę spielam , ze Kubuś nie podnosi się na rękach , a to tylko dlatego ze syn koleżanki starszy o 1,5 miesiąca bardzo szybko się rozwija i narzucił tempo. Już teraz wiem, ze nie ma co porównywać dzieci i się stresować. Wszystko przyjdzie w swoim czasie. Kiedyś fizjo nie było i jakoś dzieci się rozwijały , jedne szybciej drugie wolniej 😉36 lata, starania o pierwszą ciążę od 01.2017
1 procedura invitro - krótki protokół -1 transfer świeżych 3 dniowców 8A i 8B😢
2 transfer 3bb - 6 dpt -34; 8dp- 104; 11dpt - 392; 14 dpt -1272; 25 dpt- ♥️ i jest już na swiecie💗💞💝
uregulowana niedoczynność tarczycy (spalona riadoaktywnym jodem - kiedyś nadczynność), niskie AMH - 1.5, endometrioza I stopnia, IO, NK 23%, nietoleracje pokarmowe..., krótkie cykle, KIR BX (większość implementacyjnych)
mąż średnio.
Teraz druga ciąża z zaskoczenia ...i rośnie druga dziewczyna 🥰🤩🤩 -
U nas ida dwie jedynki dolne razem 🙈 będziemy szczepić na meningokoki jak skonczy 6 miesięcy, tak nam pediatra zalecała. Pneumokoki i Rota już skonczylismy 🥳5 lat starań, niedoczynność tarczycy, hashimoto, wysoka prolaktyna, endometrioza IIst.13.XI transfer 2BB , 04.II crio 2AB , crio 04.04, 5dpt-23,2; 7dpt-70; 9dpt-209; 19dpt- 6194; 26dpt ❤️
-
Dziewczyny gratuluję pierwszych ząbków. To takie piękne jak widać ząbek 😜 u nas też szedł ząbek ostatnio i mały był marudny, płaczliwy, wkładał wszystko do ust.
A tak to jest pogodnym dzieckiem, lata po mieszkaniu i po dworze jak szalony.
Mój Michaś nie lubił leżeć na brzuszku, plakal ale potem przyszedł okres że tylko na brzuchu i to nawet w wózku. Szliśmy na spacer a on na brzuchu leżał i oglądał światdidik34 lubi tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Gruzja85 wrote:U nas podwyższone napięcie mięśniowe. Pięknie leży na brzuszku trzyma głowę łapie i interesuje zabawkami ale jedna strona jest ewidentnie słabsza. Przez koronę dopiero teraz weszła fizjoterapia a już na nią miałam chodzić w marcu😭😢😢 nie obraca się na brzuszek co mnie martwi ale pewnie wypracuje to fizjo. Zaczyna podnosic pupke do góry i przemieszczać po macie oczywiście jak chce. Co do meningokokow ja szczepie tylk w lipcu bo moja ma iść do żłobka i to jedyny argument za. Ale u Was te dziewczyny idę szybko do przodu z tym rozwojem. Ewidentnie moja jest w tyle ale ona mimo że urodziła się w 37 + 6 dni to miała ewidetne cechy późnego wcześniaka i liczę jej mniej o 3 tygodnie...
U nas było tak że młody przewracał się tylko na jedną stronę, na drugą w ogóle nie chciał. Byłam z tym u lekarza i lekarka mówiła że mam dać czas mieossc, jeśli się nic nie zmieni to wtedy da mi skierowanie do fizjo. Ale młody trochę zaczął się obracać na drugi bok, co prawda było to sporadyczne ale było, olalam to, teraz to już na wszystkie strony się wygina, przewraca itp.
Każde dziecko swoim tempem się rozwija, nie pospieszać. Jedne szybkiej , drugie wolniej.Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Też nie szczepilam na meningokoki , nie wiem czy będę szczepić.
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Yoselyn82 wrote:Też nie szczepilam na meningokoki , nie wiem czy będę szczepić.36 lata, starania o pierwszą ciążę od 01.2017
1 procedura invitro - krótki protokół -1 transfer świeżych 3 dniowców 8A i 8B😢
2 transfer 3bb - 6 dpt -34; 8dp- 104; 11dpt - 392; 14 dpt -1272; 25 dpt- ♥️ i jest już na swiecie💗💞💝
uregulowana niedoczynność tarczycy (spalona riadoaktywnym jodem - kiedyś nadczynność), niskie AMH - 1.5, endometrioza I stopnia, IO, NK 23%, nietoleracje pokarmowe..., krótkie cykle, KIR BX (większość implementacyjnych)
mąż średnio.
Teraz druga ciąża z zaskoczenia ...i rośnie druga dziewczyna 🥰🤩🤩 -
A ile wasze maluszki z ząbkami mają tygodni? Czy pociąganie za ucho to faktycznie zwiastun wychodzących zębów? Mój synek od miesiąca przeżywa ząbkowanie a zęba "ni widu ni słychu".
Ps.My też lubimy spacery w wózku na brzuszku bo wtedy wszystko widać.
-
kasiaa126 wrote:A ile wasze maluszki z ząbkami mają tygodni? Czy pociąganie za ucho to faktycznie zwiastun wychodzących zębów? Mój synek od miesiąca przeżywa ząbkowanie a zęba "ni widu ni słychu".
Ps.My też lubimy spacery w wózku na brzuszku bo wtedy wszystko widać.
Moja się nie ciągnie a uszy, więc nie wiem czy to taka prawda czy tak poprostu się mówi. Łucja też już długo marudzi i tak po miesiącu przez ostatni tydzień jest apogeum i patrzę A tutaj ząbek widać. Dzisiaj to od rana tylko jest płacz i płacz. ;( takie uroki. U nas młoda wogole nie chce siedzieć w spacerowce no chyba że ja coś bardzo zainteresuje jak jedzie to usiądzie a 5 minut A tak to nie ma mowy. Woze ja na pół leżaco A ona by chyba chciała już centralnie siedzieć wyprostowana. W tym wózku 3w1 jest beznadziejna spacerowka noszę kupić mniejszą,lzejsza i żeby było jej wygodniej. Moja mama twierdzi że nauczyłam a nosić i dlatego nie chce siedzieć.a do jakiegoś czasu wozilam ja w gondoli i był spokój. Jak myślicie?
7.10.21 Walka o drugiego maluszka rozpoczęta.
15.12.21 histeroskopia , wszystko ok.
31.12.21 USG i zielone światło.
17.01.22 transfer ostatniego ❄️ .
22.01 beta 0,1 ;(
24.01 beta 0,1 ;( 😭😭😭
Koniec starań ;(
Brak mrozakow ;( -
Dziewczyny które teraz szczepily? Czy byłeś od same czy z partnerem?
Mi powiedziano że mam przyjść sama z dzieckiem. Mam wziąć własny długopis, rękawiczki i maskę.
Mi kazali przyjść samej na szczepienie z dzieckiem. Jakoś sobie tego nie wyobrażam z moim synem. Do tego torba itp.. u lekarza ostatnio tak płakał że ja formalności wypełniałam a mąż bral na ręce itp.. Zawsze chodziliśmy razem a teraz..Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2020, 13:21
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Mój Michałek też nie chciał w gondoli leżeć, jeśli już leżał to chwilę. A tak to rączki, potem pół leżąco to też nie bardzo mu odpowiadało. Ale na brzuchu leżenie i widzenie wszystkiego to bylo to. Potem jak już usiadł i siedział to w wózku też siedzi i widzi wszytko super. Jeździ od dawna przodem do świata a do nas tyłem siedziMój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Yoselyn82 wrote:Mój Michałek też nie chciał w gondoli leżeć, jeśli już leżał to chwilę. A tak to rączki, potem pół leżąco to też nie bardzo mu odpowiadało. Ale na brzuchu leżenie i widzenie wszystkiego to bylo to. Potem jak już usiadł i siedział to w wózku też siedzi i widzi wszytko super. Jeździ od dawna przodem do świata a do nas tyłem siedzi
7.10.21 Walka o drugiego maluszka rozpoczęta.
15.12.21 histeroskopia , wszystko ok.
31.12.21 USG i zielone światło.
17.01.22 transfer ostatniego ❄️ .
22.01 beta 0,1 ;(
24.01 beta 0,1 ;( 😭😭😭
Koniec starań ;(
Brak mrozakow ;( -
Dziewczyny wiecie co moja ginekolog powiedziała? Ze jak zdecyduje się na cesarkę to muszę iść do psychologa powiedzieć że boje sie porodu i psycholog mi wystawi zaświadczenie że mam lek przed bólem itp ...ona nie może bo nie ma podstaw do cesarki?... No poprostu zaczyna mnie trochę wkurzac im bliżej porodu tym mam wrażenie że mnie trochę olewa...
-
ania609 wrote:Dziewczyny wiecie co moja ginekolog powiedziała? Ze jak zdecyduje się na cesarkę to muszę iść do psychologa powiedzieć że boje sie porodu i psycholog mi wystawi zaświadczenie że mam lek przed bólem itp ...ona nie może bo nie ma podstaw do cesarki?... No poprostu zaczyna mnie trochę wkurzac im bliżej porodu tym mam wrażenie że mnie trochę olewa...
Porażka!! Jak nie może? Wydaje mi się że powinnaś się czuć bezpiecznie i spokojnie a nie że ona każe tobie iść do psychologa i wywołuje u ciebie jeszcze większy stres który i tak już masz.
Każdy się boi bólu i porodu ale to nie powód by iść do psychologa.
Ja na stole operacyjnym miałam takie ciśnienie ze kazali mi się uspokoić. Tętno 160, ciśnienie prawie 200.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2020, 17:38
ania609 lubi tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
ania609 wrote:Dziewczyny wiecie co moja ginekolog powiedziała? Ze jak zdecyduje się na cesarkę to muszę iść do psychologa powiedzieć że boje sie porodu i psycholog mi wystawi zaświadczenie że mam lek przed bólem itp ...ona nie może bo nie ma podstaw do cesarki?... No poprostu zaczyna mnie trochę wkurzac im bliżej porodu tym mam wrażenie że mnie trochę olewa...
7.10.21 Walka o drugiego maluszka rozpoczęta.
15.12.21 histeroskopia , wszystko ok.
31.12.21 USG i zielone światło.
17.01.22 transfer ostatniego ❄️ .
22.01 beta 0,1 ;(
24.01 beta 0,1 ;( 😭😭😭
Koniec starań ;(
Brak mrozakow ;( -
Teoretycznie by była cesarka muszą być ku temu podstawy. Poznałam w szpitalu dziewczynę, której też zależało na cesarce i takie zaświadczenie wypisał jej bez problemu psychiatra.
Nie wiem jaka jest twoja sytuacja i skąd ten entuzjazm do cesarki. Z kolei lęk przed porodem to naturalna rzecz, która suma summarum zmobilizuje twój organizm w tym najważniejszym momencie do takiej pracy by wszystko dobrze się skończyło. Jeszcze niedawno sama przeżywałam podobne rozterki i teraz się tylko sama z siebie śmieję po co mi było tak się bać, myśleć o tym jak to będzie, co zrobić by ten poród jak najlepiej znieść itd. a na sali rzeczywistość jest całkiem inna, wszystko toczy się swoim rytmem, twoje ciało i dzieciątko próbują złapać wspólny rytm, coś tam do ciebie dociera co mówi personel medyczny i zanim się obejrzysz będziesz przytulać swoje maleństwo i cieszyć się że już jesteście razem. -
kasiaa126 wrote:Teoretycznie by była cesarka muszą być ku temu podstawy. Poznałam w szpitalu dziewczynę, której też zależało na cesarce i takie zaświadczenie wypisał jej bez problemu psychiatra.
Nie wiem jaka jest twoja sytuacja i skąd ten entuzjazm do cesarki. Z kolei lęk przed porodem to naturalna rzecz, która suma summarum zmobilizuje twój organizm w tym najważniejszym momencie do takiej pracy by wszystko dobrze się skończyło. Jeszcze niedawno sama przeżywałam podobne rozterki i teraz się tylko sama z siebie śmieję po co mi było tak się bać, myśleć o tym jak to będzie, co zrobić by ten poród jak najlepiej znieść itd. a na sali rzeczywistość jest całkiem inna, wszystko toczy się swoim rytmem, twoje ciało i dzieciątko próbują złapać wspólny rytm, coś tam do ciebie dociera co mówi personel medyczny i zanim się obejrzysz będziesz przytulać swoje maleństwo i cieszyć się że już jesteście razem. -
Yoselyn82 wrote:Porażka!! Jak nie może? Wydaje mi się że powinnaś się czuć bezpiecznie i spokojnie a nie że ona każe tobie iść do psychologa i wywołuje u ciebie jeszcze większy stres który i tak już masz.
Każdy się boi bólu i porodu ale to nie powód by iść do psychologa.
Ja na stole operacyjnym miałam takie ciśnienie ze kazali mi się uspokoić. Tętno 160, ciśnienie prawie 200. -
ania609 wrote:Nie chodzi mi o ból nie boję się rodzic naturalnie, boję się tylko o moje dziecko o które walczyłam 8lat .. Mój brat urodził się martwy podczas porodu doszło do zacisniecia pepowiny, był reanimowany.. Na szczęście przeżył ale po niedotlenieniu zostały mu pewne zachwiania w zachowaniu.. Ból dla mnie nie jest problemem a wręcz przeciwnie zawsze chciałam rodzic naturalnie i nadal chce.. Ale boję się że coś mu się stanie... Nie wybaczyłabym sobie tego..